Pokazywanie postów oznaczonych etykietą December Daily. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą December Daily. Pokaż wszystkie posty

środa, 4 grudnia 2019

#391 Grudziennik. December daily

Z moimi grudziennikami* mam problem taki, że ich nie kończę.
Że cyzeluję i analizuję i wybieram do tego stopnia, że się tym męczę i nie dokańczam wyborów i mija grudzień i potem trochę mi bez sensu do tego wracać.

Tym razem postanowiłam zrobić inaczej.
Żeby mieć cokolwiek uznałam, że wykorzystam notes podróżnika jako bazę. 
I że będzie minimalizm.
Uznałam też, że nie będę wybierać kolorystyki ani motywu przewodniego, bo to tylko opóźni i skomplikuje wszystko.
I...daję na luz. To ma być dla mnie. Dla mnie. A że coś Wam pokażę? Nie wszystko, wiadomo :) Ale też chcę pokazać, że frajda z robienia i wspomnień potem jest większa niż perfekcjonizm.

Zrobione jest lepsze od idealnego.










A przy okazji, mój Grudziennik okazuje się mało minimalistyczny :D

Ukochy!
M.


*Grudziennik, bo jestem zdecydowana, by robić coś codzień. Grudniownik to ładna nazwa, ale grudziennik też. Oraz oczywiście December Daily. Dla tych, co nie wiedzą, to taki dziennik/album z grudnia, upamiętniający przygotowania do świąt i codzienność adwentową.


wtorek, 11 grudnia 2018

#316 Grudniownik czyli Grudziennik czyli December Daily ;)

Witajcie!

Od kilku lat zazdrośnie oglądałam wszelkie Grudniowniki. Zachwycałam się, motywowałam samą siebie i nabierałam werwy, nawet zdjęcia robiłam jakieś, ale no niepiękne :D I z każdym rokiem powtarzałam sobie, że teraz to na pewno zrobię! W tym roku koniecznie, wszak drugiego takiego roku nie będzie! To ostatni taki grudzień, to pierwszy taki grudzień...i....No właśnie. 
Lata mijały, niektóre blogi, do których zaglądałam już zostały zawieszone, parę inspirujących mnie scraperek zajęło się czymś innym, faktycznie tamte grudnie już się nie powtórzą, a ja grudniownika nie mam.
Do teraz.

Zawsze kochałam pamiętniki. Pisałam całkiem sporo. Ozdabiałam nawet, rysowałam komiksy. W przypływie nagłych różnych myśli, pewnego lata je spaliłam. Czasem żałuję, ale częściej oddycham z ulgą ;) Niemniej forma kronikarska jest mi dość bliska, a tym poniekąd jest właśnie grudniownik. Kroniką grudnia, przygotowań do świąt i upychaniem wszelkiej świątecznej atmosfery w zdjęciach, opisach i ozdobach ;) Każdy tworzy go jak mu wygodnie, zarówno w formie fizycznej jak i zawartości. Można skupić się tylko na zdjęciach, można upamiętnić tylko kilka dni lub wydarzeń, a można celebrować okruchy codzienności aż do świąt. A nawet końca roku.
Ja nie prowadzę Project Life'ów, chciałam mieć też wolność dodawania stron i zakładek, więc mój grudniownik jest prosty, na kółkach, rzekłabym, że wręcz staroświecki scrapowo :)

Nie mogłam się zdecydować co do kolorystyki, bałam się robić okładkę, bo chciałam tam WSZYSTKO! Wszystkie te niezrealizowane projekty z ostatnich lat. Ale jakbym zaczęła aż tak rozkładać to na części, chyba znów bym nic nie zrobiła.
Zatem mam już okładkę i pierwszą stronę. A że zdjęć jeszcze nie wydrukowałam, zapisuję sobie ważne chwile na boku i uzupełnię niebawem.
Dziś pokażę Wam zatem sam początek. Ogromnie się cieszę i bardzo chcę kontynuować i Wam się tu chwalić, bo to takie przełamanie własnego impasu :)  

Przede wszystkim uznałam, że muszę mieć wszystko w jednym miejscu. Nie mam pracowni, wyjmowanie i chowanie wszystkiego za każdym razem mocno by mnie zniechęciło. Więc przygotowałam sobie swoje pudło pełne skarbów :) No ok, nie mieści może WSZYSTKIEGO, czego mogłabym chcieć użyć, ale jest to duże ułatwienie :)


I moja okładka ^^





Karty zrobiłam z papieru akwarelowego, by móc czasem pochlapać, gdy najdzie mnie ochota. Wszystko jest zatem sztywne i grubaskowe, zwłaszcza, gdy obklejam to grubymi scrapowymi papierami :)


Ale bywają strony, gdzie wkładką jest np. koperta :) Albo papier listowy, więc bywa cieniutko i delikatnie ;)




I to na dziś tyle :)
Mi się podoba i sprawia dużo radości, myślę, że ze zdjęciami będzie cieszył jeszcze bardziej :)

Ukochy!

M.