Ilona Wiśniewska „Białe. Zimna wyspa Spitsbergen”, Czarne
2014, ISBN 978-83-7536-829-1, stron 208
Nie lubię jesieni i zimy z dwóch powodów: jest zimno i
ciemno. I nie wiadomo, które gorsze. Chyba jednak zimno, bo zawsze można się
jeszcze cieplej ubrać (i wyglądać jak miś pluszowy, ale to już inna bajka). A
co poradzić na brak światła, gdy bez tego naturalnego wszystko wydaje się mniej
optymistyczne? Gdyby to jeszcze był mróz, śnieg i świeciło słońce, to taką zimę
byłabym w stanie znieść, a już tym bardziej życzyłabym sobie takiej aury na
święta Bożego Narodzenia, ale cóż, skoro ona nas ostatnimi czasy nie
rozpieszcza. W święta temperatura na plusie, a jak sypnie śniegiem i przywali
mrozem, to najczęściej w lutym albo w marcu, kiedy tolerancja człowieka na zimno
jest już raczej u kresu wytrzymałości. Że słońca wtedy też nie ma, to nawet nie
wspomnę.