Pokazywanie postów oznaczonych etykietą horror. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą horror. Pokaż wszystkie posty

środa, 13 listopada 2013

[FANTASTYCZNIE] "Płacz przodków" D. Kankowski




...To był szósty dzień miesiąca Ulu, najsuchszego miesiąca roku i całej dekady...*

Rzadko sięgam po tego typu literaturę. Strasznie się boję horrorów i thrillerów, śnią mi się po nocach ich fragmenty. Jednak zaciekawiona fabułą postanowiłam zaryzykować. A było to wielkie ryzyko, naprawdę!

Powitał mnie świat rządzony przez K'Anu i jego władcę - Neilla. Jest to też świat Gi, choć oni nie mają tu nic do powiedzenia. Po prostu są niewolnikami, parobkami, sługami. Innymi słowy - podgatunkiem. Dlaczego tak jest, nie wie nikt, i nikomu to zbytnio nie przeszkadza do momentu, gdy rodzi się Aram - syn Gi i Gasama - władcy podświata K'Anu oraz gdy na drodze Neilla staje piękna Gi, która ma odwagę odmówić wykonania rozkazu. Los sprawia, że Aram i dziewczyna spotykają się postanawiają walczyć o wolność swych pobratymców. Od tej chwili powoli zaczyna się tlić maleńkie źdźbło trawy i nikt nie przypuszcza, że wkrótce wybuchnie ogromny pożar. 

sobota, 12 listopada 2011

Klątwa czarnoborskiego lasu

Autor: Marek Będkowski 
Cykl: Czarnoborska trylogia, t. I
Wydawnictwo: RW2010
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 259
Ocena: 1!


Nie wiem co o tym myśleć. Zacznę może od zakreślenia fabuły i kilku cytatów z książki, żebyście mniej więcej mieli obraz stylu pisania i samej treści tego czegoś, czego niestety nie dałam rady doczytać.

Pewien chłopiec o imieniu Marek (czyżby sam autor?) wraz z grupą znajomych postanowili odwiedzić babcię głównego bohatera, gdyż ta miała opowiedzieć im straszną historię pewnego dworu... (tu powinny pojawić się na plecach ciarki). Początek, powiem szczerze, słaby. Drętwe dialogi, pourywane wątki, ale akcja jakoś tam się toczy. I to w dodatku na początku XX wieku. Tyle wstępu, a teraz cytaty*:

piątek, 14 października 2011

[DINOZAURY] Makabreski

Autor: Daphne du Maurier 
Tytuł oryginału: Daphne du Maurieur's Classics of the Macabre
Tłumaczenie: Anna Kraśko, Katarzyna Iwanicka, HalinaThylwe, Alicja Skarbińska, Michał Kłobukowski, Halina Cieplińska, Mira Michałowska
Wydawnictwo: GiG
Rok wydania: 1990
Ilość stron: 360
Ocena: 5


źródło: własna biblioteczka

Czy znajdzie się ktoś, kto nie widział lub chociażby nie słyszał o słynnym horrorze Hitchcocka "Ptaki"? A czy wiecie, że inspiracją do powstania tego filmu było jedno z opowiadań Daphne du Maurier o tym samym tytule? Bardzo specyficzna i w moim odczuciu niedokończona historia nadmorskiego miasteczka zaatakowanego przez niezliczoną ilość mew, jastrzębi, myszołowów, mniejszych i większych ptaków. Historia, która w trakcie czytania nie wzbudzała we mnie większych emocji, lecz już po jej zakończeniu fragmenty śniły mi się po nocach. Przez długi czas postrzegając na niebie nawet najmniejszą ptaszynę, przechodziły mnie dreszcze. 

Oto prawdziwa siła perswazji opowiadań D. du Maurier . A w "Makabreskach" istnieje aż sześć takich historii. Każda inna, z jedynym w swoim rodzaju klimatem, poczuciem humoru i pewną dawką nierealnych zdarzeń. Czy słyszeliście bowiem o takiej operacji oczu, po której widzi się ciało człowieka ze zwierzęcą głową? Czy sądzicie, że istnieją takie drzewa, które po śmierci właściciela mszczą się i zatruwają życie innym?   Autorka tych pomysłów posiadała niesamowitą wyobraźnię i z niezwykłą precyzją budowała klimat aż do ostatniej strony tak, by zakończyć opowiadanie w sposób zupełnie nieprzewidywalny i zadziwiający.