Że nie lubię glitterów już chyba pisałam nie raz- nie raz jednak któryś okaz tych ciężkich do zmywania lakierów skradnie me serce... a wtedy nie zostaje nic innego jak tylko malować.
Wyczekujecie już wakacji? Macie jakieś wypatrzone kurorty? Ja nie- ale mam namiastkę tego w tegorocznej kolekcji lakierów Essie- resort 2014.
Miałam dzisiaj napisać całkowicie inny post- ale z racji dużej ilości zdjęć na moim dysku postanowiłam darować sobie robienie nowych zdjęć do planowanego postu i pokazać coś co już mam- czyli moje sylwestrowe pazurki.
Zawsze jak zmaluję mani, z którego jestem naprawdę dumna to zdjęcia, jakie mu cykam nigdy nie wychodzą... nie wiem od czego jest to zależne, ale to już któryś z kolei taki przypadek. No cóż- mam nadzieję że po mimo lekko nieudanych zdjęć dostrzeżecie cudowną naturę tego zdobienia.
No i masz- zapomniałam do tego posta zrobić zdjęcie tytułowe... no trudno.
Nie będę też pisała po raz enty że uwielbiam trójkąty, wiecie to doskonale, a to mani jest kolejnym potwierdzeniem mojej miłości do trzech kątów.
Ale jadę z postami, normalnie sama siebie zadziwiam. No ale staram się nadrobić zaległości za czerwiec :)
Dzisiaj mam kolejne mani do pokazania- geometryczne oczywiście- bo Marchewki lubią trójkąty :)
I pastele.
Można powiedzieć że jestem zapracowana- ogarnięcie akcji z Lakierowym BOXem nie było takie łatwe, do tego praca przy szablonie u Agaty ii remont w nowym domu- no ręce pełne roboty. Ale paznokcie też zdążyłam pomalować, chociaż to co pokażę w dzisiejszym poście zmalowałam już jakiś czas temu, do gościnnego posta u Konad Addict. To co zmalowałam zostało zainspirowane tym zdjęciem:
![]() |
źródło pshiiit |
Wczoraj odebrałam z poczty chyba najsympatyczniejszą paczuszkę w mojej blogowej karierze. Otóż dostałam pierwszy prezent urodzinowy! A w paczuszce między innymi był ten piękny okaz, który prezentuję poniżej.
Yesterday I received the nicest package during in my blogging career. Well, I got a first birthday present! A small packet of pretty little things.
Jakiś czas temu chwaliłam się na FB moimi małymi zakupami w sklepie bornprettystore - sprawiłam sobie karuzelę ćwieków tasiemkę do zdobień i dwa neonowe lakiery świecące w ciemności Od dawna czaiłam się na takie cudeńka, ale to co dostępne jest w Polsce jakoś mnie nie zachwycało więc cały czas zwlekałam z zakupem. Jednak przy zakupach w zagranicznym sklepie uległam ich urokowi i sprawiłam sobie dwie buteleczki