Dziecię szakala
David Seltzer, Omentytuł oryginalny: The Omen
przekład: Lesław Haliński
wydawnictwo: Omen
data premiery: 17 października 2018 r.
liczba stron: 240
ISBN: 978-83-7731-315-2
okładka: twarda
Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy: liczba to bowiem człowieka. A liczba jego: sześćset sześćdziesiąt sześć.
Jeremy Thorn jest amerykańskim ambasadorem w Wielkiej Brytanii. Jego życie to pasmo ciągłych sukcesów. Ma piękną żonę, jego kariera przybiera coraz lepszy obrót, a wkrótce na świecie ma się pojawić jego upragniony i wyczekiwany od lat syn. Kiedy do przybyciu do szpitala Thorn dowiaduje się, że jego pierworodny zmarł tuż po narodzeniu, lecz zrządzeniem losu w tym samym szpitalu narodziło się inne dziecko. Za namową księdza ambasador decyduje się je przygarnąć, nie wspominając o niczym żonie. Dziecko dostaje na imię Damien. Kilka lat później wokół chłopca zaczynają dziać się coraz bardziej przerażające zdarzenia, które popchną ambasadora do drastycznych działań...
Omen Davida Seltzera to książkowa wersja, powstałego w 1976 roku, kultowego już horroru, do którego scenariusz napisał wspomniany wyżej Seltzer. Czytając książkę miałam ciągle przed oczami film, który oglądałam z wypiekami na twarzy, mając naście lat. Swego rodzaju niewinność Damiena w połączeniu z dziwnymi zdarzeniami, jakie się wokół niego działy, było mieszanką silnie oddziałującą na mój odbiór filmu.
Mroczna atmosfera stanowi jedną z najsilniejszych cech książki. Zaczyna się ona smutną, lecz jednocześnie pełną napięcia sceną w jednym z rzymskich szpitali, kiedy to wyznawcy diabła oddają antychrysta na wychowanie do rodziny ambasadora. To piękne i spokojne dziecko bacznie obserwuje świat, przez lata nie wykazując żadnych diabelskich cech charakteru. Jest nieświadome swego pochodzenia oraz przeznaczenia, a na dodatek z pewnym przerażeniem obserwuje wszystkie wydarzenia, które się wokół niego rozgrywają. Postać Damiena budzi w czytelniku dwojakie uczucia: z jednej strony widzi dziecko, które jest na swój sposób niewinne i jednocześnie na wskroś przesiąknięte złem, objawiającym się w niespodziewanych momentach. Niewinne dziecko-potwór.
Jeremy Thorn został wykreowany na silną osobowość. To mężczyzna, który potrafi postawić na swoim w życiu zawodowym, ale jednocześnie jego rodzina jest dla niego niezwykle ważna. Potrafi przedłożyć sprawy rodzinne nad karierę. Thorn darzy głębokim uczuciem swoją żonę, Katherine, chcąc ją chronić przed nią samą. Dlatego też nawet w obliczu przerażających wydarzeń mających związek z Damienem nie wyznaje jej prawdy o pochodzeniu syna. Katherine jest osobą o delikatnym charakterze, który przez lata wielokrotnie był wystawiony na rozliczne próby. Mimo swojej kruchości stanowi w pewnym stopniu solidne oparcie dla swojego męża, poprzez swoją niezwykłą urodę, idealnie wpasowując się w stereotypowy obraz żony ambasadora.
Jak wspomniałam wcześniej, jedną z największych zalet książki jest jej atmosfera. Nie ma w niej brutalnych scen i ścian umazanych krwią. Siła Omenu tkwi w symbolice i ciągle rosnącym napięciu. Zło w Omenie nie jest widoczne na pierwszy rzut oka, jest przyczajone i wychyla się zza rogu w najmniej spodziewanym i szokującym momencie. Dzięki temu czytelnik pozostaje w ciągłym napięciu, czekając co zdarzy się dalej. Oczywiście nie jest to tajemnicą dla osób, które oglądały film z 1976 roku, niemniej jednak nawet znając tę historię czyta się ją wręcz zachłannie, z niecierpliwością wyczekując pewnych istotnych momentów.
Podsumowując, Omen to klasyka grozy, bez względu na to czy bierze się pod uwagę kinowy przebój czy późniejszą powieściową wersję. To horror psychologiczny z wieloma nawiązaniami do Apokalipsy św. Jana i motywami biblijnymi, który po prostu trzeba znać. Polecam!
Za nocną wizytę na cmentarzu Cerveteri serdecznie dziękuję
Wydawnictwu Vesper!
Wydawnictwu Vesper!
Film oglądałam wiele razy. Jestem bardzo ciekawa atmosfery tej książki.
OdpowiedzUsuńOglądałam jedynie film. Nawet nie wiedziałam, że jest książka ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa fabuła...
OdpowiedzUsuń