"Motywacja jest tym, co pozwala ci zacząć, nawyk jest tym, co pozwala ci wytrwać."
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą garam masala. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą garam masala. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 3 lutego 2011

Indyjskie RYŻOWE UNIWERSUM

Nie wiem, co mnie ostatnio tak naszło na Indie, ale naszło, przez co mam na stole już drugą w tym tygodniu potrawę hinduską. 
Przygotowałam ją jako danie główne na obiad, jednak to absolutnie nie wszystko, do czego jest zdolna. Doskonale smakuje bowiem także w charakterze sałatki (idealna do pracy na II śniadanie), przy czym należy ją wtedy podawać nie schłodzoną, a koniecznie w temperaturze pokojowej, żeby zachować to, co w hinduskiej kuchni najistotniejsze - jej zniewalający aromat. W opcji trzeciej potrawę można zaserwować jako ekskluzywny i super zdrowy dodatek do  grillowanego mięsa lub ryby. 
No proszę, jedno danie - a ile radości!:)


A zaczęło się całkiem niewinnie, od tego, że mi zostało smętne pół kalafiora i trzeba go było jakoś zagospodarować. 

Biały kalafior... Biała... Zima... 
Brrr...
Biel nie działa rozgrzewająco. 
Za to żółć i pomarańcz owszem. 
Indyjskie ryżowe uniwersum. 
Jak najbardziej rozgrzewające, mimo, iż jego wartość energetyczna jest doprawdy znikoma - coś w okolicy 1300 kcal. 
Takie cuda, panie.:)

Składniki:
  • 2 łyżeczki oleju
  • 1 drobno posiekana cebula
  • 1 wydrążona i drobno posiekana papryczka chili (mogą być 2, jeśli nie są specjalnie ostre)
  • 8 nasion kardamonu /użyłam 1/4 łyżeczki mielonego, bo nie lubię go potem wyjmować/
  • 1 łyżeczka mielonej kurkumy
  • 1 łyżeczka garam masala
  • 200 g ryżu basmati (2 woreczki)
  • 600 ml wrzątku
  • 1 wydrążona i pokrojona w drobną kostkę żółta lub pomarańczowa papryka
  • 250 g różyczek kalafiora (1/2 średniego)
  • 4 dojrzałe, nietwarde pomidory, obrane, wydrążone i posiekane
  • 125 g rodzynek
  • 25 g płatków migdałów
  • sól
  • pieprz

Wykonanie:

  1. Olej rozgrzej na dużej patelni. Podsmaż na nim cebulę, chili i wszystkie przyprawy (oprócz soli i pieprzu) przez 2-3 minuty.
  2. Wlej wrzątek, a po chwili dodaj ryż, paprykę i kalafiora.
  3. Przykryj patelnię. Doprowadź całość do wrzenia. Następnie zmniejsz ogień i gotuj wszystko przez 15 minut, nie podnosząc pokrywki.
  4. Odkryj patelnię, spulchnij ryż widelcem, dorzuć pomidory i rodzynki, po czym utrzymuj mały ogień jeszcze przez 5 - 10 minut, żeby odparować nadmiar płynu i rozgrzać pomidory. Jeśli to konieczne - wyjmij nasiona kardamonu. Dopraw solą i pieprzem.
  5. Na drugiej, suchej patelni upraż migdały. Przed podaniem posyp nimi potrawę.

Gotowe!


Bardzo smacznego!
Źródło - "Dania niskotłuszczowe"

Potrawa została zgłoszona do akcji Ireny i Andrzeja -> Z Widelcem po Azji.

środa, 2 lutego 2011

DORSZ PO HINDUSKU

Ryb w diecie redukcyjnej nigdy dość (gdyby były podstawą naszej kuchni, na zawsze moglibyśmy zapomnieć o nadwyżkowych kilogramach), toteż robię je często i na różne sposoby. Dzisiaj umyśliłam sobie, że czas na dorsza - koniecznie po hindusku - z warzywami, w klimatach i aromatach południowych Indii. Może to przez tę jednostajną szaroburość za oknem?


W celu zdobycia rzeczonego dorsza udałam się więc na zakupy.

Najpierw szukałam w sklepach świeżych dorszowych steków tudzież dzwonków (do tej potrawy idealnych), potem obniżyłam wymagania do w ogóle świeżego dorsza, wreszcie uznałam, że zadowoli mnie jakakolwiek morska ryba, byleby nie przypominała kry lodowej... 
I kiedy już powoli zaczęłam tracić nadzieję na powodzenie mojej ekspedycji i przymierzać się do zakupu kaszanki (ta o dziwo była świeża, nic a nic nie mrożona) - znalazłam dorsza! A w zasadzie drobne dorszowe filety - bejbki takie, ale kto by w tych (trudnych) okolicznościach przyrody jeszcze kręcił nosem?  Wzięłam, co było, z uśmiechem na ustach - 8 kawałków - 07,kg. Ufff!:) i do domu, i do dzieła!

To szybkie i proste w przyrządzeniu lekkie rybne danie ma zaledwie ok. 1500 kcal, mimo, że znajdują się w nim aż 3 łyżki oleju. Ilość oleju można by było wprawdzie obniżyć do 1 (nie smażąc dorsza, tylko od razu go dusząc), ale ewidentnie ucierpiałby na tym smak potrawy, więc moim zdaniem skórka nie warta wyprawki. Zalecam co najwyżej ograniczenie ilości dodatków - typu ryż, czy pieczywo, z którymi będzie się miało zamiar skonsumować rybę.


Składniki:
  • 4 steki lub dzwonka z dorsza o grubości ok. 2,5 cm /użyłam 0,7 kg filetów/
  • 3 łyżki oleju
  • sól
  • pieprz
  • 1 drobno pokrojona cebula
  • 2-3 zgniecione ząbki czosnku
  • 1 czerwona papryka pokrojona w kostkę
  • 1 łyżeczka mielonej kolendry
  • 1 łyżeczka mielonego kminu rzymskiego
  • 1 łyżeczka mielonej kurkumy
  • 1/2 łyżeczki garam masala
  • 400 g pomidorów z puszki w kawałkach (1 puszka)
  • 165 ml mleczka kokosowego light (1 mała puszka)
  • 1-2 łyżki świeżo siekanej kolendry lub natki pietruszki
Wykonanie:
  1. Rozgrzej olej na dużej patelni i podsmaż na nim steki na tyle krótko, żeby się nie rozpadły. Dopraw je solą i pieprzem, zdejmij z patelni i odłóż na talerz obok.
  2. Na patelnię wrzuć cebulę, czosnek, paprykę i przyprawy. Smaż 2-3 minuty cały czas mieszając. Dodaj pomidory, doprowadź sos do wrzenia, zmniejsz ogień, przykryj patelnię i duś całość przez ok. 5 minut.
  3. Wlej mleczko kokosowe, wymieszaj sos i delikatnie wyłóż na niego rybę. Gotuj wszystko na małym ogniu, pod przykryciem jeszcze przez 5-8 minut.
Z czym podawać:

Podawaj rybę polaną sosem i posypaną siekaną zieleniną, z ryżem, ewentualnie chlebkiem chapati, naan lub innym indyjskim.

    Gotowe!


    Bardzo smacznego!
    Źródło - "Dania niskotłuszczowe"

    Potrawa została zgłoszona do akcji Ireny i Andrzeja -> Z Widelcem po Azji.

    Blog jest obecny w serwisie

    TOP 10 ostatniego miesiąca