Jako, że są wakacje kilka postów na zupełnym luzie ... . O książce już wcześniej wspominałem przy okazji 30 dni z książkami jako o książce, którą poleciłbym osobie o wąskich horyzontach myślowych. Może dzisiaj niekoniecznie bym tak ją kwalifikował ale nadal bym ją polecał.
To zbiór czterech rosyjskich baśni ludowych wydanych w języku polskim w 1983 r. w Moskwie przez wydawnictwo Raduga. Ich tytuły niewiele mówią, oprócz tytułowej opowieści, są jeszcze historie o "Marii Mariewnej", "Wasylisie Pięknolicej" oraz "Królewnie w żabę przemienionej". To klasyczne baśnie, jakie coraz rzadziej się spotyka, są tam strachy, dzielni młodzieńcy i piękne królewny, wszyscy oni muszą pokonać przeciwności losu ale na końcu, na szczęście zawsze zwycięża miłość i dobro.
Niezależnie od baśni, prawdziwą ozdobą książki są ilustracje Iwana Bilibina (zamieszczone w kolejności tytułów ale bez ostatniej opowieści). To rosyjska secesja w najlepszym wydaniu, doceniana także na świecie (na wystawę prac Bilibina natknąłem się któregoś razu w Musée d'Orsay). Bilibin (1872-1942) był uczniem m. in. I. Riepina i związany był ze słynnym "Mirem iskusstwa". W 1899 r. powstały pierwsze jego charakterystyczne ilustracje do bajki o "Iwanie carewiczu, Żar-ptaku i szarym wilku" a w latach 1899-1902 została wydana przez wytwórnię papierów wartościowych ówczesnej Rosji seria sześciu baśni, na którą oprócz tych, które zostały zawarte w książce składały także opowieści o "Siostrze Aniełuszce i bracie Iwanuszce" oraz o "Białej kaczce". A następnie ta sama instytucja wydała jeszcze bajki Puszkina z ilustracjami I. Bilibina: "Bajkę o carze Sałtanie" (1904-5), "Bajkę o złotym koguciku" (1906) oraz "Bajkę o rybaku i złotej rybce" (1908). Charakterystyczna dla jego prac jest czarna linia wyraźnie rozgraniczająca barwy, kształty i perspektywę płaszczyzn oraz wypełnione ozdobami ramki często nawiązujące do motywów ludowych.
Baśnie co prawda przeznaczone są dla dzieci ale ilustracje robią wrażenie i na dorosłych, warto więc skorzystać z pretekstu i pod pozorem zapewnienia rozrywki dziecku samemu nacieszyć oko.