![]() |
źródło |
AUTOR: C. Lackberg
WYDAWNICTWO: Czarna Owca
DATA WYDANIA: 2015
STRON: 432
Styczeń, mroźna zima, cztery miesiące wcześniej zaginęła młoda dziewczyna, Victoria - która lubiła konną jazdę, ale z ostatniej lekcji już nie wróciła. Policja nie natrafiła na jakikolwiek ślad dzięki któremu odnaleźli by Victorię. W jeden ze styczniowych dni kierowca potrącił dziewczynkę która weszła mu na jezdnię, niestety nie udało się jej uratować, tą dziewczynka była zaginiona Victoria. Patrick wraz z kolegami z komisariatu rozpoczynają poszukiwania jakikolwiek śladów pozwalających ustalić gdzie była przetrzymywana - bo została odnaleziona blisko szkółki jeździeckiej, i kto ją tak torturował. Sprawa Victorii powiązana zostaje z zaginięciami innych dziewcząt w rejonie. Czy uda znaleźć się klucz łączący te dziewczynki? Kto je porywa? Dlaczego i jak? Czy jeszcze żyją? Czy może być więcej ofiar, torturowanych i zabijanych?
Erica pisze nową książkę której głównym motywem będzie przedstawieni zbrodni sprzed lat, śmierć Vladka którego zabiła żona, a dwójka ich dzieci została rozdzielona. W tym celu Erica odwiedza w więzieniu Lailę, żonę Vladka - która jednak uparcie milczy i nie chce nic mówić, z czasem, zaczynają od czasu do czasu jakieś rozmowy. Podczas swojego śledztwa Erica poznaje całą ich rodzinę, próbuje zrozumieć co się wtedy stało, syn w swoim ładnym pokoiku, córka przetrzymywana w piwnicy, przykuta łańcuchami - jak można tak traktować własne dziecko? Gdy Laila odsiadywała wyrok cała rodzina została rozbita, Peter zaginął, córka utopiła się - ich ciał nigdy nie odnaleziono, matka Laili została zamordowana. Czy to może mieć związek z morderstwem Vladka? Erica odkrywa że Laila dostaje widokówki i zbiera wycinki gazet z zaginionymi dziewczętami, widokówki przychodzą nie podpisane, tuż po zaginięciu dziewcząt. Czy to może mieć związek?
Zbrodnia sprzed lat powiązana z zaginięciami ówcześnie młodych dziewcząt? Czy to możliwe? Do tego Paula - policjantka z komisariatu, odkrywa nowe powiązanie jeszcze z inną sprawą sprzed lat. Czy to pozwoli policjantom na odnalezienie porywacza?
Podobnie jak w poprzednich częściach świetnie połączone ze sobą wątki prywatne i kryminalne, oraz połączenie ze starymi sprawami i historiami. Wszystko ze sobą współgrało, i mimo wielu osób i wątków czytelnik się nie gubi, język prosty, brak zbędnych opisów, wartka i szybka akcja, a do tego wciągająca już od pierwszych kartek. Zakończenie jak zawsze u autorki zaskoczyło mnie, miałam już podejrzenia, jakieś domysły, ale autorka na ostatnich kartkach prezentuje nam prawdę, oraz rozwiązania zagadek, choć nie do końca w tym przypadku, furtka została uchylona :)
"Pogromca lwów" to dziewiąta książka z serii o Fjallback, wszystkie przeczytałam i wiadomo jak to w serii tak długiej jedne tomy są lepsze inne gorsze, z całą pewnością tą zaliczam do tych lepszych, widać że autorka postarała się by czytelnik nie był zawiedziony i nie czuł niedosytu. Jak już wspomniałam o całej serii do muszę powiedzieć że wśród całej dziewiątki do najlepszych zaliczam takie części jak: "Niemiecki bękart", "Fabrykantka aniołków" i oczywiście "Pogromca lwów" - o poszczególnych książkach z serii możecie poczytać TUTAJ.
Oczywiście zachęcam do przeczytania tej jak i całej serii, najlepiej w kolejności wtedy możemy dokładnie wyłapać wszystkie wątki prywatne, które ciągną się przez całą serię, nadmienię że w każdej książce sprawa kryminalna jest inna. Gorąca zachęcam - ja osobiście bardzo lubię tę serię i mam nadzieję że autorka dopisze jeszcze parę tomów :)
Zbrodnia sprzed lat powiązana z zaginięciami ówcześnie młodych dziewcząt? Czy to możliwe? Do tego Paula - policjantka z komisariatu, odkrywa nowe powiązanie jeszcze z inną sprawą sprzed lat. Czy to pozwoli policjantom na odnalezienie porywacza?
Podobnie jak w poprzednich częściach świetnie połączone ze sobą wątki prywatne i kryminalne, oraz połączenie ze starymi sprawami i historiami. Wszystko ze sobą współgrało, i mimo wielu osób i wątków czytelnik się nie gubi, język prosty, brak zbędnych opisów, wartka i szybka akcja, a do tego wciągająca już od pierwszych kartek. Zakończenie jak zawsze u autorki zaskoczyło mnie, miałam już podejrzenia, jakieś domysły, ale autorka na ostatnich kartkach prezentuje nam prawdę, oraz rozwiązania zagadek, choć nie do końca w tym przypadku, furtka została uchylona :)
"Pogromca lwów" to dziewiąta książka z serii o Fjallback, wszystkie przeczytałam i wiadomo jak to w serii tak długiej jedne tomy są lepsze inne gorsze, z całą pewnością tą zaliczam do tych lepszych, widać że autorka postarała się by czytelnik nie był zawiedziony i nie czuł niedosytu. Jak już wspomniałam o całej serii do muszę powiedzieć że wśród całej dziewiątki do najlepszych zaliczam takie części jak: "Niemiecki bękart", "Fabrykantka aniołków" i oczywiście "Pogromca lwów" - o poszczególnych książkach z serii możecie poczytać TUTAJ.
Oczywiście zachęcam do przeczytania tej jak i całej serii, najlepiej w kolejności wtedy możemy dokładnie wyłapać wszystkie wątki prywatne, które ciągną się przez całą serię, nadmienię że w każdej książce sprawa kryminalna jest inna. Gorąca zachęcam - ja osobiście bardzo lubię tę serię i mam nadzieję że autorka dopisze jeszcze parę tomów :)
Moja ocena: 5,5/6
Seria o Fjallback:
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: