Ostatnio co chwila natykam się na połamanych ludzi. Może to taki wiek, może to taka pogoda, może to taki miesiąc. I mimo, że ludzie połamani mają w sobie coś inspirującego, to jednak przede wszystkim ludzie połamani wywołują współczucie i zrozumienie. Chociaż każdy połamany inaczej, chociaż każdy z przeciwległej strony ukruszony, człowiekowi takiemu chce się powiedzieć : "Ja wiem, że jest ciężko, że nie widać wyjścia". I gdy taki człowiek się otwiera, chce się nie tylko uśmiechnąć, przytulić, porozmawiać. Chce się dać mu pewną książkę.
Książkę, która mnie samej pomogła tak
niedawno. Nie uczyniła cudu, nie sprawiła, że wszystko zniknęło. Troszkę
przyblakło po prostu. Z innej strony na problemy padło światło. Pojawiły się
pojedyncze pozytywne myśli. Potem jakby więcej, gdzieś przemknął uśmiech. I tak
się zaczęło.
"Jesteś cudem" to ten rodzaj
książki, która staje się ukochaną, gdy wpasuje się w odpowiedni moment. To taka
książka, do której można wracać, inspirować się, pocieszać, stawiać na
najważniejszej półce, albo jeszcze lepiej, trzymać przy łóżku. I czytać.
"Jesteś cudem" to 50 felietonów
Reginy Brett - amerykańskiej dziennikarki. Felietonów o odkrywaniu życia, o
wstawaniu każdego dnia z uśmiechem na ustach, o wierze w to, że tak wiele
jeszcze przed nami. Czasem określana jako poradnik, jednak przede wszystkim to
taki "pomocnik". Gdy wstajesz rano i z niechęcią patrzysz na siebie.
Gdy w środku nocy nie możesz zasnąć rozpamiętując kolejne porażki, głupie zachowania.
Gdy raz za razem wracasz do jednej sytuacji, przewijając od przodu, tyłu,
zatrzymując i starając się wyłapać ten jeden błąd. To jest książka na ten czas.
Czyta się ją raz za razem, podkreśla, zakreśla i wraca. W chwilach, gdy nie myśli się
racjonalnie. Gdy jest źle. By sobie przypomnieć.
Jednak to również książka pełna
inspirujących historii. Już nie tylko motywacja,stawianie sobie najważniejszych
pytań. To książka o ludziach z całego świata, o tych, którzy dotykali dna i
osiągali szczyt. O tych wszystkich niepozornych, których spotykasz każdego dnia
i którzy najmniejszym gestem umieją zmienić kolejny tydzień, a nawet życie.
Tych, o których piszą w gazetach. O autorce. Czasem wydaje się, że o nas
samych.
Może i książka Reginy Brett nie jest dla
wszystkich. Jednak czasem po prostu trzeba się sobie przyjrzeć, czy nie
ukruszyliśmy się w ciągłym biegu, stresie, starając się sprostać wymaganiom
świata. Zatrzymać się, odetchnąć.
Ja noszę w telefonie ukochane felietony jako koło ratunkowe. Czasem wręcz zabieram całą książkę do torebki. Na wszelki wypadek. I działa.
Ja noszę w telefonie ukochane felietony jako koło ratunkowe. Czasem wręcz zabieram całą książkę do torebki. Na wszelki wypadek. I działa.
"Jesteś cudem", R.Brett