Chyba nikomu nie trzeba przedstawiać serii „Dragon Ball”? Jak wielu z was, tak i ja pędziłem po szkole do domu, byle tylko zdążyć na kolejny odcinek tego anime. Owszem, RTL7 oferował wtedy i inne serie, ale nawet „Slayers” (tragicznie przerobieni na „Magicznych Wojowników”) bledli w obliczu przygód Goku i spółki. Teraz, osiemnaście lat od zakończeniu emisji (nie licząc powtórek), „Dragon Ball” powraca! Fani uniwersum stworzonego przez Akirę Toriyamę nie mają łatwego życia. Ostatni odcinek anime ukazał się aż osiemnaście lat temu, a od tego czasu raczeni byliśmy jedynie komputerowymi grami-mordobiciami, różniącymi się od siebie ilością dostępnych postaci, grafiką, jednym tragicznym oraz kilkoma mniej lub bardziej przeciętnymi filmami i... to by było na tyle. Mimo to gry się sprzedawały, a pełnometrażowe przygody Goku z ekipą zbierały przed ekranami zaskakująco dużo ludzi. Gdy świat obiegła plotka o tym, że sam Toriyama bierze się za nową serię, hype’owa bomba eksplodowała. ...
Pomiędzy hejtem a fanbojstwem!