Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Małżeństwo/Poczęcie/Wychowanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Małżeństwo/Poczęcie/Wychowanie. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 30 sierpnia 2015

Bądźmy tam dzisiaj razem

Dzisiaj na Placu Zamkowym w Warszawie odbywa się manifestacja rodziców, wychowawców i środowisk prorodzinnych, przebiegająca pod hasłem: Stop deprawacji w edukacji. Powodem protestu jest deprecjonowanie szkolnego przedmiotu "Wychowanie do życia w rodzinie" tak, aby w jego miejsce wprowadzić "permisywną edukację seksualną, pozbawioną kontekstu wychowania do odpowiedzialnego rodzicielstwa". Organizatorzy manifestacji alarmują, że Ministerstwo Edukacji Narodowej zamierza wprowadzić zmianę podstawy programowej WDŻ, wymienić podręczniki i wprowadzić do szkół tzw. edukatorów seksualnych związanych z organizacjami LBGTQ, co oznacza to wprowadzenie do polskich szkół dla naszych dzieci indoktrynacji genderowej. Planowane przez MEN zmiany to element ideologizowania edukacji w zgodzie z tzw. standardami WHO i postulatami środowisk homoseksualnych. W zapisach tych standardów znajdują się takie postulaty, jak zaznajamianie czterolatków z masturbacją, czy promocja różnych odmienności i ekspresji seksualnych. Na Zachodzie cele te osiąga się przy pomocy pokazywania dzieciom treści o charakterze pornograficznym. MEN dąży do zmiany programu nauczania WDŻ, mimo iż dotychczasowy jest pozytywnie odbierany zarówno przez rodziców, jak i młodzież. Apelują więc do wszystkich, którym leży na sercu dobra edukacja i wychowanie dzieci, by wysyłali petycję do premier Ewy Kopacz o zablokowanie planów ministerstwa. Aby zobaczyć jak wielka jest skala problemu, można obejrzeć film obrazujący czego uczą się dzieci w niemieckich szkołach, a co usilnie  środowiska LBGTQ chcą wprowadzić także w Polsce drogą MEN - TUTAJ (UWAGA: film nie nadaje się dla dzieci).

Dzisiejsza manifestacja rozpocznie się o godz. 12:00 Mszą św. w kościele św. Anny, po której nastąpi przejście na Rynek Mariensztacki (godz. 13:00). Tu odbędzie się wiele ciekawych spotkań, m.in. z gośćmi zagranicznymi, którzy będą przedstawiać problem edukacji seksualnej w ich krajach (wśród nich - prof. Wolfgang Leisenberg, inicjator petycji skierowanej przeciwko finansowaniu z podatków kampanii plakatowej "Miłość jak Ty", która reklamowała homoseksualne pary). Głos zabiorą także przedstawiciele polskich organizacji, wspólnot wyznaniowych oraz mediów. O godz. 16;00 odczytany zostanie apel skierowany do Minister Edukacji Narodowej Joanny Kluzik-Rostkowskiej. W trakcie manifestacji w specjalnym namiocie będzie możliwość zapoznania się z treściami, które są prezentowane dzieciom podczas zajęć edukacji seksualnej oraz obejrzeć filmy dotyczące edukacji. Bądźmy tam dzisiaj razem. Osobiście, modlitewnie, duchowo - jak kto może. Trwajmy na posterunku obrony prawdy, dobra, czystości.
Więcej o problemie piałam tutaj.
(fot. fronda.pl)

piątek, 28 sierpnia 2015

Powiedz NIE demoralizacji dzieci w szkole

Najnowsza ustawa Ministerstwa Edukacji Narodowej, poprzez którą ideologia gender ma oficjalnie zagościć w szkołach (nieoficjalnie i nieformalnie w wielu szkołach i przedszkolach już istnieje!) przeszła przej Sejm RP i obecnie czeka na decyzję Senatu. Chodzi tu o zapowiadaną przez MEN zmianę podstawy programowej przedmiotu "Wychowanie do życia w rodzinie" oraz o włączenie tzw. "treści antydyskryminacyjnych" do programu "Bezpieczna i otwarta Szkoła" w rozpoczynającym się roku szkolnym 2015/2016. Obecnie rozpoczął się szeroko zakrojony monitoring edukacji seksualnej w Polsce, który MEN realizuje przy współpracy z Federacją na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny oraz Grupą Edukatorów Seksualnych Ponton (edukatorzy, który pojęcia nie mają o psychologii dziecka czy pedagogice). Są to organizacje o radykalnych poglądach feministycznych, propagujące permisywną edukację seksualną, ideologię genderową oraz aborcję na życzenie.

Przeciwko podobnym działaniom w wielu krajach odbywają się manifestacje. Ostatnia odbyła się 20 czerwca w Rzymie. W obliczu sytuacji, przed którą stoi obecnie Polska w niedzielę 30 sierpnia o godz. 13.00 na Placu Zamkowym w Warszawie odbędzie się manifestacja wielu organizacji prorodzinnychoraz licznych środowisk rodziców zaniepokojonych rządowymi planami demoralizacji dzieci. Swój protest można wyrazić również przez podpisanie petycji skierowanej do Pani Joanna Kluzik-Rostkowskiej. Petycja do podpisania: tutaj. Pod tym linkiem znajduje się także więcej informacji.
Poniżej podaję linki do kilku ważnych artykułów:
(fot.wpolityce.pl)

piątek, 17 lipca 2015

Pornotrucizna

Na stronie gosc.pl. (GN 25/2015) pojawił się artykul Agaty Puścikowskiej pt. "Adam i pornotrucizna". O tym, jak wielkim niebezpieczeństwem dla dzieci jest ich niekontorlowany dostęp do sieci internetowej. Zachęcam do przeczytania. 

"Wyobraźmy sobie scenkę. Adam, dwunastolatek, prosi mamę: – Mogłabyś kupić mi film porno? Taki dość ostry, żeby była jedna pani i trzech panów. I żeby jej robili krzywdę. Nietrudno domyślić się reakcji matki. Pomijając oczywiście, że w żadnej normalnej rodzinie taka scena po prostu by się nie wydarzyła. Jednak podobne scenki, w idealnej ciszy i poczuciu rodzicielskiego bezpieczeństwa, niemal codziennie rozgrywają się w wielu rodzinach. Jak? Wszystko dzieje się w komputerach, a coraz częściej w dziecięcych smartfonach (czy innych urządzeniach z dostępem do sieci). Bo chociaż część (!) rodziców kontroluje treści, które dzieci znajdują w komputerze czy tablecie, wraz z rozwojem techniki wzrasta liczba dzieci, które niemal bez kontroli przez wiele godzin dziennie korzystają z wypasionych telefonów komórkowych. Telefonów, które są małymi i bardzo pojemnymi komputerami. Smartfon wygląd ma niewinny, a dziecko korzysta z niego, nawet siedząc przy kuchennym stole. Obok mamy i taty. Rodzice nierzadko kompletnie nie wiedzą, co dziecko ogląda, ściąga, z jakich treści korzysta. Bo „za ich czasów” takich rzeczy nie było. Tak więc scenka, w której dziecko prosi o film pornograficzny, współcześnie i bardzo realnie, może wyglądać tak: „Mamo, kupisz mi smartfon z dostępem do internetu?”. I Adam w pakiecie z telefonem otrzymuje nieograniczony dostęp do scen pełnych przemocy seksualnej, zbrukany obraz kobiety i relacji damsko-męskich. Czyli nieprawidłowe funkcjonowanie w dorosłym życiu i w społeczeństwie". Cału artykuł: tutaj.
(fot.gazetaprawna.pl)

środa, 25 lutego 2015

Szczepić czy nie szczepić?

Przed tym dylematem stają niemal wszyscy rodzice. Internet huczy od przeróżnych, często wzajemnie wykluczających się informacji, szczególnie, gdy nagłośniony zostanie przypadek komplikacji po szczepieniu. Nie wiem czy pomogę tym wpisem, ale mam przekonanie, ze powinien się tu pojawić. Dziękuję Agnieszce za przesłanie tej informacji.

(fot. dzidziusiowo.pl)

Jest to list otwarty Pani Marii Doroty Majewskiej, neurobiologa, profesora nauk medycznych w sprawie szkodliwości szczepień:

INSTYTUT PSYCHIATRII I NEUROLOGII
Katedra Marii Curie Komisji Europejskiej, Zakład Farmakologii
Profesor Maria Dorota Majewska

Szanowni Państwo,

W odpowiedzi na nadesłany do mnie protest Państwa odnośnie mojej wypowiedzi z dnia 14 października 2008 r. o “szkodliwości dużej liczby szczepień”, pragnę wyjaśnić moje stanowisko w tej sprawie. Najpierw się przedstawię. Jestem neurobiologiem. Przez 25 lat pracowałam w USA w czołowych instytucjach naukowych tego kraju (w Uniwersytecie Missouri, Uniwersytecie Harvarda oraz w Narodowym Instytucie Zdrowia pod Waszyngtonem). W 2006 r. wróciłam do Polski w celu realizacji projektu badawczego Komisji Europejskiej, w 2007 uzyskałam tytuł profesora nauk medycznych. Moje publikacje o neurosterydach doczekały się tysięcy cytowań w literaturze naukowej. Jako jedyna osoba w Polsce wygrałam w drodze konkursu prestiżowy grant Komisji Europejskiej (Marie Curie Chair) na prowadzenie badań nad biologią autyzmu i potencjalną rolą thimerosalu w patogenezie tej choroby. Realizuję ten projekt we współpracy w Instytucie Psychiatrii i Neurologii, bowiem tu znajduje się Klinika Psychiatrii Dzieci i Młodzieży, która opiekuje się dziećmi autystycznymi. Projekt składa się z części klinicznej i przedklinicznej. Badamy potencjalny

niedziela, 22 lutego 2015

Nowa inicjatywa - żłobek i przedszkole dla dzieci z cukrzycą

W Krakowie powstała nowa, dobra inicjatywa dla dzieci chorych na cukrzycę - żłobek i przedszkole "Glukusie" (strona fb, zdjęcia placówki- tutaj). Rekrutacja już trwa, a placówka rozpoczyna swoją działalność już w marcu. Ja dowiedziałam się o tej inicjatywie z maila założycieli. Treść jego jest do publicznej wiadomości, dlatego zamieszczam:

"Kochani:) Ja również zwracam się do Was z wielką prośba - w skrócie przekażę w czym rzecz... Jak niektórzy wiedzą choruję na cukrzycę typu 1 już 18 lat i to dzięki niej albo przez nią zawdzięczam to co się teraz dzieje w naszym życiu. Od jakiegoś czasu moim marzeniem było zaopiekować się tymi najmłodszymi dziećmi z cukrzycą a mój mąż postanowił zrealizować to marzenie. Jest bardzo duży problem z przyjmowaniem dzieci chorych na cukrzycę do przedszkoli, gdyż nauczyciele boją się odpowiedzialności. Pragnąc wyjść naprzeciw temu problemowi założyliśmy Przedszkole i żłobek przyjazny diabetykom "Glukusie" na os. Bohaterów Września 82 w Krakowie. Przeszliśmy drogę długą i ciężką, gdyż nie mogliśmy znaleźć lokalu spełniającego wszystkie normy, ale w końcu się udało i przedszkole mieści się w nowym biurowcu Columbus zaraz za pętlą tramwajową na os. Piastów.
(fot. fb glukusie)

sobota, 17 stycznia 2015

O kobiecości...

Lubię zaglądać na książkowy blog Makulki. Pojawiające się tam wpisy czytam z ogromnym zainteresowaniem. Szczególną uwagę przykuł ten sprzed kilku dni - O kobiecości. Jest to tytuł książki Jadwigi Pulikowskiej, którą autorka kieruje głównie do żon i mam (oraz do tych, które chcą zostać żonami i mamami). Zamieszczam ją tutaj ponieważ spora część dzielnych niewiast żyje w małżeństwie i wychowuje dzieci i może ta mała, treściwa książeczka będzie pożyteczna. Skoro było o Anielskich singlach to niech będzie też o żonach:)

Na blogu Makulki czytamy: "Jadwiga Pulikowska pracowała w Instytucie Biochemii PAN, gdzie obroniła pracę doktorską. Była zafascynowana swoją pracą, jednak odrzuciła propozycję ciekawego stypendium USA wybierając starania o dziecko, na które czekała dwanaście lat. W książce ,,O kobiecości" dzieli się swoimi refleksjami na temat akceptacji siebie jako kobiety, żony i matki". Opis książki znajduje się poniżej.
(fot.makulka.blogspot.com)

środa, 26 listopada 2014

Nadzieja

Drodzy, otrzymałam przed momentem poniższą informację z prośbą o dalsze rozpowszechnienie. Jestem poruszona.

"Kochani, spodziewamy się dziecka - jest to już 25 tydzień ciąży (tj. 6,25 miesiąca) niestety od samego początku ten czas który został nam dany nie był czasem radosnego oczekiwania a wręcz przeciwnie, naznaczony lękiem i strachem o nowe życie które się rozwija. Przeszliśmy już bardzo dużo w "walce" o naszego syna. Lekarz twierdził że dziecko nie przeżyje zbyt długo....jednak do tej pory żyje i rozwija się dobrze. Jednak nadal wada rozwojowa pozostaje. Dwa tygodnie temu dzięki naszej determinacji i uporowi została wszczepiona zastawka która miała wyleczyć wadę, na początku działała, jednak jak się okazuje po 2 tygodniach coś jest nie tak, nie widać zastawki na USG...diagnoza jest bardzo źle rokująca, jednak dziecko nadal żyje i MY bardzo mocno wierzymy że się urodzi na tyle mocne i zdrowe aby móc zoperować już po urodzeniu. Nadmienię jeszcze tylko to że kazano nam usunąć życie, wpajano i namawiano nas że to jest jedyne rozwiązanie.... że stoczyliśmy bitwę aby je chronić....ono żyje i ma żyć dalej. Bardzo mocno Was wszystkich prosimy o modlitwę w intencji zdrowia naszego dziecka, wiemy i ufamy, że Pan Bóg ma swój Plan który realizuje i to co teraz jest dla nas tak po ludzku bezsensowne i beznadziejne w przyszłości znajdzie swoje pozytywne odbicie. Prosimy o modlitwę gdyż tylko to nam pozostało. Pozdrawiamy. Ania i Tadeusz"
(fot.tsole.salon24.pl)

czwartek, 23 października 2014

Lesbijki się 'modlą'... i mają potrzebę, byśmy to oglądali na antenie TVP

"Lesbijki się modlą" to tytuł ostatniego felietonu Franciszka Kucharczaka na ramach Gościa Niedzielnego, który powstał w odpowiedzi na planowaną przez TVP emisję propagandowego spotu promującego legalizację w Polsce związków homoseksualnych (więcej tutaj). Autor jak zwykle w sposób ironiczny i przewrotny dotyka tematu, który sam w sobie jest tyle samo żenujący co tragiczny.

"TVP wyemituje za publiczne pieniądze spot zachwalający homoseksualny styl życia. A ty, katoliku, siedź cicho, bo synodem oberwiesz. Albo i soborem!
Radość wybuchła po lewicy z powodu synodu. Cieszy się Magdalena Środa i wieszczy, że Kościół niebawem zmieni swój stosunek do stosunków między panem a panem i panią a panią. Nic dziwnego, że Telewizja Polska za publiczne pieniądze wyemituje filmik promujący rzeczone stosunki. I cóż z tego, że jest to sprzeczne z ustawą o radiofonii i telewizji, która mówi, że „programy publicznej radiofonii i telewizji powinny respektować chrześcijański system wartości, za podstawę przyjmując uniwersalne zasady etyki”. Co z tego, że ta sama ustawa mówi, iż „programy publicznej radiofonii i telewizji powinny służyć umacnianiu rodziny”. Krzysztof Luft, członek KRRiT, uważa, że spot z dwoma lesbijkami „w bardzo interesujący i piękny sposób koresponduje z tym, o czym rozmawiali biskupi podczas synodu o rodzinie, mówiąc o obecności osób orientacji homoseksualnej w życiu społecznym i w życiu Kościoła”. Jak widać, znajomość spraw Kościoła w społeczeństwie wzrosła do niebywałych rozmiarów, nawet gdy się myli synod z soborem, co uczynił rzecznik TVP Jacek Rakowiecki. Ale to szczegół – ciekawszy jest kontekst. Otóż pan rzecznik otrzymał od dziennikarki „Gazety Polskiej Codziennie” służbowy e-mail z pytaniem, dlaczego TVP emisja spotu zamierza złamać ustawę o radiofonii i telewizji. I oto rzecznik TVP odpowiada: „Zdumiewa mnie, że profesjonalna dziennikarka bez żadnych podstaw, poza własnym widzimisię, zakłada, że w tej sprawie mogło dojść do złamania ustawy czy jakichkolwiek przepisów prawa. Rozumiem, oczywiście, że osoby mentalnie tkwiące w XIX-wieku mogą faktem pojawienia się na wizji  bohaterki-lesbijki czuć zgorszone, podobnie jak jeszcze niedawno gorszące dla nich było np. prawo wyborcze dla kobiet, albo kobieta-polityk, ale że tak zideologizowany i nietolerancyjny punkt widzenia przyjmuje Pani, jako dziennikarka w wolnym, demokratycznym kraju, jest dla mnie prywatnie smutne”. Cdn na stronie źródłowej: tutaj.

środa, 10 września 2014

Matki. Mężne czy szalone?

"Matki. Mężne czy szalone?" to projekt Marty Dzbeńskiej-Karpińskiej (wystawa + książka) opowiadający historie dwudziestu dwóch kobiet, które zdecydowały się urodzić dziecko, chociaż w ich przypadku oznaczało to poważne zagrożenie zdrowia, a nawet życia. Podejmowały jednak dramatyczne decyzje, czasem dlatego, że bardzo chciały być matkami, czasem - pragnąc za wszelką ceną obronić poczęte w nich istnienie. Autorka projektu dotarła do nich, sfotografowała je i opisała ich historie. Tak powstała poruszająca opowieść o odwadze, miłości, nadziei i zwycięstwie życia. O bohaterskich wyborach zwyczajnych ludzi. Składają się na nią przede wszystkim fotografie mam, o których wiemy, że mają za sobą niełatwą walkę bądź wciąż zmagają się z cierpieniem. Tym bardziej więc zachwyca ich uśmiech czy po prostu pogodny wyraz twarzy. Obok nich pojawiają się mężowie i dzieci. Zdjęciom towarzyszą teksty, utrzymane w tonie suchych raportów - bez ocen, komentarzy, emocji. Bo te historie mówią same za siebie.

Powyższa informacja rozpowszechniania jest drogą mailową, podpisany jest pod nią dr inż. Antoni Zięba, prezes Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka. Wystawę Marty Dzbeńskiej-Karpińskiej można obejrzeć od 6 do 21 września 2014 r. w kościele świętych Apostołów Piotra i Pawła przy ul. Grodzkiej (wtorek - sobota 9:00-17.00, niedziela 13:30-17.30).
(fot..tutaj)

środa, 6 sierpnia 2014

Która droga prowadzi do życia?

Pomimo iż przebywam obecnie w spokojnej Radawie, w otoczeniu ciszy
i piękna przyrody, z dala od zgiełku miasta i pędzącego świata, to jednak światowe wieści do mnie docierają. Niestety nie wszystkie optymistyczne. Jak chociażby ta dzisiejsza, dotycząca powracającego niczym bumerang wszędobylskiego i śmiercionośnego in vitro (dane wykazują, że aby urodziło się 122 tyś. dzieci, zginąć musi 3,8 mln innych - źródło tutaj). Nie będę się rozpisywać o samej metodzie in vitro, ponieważ wiele artykułów obnażających jej kontrowersyjne założenia, fatalne skutki i celową dezinformację społeczeństwa, znajduje się w sieci. Jak np.:

Jak zwykle przy okazji tematu in vitro podaję informację o NAPROTECHNOLOGII, czyli naturalnej, zgodnej z etyką  i godnością kobiety metodzie leczenia niepłodności, przynoszącej zdecydowanie lepsze rezultaty niż szeroko reklamowane i przymusowo sponsorowane przez wszystkich podatników in vitro. We wpisie blogowym "Kierunek naprotechnologia" podałam najważniejsze informacje o tej w 100% ukierunkowanej na  życie metodzie oraz odnośniki do wartościowych i szeroko omawiających ten temat stron.

Dzisiejszy wpis powstaje na okoliczność wystosowania przez środowiska CITIZENGO wniosku o odpowiedzialność ośrodków in vitro za zdrowie ich pacjentek
i dzieci
, skierowanego do Ministra Zdrowia Bartosza Arłukowicza, Przewodniczącego Sejmowej Komisji Zdrowia Tomasza Latosa oraz Prezesa Naczelnej Macieja Hamankiewicza. Brzmi on następująco: 
(fot. gosc.pl)

środa, 30 lipca 2014

Takiemu lekarzowi nie boję się zaufać

„Dla krytyków - ta rozmowa jest wyjaśnieniem. Dla wspierających podziękowaniem. Dla wszystkich - zaproszeniem do dyskusji bez uprzedzeń” - czytamy na stronie wydawnictwa książki wywiadu-rzeki z prof. Bogdanem Chazanem pt.: "Prawo do życia. Bez kompromisu".

"Takiego sporu nie było w Polsce od czasu wprowadzenia regulacji prawnych dotyczących usuwania ciąży. W kwietniu 2014 roku profesor Bogdan Chazan jako dyrektor szpitala odmówił wykonania zabiegu aborcji. Decyzja Lekarza wywołała medialną burzę. Problem stanął na ostrzu noża. Okazało się, że ostatnie dwie dekady były czasem klarowania się poglądu Polaków na ten trudny temat. Profesor Chazan również przebył długą drogę, zanim stał się symbolem bezkompromisowej walki o prawo do życia dzieci nienarodzonych. Ta książka stanowi odpowiedź na postawione Profesorowi zarzuty i zawiera szczegółowy opis krytycznego przypadku. Jednak, przede wszystkim, Bogdan Chazan składa w niej świadectwo powołania lekarza i podejmuje trudne, lecz bardzo aktualne tematy, takie jak antykoncepcja, opieka medyczna nad kobietą w ciąży, diagnostyka prenatalna, poród a także aborcja" (źródło: WAM).
Poniżej zamieszczam trzy filmiki, w których przybliżona jest tematyka książki.

Myślę, że warto też przeczytać poruszający artykuł Justyny Bargielskiej, w którym
opisuje w jaki sposób opiekowano się kobietami po poronieniach w szpitalu na ul. Madalińskiego, którym do niedawna kierował prof. Chazan. Autorka tak opisuje pokój do pożegnań: „Kobiety przynosiły w foliowych torebkach płatki kwiatków, które sypały do malutkich trumienek swoim dzieciom, w których tylko wykwalifikowany patolog dopatrzyłby się ludzkich cech i które w normalnym szpitalu poszłyby do spalarni razem z pooperacyjnymi odpadami. To dyrektor Chazan umożliwił im to sypanie kwiatków na sczerniałe, zmacerowane ciała ich wytęsknionych dzieci. Przypominam: Chazan, ten wróg kobiet" – pisze Justyna Bargielska (info: fronda.pl).
O prof. Chazanie wspominałam na blogu we wpisie: "O dziecku, które było kochane".
(fot. wydawnictwowam.pl)

piątek, 18 lipca 2014

"Niespodzianka" MEN dla naszych dzieci i młodzieży na wakacje

Ministerstwo Edukacji Narodowej postanowiło w tym roku zrobić wakacyjną "niespodziankę" naszym dzieciom i młodzieży i wsparło akcję Grupy Edukatorów Seksualnych "Ponton" - "Wakacyjny telefon zaufania". Zirytowało mnie to z dwóch powodów. Po pierwsze w mojej ocenie owa grupa zajmuje się nie edukowaniem lecz demoralizowaniem dzieci i młodzieży, a kto jak kto, ale MEN powinno stać na straży moralności i dobrego wychowania. Po drugie - nie zgadzam się, by z moich podatków dzieci i młodzież zapoznawali się z "atrakcjami" pontonowych (pseudo)edukatorów, np:
* "Lista pigułek i innych hormonalnych metod antykoncepcyjnych",
* "Co zrobić, gdy lekarz odmawia wypisania recepty na pigułki?",
* "dotykanie własnych narządów płciowych w celu odczuwania przyjemności może być ważne dla zdrowia seksualnego".

To tylko niektóre "czarne konie" pontowców, dzięki którym pękają z dumy i mają nieodpartą chęć dzielenia się nimi ze społeczeństwem. Trzeba byśmy zachowali w tym temacie mądrość i zdrowy rozsądek oraz strzegli dzieci przed trafieniem w ręce owych pseudoeduktaorów (np. poprzez sprawdzenie programu proponowanego dzieciom przez szkoły w ramach wakacyjnych zajęć dodatkowych). Ponton jak to ponton - pływa dopóki jest w niej powietrze. Nasze zdrowy rozsądek
i zdrowe działanie jest niczym spuszczanie powietrza, bez którego ponton idzie na dno. Tam jest odpowiednie miejsce na idee i cele pontonowych samozwańczych edukatorów.
Szerzej o założeniach pontonowców i ich nachalnym wciskaniu się do szkół pisałam w poście "To warto wiedzieć".

niedziela, 13 lipca 2014

O dziecku, które było kochane...

Jeśli znajdziecie chwilę czasu, zachęcam do obejrzenia krótkiego (5-minutowego) filmu o Heather Walker. Jest to poruszające świadectwo matki, która wbrew sugestii lekarza, urodziła dziecko
z bezmózgowiem - synka, któremu wraz z mężem dali na imię Gryson. Po urodzeniu tulili chłopczyka
w ramionach, całowali, obdarzyli czułością. Pozwolili mu odejść w atmosferze bezwarunkowej miłości
i akceptacji. 



Co różni tę hi­sto­rię od naszej rodzimej? Wła­ści­wie wszyst­ko. Postawa matki (pragnienie utrzymania ciąży vs walka o jej usunięcie), nastawienie do własnego dziecka (bezwarunkowa miłość vs odrzucenie), atmosfera, w której dziecko umierało (ramiona mamy i taty vs inkubator), stan psychiczny obu kobiet po urodzeniu (komfort poczucia, że zrobiło się wszytko dla dzieciątka vs załamanie psychiczne).  

To potwierdza, że to prof. Bogdan Chazan miał rację. 

środa, 9 lipca 2014

Szkoły Waldorfa - jakiemu bogu służą?

W ubiegłym roku koleżanka zapytała mnie, co sadzę na temat szkół waldorfskich. Nie znałam wówczas tematu, nie zajęłam stanowiska. Ale pytanie to nie dawało to spokoju. Zaczęłam szukać, drążyć, rozmawiać. Zebrane informacje (w tym zdanie egzorcystów na temat tego rodzaju edukacji) nie pozostawiają wątpliwości - szkoły te są potężnym duchowym zagrożeniem dla dzieci i młodzieży. Najważniejsze argumenty i wybrane artykuły przedstawiam poniżej. (fot. pixabay.com.pl)


Zacznę od stanowiska papieża Benedykta XV, który w 1919 roku zabronił katolikom przynależności do towarzystw antropozoficznych. Antropozoferm był Rudolf Steiner, twórca programu edukacyjnego w szkołach Waldorfa. Antropozofia Steinera jest metodą poszerzania świadomości, mająca swoje źródło w okultyzmie i ezoteryce, zawierająca elementy gnostyzcymu, astrologii i reinkarnacji. Tych i poniższych informacji jednak nie uzyskamy na stronach szkół waldorfskich. Tam przeczytać jedynie możemy, że są to wyjątkowe placówki, które stawiają na indywidualne podejście do dziecka, na jego wszechstronny rozwój, naukę języków, ścieżki zdrowotne, etc. Rodzice często dają się nabrać na te innowacyjne przynęty, co w połączeniu z opinią, że są to szkoły prestiżowe, skłania do decyzji o zapisaniu do nich dzieci. Później okazuje się, że szczegółowego programu edukacyjnego w nich nie ma (a przynajmniej nie jest on podany do wiadomości rodziców), brak podstawy programowej, brak podręczników. Rodzice sami nie wiedzą czego uczy się ich dziecko i jakie treści ma przekazywane. A jakie mogą być? Skoro u podstaw leża założenia antychrześcijańskie.

środa, 4 czerwca 2014

Słowa "ojciec" i "matka" znikają z formularzy

Od roku szkolnego 2014/2015 zaczynają obowiązywać nowe formularze szkolne zawierające formułę „pierwszy rodzic” i „drugi rodzic” w miejsce obowiązujących dotychczas "ojciec" i "matka"– ujawnia „Gość Niedzielny”.

Można powiedzieć, że tryumfalny pochód ideologi gender przez polskie szkoły rozpoczęty. Tym bardziej zaskakujący jest fakt, że wciąż są tacy, którzy twierdzą, że nie ma czegoś takiego jak ideologia gender, że jest to tylko nauka, że nie ma się czego obawiać. Im więcej takich głosów tym bardziej zachęcam do indywidualnego poszerzania swojej wiedzy i horyzontów myślowych w zakresie tej niszczycielskiego zjawiska. Dr hab. Aleksander Stępkowski najważniejsze kwestie prezentuje w wykładzie "Geneza ideologii gender".  Prof. Anna Raźny (UJ) w swoim oświadczeniu stanowczo twierdzi, że gender jest szczególnie groźnym zjawiskiem właśnie dlatego, że naukę wciąga w obszar ideologii. Zachęcam także do obejrzenia krótkiej i treściwej prezentacji "Gender, niebezpieczna ideologia" (aby rozpocząć pokaz slajdów należy kliknąć na zdjęcie) oraz 1-minutowego filmiku "dla dzieci", który był emitowany w belgijskiej telewizji o 7 rano, zanim dzieci wychodzą do szkoły.
(fot. niezalezna.pl/tagi/gender)

czwartek, 29 maja 2014

O chłopcu, z którego zrobiono dziewczynkę

Ten film ukazuje smutną i tragiczną historię chłopca Davida Reimera, który w wyniku nieszczęśliwego wypadku utracił swoje narządy. Sytuację tę wykorzystał współczesny psycholog, twórca teorii gender - John Money (1921-2006). Zakładał on, że tożsamość płciowa nie jest zależna od genów lecz jest wyłącznie rolą społeczną i kwestią wychowania. By udowodnić swoje tezy, wmówił zrozpaczonym rodzicom, że chłopca za pomocą odpowiednich zabiegów chirurgicznych można 'przerobić' na dziewczynkę i w takiej płci go wychowywać. Eksperyment zakończył się tragicznie.
Historia ta obala koronne argumenty ideologii gender.


poniedziałek, 26 maja 2014

To warto wiedzieć

W kwietniu br. w Sejmie RP odbyło się glosowanie nad projektem ustawy zgłoszonym przez Wandę Nowicką dotyczącym wprowadzenia „wiedzy o seksualności człowieka” do szkół polskich. Projekt został odrzucony miażdżącą większością głosów. Można uznać to za duży sukces, ale nie można spocząć na laurach. Bo do szkół nieustannie wprowadzani są tzw. edukatorzy seksualni (np. z Grupy Edukatorów Seksualnych 'Ponton' lub z Nieformalnej grupy edukatorów seksualnych 'Nawigator'), którzy na zajęciach wpajają dzieciom i młodzieży różnobarwne treści związane ze Standardami Edukacji Seksualnej w Europie. (Myślę, że warto zapoznać się z profilami tych grup pseudoedukacyjnych, zanim podpisze się dziecku zgodę na udział w prowadzonych zajęciach). Wg. "Standardów..." placówki oświatowe od pierwszych lat przedszkolnych powinny wpajać dzieciom takie zachowania, jak: masturbacja, zabawa ciałem, techniki seksualne, petting. Polecam bardzo dobrą stronę stop-seksualizacji.pl. Znajdują się tam potrzebne informacje, filmy, książki, audycje, analizy prawne, a także ulotka, którą zamieszam obok (można ją powiększyć, wydrukować...). Z tej strony pochodzą poniższe fragmenty "Standardów...":

 "W części II: Matryca edukacji seksualnej (od str. 33 i dalej) 
znajdują się konkretne propozycje, odnośnie wiedzy, umiejętności oraz postaw dzieci i młodzieży, jakie powinny posiąść i wyrażać w odpowiednich grupach wiekowych. W prezentowanej matrycy dla grupy wiekowej 0-4 lat (str. 40 – 41), znajdujemy takie zalecenia: Radość i przyjemność z dotykania własnego ciała, masturbacja w okresie wczesnego dzieciństwa, odkrywanie własnego ciała i własnych narządów płciowych (...), wyrażanie własnych potrzeb, życzeń i granic, na przykład w kontekście „zabawy w lekarza”(...). Pozytywne nastawienie w stosunku do własnej płci biologicznej i społeczno-kulturowej (dobrze jest być dziewczynką lub chłopcem!). Prawo do badania nagości i ciała, do bycia ciekawym. Pomóż dziecku rozwijać ciekawość dotyczącą własnego ciała i ciał innych osób (str. 38-39).
(fot. stop-seksualizacji.pl)

wtorek, 13 maja 2014

Czym jest eugenika? - prof. Stanisław Cebrat

Na pytania na czym polega eugenika, jaka jest jej historia i związek z in vitro, odpowiada prof. Stanisław Cebrat, biolog i genetyk, odpowiedni człowiek na obecne czasy. Profesor nauk biologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego, specjalizujący się w zakresie genomiki.


O problemie eugeniki piałam już dwukrotnie na blogu - "Eugenika - w imię postępu" - film, który warto obejrzeć" oraz "Czym jest aborcja eugeniczna?".

poniedziałek, 12 maja 2014

Dziecko ożyło w ramionach matki!

Ta nieprawdopodobna historia porusza bardzo. Australijskiemu małżeństwu urodziły się bliźnięta - zdrowa dziewczynka Emily oraz chłopiec Jamie, który nie przeżył.

Pielęgniarki położyli synka na klatce piersiowej matki, by mogła się z nim pożegnać. Kobieta przez dwie godziny tuliła chłopczyka, głaskała, mówiła do niego. Chłopiec zaczął oddychać. Lekarze stwierdzili, że to cud. Film poniżej, oglądnijcie.

wtorek, 6 maja 2014

Jeśli chcesz rozwinąć skrzydła...

Czy Twojemu życiu towarzyszy lęk o przyszłość? Ciągły niepokój pokój, który nie pozwala normalnie żyć? Masz niskie poczucie swojej wartości i stale szukasz potwierdzenia siebie w różnych formach aktywności zewnętrznej i w różnych relacjach? Masz kolejny nieudany związek, utraconą przyjaźń, zaczynasz wchodzić w jakieś uzależnienie?

Często źródłem tego jest Twoja przeszłość, a zwłaszcza to co działo się w Twojej rodzinie. Może nie doświadczyłeś w swoim dzieciństwie i okresie dorastania bezwarunkowej miłości od rodziców, nie czułeś ich ciepła i wsparcia? Może przyczyną tego było nadużywanie lub uzależnienie od alkoholu jednie lub obojga twoich rodziców? Może mama i tata byli w rozwodzie emocjonalnym lub prawnym, może pojawiła się zdrada małżeńska, czy trwała nieobecność jednego z rodziców? Jeśli tak, to chciałabym Ci powiedzieć o pewnym miejscu, które może dać Ci nową nadzieję, pomóc w uwolnieniu się od lęku, szeroko rozwinąć skrzydła byś mogła wzbić się do lotu. 
To miejsce to www.rozwinacskrzydla.pl
Zapraszam Cię, zaglądnij, zatrzymaj choć na chwilę...