Już całkiem sporo czasu minęło odkąd zyskałam dwa nowe, przepiękne, ręcznie szyte notatniki.
Uwielbiam wszelkie grubaśne zeszyciory i notesy i mam ich całkiem sporo. Niektóre od wielu lat leżą i cieszą oko i nie są w ogóle zapisane, bo ciągle jakoś mi żal...:/ Tak mam od dzieciństwa, choć pomału przełamuję się i już sięgam po rzeczy, które w jakiś sposób odkładałam na nieokreślone "kiedyś". Ale nie jest łatwo...
Tak czy inaczej, mam notesior (dziś mówię o jednym, na drugi przyjdzie pora ^^) Przeradosny i wspaniale cieszący, taki mój. Tkaniny szukałam jakby miał nadejść jakiś koniec świata, bo nie znam się na sklepach z tkaninami. A kiedyś mi gdzieś mignęła i już tylko ta miała być :D Wiecie zapewne jak to jest. I jak już tkaninę znalazłam, wspaniała MARYSZA mi notesior uszyła. Cieszę się z niego ogromnie :)
Ma szkicowy papier, zakładki i schowki na moje skrawki :)))))))))))))))))))
Maryszo, DZIĘKUJĘ ! Spuchlik też Ci coś wysmarował :D
Niewiele jeszcze w nim zapisałam/zmalowałam. Bo wiecie, SZKODA MI. Ekhem, ale jako, że notesy lubią być używane i im pustym smutno podobno, to pomału lekko przerabiam sobie zakładki-przekładki ;)
I dziś Wam pokażę taką jedną. Nietypową dla mnie bo...biało-czarną :)
Ale za to ultra wzorzystą i...kwiecistą!
Sami zobaczcie! :D
OTO JEST NOTESIOR ^__^
Z zakładkami :))))
I moja zakładko-przekładka :D
Musiały być i ...cekinki ;)
I słowa, coby inspirowały ;)
Niby biało-czarno a jednak mocno kwieciście!
Jest tu tłuczone czarne szkło, krople akrylowe, gesso...
I kwiatki nawet "narysowane" przeze mnie, by je dopasować, ale by były na czarnym;)
Wspaniała, prawda? :D