Pokazywanie postów oznaczonych etykietą To warto wiedzieć. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą To warto wiedzieć. Pokaż wszystkie posty

piątek, 16 października 2015

Po (czerwonej) nitce do kłębka... nerwów

Mają być szczęśliwi, spełnieni, zrealizowani. Wszystko się ma układać po ich myśli, nic złego nie może ich spotkać, nawet gardło nie powinno boleć. Czerwona nitka na lewej ręce ma dawać kompleksową ochronę. Nie daje. Dlaczego? Małgorzata Więczkowska, w swoim artykule wyjaśnia dlaczego:


 "Choć żyjemy w coraz bardziej cywilizowanym świecie, wiara w zabobony i przesądy ma się dobrze. Bez trudu przecież spotkamy tych, co będą odpukiwać w niemalowane drewno, by czegoś nie zapeszyć, nie przywitają się przez próg, zawrócą widząc przebiegającego przez jezdnię kota, zawieszą czerwona kokardkę w wózku, żeby im ktoś dziecka nie zauroczył, czy też wierzą w feralne dni i moc amuletów. Wielu kieruje się takim przesądnym sposobem myślenia, bo dość mocno utrwalił się on w naszej świadomości, z czego niekiedy nie zdajemy sobie już nawet sprawy.

piątek, 11 września 2015

Wieści z Sejmu o aborcji

Dzisiaj w Sejmie został odrzucony (po raz kolejny) obywatelski projekt ustawy zakazujący aborcji (za jego odrzuceniem głosowało 206 posłów, przeciw - 178, wstrzymało się - 10 - szczegóły tutaj). Pod tym projektem podpisało się 400 tysięcy obywateli. Przed głosowaniem wystąpiła sprawozdawczyni projektu Kaja Godek. Załączam tekst przemówienia i polecam modlitwie wszystkie dzieci nienarodzone, a szczególnie te, które nie są kochane przez swoich rodziców. Jezu, dawco życia, bądź naszym światłem.

Pani Marszałek, Wysoka Izbo! W sierpniu 2014 roku w Centrum Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii w Opolu dokonano aborcji na dziecku z zespołem Downa. Dokonano jej metodą cięcia cesarskiego, a dziecko będące już na zaawansowanym etapie rozwoju urodziło się żywe. Ważyło ok. 600g, samodzielnie oddychało. Nie udzielono mu żadnej pomocy, zostało włożone do inkubatora i przewiezione na oddział noworodkowy, gdzie personel otrzymał kategoryczny zakaz ratowania jego życia. Świadkowie, którzy poinformowali o sprawie media, wspominają, że krzyk wiezionego na sąsiedni oddział dziecka słychać było na całym szpitalnym korytarzu. Dziecko umierało bez pomocy 4 godziny. Pół roku wcześniej w Szpitalu Wojewódzkim przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu w wyniku aborcji poprzez indukcję przedwczesnego porodu przyszła na świat dziewczynka – również
(fot.siewie.pl)

sobota, 1 sierpnia 2015

Dla wolnej Polski chcieliśmy zrobić wszystko

"To jest bardzo trudne do zrozumienia dla ludzi, którzy nie przeżyli Powstania. Jak myśmy się spotykali, to wspominając, mówiliśmy, że to były najpiękniejsze chwile naszego życia. To było coś zupełnie niezwykłego – niezwykła satysfakcja, że wszyscy jesteśmy owładnięci tą samą myślą. Można zrozumieć nasze uczucia tylko wtedy, gdy zrozumie się, jak wyglądała niemiecka okupacja w Warszawie" - mówi prof. Witold Kieżun, uczestnik Powstania Warszawskiego, którego 71. rocznicę wybuchu dziś obchodzimy.

Źródło: YouTube

Bardzo wzruszającym momentem opowieści prof. Kieżuna jest moment opisu egzekucji Polaków: "Oni wszyscy stoją prosto, Niemcy podnoszą karabiny i wtedy jak jeden głos: „Niech żyje Polska!”. Więcej: tutaj.

Mocnym świadectwem niezłomności i patriotyzmu ludzi walczących w Powstaniu Warszawskim jest także wywiad z prof. Witoldem Kieżunem przeprowadzony przez Krzysztofa Ziemca - tutaj.

piątek, 17 lipca 2015

Pornotrucizna

Na stronie gosc.pl. (GN 25/2015) pojawił się artykul Agaty Puścikowskiej pt. "Adam i pornotrucizna". O tym, jak wielkim niebezpieczeństwem dla dzieci jest ich niekontorlowany dostęp do sieci internetowej. Zachęcam do przeczytania. 

"Wyobraźmy sobie scenkę. Adam, dwunastolatek, prosi mamę: – Mogłabyś kupić mi film porno? Taki dość ostry, żeby była jedna pani i trzech panów. I żeby jej robili krzywdę. Nietrudno domyślić się reakcji matki. Pomijając oczywiście, że w żadnej normalnej rodzinie taka scena po prostu by się nie wydarzyła. Jednak podobne scenki, w idealnej ciszy i poczuciu rodzicielskiego bezpieczeństwa, niemal codziennie rozgrywają się w wielu rodzinach. Jak? Wszystko dzieje się w komputerach, a coraz częściej w dziecięcych smartfonach (czy innych urządzeniach z dostępem do sieci). Bo chociaż część (!) rodziców kontroluje treści, które dzieci znajdują w komputerze czy tablecie, wraz z rozwojem techniki wzrasta liczba dzieci, które niemal bez kontroli przez wiele godzin dziennie korzystają z wypasionych telefonów komórkowych. Telefonów, które są małymi i bardzo pojemnymi komputerami. Smartfon wygląd ma niewinny, a dziecko korzysta z niego, nawet siedząc przy kuchennym stole. Obok mamy i taty. Rodzice nierzadko kompletnie nie wiedzą, co dziecko ogląda, ściąga, z jakich treści korzysta. Bo „za ich czasów” takich rzeczy nie było. Tak więc scenka, w której dziecko prosi o film pornograficzny, współcześnie i bardzo realnie, może wyglądać tak: „Mamo, kupisz mi smartfon z dostępem do internetu?”. I Adam w pakiecie z telefonem otrzymuje nieograniczony dostęp do scen pełnych przemocy seksualnej, zbrukany obraz kobiety i relacji damsko-męskich. Czyli nieprawidłowe funkcjonowanie w dorosłym życiu i w społeczeństwie". Cału artykuł: tutaj.
(fot.gazetaprawna.pl)

niedziela, 12 lipca 2015

Nakarmić

Beatka przysłała e-mail o poniższej treści. Zamieszczam, bo może chcielibyście przyłączyć się do akcji.

"Kiedy 66 milionów dzieci głoduje każdego dnia, my marnujemy jedną trzecią produkowanej żywności. Dzięki grupie wspaniałych ludzi Francja zmusiła supermarkety do przekazywania niesprzedanych produktów potrzebującym. Właśnie podpisałam/em wezwanie do działania na rzecz nakarmienia świata odrobiną zdrowego rozsądku. Poświęć proszę minutę i dołącz do mnie https://secure.avaaz.org/pl/food_waste_loc/?kIUnkib".
(fot. tutaj)

poniedziałek, 18 maja 2015

Szum informacyjny

Żyjemy w epoce komunikacji. Każdego dnia nasze umysły przetwarzają niewyobrażalne ilości informacji. Każdego dnia wysyłamy i odbieramy setki miliardów wiadomości, a na naszych kontach portali społecznościowych pojawiają się miliony zdjęć, postów, komentarzy. Szybkość obecnej komunikacji zmusza nas do przyspieszonego i czasem bardziej powierzchownego tempa życia.



Na portalu 2ryby.pl mamy podpowiedź jak sobie radzić z tym informacyjnym szumem, jak oddzielić informacje ważne od nieistotnych, jak odróżnić prawdę od opinii. I w końcu - jak chronić siebie w tym informacyjnym gąszczu.

niedziela, 17 maja 2015

7 kroków do szczęścia

"Bardzo bym chciał usłyszeć, jak kiedyś usłyszał od Jezusa Szymon Piotr pod Cezareą Filipową, że jestem błogosławiony, czyli szczęśliwy" - tymi słowami na portalu katolik.pl rozpoczyna się dzisiejszy wpis o 7 krokach do szczęścia. Choć na bycie szczęśliwym nie ma gotowych recept ani lekarstw, to lektura tego artykułu może zmienić optykę.

Słowa klucze artykułu: Krok 1: Zobacz, kim jest Jezus. Krok 2: Zobacz, że nie jesteś Bogiem. Krok 3: Bądź sobą. Krok 4: Przyjmij swoją przeszłość. Krok 5: Zaufaj na przyszłość. Krok 6: Zobacz, ile masz. Krok 7: Uśmiechnij się i przestań narzekać. Zainteresowanych rozwinięciem tych punktów odsyłam do artykułu źródłowego (tutaj). 
(fot.tapeciarnia.pl)

wtorek, 10 marca 2015

Nauka daje nam wiedzę, wiara - sens

Jeśli nie oglądaliście, to zachęcam - TUTAJ (szkoda tylko, że nie da się wyłączyć lektora, bo niestety przeszkadza). 


W ten kontekst wpisuje się ciekawy artykuł z Gościa Niedzielnego:
Profesor w kosmosie o ks. prof. Michale Hellerze. „Spośród moich licznych fascynacji dwie okazały się szczególnie uporczywe i odporne na upływanie czasu – nauka i religia. Moją wadą jest to, że jestem zbyt ambitny. Zawsze chciałem robić tylko rzeczy najważniejsze. A czy może być coś ważniejszego od nauki i religii? Nauka daje nam Wiedzę, a religia daje nam Sens. I Wiedza, i Sens są niezbędnymi warunkami godnego życia. I jest paradoksem, że obie te wartości często pozostają w konflikcie” (ks. prof. Michał Heller).
(fot.tutaj)

niedziela, 8 marca 2015

O 10:30 u Makysmiliana - spotkania niebanalne

Poszukując argumentów do tezy, nad którą już niebawem mają debatować moi podopieczni w ramach Tarnowskiej Ligii Debatanckiej, przypadkowo przywędrowałam do św. Maksymiliana - małego kościołka położonego w sercu Tarnowa, w którym w niedziele o godz. 10:30 msze święte odprawia i kazania głosi Ksiądz Profesor Michał Heller. Chcąc zaczerpnąć z Jego wiedzy, doświadczenia, mądrości i wiary, przyszłam posłuchać... Kazanie jak zawsze piękne, rzeczowe, obrazowe. Oparte o Ewangelię i głęboko osadzające ją w naszym codziennym życiu. Głoszone piękną polszczyzną, w sposób literacki, a równocześnie tak bardzo zrozumiały dla odbiorcy (do odsłuchania na stronie parafii - tutaj). Wcześniejsze kazania Księdza Profesora zebrane są w zbiorze: "10:30 u Maksymiliana", w opisie którego czytamy następujące słowa Autora: "Od lat, jeżeli tylko w niedzielę lub święto jestem w Tarnowie (tzn. u siebie w domu), o tej właśnie godzinie odprawiam "u Maksymiliana" Mszę świętą i wygłaszam krótkie kazanie. Z notatek do tych kazań powstała niniejsza książka. Nigdy nie odważyłem się wygłosić kazania bez przygotowania. Brałem więc kartkę papieru (zwykle formatu A4 złożoną na pół) i zaczynałem pisać. Ale to nie takie proste - trzeba wiedzieć, co pisać. Wyjąwszy przypadki "nagłej konieczności", myślałem o tym już kilka dni wcześniej. Nie systematycznie, raczej przy okazji spacerów lub innych wolniejszych chwil. Pozwalałem myśli błąkać się po temacie, niekiedy ubierać je w półgotowe sformułowania. Gdy już wiedziałem jak zacząć, sięgałem po kartkę papieru".

Słuchając dzisiejszego kazania, patrząc na Księdza Profesora oraz doświadczając Jego niezwykłego spokoju, opanowania i skromności, pomyślałam o tym, jak wielki skarb mam w zasięgu ręki. I choć nie mam możliwości bezpośredniego spotkania z Nim i rozmowy twarzą w twarz, to jednak w sercu jest ogromna radość, że ten skarb dane było mi odkryć. Dzielę się tą perłą niezwłocznie, zapraszając Was na 10:30 do Maksymiliana. By przy okazji spotkania z jedynym Mistrzem - Jezusem Chrystusem, doświadczyć także spotkania z człowiekiem wielkiego formatu - ks. Michałem Hellerem.
Dziękuję Pani Grażynce za pokierowanie mnie w to miejsce. 
I dziękuję także Księdzu Proboszczowi Grzegorzowi Rzeźwickiemu, za słowa, które pomogły przyjąć, że są w życiu sprawy ważne i ważniejsze, i że warto, by moje ważne ustąpiło przed czyimś ważniejszym. Niech Pan Bóg obficie błogosławi.
 (fot.tutaj)

piątek, 6 marca 2015

Dzielne Niewiasty Junior startują!

Pragnę się podzielić z Wami radosną nowiną - Dzielne Niewiasty Junior wreszcie startują! Na przełomie maja/czerwca br. organizujemy pierwsze spotkanie. Koordynatorem DN-Junior na chwilę obecną jest Beata Kołodziej - autorka książek, wierszy, bajek i opowiadań dla dzieci (więcej o Beacie na Jej stronie TUTAJ). Opiekę duchową sprawuje o. Paweł Drobot CSsR. Spotkania będą się odbywać raz na kwartał w soboty od godz. 10:00 do ok. 16:00. Podobnie jak na spotkaniach Dzielnych Niewiast będą podzielone na dwie części - warsztatową i duchową. Na spotkaniu obecne będą mamy, które w części warsztatowej będą mogły być z dziećmi (jeśli będzie taka potrzeba) lub spotkać się w kawiarence na ciastku, kawie i miłych rozmowach;), a cześć duchową będą przeżywać ze swoimi pociechami. Niewykluczone, że docelowo uda się zrobić warsztat mama-córka.

(fot. archiwum DN)

Prosimy o zgłaszanie uczestniczek, żebyśmy mogli ustalić grupy wiekowe. Zgłoszenia można nadsyłać na adres: dzielneniewiasty.sekretariat@gmail.com (tytuł maila: DN- Junior) podając imię i nazwisko dziewczynki oraz jej wiek (w celu przypisania do odpowiedniej grupy wiekowej).
Polecamy to nowe dzieło DN Waszej modlitwie. Wspólnie możemy wiele.

czwartek, 5 marca 2015

Modlitwa o uwolnienie. Rozmowa z ks. dr. Andrzejem Trojanowskim SChr

Coraz więcej ludzi uświadamia sobie istnienie świata duchowego. Rośnie świadomość zagrożeń duchowych. To dobrze. Egzorcysta ks. dr Andrzej Trojanowski SChr, daje nam praktyczne uwagi:

czwartek, 26 lutego 2015

Mąż, teściowa i synowa

"Mąż, teściowa i synowa, czyli rzecz o życiu małżonków z teściami" to cykl konferencji odbywających się 7 marca w Auli Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu. Zapraszają Stowarzyszenie Homini Assumus oraz portal Żona Spełniona. Choć osobiście nie skorzystam (nie jestem żoną, synową, a tym bardziej teściową;), to jednak zachęcam zamężne dzielne niewiasty do udziału w tym spotkaniu. Przy okazji serdecznie pozdrawiam Danusię i Irenkę (teściowe) oraz Ewę i Agnieszkę (teściową i synową), które co miesiąc przyjeżdżają na spotkania DN do Krakowa. Dziewczyny cudownie łamią stereotypy, że teściowe z zasady mają się nie lubić oraz że teściowa z synową skazana jest na wieczny konflikt. 
Ale jeśli komunikacja na tej linii stanowi w rodzinie problem, to propozycja Żony Spełnionej  jest jak najbardziej aktualna i pomocna:

Masz problem z teściową? Nie możesz dogadać się z synową? Stowarzyszenie Homini Assumus oraz portal Żona Spełniona mają dla Ciebie propozycję! Zapraszamy wszystkich sfrustrowanych zięciów i synów, synowe i córki, a także wszystkie zaniepokojone i zatroskane teściowe, mamy, ojców i teściów na konferencję o Waszym życiu, o Waszej sytuacji i o Waszych wyzwaniach. Zapisz się już dziś, aby mądrze kochać, aby mądrze stawiać granice - tutaj. Konferencja przeznaczona jest również dla osób, które w satysfakcjonujący sposób budują relacje z najbliższymi. Będzie to okazja do zatrzymania się nad swoją indywidualną historią, a także zaproszenie do osobistego rozwoju. Poniżej więcej szczegółów dotyczących harmonogramu:

środa, 25 lutego 2015

Szczepić czy nie szczepić?

Przed tym dylematem stają niemal wszyscy rodzice. Internet huczy od przeróżnych, często wzajemnie wykluczających się informacji, szczególnie, gdy nagłośniony zostanie przypadek komplikacji po szczepieniu. Nie wiem czy pomogę tym wpisem, ale mam przekonanie, ze powinien się tu pojawić. Dziękuję Agnieszce za przesłanie tej informacji.

(fot. dzidziusiowo.pl)

Jest to list otwarty Pani Marii Doroty Majewskiej, neurobiologa, profesora nauk medycznych w sprawie szkodliwości szczepień:

INSTYTUT PSYCHIATRII I NEUROLOGII
Katedra Marii Curie Komisji Europejskiej, Zakład Farmakologii
Profesor Maria Dorota Majewska

Szanowni Państwo,

W odpowiedzi na nadesłany do mnie protest Państwa odnośnie mojej wypowiedzi z dnia 14 października 2008 r. o “szkodliwości dużej liczby szczepień”, pragnę wyjaśnić moje stanowisko w tej sprawie. Najpierw się przedstawię. Jestem neurobiologiem. Przez 25 lat pracowałam w USA w czołowych instytucjach naukowych tego kraju (w Uniwersytecie Missouri, Uniwersytecie Harvarda oraz w Narodowym Instytucie Zdrowia pod Waszyngtonem). W 2006 r. wróciłam do Polski w celu realizacji projektu badawczego Komisji Europejskiej, w 2007 uzyskałam tytuł profesora nauk medycznych. Moje publikacje o neurosterydach doczekały się tysięcy cytowań w literaturze naukowej. Jako jedyna osoba w Polsce wygrałam w drodze konkursu prestiżowy grant Komisji Europejskiej (Marie Curie Chair) na prowadzenie badań nad biologią autyzmu i potencjalną rolą thimerosalu w patogenezie tej choroby. Realizuję ten projekt we współpracy w Instytucie Psychiatrii i Neurologii, bowiem tu znajduje się Klinika Psychiatrii Dzieci i Młodzieży, która opiekuje się dziećmi autystycznymi. Projekt składa się z części klinicznej i przedklinicznej. Badamy potencjalny

poniedziałek, 23 lutego 2015

A mnie trudno jest się cieszyć...

W kraju nad Wisłą zapanowała euforia. Film "Ida" Pawła Pawlikowskiego został nagrodzony Oscarem w kategorii najlepszy obraz nieanglojęzyczny w trakcie 87. gali rozdania nagród amerykańskiej Akademii Filmowej. Z jednej strony to dobra wiadomość, bo po raz pierwszy w historii polski film uhonorowany został najbardziej prestiżową nagroda filmową na świecie. Zła wiadomość jest natomiast taka, że film ten niestety rozmija się z prawdą historyczną, a wręcz fałszuje historię czasów, o których opowiada i przedstawia Polaków w karykaturalnie zdeformowanych antysemickich postawach. Film jest sprzedany już do ponad 60 krajów i taką "prawdę" o historii Polski i Polaków niesie w świat. 

"Na temat „Idy” padło już wiele gorzkich słów – część widzów zarzuca filmowi zakłamywanie rzeczywistości, a nawet nazywa obraz antypolskim. Zdaniem działaczy Fundacji Reduta Dobrego Imienia - Polska Liga przeciw Zniesławieniom, „Ida" pomija informację, że w latach 1939-1945 Niemcy okupowali Polskę i przeprowadzili eksterminację Żydów. To bodaj pierwszy tej miary i klasy film, gdzie jest Holocaust, ale Niemców nie ma! (...) Z kolei, politolog i publicysta Michał Szułdrzyński podkreślał, że zagraniczni widzowie dowiedzą się z filmu właściwie jednego - polscy chłopi wyganiali Żydów po wojnie, bo bali się o swój majątek. Zaś Wiesław Kot zarzucił twórcom, że historię Holocaustu serwują widzom w "wersji light" (źródło).
Mam wrażenie, że dali nam Oskara i kazali się cieszyć z tego, że jesteśmy opluwani. Nie potrafię.
(fot.fronda.pl)

niedziela, 22 lutego 2015

Nowa inicjatywa - żłobek i przedszkole dla dzieci z cukrzycą

W Krakowie powstała nowa, dobra inicjatywa dla dzieci chorych na cukrzycę - żłobek i przedszkole "Glukusie" (strona fb, zdjęcia placówki- tutaj). Rekrutacja już trwa, a placówka rozpoczyna swoją działalność już w marcu. Ja dowiedziałam się o tej inicjatywie z maila założycieli. Treść jego jest do publicznej wiadomości, dlatego zamieszczam:

"Kochani:) Ja również zwracam się do Was z wielką prośba - w skrócie przekażę w czym rzecz... Jak niektórzy wiedzą choruję na cukrzycę typu 1 już 18 lat i to dzięki niej albo przez nią zawdzięczam to co się teraz dzieje w naszym życiu. Od jakiegoś czasu moim marzeniem było zaopiekować się tymi najmłodszymi dziećmi z cukrzycą a mój mąż postanowił zrealizować to marzenie. Jest bardzo duży problem z przyjmowaniem dzieci chorych na cukrzycę do przedszkoli, gdyż nauczyciele boją się odpowiedzialności. Pragnąc wyjść naprzeciw temu problemowi założyliśmy Przedszkole i żłobek przyjazny diabetykom "Glukusie" na os. Bohaterów Września 82 w Krakowie. Przeszliśmy drogę długą i ciężką, gdyż nie mogliśmy znaleźć lokalu spełniającego wszystkie normy, ale w końcu się udało i przedszkole mieści się w nowym biurowcu Columbus zaraz za pętlą tramwajową na os. Piastów.
(fot. fb glukusie)

sobota, 14 lutego 2015

Co w języku piszczy?

Czy możemy zaczynać zdanie od więc?
'Co tam pisze' czy 'co tam jest napisane'? 
'Będę pisać' czy może 'będę pisała'? 
'Po najmniejszej linii oporu' czy 'po linii najmniejszego oporu'? 
'W cudzysłowiu' czy 'w cudzysłowie'? 
Jak akcentować prawidło słowa: fizyka, matematyka, biblioteka?

Dziś na blogu z innej beczki. Zafascynowana piękną polszczyzną (i wciąż zdeterminowana, by zgłębiać jej tajniki), zapragnęłam zrobić jej tutaj przestrzeń. Odpowiedzi na powyższe pytania z jednej strony są oczywiste; z drugiej jednak wciąż słyszymy nieprawidłowe użycie tych sformułowań czy niewłaściwe akcentowanie niektórych wyrazów. Miłośników pięknej polszczymy zachęcam zatem do zaglądnięcia TUTAJ. Prof. Jerzy Bralczyk rozwiewa watpliwości;)
(fot.alejka.pl)

wtorek, 10 lutego 2015

Nowelizacja ustawy o GMO podpisana, czyli Frankenstein powraca

W piątek Prezydent RP podpisał kontrowersyjną nowelizację ustawy o GMO. Posunięcie ryzykowne, bo jeszcze szerzej otwierające rynek Polski na żywność genetycznie modyfikowaną. 

Poseł Jan Szyszko, były minister środowiska uważa, że poprzez tę nowelizację organizmy GM będzie można produkować zmodyfikowaną żywność i pasze: "Od tego momentu uwalnianiem nie jest sprowadzanie nasion genetycznie modyfikowanych na cele żywnościowe oraz paszowe. W związku z tym można wprowadzać do Polski tony nasion genetycznie modyfikowanych w celach produkcji żywności i pasz" (źródło: fronda.pl). O GMO pisałam już kilka razy, np w: 

Dla zapoznania się ze skalą problemu polecam film "Świat według Monsanto":



czwartek, 5 lutego 2015

Nowoczesna wolność?

Szwedzka firma Epicenter zaproponowała swoim pracownikom wszczepienie pod skórę elektronicznego czipa, dzięki którym będą oni mogli m.in. otwierać drzwi, uruchamiać urządzenia biurowe czy mieć dostęp do komputera. Informacje te podają m.in.: BBCNews, The Telegraph czy The upcoming. Propozycja była tylko dla tych chętnych pracowników, okazało się jednak, że chętnych nie brakowało.

"Oprócz wymienionych wyżej funkcjonalności, czip pozwala również na łatwe wymienianie się danymi: zamiast dawania komuś wizytówki wystarczy zbliżyć telefon do dłoni i wszystkie informacje zostaną przekazane rozmówcy. Wkrótce czipy będą także umożliwiać dokonywanie płatności w biurowej stołówce czy automatach z napojami.  – Jeżeli pokażemy, że wcale nie jest to skomplikowane, że czyni nasze życie łatwiejszym, ludzie powitają ten sprzęt z otwartymi rękami – chwali czipy Hannes Sjoblad, jeden z pomysłodawców ich stosowania wśród pracowników Epicenter" (źródło: tutaj). Krótko mówiąc: współczesna wolność (czyli każdy krok, ruch, oddech pod ścisłą kontrolą). A że opatrzona hasłem: 'chcesz być modny/nowoczesny/postępowy?- Zaczipuj się!', nic dziwnego, że tłumy chętnych nowomodnych z entuzjazmem ustawiają się z w kolejce.
(fot. tutaj).

piątek, 16 stycznia 2015

Homeopatia przegrywa w sądzie

W kwietniu 2008 roku samorząd lekarski przedstawił swoje oficjalne stanowisko w sprawie homeopatii. Oto główna teza oświadczenia: „Rada negatywnie ocenia zjawisko stosowania homeopatii i pokrewnych nienaukowych metod przez niektórych lekarzy i lekarzy dentystów, a także organizowanie szkoleń w tych dziedzinach przez instytucje i organizacje mające sprawować pieczę nad prawidłowym wykonywaniem zawodów medycznych”. Za te słowa Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) nałożył na Naczelną Radę Lekarską karę w wysokości 50 tyś. zł. Lekarze jednak nie godzili się z karą i konsekwentnie złożyli odwołanie. 30 grudnia 2014r. Sąd Ochrony Konkurencji  Konsumentów w Warszawie poprał stanowisko lekarzy, uchylając karę w całości.

Więcej na ten temat można przeczytać w artykule "Homeopatia osądzona", na podstawie którego zrobiłam ten wpis. Wypowiada się w nim m.in. prof.  Jerzy Kruszewski, który tłumaczy, że środki homeopatyczne działają jak placebo i na tej zasadzie mogą poprawić samopoczucie chorego, nie zaś leczyć. Nie mają żadnego uzasadnienia medycznego, nie zawierają w swoim składzie substancji leczniczej, a mimo to, decyzją Unii Europejskiej znajdują się na liście leków (i bez decyzyji UE nie można ich polskiej z listy leków usunąć!). Z kolei prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Maciej Hamankiewicz wyrok Sądu skomentował słowami: "Decyzję sądu odbieram jako zwycięstwo prawa chorych do skutecznego leczenia nad ekonomicznym interesem producentów produktów homeopatycznych. Nasze stanowisko nigdy nie było wojną z produktami homeopatycznymi. My, lekarze, wypowiadamy się w ramach naszych kompetencji". Artykuł kończy się istotnym spostrzeżeniem autora Mariusza Majewskiego: "Ponieważ opisywana sprawa sądowa dotyczy sporu konkurencja vs. wiedza medyczna, celowo pominąłem tu bardzo ważny temat, który można nazwać 'homeopatia i duchowość'. Mimo że Kościół oficjalnie nie zakazuje tej metody, egzorcyści potwierdzają, że zgłaszają się do nich ludzie z problemami, których źródło łączą z przyjmowaniem środków homeopatycznych. Nie trzeba lekceważyć takich sygnałów. Ich omówienie nadaje się jednak na oddzielny tekst". Zachęcam do lektury całego artykułu oraz krytycznej postawy w stosunku do proponowanych nam 'leków' homeopatycznych. A kończąc, życzę Państwu dużo zdrowia.
(źródło grafiki: tutaj)

czwartek, 15 stycznia 2015

Co tobie proponują, kobieto?

Co ci chcą uczynić?
Tobie, która nosisz w sobie delikatność, wrażliwość, dobro.
Która jesteś troską, miłością, czułością.
Która zostałaś wyróżniona, by być domem dla życia.
Zamiast cię chronić, proponują zagrożenie.
Zamiast wspierać, narażają na ogromne niebezpieczeństwo.
Mówiąc, że dają ci wolność, czynią cię niewolnicą.

Taką mam refleksję po wczorajszej informacji Ministerstwa Zdrowia o uwolnieniu od recepty środków tzw. antykoncepcji awaryjnej (pigułka "dzień po"). Tak ma być, bo tak jest nowocześnie, bo współcześnie, bo postępowo. Kobieto jesteś wolna, a więc łykaj, faszeruj się, niszcz. Nie myśl za dużo, nie zastanawiaj się, nie pytaj swojego serca czy powinnaś. Bo jeśli zaczniesz, to może odkryjesz prawdę o tobie samej, a nie tej wykreowanej przez współczesne trendy; odkryjesz twoją tęsknotę za życiem w pełni i prawdzie, a nie w pustce i kłamstwie; zobaczysz, że zostałaś powołana do troski i ochrony, a nie do niszczenia i odrzucenia. Takiej kobiety - mądrej, myślącej, świadomej - wielcy 'postępowi współczesnego świata' nie potrzebują.

Temat ten ciekawie rozwija pani Agata Puścikowska na łamach Gościa Niedzielnego w artykule "Tabletki po(d)stępu":  "Ogłaszam Państwu radość wielką. Oto nastąpiła era po(d)stępu, medycyny na najwyższym poziomie i wolności wyboru kobiet, które to będą mogły do bólu decydować o „swoim ciele” i przyszłości. Bo chociaż nastąpiła chwila lęku i zacofania, siły wyzwolenia postawiły na swoim. I tak, już niedługo, w polskich aptekach tzw. antykoncepcja awaryjna dostępna będzie bez recepty. Spór, czy tabletki „po” są „tylko” antykoncepcją zapobiegającą zapłodnieniu, czy mogą być również środkiem wczesnoporonnym, który toczy się od kilku dni w mediach, jest bezsensowny. Wiadomo powszechnie, że tabletki z gigantyczną ilością hormonów, użyte przed owulacją – nie dopuszczają do niej. Wtedy działanie tabletek jest antykoncepcyjne. Wiadomo jednocześnie, że gdy zostaną użyte w trakcie owulacji, lub też po niej, w sytuacji gdy nastąpiło zapłodnienie – nie dojdzie już do zagnieżdżenia zarodka w jamie macicy. Bo właśnie TAK mają działać. I wtedy tabletki takie będą miały działanie wczesnoporonne. Tabletki o których mowa, tzw. drugiej generacji, mogą być zażyte do pięciu dni od stosunku. Ich działanie jest przedłużone właśnie po to, by możliwie skutecznie zapobiec ciąży bądź… ją zniszczyć. I kropka.