
Pierwsze wydanie: 1992
Liczba stron: 108
Tłumacz: Barbara Grzegorzewska
Lubię książki o innych krajach, lubię, jak ktoś pisze o tym, co go spotkało za granicą, co go zaskoczyło, co mu się podobało, a co zszokowało. To, że jesteśmy tak inni od siebie, jest jedną z najfajniejszych i najciekawszych rzeczy na świecie. Dla mnie, rzecz jasna.
Autorka pisze o swojej pracy w jednej z japońskich korporacji, pracowała tam około roku i miała okazję zobaczyć japońską kulturę pracy, która ma się nijak do naszej i w ogóle do europejskiej. Bo dla nas praca, to tylko praca, miejsce, gdzie zarabia się na chleb, i na które często się narzeka. Dla Japończyka to jak religia. Jest jej całkowicie oddany, lojalny do bólu, jest jak poddany w wielkim królestwie, gdzie królem jest jego szef. Na wiadomość, że pracują ponad godzin 10 dziennie, i że to jest norma, zrobiło mi się ich żal. Jednak książka mnie nieco rozczarowała. Z tej prostej przyczyny, że autorka więcej miejsca w tej króciutkiej książeczce poświęca sobie niż otaczającym ją ludziom. Mając okazję obserwować tę kulturę przez rok, w pracy i w życiu prywatnym, naprawdę mogła to rozbudować i bardziej pokazać nam to, jak widzi Japonię niż "pajacować", np. opisując swoje karkołomne zabawy nago w biurze... Nie wzbudziła mojej sympatii i nie dziwię się w sumie Japończykom, że nie była wśród nich mile widziana. Nie licząc pierwszej degradacji (wg naszych standardów niesprawiedliwej), to sama jest sobie winna, że przenosili ją ze stanowiska na stanowisko. Według mnie trochę się wymądrzała i patrzyła na ludzi z góry.
Książka ma jednak dobre strony: jest zabawna, wybuchałam w trakcie lektury śmiechem, jest krótka (na jeden wieczór) i pokazuje jakąś część prawdy o tym kraju, prawdy dla nich, niestety, niepochlebnej. Nie wiem dlaczego, ale podoba mi się okładka, choć nie prezentuje się jakoś szczególnie dobrze. Książka ma fajny format i dobrze się układa w ręku. Na pewno znajdzie (i znalazła) swoich amatorów. Jeśli ktoś czytał coś innego tej autorki, chętnie poczytam zdanie o jej prozie. Jeszcze jej nie skreślam.
Ocena: 3-3,5/6