Okazja wypróbowania na córce -> siły oddziaływania makaronu na inne produkty pojawiła się szybciej, niż myślałam i w okolicznościach sprzyjających mi bardziej, niż bardzo.
Do E. miał przyjść Ważny Gość.
Oznajmiając mi to zapytała, czy może go przyjąć obiadem i czy mogę na ten obiad przygotować makaron.
Impuls skojarzeniowy i:
- "Dobrze - mówię - nie ma sprawy, pod warunkiem, że będzie to makaron z krewetkami".
Spodziewałam się zwyczajowego oporu, konieczności zastosowania szeregu technik negocjacyjnych, planowałam trwające kilka dni zawieranie kontraktu, burzliwe dyskusje, naprzemienne ważenie się siły stanowisk i argumentów, zaczynałam powoli być dumna jak wiele trudności byłam w stanie przewidzieć i z iloma jeszcze się zmierzyć, a usłyszałam krótkie:
-"Okej".
Zaskoczoną odpowiedzią stać mnie było jedynie na głupawy uśmiech.
I mam teraz kolejny dowód na to, że nigdy, człowieku, nie przygotujesz się na każdą ewentualność i że również najbliżsi, których - wydaje się - znamy jak zły szezląg;) mogą nagle okazać się sporą niespodzianką.
Ponieważ gra szła o dużą stawkę - krewetkowe być albo nie być w życiu córki i jej Ważnego Gościa, który dotąd miał przyjemność, ale pojedynczą i nieśmiałą - żadne ryzyko, żadne eksperymenty, żadna improwizacja nie wchodziły w grę. Więcej nawet - przygotowywane krewetki musiały być wypróbowanym, stuprocentowym kulinarnym pewniakiem.
I ja takiego pewniaka chowam w zanadrzu od dość dawna. Pewniaka, którym przekonałam do krewetek bez wyjątku wszystkich nimi dotąd poczęstowanych, w tym 2 osoby z nastawieniem super hiper antykrewetkowym.
Krewetki po hindusku.
Pomysł na krewetkowy debiut pierwszorzędny, ponieważ aromatyczna i kolorowa kuchnia hinduska jest w stanie odwrócić uwagę od wszystkiego tego, co zwykle zniechęca do krewetek - ich naturalistycznej formy i stosunkowo niewyszukanego smaku.
Ale zanim będzie o przepisie, chciałabym jeszcze napomknąć kilka słów o krewetkach w diecie. Nie tylko odchudzającej.
Otóż o krewetkach krąży opinia, że podwyższają poziom cholesterolu.
Z badań również wynika, że to prawda.
Czyli co? Krewetki out?
Zanim wyrzucimy do kosza świeżo zakupione krewetki wniknijmy w tę prawdę nico głębiej.
Podwyższają poziom cholesterolu - ale jakiego?
Wiemy, że są dwa - ten "zły" - LDL i ten "dobry" - HDL.
Zły
osadza się na ścianach tętnic, zmniejsza ich światło powodując miażdżycę czyli chorobę zwyrodnieniową tętnic. Przyczynia się również do powstawania kamieni żółciowych.
Zawierają go głównie:
tłuste mięso, masło, tłuste mleko, śmietana oraz margaryny utwardzane, ciastka, frytki i chipsy.
Dobry
obniża całkowity poziom cholesterolu we krwi i usuwa ten zły ze ścianek tętnic czyli nie tylko zapobiega miażdżycy, ale nawet ją cofa.
Źródła korzystnie wpływające na poziom tej frakcji to:
warzywa, owoce, zboża, zioła, ryby, czosnek, olej i oliwa.
No dobrze, to jaki w końcu cholesterol podwyższają te nieszczęsne krewetki?
Otóż wszystko wskazuje na to, że oba - zły o 7%, ale dobry aż o 12, a jako bonus oferują naszemu organizmowi również dodatkowe 13%-owe obniżenie poziomu trójglicerydów - substancji jeszcze niebezpieczniejszych od złego cholesterolu, bo odpowiedzialnych za powstawanie zakrzepów, zawałów i udarów.
Bilans wychodzi więc bardzo na plus, a to znaczy, że dobrze jest wprowadzić krewetki na stałe do swojej diety, nawet jeśli dotąd nie chciało się o tym nawet słyszeć.:)
Więcej cennych informacji o krewetkach znajdziesz tu -> Krewetki,
a o cholesterolu i trojglicerydach tu -> 17 pogromców cholesterolu
Wartość energetyczna dania wynosi zaledwie ok. 600 kcal.
Składniki:
- 1 zgnieciony ząbek czosnku
- 2 łyżeczki startego korzenia imbiru
- 2 łyżeczki mielonej kolendry
- 2 łyżeczki mielonego kminu rzymskiego
- 1/2 łyżeczki mielonego kardamonu
- 1/4 łyżeczki chili
- 2 łyżki koncentratu pomidorowego
- 5 łyżek wody
- 3 łyżki świeżo siekanej kolendry
- 500 g gotowanych krewetek tygrysich
- 2 łyżki oleju
- 2 małe pokrojone w talarki cebule
- 1 świeża posiekana zielona papryczka chili /użyłam papryczki jalapeno ze słoika/
- sól
- pieprz
Wykonanie:
- W misce wymieszaj wszystkie przyprawy z wyjątkiem zielonej papryczki, cebuli, soli i pieprzu. Dodaj wodę i koncentrat pomidorowy.
- Wrzuć do miski krewetki, obtocz je dokładnie w marynacie i odstaw na 2 godziny.
- Rozgrzej olej na patelni, wrzuć cebulę i smaż do mocnego przyrumienienia. Dodaj krewetki z marynatą i chili. Smaż je na dość dużym ogniu, aż się skręcą w pierścionki, po ok. 3-4 minuty z dwóch stron (dłuższe smażenie spowoduje, że staną się łykowate), dopraw solą i pieprzem.
- Potrawę podawaj natychmiast udekorowaną posiekaną kolendrą.
Z czym podawać:
Krewetki bardzo dobrze smakują z indyjskim pieczywem i ryżem, raczej jednak nie same, bo mają na to zbyt zdecydowany smak.
Ja podałam je z makaronem tajskim.
I mam w dorobku kolejną dwójkę przeciągniętych na jasną stronę mocy - moją córkę i jej Ważnego Gościa również.:)
Gotowe!
Bardzo smacznego!
Źródło - "Dania niskotłuszczowe"