Wiele razy pisałam Wam, że mam kilka produktów, do których regularnie lub mniej powracam. Sygnalizowałam to zazwyczaj w jakimś poście ze zużyciami albo przy prezentowaniu zakupów. Pomyślałam, że może osobny post prezentujący te kosmetyki by Was zainteresował :)
Od razu zaznaczam, że nie znajdą się tu wszystkie produkty, które lubię kupować więcej niż raz - po prostu nie zawsze kupuję je non stop :) Tak jest na przykład z kremem do rąk Anida - bardzo go lubię, ale obecnie nie mam na stanie, bo używam kilku innych kremów. Inny przykład to tonik Clarins Wake Up Booster i szampon do włosów Equilibra. Jeśli pisałam już o danym kosmetyku na blogu, znajdzie się przy nim link do recenzji lub posty z opisem.
♥ lakier bazowy Bell Bio2 Vitamin Booster - świeta baza, która chroni płytkę przed przebarwieniami i wzmacnia ją. Używam właśnie trzeciej buteleczki i na pewno nie ostatniej :) Jedno opakowanie wystarcza mi na około pół roku, a maluję paznokcie zazwyczaj dwa razy w tygodniu, więc wydajność jest naprawdę duża. Cena to około 12 zł, ja kupuję w drogerii Natura.
♥ zmywacz do paznokci w żelu Donegal - uwielbiam! Nie wiem, ile opakowań już zużyłam ;) Najważniejsze - nie śmierdzi! No i zmywa. Czego chcieć więcej? :)
♥ top coat Seche Vite - skoro już przy paznokciach jestem, to nie mogę nie wspomnieć o SV! Szeroko znany i lubiany, ja się nie wyłamuję ;) Testowałam już wiele topów, m.in Poshe i Sally Hansen Insta Dri, ale to Seche jest moim ulubieńcem i do niego zawsze wracam.
♥ dezodorant w kulce Nivea, wersja Dry Comfort - jak dla mnie najlepszy na rynku drogeryjnych antyperspirantów. Zawsze go mam i często robię zapasy, kiedy jest w przystępnej cenie. Świetnie działa i chroni, jego zapach nie gryzie się z perfumami i ogólnie - kupujcie!
♥ szampon Balea, Mango + Aloe Vera - lubię w kategorii włosowej testować różne rzeczy, takie mam małe hobby ;) Mam jednak wąskie grono produktów, które witam częściej niż raz ;) Właśnie do nich zaliczam ten szampon - wspaniale się pieni, genialnie pachnie [ jak to Balea ;) ], bez najmniejszych oporów zmywa oleje, a przy tym jest delikatny i zostawia włosy miękkie, nie splątane.
♥ płyn micelarny Garnier - ach, jak się cieszę, że go poznałam! Kupiłam ostatnio trzecią butelkę, to chyba o czymś świadczy? Podoba mi się w nim wszystko - od działania, ceny, aż po opakowanie i pojemność :)
♥ regenerujący płyn do higieny intymnej Tołpa - kupiłam przypadkiem w promocji w Hebe i zostałam już przy nim. To już chyba moja czwarta butelka. Wygodne opakowanie ze świetną pompką, wysoka wydajność [ wystarcza mi na 3 miesiące codziennego używania ], naturalny skład - lubię to!
♥ pasta do zębów Himalaya Herbals - wspominam o niej prawie co miesiąc przy okazji posta ze zużyciami. Świetna pasta bez fluoru, na długo odświeża oddech i od wielu miesięcy nie eksperymentuję już w temacie past.
♥ woda winogronowa Caudalie - kto czytał choć dwa wpisy na moim blogu, wie, że jestem wielką fanką Caudalie. Ich oferta prawie w całości mi pasuje, lubię testować nowości i kupować ich kosmetyki. Woda winogronowa to moje małe wielkie odkrycie i jest stale obecna w mojej pielęgnacji twarzy. Teraz wyłamałam się i spróbowałam Uriage, ale jak widzicie na zdjęciu - już mam puszkę Caudalie :)
♥ pasta do zębów Himalaya Herbals - wspominam o niej prawie co miesiąc przy okazji posta ze zużyciami. Świetna pasta bez fluoru, na długo odświeża oddech i od wielu miesięcy nie eksperymentuję już w temacie past.
♥ woda winogronowa Caudalie - kto czytał choć dwa wpisy na moim blogu, wie, że jestem wielką fanką Caudalie. Ich oferta prawie w całości mi pasuje, lubię testować nowości i kupować ich kosmetyki. Woda winogronowa to moje małe wielkie odkrycie i jest stale obecna w mojej pielęgnacji twarzy. Teraz wyłamałam się i spróbowałam Uriage, ale jak widzicie na zdjęciu - już mam puszkę Caudalie :)
♥ róż do policzków Astor - prawdziwe cudko. Poznałam go dzięki Agacie Smarującej i właśnie dotarłam do denka drugiego już od niej opakowania. Delikatny, ale widoczny, ja używam go jako bronzera i spisuje się cudnie, utrzymuje cały dzień i jedyne, czego mogłabym chcieć, to dożywotni zapas ;)
♥ perfumy Calvin Klein, Eternity - ulubiony zapach od nie pamiętam kiedy. Wracam regularnie i za każdym razem kocham tak samo :) Widać to zresztą po zużyciu - wejdźcie na zalinkowany wpis, tam jest pełna buteleczka, a było to dokładnie 3 miesiące temu ;)
♥ podkład Chanel, Vitalumiere Aqua - to podkład, który magicznie upiększa cerę. Nie zakrywa zbyt dobrze niedoskonałości, ale po nałożeniu go na twarz skóra wygląda po prostu na zdrową, wyrównaną kolorystycznie i bardzo wypoczętą. Cieszę się, że do niego wróciłam.
♥ emulsja matująca z filtrem, Vichy - mam na swoim koncie już kilka tubek tej emulsji. Bardzo dobrze się sprawdza jako baza pod makijaż, co ciężko powiedzieć o większości filtrów. Matowienie jest widoczne, za co kolejny plus. Wydajność i ochrona też są ważne. Polecam gorąco :)
♥ wzmacniający olejek do włosów, Ikarov - oczywiście jestem rasową sierotą i zapomniałam umieścić go na zdjęciu, wybaczcie! To fantastyczna mieszanka olejowa, którą co drugi dzień aplikuję na skórę głowy w celu wzmocnienia włosów [ znów zmagam się z okresowym wypadaniem ] i przyspieszenia porostu. Zapraszam do przeczytania posta, który o nim naskrobałam prawie rok temu, bo nieskromnie powiem, że jestem z niego dumna i wydaje mi się całkiem rzeczowy i konkretny ;)
♥ wzmacniający olejek do włosów, Ikarov - oczywiście jestem rasową sierotą i zapomniałam umieścić go na zdjęciu, wybaczcie! To fantastyczna mieszanka olejowa, którą co drugi dzień aplikuję na skórę głowy w celu wzmocnienia włosów [ znów zmagam się z okresowym wypadaniem ] i przyspieszenia porostu. Zapraszam do przeczytania posta, który o nim naskrobałam prawie rok temu, bo nieskromnie powiem, że jestem z niego dumna i wydaje mi się całkiem rzeczowy i konkretny ;)
Te kilkanaście przedstawionych kosmetyków to nie cała gromadka, którą kupuję więcej niż raz, może jeszcze kiedyś napiszę o pozostałych, co Wy na to?
Myślę, że nie jestem jedyną osobą, która pozostaje wierna świetnie działającym kosmetykom, podzielcie się więc swoimi w komentarzach, chętnie poczytam i może znajdę kolejny kosmetyk wart wracania? :)