Pokazywanie postów oznaczonych etykietą TAG. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą TAG. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 26 listopada 2013

TAG: Kierowcą być :)

Niby już od dawna nie bawię się w tagi, ale na ten po prostu muszę odpowiedzieć ;) Kierowcą być. Fajny temat! Zainteresowanych zapraszam do lektury moich odpowiedzi :)


1. Za którym razem zdałaś/eś prawo jazdy?

Za drugim razem. Pierwszy egzamin oblałam na placu. Cofając po łuku dwukrotnie najechałam na linię. Bałam się właściwie tylko tego jednego manewru - no i masz babo placek... Parkowanie nie sprawiało mi problemu, jazda tym bardziej. Wiedziałam, że jak już wyjadę z placu na miasto, to zdam. Za drugim razem tak właśnie się stało :)

2. Od ilu lat masz prawo jazdy?

We wrześniu minęło osiem :) Zdawałam egzamin niemal od razu po ukończeniu osiemnastego roku życia. Bardzo chciałam mieć prawo jazdy tak szybko, jak to tylko możliwe.

3. Jakie kategorie prawa jazdy posiadasz?

B. Gdybym miała zdawać na kolejną kategorię, to z pewnością byłaby to kategoria C uprawniająca do kierowania pojazdem samochodowym o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej 3,5 t, z wyjątkiem autobusu, a także ciągnikiem rolniczym lub pojazdem wolnobieżnym ;)

4. Jakim samochodem odbyłaś/eś swoją pierwszą samodzielną jazdę?

Czerwonym Volkswagenem Golfem IV :) Należał do rodziców. Po kilku miesiącach dostałam go "w spadku" ;)

5. Za co dostałaś/eś pierwszy mandat?

Oczywiście, że za przekroczenie dozwolonej prędkości...


6. Twój ulubiony zapach do samochodu.

Generalnie nie używam tego typu bajerów, ale gdybym miała wybierać, to byłby to zapach słodkiej pomarańczy :)

7. Jakiego rodzaju muzyki słuchasz jeżdżąc autem?

Zazwyczaj puszczam radio RMF lub Eska. Z płyt słucham Beyonce, Nelly Furtado, Amy Winehouse, Michaela Buble (zwłaszcza w okresie okołoświątecznym) i składanek starych, dobrych hitów (Modern Talking i Abba - love love love). A bywa i tak, że prowadząc samochód lubię posłuchać po prostu ... ciszy.

8. Co jest dla Ciebie "must have" w twoim aucie?

Chusteczki higieniczne i paliwo w baku ;)

9. Jak często sprzątasz swoje auto?

Według potrzeb. Latem częściej, zimą rzadziej, ale generalnie nigdy nie dopuszczam do tego, żeby samochód zarósł kurzem. Rzeczy walające się luzem sprzątam na bieżąco. 

10. Jaka była twoja najdalsza podróż samochodem jako kierowca?

Było ich trochę :) Przejechałam niemal połowę trasy Kraków - Paryż - Kraków (vanem moich rodziców, ze znajomymi), połowę dystansu Kraków - Łeba - Kraków (również vanem rodziców i ze znajomymi ;)), sporą część drogi z Krakowa do niemieckiego Saarlouis leżącego niedaleko od francuskiej granicy i z powrotem (dużym, dostawczym busem mojego taty)... Dość często wpadają mi też krótsze trasy, jak np. Kraków - Przemyśl czy Kraków - Warszawa, które pokonuję swoją ukochaną Corsą :)

(źródło: mój Instagram KLIK)

11. Czy zdarzyło ci się kiedyś złapać gumę i zmieniać przebitą oponę?

Złapać gumę - tak, zmieniać oponę - nie. Ale potrafiłabym, bo jestem dość mocno obyta z tematem ;) Powiedzmy, że mam to we krwi :DDD


12. Mapa papierowa czy nawigacja?

Nawigacja. 

13. Czy lubisz podróżować jako pasażer?

Lubię, zwłaszcza kiedy prowadzi osoba, która w mojej ocenie potrafi dobrze jeździć, ale wolę być kierowcą ;)


14. Preferujesz spokojną czy szybką jazdę autem?

Hm... Najbardziej preferuję jazdę dynamiczną :) Częściej jeżdżę szybko niż powoli, ale nie ma to nic wspólnego z brawurą. Uważam, że potrafię dostosować prędkość i styl jazdy do warunków i własnego samopoczucia.

15. Czy zawsze zwracasz uwagę na znaki?

Nie zawsze. Stałe trasy pokonuję poniekąd "na pamięć". 

16. Co najbardziej denerwuje Cię u innych kierowców.

Blokowanie lewego pasa. Jeśli ktoś ma ochotę jechać powoli, to proszę bardzo, ale błagam - od tego jest prawy pas. Brawura też mnie wkurza, bo w jej wyniku może ucierpieć ktoś niewinny...

17. Jaką porą roku najbardziej lubisz jeździć autem i dlaczego?

Wiosną i latem :) Suche drogi, jasność panująca do późnych godzin wieczornych, świergot ptaków, zielone drzewa, wiatr we włosach i te sprawy ;))) Ale generalnie lubię prowadzić samochód o każdej porze dnia, nocy i roku :)

18. Jazda w dzień czy w nocy?

Każda pora jest dobra ;)

19. W czasie upału otwarta szyba czy klimatyzacja?

 Wolę otwartą szybę, ale zdaje egzamin tylko przy umiarkowanych upałach i umiarkowanej prędkości ;) dlatego częściej wybieram klimatyzację.

20. Jaki jest twój wymarzony samochód?

Jasne, że ślinię się na widok Mercedesa CLS czy Jaguara XF i chciałabym je mieć, ale może zatrzymajmy się na bardziej realnych marzeniach ;) Bardzo podobają mi się SUVy - nie tylko wizualnie, ale też ze względu na funkcjonalność. Od kilku miesięcy moją uwagę przyciąga Kia Sportage :)


Uwielbiam prowadzić. Za kierownicą czuję się jak ryba w wodzie i nieważne, czy to kierownica osobówki, busa, vana, tira czy traktora ;) Jestem ciekawa jak za kółkiem radzą sobie inne blogerki. Jeśli macie ochotę odsłonić kilka motoryzacyjnych faktów ze swojego życia, czujcie się otagowane!

czwartek, 3 stycznia 2013

Podsumowując :)

2013 rok zaczął się intensywnie! Mnóstwo pracy w domu, mnóstwo pracy w pracy... Nareszcie mam moment, żeby go blogowo przywitać :)) Oczywiście nie mogę tego zrobić inaczej, niż poprzez krótkie podsumowanie roku ubiegłego ;) Śladem innych blogerek odpowiadam więc na tag :) Jaki był mój 2012 r.?


Dominujące uczucie na 2012 r.?

Napięcie i oczekiwanie - związane z poszukiwaniem pracy, 
pisaniem i obroną magisterki, 
a także z zaplanowanym na 2013 r. ślubem :)

Co zrobiłaś po raz pierwszy?

Podpisałam umowę o pracę, obroniłam tytuł magistra,
zafarbowałam włosy henną ;)

Co zrobiłaś ponownie po długiej przerwie?

Zapuściłam grzywkę ;) i wróciłam do nauki niemieckiego!

Czego - wbrew planom - nie zrobiłaś w 2012 r.?

Nie wpoiłam sobie nawyku jedzenia większej ilości warzyw.
Nadal nad tym pracuję :)

Słowo roku?

Piszę. Jedna odpowiedź na miliard pytań pod tytułem "jak tam magisterka?" ;)

Przytyłaś czy schudłaś?

Ani jedno, ani drugie :) Bilans wychodzi na zero.
Choć mam wrażenie, że spodnie cisną nieco bardziej...

Miasto roku?

Łeba :)



Odwiedzone miejsca?

Było ich mniej niż bym chciała, ale jednak udało mi się odwiedzić kilka miejsc :)
Szczawnica, Łeba, Warszawa... (i to wszystko z grupą fantastycznych znajomych :)),
a także Niemcy (Saarlouis).

 Ekscesy alkoholowe?

Żadnych. Prawie zawsze jestem kierowcą ;)

Włosy dłuższe czy krótsze?

Sporo dłuższe :) i nadal zapuszczam!

Wydatki większe czy mniejsze?

Mniejsze :) Zmiana priorytetów pociąga za sobą rozważniejsze zakupy.
Choć nie ukrywam, że jak już kupuję, to raz a porządnie - nie rozmieniam się na drobne ;)

Wizyty w szpitalu?

Nie przypominam sobie :) i oby tak dalej.

Miłość?

Od sześciu lat ta sama :) Chociaż nie! Z roku na rok większa ;)

Osoba, do której dzwoniłaś najczęściej?

Narzeczony i mama.

Z kim spędziłaś najpiękniejsze chwile?

Jedne z narzeczonym, inne z rodziną, jeszcze inne z paczką znajomych, a niektóre ... sama ze sobą ;))

Z kim spędziłaś najwięcej czasu?

Nie prowadziłam statystyk ;) a "na oko" ciężko stwierdzić.

 Piosenka roku?

Imany - You will never know :)

Książka roku?

Trylogia Millenium. Poznałam ją dopiero w 2012 roku. Lepiej późno niż wcale ;)

Serial roku?

A może być dramat w kilku aktach? Jeśli tak, to magisterka ;))

Stwierdzenie roku?

Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni.

Trzy rzeczy, z których równie dobrze mogłabyś zrezygnować?

W sensie rzeczy, które kupiłam w 2012 roku?
Drogi tusz do rzęs identyczny jak ten, który już czekał w mojej szufladzie (o czym zapomniałam ;)).
Woda kolońska Marca Jacobsa.
Miliardowy różowy lakier do paznokci ;)

Najpiękniejsze wydarzenie?

Nie tyle wydarzenie, co chwila.
Najpiękniejszy w 2012 roku był moment tuż po obronie mgr, 
w którym poczułam, że w końcu jestem spokojna i wolna ;)
 Znalazłam pracę, skończyłam pisać i obroniłam magisterkę,
a co za tym idzie w końcu mogłam się odstresować i spokojnie skupić się na przyjemniejszych sprawach :))

Rok 2012 jednym słowem? 

Przełom.


Muszę przyznać, że 2012 był naprawdę dobrym rokiem :)
Co nie zmienia faktu, że wchodzę w 2013 z nadzieją, że będzie jeszcze lepszy!
Życzę tego tak sobie, jak i każdej z Was :))

wtorek, 10 kwietnia 2012

Jak na spowiedzi ;)

Trafiło i na mnie. TAGiem "50 pytań do..." obdarowała mnie Anwen. Nie będę się migać... Chętnie wysłucham Waszych pytań i odpowiem na nie (prawie) jak na spowiedzi ;)


Zasady:

1. Napisz od kogo otrzymałaś tag i zamieść link do bloga osoby, która Cię wyróżniła.
2. Wklej logo tagu wpisując wcześniej swój nick.*
3. Odpowiedz szczerze na 50 pytań zadanych w komentarzach pod notką.
4. Nominuj dowolną ilość blogerek, o których chcesz się czegoś dowiedzieć :)

*celowo nie wpisałam nicku, żebyście mogły kopiować banner TAGu do swoich notek ;)


... a tymczasem słucham. Dajcie upust swojej ciekawości. Byle nie za bardzo ;)))

niedziela, 1 kwietnia 2012

Reading is cool :)

Kto czyta książki, żyje podwójnie. Podzielam zdanie Umberto Eco :) i czytam, bo lubię! Tym chętniej odpowiem na tag, który przywędrował do mnie od Reni i Sabbath. Dzięki dziewczyny! :)


O jakiej porze dnia czytasz najchętniej?

Zazwyczaj czytam wieczorami, przed snem. Czasem kończę o 22:00, innym razem o 2:00 ;) Natomiast najchętniej czytam popołudniami, na tarasie lub w ogrodzie, z miską świeżych truskawek pod ręką. Jednak do tego potrzebne jest lato. Między innymi dlatego tak się cieszę, że nadchodzi :))

Dodam, że moje czytelnictwo ma charakter falowy ;) Czasem czytam dziesięć książek miesięcznie, a czasem tylko jedną. Dużo zależy od ilości czasu, którą dysponuję, mojego samopoczucia (zimowy spadek formy zaowocował wolniejszym czytaniem - kolejny rozdział zastępowałam upragnionym snem) i paru innych czynników.

Gdzie czytasz?

Zazwyczaj w łóżku lub na kanapie. Latem często wybieram ogrodową huśtawkę lub koc wyścielony na trawniku. Kiedy nadarza się okazja, czytam w pociągu i w samolocie. Natomiast nigdy nie zabieram książek do łazienki. Wizja utopionego w wannie tomu czy mokrych odcisków na stronicach skutecznie mnie zniechęca ;)

W jakiej pozycji najchętniej czytasz?

W półleżącej oczywiście :)

Jaki rodzaj książek czytasz najchętniej?

Ciężko mi to stwierdzić... Chętnie sięgam po powieści, opowiadania, literaturę piękną i książki podróżnicze. Czytuję kryminały i fantastykę. Literatura faktu również nie jest mi obca. Grunt, żeby książka wciągała, pobudzała wyobraźnię i była pozbawiona rażących błędów.

Przy okazji wtrącę, że w danym czasie czytam tylko jedną książkę. Nie potrafię - jak niektóre osoby - czytać kilku książek jednocześnie, skacząc z dnia na dzień od jednej do drugiej i z powrotem. Wolę skupić się na konkretnych wątkach i nie mieszać sobie w głowie ;)

Jaką książkę ostatnio kupiłaś / dostałaś?

Mój ostatni zakup niekoniecznie wpisuje się w ideę tego tagu, ale cóż, książka to książka ;) A właściwie książki:


Od niedawna odświeżam nieco już zapomniany język niemiecki. Uczę się w domu, a raz w tygodniu chodzę na prywatne lekcje, podczas których przerabiam materiał z wyżej przedstawionego repetytorium. Maturę zdawałam co prawda już ładnych kilka lat temu (m.in. z języka niemieckiego na poziomie rozszerzonym...), ale to przecież w niczym nie przeszkadza ;)

Co czytałaś ostatnio?

Jakiś czas temu w moje ręce wpadły cztery książki Erica-Emmanuela Schmitta. Jedną z nich jest znana chyba wszystkim krótka, acz niesamowicie bogata w treść książka Oskar i pani Róża.


To nie było moje pierwsze spotkanie z tą lekturą. Przedwczoraj odkryłam ją na nowo.

Co czytasz obecnie?

Obecnie czytam książkę, za którą zabierałam się od dobrego roku. Wciąż odkładałam ją na później, jednocześnie wybierając inne i tłumacząc sobie, że na tę mam zbyt mało czasu - podobno jest tak wciągająca, że chce się ją przeczytać na raz, a kiedy, skoro praca, studia, ... ? Dość tych wymówek, chcę ją w końcu poznać! Mowa o książce, którą zapewne przeczytała już znakomita większość z Was. Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet.


Czuję, że zaraz po przeczytaniu ostatniego zdania z przyjemnością sięgnę po kolejne tomy :)


Kiedy patrzę na te opasłe tomy rodzi się we mnie obawa o los mojej pracy magisterskiej, wciąż będącej w powijakach... ;)

Używasz zakładek czy zaginasz ośle rogi? Jeśli używasz zakładek, to jakie one są?

Nie niszczę książek! O zaginaniu rogów absolutnie nie ma mowy - po pierwsze: z szacunku dla książki, po drugie: w trosce o własny zmysł estetyczny. Zawsze korzystam z zakładek. Mam kilka ulubionych :) 

Kwiatek od wydawnictwa Zielona Sowa ...


... oraz łowicka wycinanka od Cammie (:*) i fioletowy misz-masz od książkowego sprzedawcy z Allegro ...


Czasem zakładam książki poprawiającymi mi humor pocztówkami, które kupiłam specjalnie w tym celu :)


E-book czy audiobook?

E-book, zdecydowanie :) Żyję w przekonaniu, że książki się czyta, a nie słucha. Słuchanie nie uczy ortografii (z którą sama na szczęście nie mam problemów, ale wiele osób owszem ...) i nie wymaga stuprocentowego skupienia, które się książkom zwyczajnie należy. Moim zdaniem ;) W przyszłości na pewno wejdę w posiadanie jakiegoś fajnego czytnika, choć nadal uważam, że nie ma to jak papierowa wersja :)

Jaka jest Twoja ulubiona książka z dzieciństwa?

Sporo ich jest! Niektóre z nich mam do dzisiaj :)) Spójrzcie:



Na zdjęciu (i w moim księgozbiorze) brakuje ukochanych "Dzieci z Bullerbyn". Wspaniała lektura! Był też "Pies, który jeździł koleją". Pierwsza książka, która wzruszyła mnie do łez. Miałam wtedy może 10 lat.

W dzieciństwie zaczytywałam się również w książkach J.K.Rowling o Harrym Potterze. Skończyłam na czwartym tomie, bo więcej zwyczajnie nie było... W zeszłym roku kupiłam komplet, zamierzam przeżyć tę przygodę od początku do końca :))


Którą z postaci literackich cenisz najbardziej?

Kolejne trudne pytanie. W gruncie rzeczy cenię wiele postaci. Lily Owens z Sekretnego życia pszczół za inteligencję, spryt i zaradność, Hermionę Granger z Harry'ego Pottera za celne riposty i permanentną gotowość do walki o szczęście przyjaciół, Forresta Gumpa za bezpretensjonalność i wytrwałość, ... Długo by wymieniać. Dodam jednak, że jeszcze bardziej od nich cenię autorów, którzy owe charaktery stworzyli / spisali :)

Czytanie ma same zalety! Uszlachetnia umysł, dostarcza wiedzy, wzbogaca język, uczy empatii, pomaga zrozumieć, uwrażliwia, rozwija wyobraźnię, dostarcza rozrywki, ... Czytacie? :)


Niniejszym rozpowszechniam ten ciekawy tag :) Do zabawy zapraszam Kosodrzewinę, Paulę, Idalię, Atqę i Pannę Joannę. Z niecierpliwością wypatruję Waszych odpowiedzi! :)

piątek, 2 marca 2012

Nie potrzebuję :))) + wynik ankiety

Jakiś czas temu przywędrował do mnie bardzo ciekawy TAG :) 5 kosmetycznych rzeczy, których wcale nie chcę mieć. Wbrew pozorom ;) wymyślenie kilku pozycji pasujących do tej zabawy zajęło mi tylko minutę.


Zasady:

1. Napisz kto Cię otagował i zamieść zasady.
2. Zamieść banner TAG'u i opisz pięć rzeczy z działu 'kosmetyki' (akcesoria, pielęgnacja, przechowywanie, kosmetyki kolorowe, higiena), które Twoim zdaniem są całkowicie zbędne, bo:
- mają tańsze odpowiedniki,
- są przereklamowane,
- amatorkom są niepotrzebne,
- bo to sposób na niepotrzebne wydatki.
3. Krótko wyjaśnij swój wybór i zaproś do zabawy 5 lub więcej innych bloggerek.


Za otagowanie bardzo dziękuję Reni, autorce bloga Szminką po lustrze (KLIK) :)

Czego zupełnie nie pragnę i nie potrzebuję? Koło jakich produktów przechodzę totalnie obojętnie? Odpowiedź znajdziecie poniżej :))

1. Górnopółkowe lakiery do paznokci.

(foto: alapeach.com)

Piękne kolory, luksusowe buteleczki... ale zupełnie mnie nie ruszają. Tanie lakiery Essence, Barbra czy Bell z pewnością nie ustępują im jakością ani trwałością. Miałabym dziesięciokrotnie przepłacać za markę? Nie ma mowy!

2. Flamastry do ust.

(foto: mykmyk.pl)

Nie maluję ust na intensywne kolory - źle wyglądam i źle się czuję. Stawiam na neutralne błyszczyki i balsamy. Gdybym jednak postanowiła umalować usta jakimś kryjącym kosmetykiem, z pewnością postawiłabym na nawilżającą szminkę. Wysuszającym, podkreślającym skórki pisakom mówię nie.

3. Bazy pod makijaż.

(foto: gazeta.pl)

Zwyczajnie nie czuję potrzeby, żeby na co dzień nakładać na twarz kolejną warstwę. Boję się, że moja cera ostro by się zbuntowała, gdybym każdego dnia przykrywała ją silikonami. Podkład i puder w zupełności mi wystarczają, makijaż trzyma się cały dzień. Baza to moim zdaniem produkt do zadań specjalnych, którego osobiście nie używam wcale - nawet na wielkie wyjścia. Pomyślę o niej jedynie przy okazji własnego makijażu ślubnego. Baza pod cienie do powiek to już inna bajka, tu akurat rozumiem zamysł i dostrzegam funkcjonalność :)

4. Profesjonalne płyny do mycia pędzli.

(foto: amelie.com.br)

Nie czuję potrzeby ich posiadania. Swoje pędzle z powodzeniem myję w szamponie dla dzieci Babydream :) Efekt ten sam, cena sporo niższa.

5. Zalotka.

(foto: stylistka.pl)

Wiem, że część z Was nie wyobraża sobie bez niej życia ;) Dla mnie to zbędny gadżet. Nigdy nie miałam i nie planuję mieć. Pożądane podkręcenie rzęs uzyskuję dobrym tuszem. Zapewne mogłyby być jeszcze lepiej podkręcone, ale ... wrodzone lenistwo chroni mnie przed dokładaniem sobie pracy przy codziennym makijażu ;)

Taguję Cammie (KLIK) i Pannę Joannę (KLIK) :) 


***************************************************************************************

Przy okazji chciałabym jeszcze na chwilę wrócić do tematu moderacji komentarzy. Widzę, że TEN post wywołał spore poruszenie ;) co naturalnie bardzo mnie cieszy, bo właśnie o to chodziło. Dziękuję Wam za wszystkie opinie i głosy. Poniżej przedstawiam Wam wynik kilkudniowej ankiety:


Zaznaczyłam tekst przed zrobieniem printscreen'a, żeby wartości były lepiej widoczne. Większość z Was (59%) stwierdziła, że moderacja komentarzy w niczym Wam nie przeszkadza. 16% ma mieszane uczucia w tej kwestii. Przeciw moderacji opowiedziało się 23% moich Czytelników. 

Przemyślałam wszystkie argumenty, które przytoczyłyście w komentarzach do tamtego posta i mam kilka prostych wniosków. Tak jak pisałyście, autor bloga ma prawo w stu procentach decydować o jego kształcie. Jeśli ktoś ma ochotę czytać i komentować, to będzie to robił niezależnie od tego czy moderacja jest włączona, czy też nie. Słusznie zauważyłyście, że "moderacja" to zjawisko występujące niemal zawsze i niemal na każdym blogu - w przypadku wyłączonej opcji moderacji komentarzy następuje ona po ich opublikowaniu przez nadawcę, zamiast przed (mam na myśli kasowanie spamu przez autora bloga). Cieszę się że macie świadomość, że moderacja nie równa się cenzurze. A już na pewno nie u mnie :)) Moderacja komentarzy jest narzędziem, które ułatwia mi ogarnianie zawartości bloga. Przemyślałam jednak głosy osób będących "przeciw". Wzięłam pod uwagę Wasze rady i spostrzeżenia. Najbardziej przekonuje mnie to, że bez moderacji możecie dynamicznie dyskutować na poruszony przeze mnie temat. Czasem rzeczywiście siadam do komputera dopiero po kilku godzinach od opublikowania tekstu, kiedy to Wasze głosy wiszą w powietrzu. Martwię się tylko, że nie wyłapię ewentualnych nieuczciwych reklam, ALE... częściowa moderacja brzmi rozsądnie (na strumień powiadomień mailowych jakoś nie mam ochoty). Dacie wiarę że nie wiedziałam, że można ustawić ją dla postów starszych niż np. 3 dni? Myślałam, że da się ustawić tylko dla tych starszych niż 14-dniowe... Oświeciłyście mnie i rozwiałyście nieco wątpliwości. Po namyśle stwierdziłam, że tymczasowo zrezygnuję z pełnej moderacji komentarzy :) dla wygody osób głosujących na "nie" i "nie wiem". Osobom głosującym na "tak" zapewne wszystko jedno :) Uruchomię ją dla postów starszych niż kilka dni, a świeże posty będę przeglądała na bieżąco - dla Waszego zadowolenia i wygody. Jestem niezmiernie ciekawa tych Waszych gorących dyskusji ;) Napisałam "tymczasowo", bo chcę zobaczyć, jak to będzie funkcjonowało. Jeśli stwierdzę, że z moderacją było mi łatwiej i że nie ogarniam, przywrócę ją. Jednocześnie będę miała nadzieję, że mimo drobnej niedogodności (bo w końcu moderacja to tylko drobiazg!) nadal będziecie tu wpadać :) Zaznaczam, że to (jest i będzie) moja suwerenna decyzja. Chcę, żeby każdy Czytelnik Na obcasach czuł się tutaj dobrze. Jednak nie będzie tak, jeśli zachwiane zostanie samopoczucie autora ;) dlatego... zróbmy test! Jeśli okaże się, że nie taki diabeł straszny, to czemu nie :)) dyskutujcie do woli!

wtorek, 17 stycznia 2012

TAG: Perfect Women :)

TAG Perfect Women przywędrował do mnie od Sabbath (KLIK) i Cammie (KLIK), którym z tego miejsca bardzo dziękuję :) Pora odpowiedzieć!


Zasady:

Wybierz idealne, Twoim zdaniem, kobiety w trzech kategoriach:
- perfekcyjna w swoim zawodzie;
- ideał urody;
- perfekcyjny styl, elegancja.
Jeśli chcesz, dodaj zdjęcia i uzasadnij swój wybór.
Umieść na swoim blogu obrazek z tagiem Perfect Women.
Podaj informację, kto Cię otagował.
Przekaż zabawę kilku innym bloggerkom.

Zacznę od tego, że - moim zdaniem - kobieta idealna nie istnieje :) Podobnie jak idealny mężczyzna. Na szczęście! Osoby idealne byłyby nudne, przewidywalne, a przebywanie z nimi rodziłoby głównie frustrację. Nie to, żebym pochwalała dowartościowywanie się cudzym kosztem! Nic z tych rzeczy. Jednak obecność ideału mogłaby zakończyć się wyszukiwaniem w sobie wad i przywar, które nie istnieją. Podobnie jak ów ideał. Uffff ;)

Tak czy owak biorę udział w grze, traktując jej temat z przymrużeniem oka :)

1. Perfekcyjna w swoim zawodzie.

Do głowy przychodzi mi wiele kobiet. Są wśród nich dziennikarki, pisarki, piosenkarki, aktorki, działaczki... Postanowiłam jednak wskazać podróżniczkę :)

(foto: fakt.pl)

Martyna Wojciechowska. Kobieta - orkiestra. Podróżuje po całym świecie. Zagłębia się w rozmaite kultury, zdobywa najwyższe szczyty (ma na koncie Koronę Ziemi!). Prowadzi programy telewizyjne z pasją opowiadając o swoich dokonaniach, odkryciach, doświadczeniach i przedmiotach zainteresowań. Jako automaniaczka bierze udział w rajdach (jechała w rajdzie Paryż - Dakar). Pisze książki (na koncie ma ich już siedem). Gra i dubbinguje... A do tego wszystkiego odnajduje się w roli żony i matki. Czy jej doba trwa 48 godzin? Nie zrezygnowała ze swoich planów i pasji nawet po złamaniu kręgosłupa. Jest optymistyczna i pełna werwy. Podziwiam :)

2. Ideał urody.

Fizyczne piękno? Pod tym względem jestem nudna ;) Podobają mi się kobiety, które podobają się wielu osobom. Wrzucam kilka przykładów:

(foto: virginmedia.com)

(foto: kozaczek.pl)

(foto: tiptoptens.com)

(foto: allposters.com)

(foto: usmagazine.com)

(foto: pinger.pl)

Olga Kurylenko, Jessica Alba, Kate Hudson, Vanessa Hudgens, Katherine Heigl, Anna Przybylska... Twarze, z których bije piękno. Pełne usta, ładne oczy, zdrowa cera, lśniące włosy. Pewność siebie i seksapil. Oczywiście wiem, że odarte z pięknych ubrań i makijażu nie będą prezentowały się aż tak wspaniale, ale nadal pozostaną bardzo ładne :) Ich uroda przykuwa mój wzrok i budzi lekką zazdrość ;)

3. Perfekcyjny styl, elegancja.

Skupię się na osobie, której nazwisko nasunęło mi się na myśl jako pierwsze. Perfekcyjny styl i elegancja? Mój "szafowy" wzór? Małgorzata Kożuchowska!

(foto: stylio.pl)

(foto: zeberka.pl)


(foto: zeberka.pl)

(foto: media.sophisti.pl)

(foto: topstars.pl)

(foto: magazyndrogeria.pl)

Kobieta z klasą, po prostu :))

Do zabawy zapraszam April i MizzVintage :)

wtorek, 3 stycznia 2012

Tagowo :)

Wczoraj wróciłam z kilkudniowego pobytu w górach. Zrelaksowana i zadowolona :)) Zastanawiałam się, jakim postem rozpocząć blogowanie w 2012 roku. Stwierdziłam, że zacznę lekko i niezobowiązująco. Postanowiłam odpowiedzieć na tagi :)


TAG "5 Noworocznych Postanowień Kosmetycznych" jest jak najbardziej na czasie ;) Do deklaracji wezwała mnie Ina89, autorka bloga O kosmetykach i nie tylko (KLIK).



W roku 2012 ...

1. Postawię na prawie-minimalizm ;)) Koniec chomikowania! Po co komu siedem balsamów do ciała, cztery peelingi i dziesięć szamponów jednocześnie? Te ilości mnie przytłaczają. Z pewnością zawsze będę miała po jednym egzemplarzu "na zapas", ale postaram się nie kupować piątego masełka do ciała w tygodniu tylko dlatego, że akurat była promocja :)

2. Będę regularnie peelingowała całe ciało i używała kremu do stóp.

3. Nadal będę intensywnie dbała o włosy. Akcję "regeneracja" rozpoczęłam w połowie 2011 roku. Ostawienie prostownicy, ograniczenie stosowania suszarki, rzadsze farbowanie, czesanie tylko Tangle Teezer'em, olejowanie, łykanie suplementów... Widzę efekty! Jednak do ideału wciąż daleko, dlatego zamierzam kontynuować swoje przedsięwzięcie :)

4. Zacznę używać kremu pod oczy. Do tej pory jakoś nie było mi z tym kosmetykiem po drodze, a to chyba czas najwyższy na pierwszą pielęgnację przeciwzmarszczkową - za kilka miesięcy będę świętować ćwierćwiecze... Nie ma żartów ;)

5. Wrócę do stosowania maseczek z naturalnej glinki (pisałam o nich TUTAJ). Bardzo służyły mojej cerze. Nie mam pojęcia, dlaczego zaniechałam ich używania.


Były postanowienia, czas na małe podsumowanie :) TAG "Kosmetyczne Zachwyty 2011" przywędrował do mnie od Maus vel Sroki (KLIK) :)


W zabawie chodzi o to, by wymienić pięć produktów okołourodowych, które okazały się być odkryciem roku :) Moimi Zachwytami 2011 są...

1. Szczotka do włosów Tangle Teezer, o której pisałam TUTAJ. Jest świetna, po prostu :)

2. Podkład Revlon ColorStay Mousse (KLIK). Właśnie kończę trzecią tubkę. Z pewnością nie będzie tą ostatnią :)

3. Oleje do włosów - z Sesą na czele :) (KLIK).

4. Krem do twarzy Sanoflore z gamy przeciw niedoskonałościom (KLIK). Najlepszy, jaki kiedykolwiek miałam. Z pewnością do niego wrócę. Podobnie jak do kilku innych produktów tej marki - bardzo mi służą :)

5. Drobnoziarnisty peeling do twarzy Dax Cosmetics Perfecta Oczyszczanie (KLIK). Najlepszy w swojej klasie, niedrogi i rewelacyjny :)


Trzecim otrzymanym przeze mnie tagiem jest "TAG Lakieroholiczki". Przyznały mi go Reniakicia, Kamila i Pilar. Dziewczyny, ten tag trafił we właściwe ręce! ;))


1. Ulubiona marka lakierów? Ostatnio China Glaze i Essence :)

2. Lakiery brokatowe czy kremowe? Najlepiej brokatowe toppery na kremowych bazach ;)) Lubię oba wykończenia :)

3. OPI, China Glaze czy Essie? Lubię wszystkie trzy marki :) choć ostatnio najbardziej doceniam ChG.

4. Jak często zmieniasz kolor lakieru do paznokci? Zmywam, kiedy widzę, że stan moich paznokci zaczyna odbiegać od ideału. Zmieniam kolor mniej więcej co cztery dni.

5. Jaki jest Twój ulubiony kolor? Róż! :D

6. Ciemne czy jasne pazurki? Raczej ciemne - lubię nosić na paznokciach lakiery w zdecydowanych, żywych kolorach (fuksja, fiolet, czerwień, ...). Mimo to czasem sięgam po jasne, neutralne barwy :)

7. Co masz aktualnie na paznokciach? Mleczny lakier Inglot nr 82, a na nim srebrny, brokatowy top.

8. Czy lubisz matowe wykończenie? Prawdę mówiąc nie znoszę... Brrr ;)

9. Czy jesteś fanką frenchu? Nie, nigdy nie podobał mi się tego typu manicure. Nie zamierzam malować paznokci w ten sposób nawet na własny ślub ;)

10. Ulubiony zimowy kolor? Żywa czerwień. Ładnie kontrastuje z bladymi dłońmi :)

11. Za lakierami jakiej marki szczególnie nie przepadasz? Przepadam za wszystkimi ;))

12. Czy używasz lakieru nawierzchniowego? Jaki jest Twój ulubiony? Ostatnio Seche Vite :) a oprócz niego: Nail Tek Intensive Therapy II i diamentowy Sally Hansen.

13. Jakiego koloru lakieru nigdy (lub prawie nigdy) nie nosisz? Nigdy nie noszę paznokci w kolorze: białym, żółtym, pomarańczowym, niebieskim, zielonym, czarnym. Do znudzenia sięgam po róże, fiolety, czerwienie, od czasu do czasu przełamując je szarością, koralem czy brązem ;)

14. Czy używasz preparatów podkładowych? Jakie sprawdziły się najlepiej? Używam - zawsze! Najbardziej lubię duet Nail Tek Foundation II + Intensive Therapy II.

15. Ulubione wykończenie lakieru? Zdecydowanie kremowe, brokatowe, satynowe, holograficzne :) Błysk musi być!

16. Wzorki czy prosty, monochromatyczny manicure? Zdecydowanie prosty mani :)

17. Czy lubisz pękające lakiery? Mam cały jeden, praktycznie po niego nie sięgam... Chyba nie lubię ;)

18. Jakie lakiery znajdują się w tym momencie na Twojej wishliście? Marzę o większości kolorów z kolekcji Tronica od China Glaze. Niestety piekielnie ciężko je dostać... Oprócz tego poluję na różowy glitter od Sensique i kilka brokatowych topów ChG :)

19. Jaki lakier kupiłaś ostatnio? Wczoraj kliknęłam trzy lakiery Barbra Colour Alike: Brudny Harry, Zmierzch i Diskorelaks ;)

20. Lubisz dostawać lakiery w prezencie czy kupować je sama? Lubię obie opcje ;) a najlepsza jest taka: ja wybieram, ktoś płaci ;))))

21. Kiedy zaczęłaś malować paznokcie? Oj... Chyba już pod koniec gimnazjum, czyli jakieś 10 lat temu ;)


Nieźle się uzewnętrzniłam na dobry początek roku ;)) Dziękuję dziewczynom za otagowanie (mając przy tym nadzieję, że nikogo nie pominęłam...). Zachęcam do zabawy te z Was, które tylko mają ochotę wziąć w niej udział. Bardzo chętnie poczytam Wasze odpowiedzi :)

niedziela, 30 października 2011

Wyliczanka ;)

Tydzień temu Atqa, autorka bloga Atqa Beauty (KLIK), zapoczątkowała nowy, niezobowiązujący TAG dotyczący kosmetycznych "naj". Fajna zabawa, biorę udział! :)


Dzięki temu TAGowi mogę przypomnieć Wam o kilku moich hitach i kitach, polecić bądź odradzić pewne kosmetyki. No i daję się lepiej poznać ;) Pomyślmy...

W swoim okołourodowym zbiorze najwięcej mam... perfum. Siedemnaście pełnowymiarowych flakonów (z czego spora część zawiera mniej niż połowę pierwotnej zawartości - kupowałam je na spółkę z Wizażankami, którym odlewałam zamówione przez nie 'porcje'), kilkanaście odlewek (po ok. 5-10 ml), srylion próbek... Ten typ tak ma :)) Na drugim miejscu w kategorii 'najwięcej' plasują się lakiery do paznokci. Policzyłam - jest ich około 50 sztuk... Na szczęście już jakiś czas temu się opanowałam, przestałam kupować kolory różniące się od już posiadanych o pół tonu ;) Najmniej mam natomiast różów (róży?) do policzków. Całe dwa egzemplarze w idealnych dla mnie odcieniach brzoskwini :) Używam ich na okrągło.

Podczas wykonywania makijażu najbardziej lubię robić kreskę :) Wymaga to czasu i precyzji, ale mimo to ;) Natomiast najmniej lubię tuszować rzęsy. Mało kiedy jestem stuprocentowo zadowolona z efektu, często gdzieś się ubrudzę... Żmudna robota.

Najlepszy podkład do cery mieszanej i względnie bezproblemowej to moim zdaniem Revlon ColorStay, ale uwaga, ten w formie musu! Pisałam o nim TUTAJ. Używam go do dzisiaj. Fluid ColorStay jakoś mnie nie przekonuje... Najlepszy korektor pod oczy - Skinfood DarkCircle Salmon Concealer :) (KLIK). Najlepsze cienie - te z paletek Sleek :) Najlepsze i niedrogie zarazem. Ja kocham Oh So Special (KLIK). Najlepszy tusz - od kilku miesięcy króluje u mnie Maybelline One by One. Z tymczasową przerwą, bo znowu cieszę się przedłużonymi u kosmetyczki rzęsami ;)

Najdroższe w moim zbiorze są perfumy. Victor & Rolf - Flowerbomb edt, Ginestet - Botrytis, Nina Ricci - Belle de Minuit, Serge Lutens - Un bois vanille... Sama nie wiem, za które z nich zapłaciłam najwięcej. W każdym razie warto było :)) Gdyby zawęzić kryterium do kosmetyków kolorowych, to najdroższe i najbardziej ekskluzywne w moim kufrze są Meteoryty Guerlain (pisałam o tych pudrach TUTAJ). Najtańszymi posiadanymi przeze mnie kosmetykami są lakiery do paznokci - pewnie z powodu ceny ciągle daję się skusić na nową buteleczkę...

Najrzadziej używam mazideł do ust. Mam jedną pomadkę ochronną, która idzie w ruch zimą (naturalnie każdej zimy kupuję świeżą ;)), dwa balsamy Rosebud których używam, jak mi się przypomni, jeden błyszczyk kolorowy wygrany w rozdaniu i jedną szminkę otrzymaną od koleżanki. Jednak kolor na ustach - to nie dla mnie. Wolę wyraźnie podkreślone oczy :) Najczęściej używam pudru i perfum. Minimum dwa razy dziennie (wykluczając dni, kiedy nie wystawiam nosa z domu).

Marka, której mazidła do twarzy zrobiły na mnie najlepsze wrażenie, to Sanoflore (KLIK). Z pewnością wrócę do ich kremów. Najmniej przypadły mi do gustu kremy Nivea (nie licząc wersji klasycznej i soft - ich jednak używam bardziej do ciała, niż do twarzy).

Za najlepszy kosmetyk pielęgnacyjny do ciała uważam... oliwkę dla niemowląt :) Najgorszego nie wytypowałam.

Najlepszy peeling do twarzy - droboziarnisty od Perfecty :) (KLIK). Tu także brak najgorszego - każdy mniej lub bardziej pomaga uzyskać gładką cerę. Najlepszy peeling do ciała - zaparzone i przestudzone fusy kawy :) Serio! A wymieszane z cukrem i żelem pod prysznic / oliwką to już w ogóle torpeda ;) Najlepsza gąbka myjąco-peelingująca: Syrena Antycellulit :) dostępna w Rossmannie.

Najlepszą kuracją dla moich farbowanych, często prostowanych włosów są zdecydowanie oleje - z Sesą (KLIK) na czele. Przy okazji poruszę temat szamponów - najgorsze dla mnie są te o wodnistej konsystencji (np. Radical) oraz te bez silikonów w składzie, naturalne... Plączą mi włosy. Nie lubię!

Zabiegi kosmetyczne, za którymi najmniej przepadam, to demakijaż, depilacja i wmasowywanie preparatów ujędrniających.

Najprzyjemniejsze w aplikacji są moim zdaniem perfumy :) zaraz po nich korektor do brwi Delia (KLIK) - sekunda roboty a efekt jak malowany ;) i róż do policzków. No i wszystko to, czym mogę zrobić fajną kreskę ;) A przy okazji - najbardziej fantastyczny pędzelek do linerów to ten z H&M! :)

O jakich niewymienionych przeze mnie 'naj' chciałybyście jeszcze przeczytać? ;))

wtorek, 25 października 2011

Basta ;))

Mój blog po raz kolejny został wyróżniony :) Tym razem przywędrował do mnie TAG Tell me about yourself award. Nagrodę przyznały mi: Sauria80 (KLIK), Katalina (KLIK), Kosodrzewina (KLIK) oraz Kinga (KLIK). Dziękuję! :))


Zasady:
- napisz, kto przyznał Ci nagrodę
- napisz siedem przypadkowych faktów o sobie
- nominuj 15 blogerek

Wiecie, co Wam powiem? Powiem Wam, że nie powiem Wam nic ;)) Siedem faktów o sobie podawałam już TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ. Basta ;)

Na temat tagowania dużej ilości blogerek też już się wypowiadałam. Co za dużo, to niezdrowo. Nominowanie więcej niż pięciu blogów jest po prostu czasochłonne i męczące. Poza tym tag zbyt szybko zatacza krąg. Do zabawy zapraszam trzy bloggerki: MizzVintage (KLIK), Redhead-Blabber (KLIK) oraz Sonnaille (KLIK). I... basta ;))

poniedziałek, 19 września 2011

Bunt na pokładzie ;)

Czy ja niedawno pisałam coś o luźniejszych dwóch tygodniach? Yhm... Marzenie ściętej głowy. Zamiast luźniej jest jeszcze bardziej intensywnie niż zazwyczaj. Od tygodnia codziennie obiecywałam sobie, że w końcu napiszę nową notkę, ale "ciągle coś" ;) Na dodatek już dziś uprzedzam, że wkrótce znowu zniknę. Urlop zbliża się wielkimi krokami :)) Jednak narazie jestem - wracam z odpowiedziami na zaległe TAGi.

Pierwszy tag to 10 pytań kosmetycznych od Majorki.


Otagowały mnie: Majorka (KLIK), Agi (KLIK) i tusia13pl (KLIK). Dziękuję :) i odpowiadam na pytania:

1. Używasz kolorowych czy neutralnych cieni do powiek?
Neutralnych :)

2. Pomadka czy błyszczyk?
Błyszczyk.

3. Czy uważasz, że tylko drogie produkty są dobre?
Absolutnie nie. W każdej kategorii cenowej można znaleźć perełki.

4. Co sądzisz i czy używasz różu do policzków?
Używam i bardzo lubię - ożywia i odświeża twarz :)

5. Jaki jeden produkt kosmetyczny kolorowy zabrałabyś na bezludną wyspę?
Tusz do rzęs.

6. Miałaś kiedykolwiek problemy z cerą?
Miałam, po eksperymentach z naturalną pielęgnacją.

7. Używasz filtrów?
Na co dzień - nie.

8. Na jaki produkt kosmetyczny wg Ciebie trzeba wydać najwięcej pieniędzy?
Nie trzeba na żaden ;) ale warto zainwestować w dobry składowo krem do twarzy.

9. Co sądzisz o maseczkach i czy ich używasz?
Używam, choć nieregularnie. Odświeżają i oczyszczają cerę, więc raz na czas warto.

10. Makijaże której gwiazdy podobają Ci się najbardziej?
Nie mam zdania, nie inspiruję się makijażami gwiazd i żaden nie zapadł mi w pamięć.



Drugi TAG (bez nazwy ;)) przyszedł do mnie od Shevy (KLIK) :) dziękuję! TAG polega na tym, że należy napisać siedem rzeczy o sobie (znowu ;)) i odpowiedzieć na kilka pytań. Więc do dzieła...

Siedem faktów o mnie:

1. Uwielbiam oglądać bajki! W domu nie ma obecnie żadnych dzieci więc nie mam wymówki... Puszczam je wyłącznie dla siebie - podczas sprzątania, prasowania... Często wolę bajkę niż film. Lubię i już ;))

(foto: pulstv.pl)

(foto: wikimedia.org)

(foto: candidamazzone.blogspot.com)

(foto: filmweb.pl)

(foto: pictureshunt.com)

(foto: republika.pl)

i wiele innych ;))

2. Kocham wysokie temperatury, ciepełko... Jestem zmarzluchem, czasem nawet w sierpniu sypiam w skarpetkach ;))

3. Nie przepadam za kolorem niebieskim na paznokciach, w makijażu ani w szafie. Jedyny odcień tego koloru, który toleruję i lubię, to kobalt - posiadam 2 kobaltowe bluzki i jedną torebkę. Tyle. :)

4. Jak chodzi o prasę - czytam Twój Styl. Sensowny, ciekawy magazyn dla kobiet i nie tylko. I zupełnie nie rozumiem, dlaczego oprócz tego czasem daję się skusić na zakup niezbyt górnolotnego Cosmopolitan'a... Mam jakiś niewytłumaczalny ciąg do oglądania zawartości tej gazety.

5. Jestem dobrym organizatorem, mam do tego dryg. Już w przedszkolu organizowałam czas innym dzieciom odciążając opiekunki ;))

6. Zawsze biorę udział w wyborach politycznych. Jeśli nie widzę zadowalającej opcji oddaję pustą kartę, manifestując tym samym swoje niezadowolenie. Uważam, że jeśli ktoś nie wykorzystuje przywileju, jakim jest prawo do głosowania, nie powinien później narzekać na politykę. W końcu nie zrobił nic, by cokolwiek zmienić. Jeden głos niewiele znaczy? Owszem, ale milion razy "jeden głos" to już spora siła :)

7. Źle czuję się w cichych, głuchych domach - w moim non stop coś gada ;) Albo domownicy, albo telewizja. A zazwyczaj jedno i drugie ;) TV idzie na okrągło, nawet jeśli nie oglądam i nawet niespecjalnie słucham nadawanych akurat programów. Muzyki słucham właściwie tylko w pracy i w samochodzie.


Odpowiedzi na pytania:

1. Ulubiony kolor? Myślę, że fioletowy, choć ostatnio mania fioletu nieco przygasła ;)
2. Ulubiona piosenka? Jest ich wiele. Ostatnio lubię posłuchać Adele i Bruno Marsa.
3. Nazwa ukochanego deseru? Oj! Długo by wymieniać. Tiramisu, panna cotta, creme brulee, crumble, mus czekoladowy, wszelkie ciasta... Wszystko co owocowe, piankowe, lekkie, słodkie, z czekoladą, z galaretką... ;)
4. Co Cię najbardziej wkurza? To, kiedy ktoś mnie poucza i twierdzi, że nie mam racji kiedy ja wiem, że na sto procent ją mam ;)
5. Gdy jest Ci smutno? Piekę, gotuję, puszczam zabawną bajkę, dzwonię do bliskiej osoby, idę na zakupy, ostatecznie idę spać ;)
6. Ulubione zwierzę? Kot, pies.
7. Czarny czy biały? To zależy od pory roku, nastroju i okoliczności ;)
8. Twój największy lęk? Problemy w rodzinie.
9. Twoja najlepsza cecha? Hm... że niby tylko jedna? ;)))
10. Codzienna postawa? Pionowa :D
11. Czym jest perfekcja? Czymś, czego lepiej nie osiągać w sensie ogólnym. Dobrze jest mieć do czego dążyć.
12. Grzeszna przyjemność? Fast food ;)


Za TAGi dziękuję, ale ja nie taguję nikogo. Bunt na pokładzie! ;)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...