"Motywacja jest tym, co pozwala ci zacząć, nawyk jest tym, co pozwala ci wytrwać."
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą muesli. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą muesli. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 14 marca 2011

JABŁKOWE PASKUDY

Istnieje takie staare polskie przysłowie, że darowanym jabłkom nie zagląda się w gniazda nasienne.

No to ciekawe bardzo, bo co niby innego można zrobić z jabłkami, których nie da się tak po prostu wziąć i zjeść?
Próbowałam, naprawdę, ale po jednym gryzie mój zapał do konsumpcji tych paskud - au naturel - osłabł zupełnie. 
Kwaśne toto, jakieś takie ciapowate - 3 całe i jedno nadgryzione - nie było wyjścia jak tylko spróbować je podrasować - podprażyć, podsłodzić (a raczej podsłodzikować) i jeszcze uatrakcyjnić sympatycznym dodatkiem - słowem zrobić z nich deser.

No to spróbowałam.:)

I powiem Wam, że uzyskany efekt upoważnia mnie do wygłoszenia następującej sentencji:

Nawet w najgorszej (jabłkowej) paskudzie może kryć się owoc wart grzechu.;)

Owoce - i te warte grzechu i wszystkie pozostałe - w mojej diecie mają status osobnego posiłku. Raczej staram się jeść je wtedy nieprzetworzone, żeby skorzystać z maksimum dobrodziejstwa witamin i soli mineralnych, które oferują. Niechętnie też je ze sobą łączę, w sensie kilku gatunków, czy rodzajów, dając sobie tym samym sposobność zjedzenia choć raz dziennie czegoś zupełnie jednorodnego. To też jest metoda na usprawnienie przemiany materii.

No ale teraz wyszło inaczej i nawet nie mogę powiedzieć, że żałuję.:)

Jeśli do sporządzenia deseru użyjemy cukru, jego wartość energetyczna wyniesie ok. 1000 kcal, jeśli zaś słodzika to o ok. 400 kcal mniej.

Składniki na 3 porcje:
  • 3 i 1/2 dużych jabłek;)
  • szczypta cynamonu
  • 300 g serka homogenizowanego niskotłuszczowego /użyłam serka Pilos 3%/
  • 100 g cukru pudru lub 4 łyżki słodzika (ewentualnie tyle, ile trzeba) /użyłam słodzika Sweet Top/
  • 4 łyżki z górką prażonego muesli, na które przepis znajdziesz -> tutaj
  • opcjonalnie listek mięty do ozdoby /użyłam plasterków kiwi, bo w Polsce południowo-wschodniej mięta w stanie naturalnym w sklepach nie występuje od nie wiem kiedy (niegodniśmy, czy jak?), a saszetki herbaty miętowej na zdjęciach prezentowałyby się może ciekawie, jednak niekoniecznie zgodnie z ogólnie przyjętymi w fotografii żywności kanonami estetyki/
Wykonanie:
  1. Jabłka obierz, pokrój w kostkę usuwając gniazda nasienne, wrzuć do garnka z nieprzywierającą powłoką, dodaj odrobinę wody i cynamon, i praż na małym ogniu często mieszając aż się niemal rozpadną. Dosłodź je lub dosłodzikuj do smaku (nie za mocno - niech pozostaną kwaskowate), odstaw do całkowitego ostygnięcia, następnie jeszcze na parę minut wstaw do lodówki.
  2. Serek połącz z cukrem lub słodzikiem i dobrze wymieszaj.
  3. Na dno przezroczystych salaterek połóż najpierw kopiastą łyżkę jabłek, potem warstwę serka i po 1 płaskiej łyżce muesli. Całą operację powtórz.
  4. Podawaj natychmiast, żeby zachować kruchość muesli.

Gotowe!


Bardzo, oj bardzo, smacznego!

środa, 26 stycznia 2011

PRAŻONE MUESLI

Nie wiem skąd i dlaczego wzięło się przekonanie, że dieta odchudzająca musi być jakimś nadzwyczajnym wyrzeczeniem. Jeśli to pokłosie nieprzemyślanych działań dietetyków, to... chyba strzelają sobie w kolano/a... Ryba na parze, gotowana pierś kurczaka, warzywka z wody... na samą myśl o takich "frykasach" robi się człowiekowi smutno. I jak nic musi się pocieszyć jedzeniem. Je, bo mu smutno, smutno mu, bo je... Koło się zamyka, a centymetrów w obwodzie przybywa... Totalna beznadzieja...
Którą można przerwać!:) Bezzwłocznie i w pięknym stylu!:)

Przerywanie błędnego koła tycia i depresji rozpoczynam każdego dnia na nowo, już o poranku, moim ukochanym I śniadaniem, o wartości energetycznej ok. 300 kcal. Składają się na nie:

  • 20 g pysznego, rumianego i chrupiącego muesli własnej roboty: 

Składniki:

- 1/2 szklanki płatków jęczmiennych

- 1/2 szklanki płatków owsianych

- 1/2 szklanki płatków żytnich

- 1/2 szklanki płatków pszennych

- 1 szklanka dowolnych otrębów

- 1 szklanka całych orzechów laskowych

- 2/3 szklanki pestek słonecznika + 1/3 szklanki ziaren sezamu

- 2/3 szklanki płatków migdałowych + 1/3 szklanki pestek z dyni

- opcjonalnie - 1 do 1,5 szklanki suszonych i/lub kandyzowanych owoców (do wyboru lub wszystkie naraz: rodzynki, banany, ananas, papaja, żurawina, wiśnie, pomarańcze, jabłka, śliwki, morele, itp.)

- 2 łyżki oleju słonecznikowego

- 4-5 łyżek płynnego miodu

      Wykonanie:
      1. Do dużej miski wsyp płatki, otręby, orzechy i pestki. Dodaj olej, a następnie miód (jedno i drugie partiami) - wszystko starannie wymieszaj.
      2. Całość wysyp na pokrytą pergaminem blachę i wstaw do gorącego piekarnika (180 stopni) na 30 minut, na środkową półkę. W trakcie pieczenia muesli kilkakrotnie przewracaj uważając, żeby się nie przypaliło, o co jest bardzo łatwo (zrobi się wtedy gorzkie i twarde).
      3. Wyjmij blachę z piekarnika i do jeszcze gorącego muesli dodaj owoce miękkie i wilgotne (np. rodzynki), do ostudzonego zaś – pozostałe (np. płatki kokosowe czy pokruszone, suszone banany). 
      4. Gotowe muesli wsyp do dużego słoika i szczelnie zamknij (w takich warunkach możesz je przechowywać 2 do 3 tygodni).
      • 30 g pełnoziarnistych płatków bez dodatku cukru 
      • 200 g mleka sojowego 
      Dlaczego akurat mleko sojowe?
      Bo tak jak bardzo lubię mleko od krowy, tak bardzo nie mogę go pić. Ot tyle, ile do kawy, a potrzeby mam jednak większe. Poszukując czegoś, co by mi je mogło godnie zastąpić, natrafiłam na mleko/napój sojowy i to dopiero był strzał w 10! Jego smak mi odpowiada, nie jestem uczulona na soję, a jej korzystne działanie na organizm kobiety wydaje się być nie do przecenienia:
      zajrzyj -> Soja
      Mleko sojowe wprowadziłam do swojego jadłospisu już 5 lat temu i przyznam, że była to decyzja, która faktycznie w zauważalny sposób przysłużyła się mojemu zdrowiu.

      PS. A w ogóle to mi się dzisiaj do miski z mlekiem dobrał kot. Zdaję sobie sprawę, że po 10 latach przebywania z nami jest już nieźle uczłowieczony, ale, żeby się tak nagle wziąć i zacząć przerzucać na wegetarianizm? Pozwolę sobie wierzyć, że to soi czar...;) 
      Drugi powód w kolejce to głód.
      A trzeci - szaleństwo.;)))


      Zdjęcie płatków pochodzi ze strony:
      http://www.portalspozywczy.pl/

      Blog jest obecny w serwisie

      TOP 10 ostatniego miesiąca