2969. NYX Face & Body Glitter Brillants brokat do twarzy i ciała

Witajcie!

Dziś czas na trochę blasku.

Będę mówić o NYX Face & Body Glitter Brillants brokat do twarzy i ciała.

Słowo od producenta: "Brokat Face & Body Glitter dostępne w 12 odbijających światło odcieniach, od rubinowej czerwieni i wielobarwnej purpury, po opalone brązy i żółte złoto."

Produkt w okazałości:

Mój odcień:

Od producenta:

Na dłoni:

Szczegóły:

Cena i dostępność: specyfik ten można dostać w Internecie za ok. 25 zł. Ja swój egzemplarz znalazłam w kalendarzu adwentowym NYX z 2019 r. 
Zapach: bez zapachu jakiegoś specyficznego.
Konsystencja: brokatowa, sypka.
Opakowanie i pojemność: plastikowy pojemnik z elementami otwierany jak puzderko z bielą i czernią napisów od producentów. Pojemność: 25 g.
Wydajność: bardzo dobra. Specyfik spokojnie starczy na kilka lat użytkowania.
Działanie: przyjemne. Zacznę do tego, że to moja pierwsza styczność z brokatem 2 w 1, czyli zarówno do twarzy jak i do ciała. Do tej pory raczej rzadko stosowałam takie produkty, bo po prostu nie miałam potrzeby. Teraz też nie odczuwam ciągotek do świecenia się, ale od czasu do czasu, zwłaszcza do jakiegoś mocniejszego makijażu, fajnie byłoby użyć czegoś z mocnym błyskiem. I tak oto w me ręce wpadł mocno zapomniany brokat z NYX. Cieszę się doprawdy, że na niego trafiłam, bo to naprawdę miły w działaniu gagatek. Jest on zmielonym na gładziutko, sypkim pyłkiem, który dobrze się przykleja wszędzie tam, gdzie tego potrzebujemy. Wiadomo, że z bazą - zwłaszcza taką do produktów brokatowych - będzie trzymał się jeszcze lepiej, ale nie każdy takową posiada. Ja zamiast tego używam po prostu odrobiny korektora. Taki proceder sprawia, że brokat fajnie się przykleja do powieki i daje przepiękną taflę wielowymiarowego koloru, ktróy trwa na miejscu ok 6-8 godzin. Specyfik dobrze wygląda w pojedynkę, ale także jako akcent kolorystyczny w zewnętrznym kąciku oka. Mazidło jest uniwersalne i stosuję je nie tylko jako cień do powiek, ale także jako brokat do ciała - na ramiona, czy dekolt - ale i też do manicure paznokci (jako pyłek). Jestem z tego produktu zadowolona i polecam.

 Ocena: 5/5 

Miałyście?

Kathy Leonia

2391. Co warto kupić na Aliexpress, cz. 1 akcesoria do paznokci

Witajcie!

Dziś czas na pogawędkę zakupową.

Na ostrzał idzie mój kochany Aliexpress.
Zrobimy sobie mały przegląd tego, co polecam tam właśnie kupować.

Kategoria pierwsza, czyli akcesoria do paznokci.

1. lakiery hybrydowe:

2. wzorniki:

3. pyłki:

4. folie:

5. naklejki:

A Wy kupujecie coś z Aliexpress?

Kathy Leonia

1411. Paznokcie na dziś, cz. 48

Witajcie!

Dziś czas na paznokcie.

Z racji na czas świąteczny, zrobimy je w wersji tzw. Na Bogato.

Oto jak wyszło:

Użyte produkty:

od lewej: baza Victoria Vynn Pure Color: Klik!; Victoria Vynn lakier Pure Color nr 65 i 56: Klik!; Wibo Art Line nr 13; top Victoria Vynn Pure Color: Klik; glitter

Na odtłuszczone i pozbawione skórek pazury, nałożyłam cienką warstwę bazy, utwardziłam w lampie LED 30 sekund.

Teraz czas na zdobienie:

a) połówki kolorowe

Za pomocą taśmy klejącej podzieliłam płytkę pazura na dwie części, po czym każdą pomalowałam dwiema warstwami wybranych kolorów, utwardzając każdą warstwę z osobna po 30 sekund.

A więc, fiolet to 056 a granat 065.

b) czarna krecha

Za pomocą cienkiego pędzelka i lakieru Wibo Art Line nr 13 zrobiłam krechę biegnącą przez środek każdego z pazurów. 

c) brokat

Brokat wymieszałam z odrobiną bezbarwnego lakieru zwykłego (marka dowolna) i naniosłam na dolną część pazurów, tam gdzie był kolor granatowy.

Gdy już zrobiłam wszystko to, co chciałam, a brokatowy lakier wysechł, pokryłam malunki top coat i utwardziłam go w lampie.

Teraz wystarczyło przemyć cleanerem i już.

Nasze świąteczne zdobienie gotowe!

A Wy co na pazurach dziś macie?

Kathy i Leon

1348. Paznokcie na dziś, cz. 42

Witajcie!

Dziś pobawimy się w Walentynkowe zdobienie.

Z racji na to, że nie mogłam się zdecydować jaki wariant lepiej wygląda, stworzyłam dwie propozycje.

Jedna w klimacie niebieskim:

A wersja druga bardziej słodka, malinowa:

Użyte produkty:

od lewej: baza, top coat i lakiery hydrydowe z serii Color It:  920 i 730

Pyłek brokatowy:

Na odtłuszczone i pozbawione skórek pazury, nałożyłam cienką warstwę bazy, utwardziłam w lampie LED 1 minutę.

Następnie pomalowałam szpony dwoma warstwami wybranych kolorów, utwardzając każdą z osobna po 1 minucie.

A więc, odcień malinowy to 920 a niebieska niebieskość: 730.

Teraz czas na zdobienie.

a) serca dwa

Za pomocą wykałaczki i odcienia nr 920 (dwie warstwy) narysowałam serca w konfiguracji przeciwstawnej do siebie 

Kontur serduszek natomiast obrysowałam pierwszym z brzegu czarnym lakierem, jaki wpadł mi w ręce (Wibo Art Liner nr 13: Klik!).

b) brokat

Czerwony brokat stworzyłam mieszając ze sobą drobny pyłek brokatowy z odrobiną lakieru 920, który to twór następnie wklepałam w pazury. 

Reszta brokatu to tradycyjna syrenka nałożona paluchem w warstwę depresyjną lakierów głównych.

Gdy już zrobiłam wszystko to, co chciałam, pokryłam malunki top coat i utwardziłam go w lampie.

Teraz wystarczyło przemyć cleanerem i już.

Nasze zdobienie na Walentynki gotowe!

Która z wersji się Wam bardziej podoba?

Kathy i Leon

1320. Paznokcie na dziś, cz. 38

Witajcie!

Dziś szpony w roli głównej.

Oto moje zdobienie twórcze:

Użyte produkty:

od lewej: Bell Fashion Color; brokat

Ja wiem i zdaję sobie sprawę z tego, że znów prezentuję coś z brokatem...

Ale no powstrzymać się nie mogłam, gdy tylko do głowy wpadł mi pomysł jasnej zieleni połyskującej srebrem...

No sami powiedźcie, czy to nie jest urocze?

Lakier z Bell - brawa dla mnie, że to nie hybryda - co prawda bardzo długo się wysuszał, ale jak już zastygł, tak z owym brokatem trwał prawie 6 dni w stanie idealnym.

Czego zatem chcieć więcej?

A Wy co na szponach macie?

Kathy z Leonem

1313. Paznokcie na dziś, cz. 37

Witajcie!

Dziś sobie pazury przyozdobimy.

Oto  moja propozycja:

Użyte ziomki:

od lewej od góry:  baza Klik!: primer: Klik! , lakier hybrydowy 7548  egzotyczna pitaja: Klik! ; lakier hybrydowy 7528 pole lawendy: Klik!;top Klik! od lewej od dołu: pyłek do zdobień syrenka: Klik!; pędzel do cieni: Klik!!

Pyłek:

Powiem Wam, że to moja pierwsza styczność z lakierami hybrydowymi od firmy Neess, ale na pewno nie ostatnia.
Lakiery te są idealnie napigmentowane; już jedna warstwa kryje moją płytkę w sposób po prostu perfekcyjny.

Odcień 7548 to soczysta, idealna malina, dojrzewająca w sadzie letnią porą.
Szkoda tylko, że tak nie pachnie.

Z kolei kolor 7528 to cudowna, delikatna fioletowość, wyglądająca na pazurkach istotnie jak pole lawendy.

Produkty, zarówno kolorowe, jak i zabezpieczające (baza, primer i top), mają ponadto dobry, krótki i mały pędzelek, który właściwie aplikuje specjał na paznokcie i zapobiega "wyjeżdżaniu" na skórki.

Efekt syrenki, robiony przeze mnie pierwszy raz w życiu, wyszedł również zacnie.
Mieniąca się złota tafla wklepywana pędzlem w warstwę depresyjną lakieru (przed zabezpieczeniem topem), naprawdę robi wrażenie.

Taki malunek wytrzymał mi spokojnie ok. 12 dni.

Jestem iście zauroczona tymi produktami i z pewnością posłużą mi one jeszcze do wielu innych zdobień.

A Wy co dziś na szponach macie?

Kathy i Leon