Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ciąża. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ciąża. Pokaż wszystkie posty

środa, 10 maja 2023

Maria Ulatowska "Prawie siostry" / "Ostatni list" / Cykl 'Sosnowe dziedzictwo' / Cykl Szczepankowski (z Jackiem Skowrońskim)

 

"Prawie siostry" 
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2014
Liczba stron: 360


Leksi, Teo i Luśka, Aleksandra, Teodora i Jolanta to przyjaciółki z licealnej klasy. Co pięć lat spotykają się w umówionym miejscu, by podsumować co się u każdej z nich w tym czasie wydarzyło. 
A dzieją się sprawy zwykłe, życiowe, codzienne i ważniejsze - uczuciowe.
Teo straciła ukochanego męża i bardzo długo jest w żałobie. Tęskni za nim, nie chce kolejnego związku. Podejmując się wolontariatu w schronisku dla zwierząt nie wiedziała, że czeka tam na nią przyjaciółka!
 
W pakiecie pojawia się też Karol - niezły amant! Na punkcie jednej z bohaterek ma obsesję, z inną się spotyka, bo ta pierwsza nie do końca jest pewna czego chce. Zaczął też kręcić z trzecią... Oczywiście są też inne kobiety... I rzecz jasna wszystkie są gotowe na każde kiwnięcie jego palca, wzajemnie o sobie nie wiedząc. Jaki wyniknie z tego galimatias? I czy przyjaźń bohaterek przetrwa?
 
Bydgoszcz i Gdynia oraz trzy plany czasowe sprawiają, że można się pogubić. Śluby, zdrady, ciąże, ucieczki, rozwody, miłość po pięćdziesiątce, nieślubne dzieci, tajemnice... Emocje, fluidy i uczucia unoszą się w powietrzu, trudno zgadnąć jak to się zakończy. Kto z kim będzie? Kto wyjedzie? Kto będzie szczęśliwy?
Jestem dość obojętnie ustosunkowana do tej książki, ot taka opowieść, która pokazuje jak toczy się życie, ale raczej nie zostanie w mojej pamięci na dłużej.




"Ostatni list"
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2016
Liczba stron: 286
 
Poznając "Prawie siostry" myślałam, że to istny galimatias, ale dopiero przy "Ostatnim liście" okazało się, że nie wszystko obejmuję myślami. Ale po kolei.
Majka jest niestała w uczuciach, sama nie wie czego, czy może kogo, chce. Tkwi w relacji ze Zbyszkiem, choć to bardzo dziwny układ i nie wiem czy mogę nazwać to miłością. Bo niby są razem, ale każde ma nieustannie kogoś na boku. Majka twierdzi, że kocha Zbyszka, ale nie potrafi wybrać. Uważa, że te fizyczne zdrady nie są ważne. Często prowokuje los.. jak wtedy, gdy w jej życiu pojawia się... ciąża! I to nie ze Zbyszkiem!
Wyobrażacie sobie sytuację, że spodziewa się dziecka, potem je rodzi, ale ważniejsze od relacji z córką i jej ojcem jest dla Majki... spotykanie się ze Zbyszkiem. Zawsze znalazł się powód, by mogła do niego pojechać. 
Kocha dwóch? Nie, moim zdaniem to nie była miłość. Bohaterka wpadła w wir zdarzeń, myśli, wyobrażeń, była zagubiona i wciąż szukała ucieczki. Czy jest szansa, że zobaczy co jest dla niej ważne?

Poza Majką, Zbyszkiem i Andrzejem w fabule spotykamy też Mirkę, Helenę, Wiktora, Bogdana, Barbarę, Krystynę czy Michała, ale to tylko w moim odczuciu pogarsza opinię o książce. Często gubiłam się, nie wiedziałam o kim czytam. Uważam, że było zbyt wielu bohaterów, zbytecznych dla głównych wydarzeń. 
Wspomnę może tylko o jednym szczególe, do którego nawiążę w Cyklu Szczepankowskim. Chodzi o przykre wydarzenie z życia Barbary, która poroniła. Jest opisany sposób, wyobrażenie bohaterki jaką płeć miało dziecko, myśl że nie może go pochować oraz wizyta w szpitalu.
 
 
 
 
"Sosnowe dziedzictwo"
"Pensjonat Sosnówka"
"Rodzina z Sosnówki"
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2011 / 2011 / 2015
Liczba stron: 278 / 358 / 422
 
 
 

Cykl 'Sosnowe dziedzictwo' liczy trzy tomy. Dwa pierwsze już kiedyś czytałam, jednak nie było to dwa czy trzy lata temu, by pamiętać fabułę na tyle, by móc ze spokojem sięgnąć po ostatnią część. Dlatego "Sosnowe dziedzictwo" i "Pensjonat Sosnówka" zostały odsłuchane, niestety "Rodzina z Sosnówki" nie jest dostępna na Legimi, więc zabrałam z półki papierowy egzemplarz i udałam się w podróż do Sosnówki i Towian.
 
 
Moje wrażenia z lektury dwóch pierwszych tomów znajdziecie w recenzjach, które pisałam 10 lat temu, nie będę powielać tekstów ani pisać ich powtórnie z uwagi na chroniczny brak czasu. 
Przypomnę jedynie, że "Sosnowe dziedzictwo" było debiutem autorki. 
 
 


Akcja trzeciego tomu rozpoczyna się w lipcu 1997 roku, kiedy to Janusz Lipieński nie ma wyjścia i sprzedaje rodzinny dom. Na strychu znajduje stary kufer, do którego nigdy nie zaglądał... Jak łatwo się domyślić - kryje się tam tajemnica. I to bardzo dużego kalibru! Janusz odkrywa, że nie jest prawdziwym Lipieńskim!
Wątek zostaje zawieszony i autorka zabiera nas do roku 2010. Dowiadujemy się o kłopotach zdrowotnych niemal osiemdziesięcioletniej Wiesi Wołyńskiej, której przyszywaną rodziną jest Anna Towiańska-Konieczna, właścicielka pensjonatu Sosnówka. Później towarzyszymy bohaterom w wielkiej uroczystości, jaką jest Wigilia u Wiesi (tam gospodyni wspomina o swojej tajemnicy), szybko jednak wracamy do Sosnówki, gdzie wszyscy oszaleli na punkcie malutkiej Anisi - córeczki Anny i Jacka. Tylko Florek czuje się odrzucony i nie rozumie całej sytuacji.

Poszczególne rozdziały pozwalają, czytelnikom jeszcze bardziej poznać historie bohaterów. Florek spotyka swoją mamę, Wiesia opowiada o swojej tajemnicy z lat pięćdziesiątych, Dyzio dostaje szansę od losu, ksiądz przekonuje się, że relacja z parafianami jest znacznie bliższa niż z rodzoną siostrą.

To historia o tym, jak ważną rolę w życiu dorosłych może odegrać...deskorolka!


Seria z Sosnówką to opowieść o ogromnej rodzinie, połączonej nie zawsze więzami krwi, bo czasem więzy serca są mocniejsze. To niezwykle patchworkowa rodzina, która wciąż się powiększa, nawiązywane są nowe przyjaźnie, pojawiają się drugie żony (pierwsze zresztą też, ale w zwykle w roli czarnych charakterów). Chwilami jest wzruszająco, momentami wieje grozą, pojawiają się koszmary i traumy z przeszłości, ale zawsze każdy może liczyć na wsparcie. Nie mogę zapomnieć też o psach i kotach, których jest tutaj naprawdę sporo.
Nastoletni bunt przeciwko światu, ratowanie innych, tajemnice spowiedzi, pazerność na spadek, prezenty i radość z obdarowywania, marzenia o rodzicielstwie a nawet narkotyki. 

Polecam!
 
 
 



 
 


Cykl Szczepankowski to seria czterotomowa autorstwa duetu - Maria Ulatowska, Jacek Skowroński. 
 
W Szczepankowie na Mazurach swój ośrodek wypoczynkowy prowadzą Halina i Piotr. To właśnie ten pensjonat stanie się sercem serii, miejscem, które przyciąga bohaterów jak magnes.
 
 
Dziennikarka - Olga Tańska dostała telefoniczny donos na sierociniec w Szczepankowie i postanowiła osobiście przekonać się, czy to prawda. Przy udziale Adama Biernackiego wpada na trop szantażysty. Jednak skandal z sierocińcem jest chyba "grubszą" sprawą, bowiem jej tekst zostaje zablokowany przez naczelnego i samego prokuratora.
Adam wraz z synkiem Krzysiem przyjechał do Szczepankowa, by chłopiec zmienił otoczenie, by otrząsnął się po stracie matki, która zginęła w zamachu terrorystycznym w Paryżu. Początkowo obojętnie do miejsca i ludzi nastawiony dwunastoletni chłopiec znajduje sobie niezwykłą przyjaciółkę - jedenastoletnią Zojkę, sierotę, która zna okoliczne lasy jak mało kto. Między tą dwójką rodzi się rzadko spotykana więź, o której nie zapomnimy przez całą serię. 
Zojka wielokrotnie uciekała z domów dziecka, w których przebywała. Tutaj znalazła wyrozumiałych ludzi, zaprzyjaźniła się z wroną i Wiechciem - mężczyzną mieszkającym w chatce w lesie. On z kolei
uratował dwa liski... Za nim ciągnie się zaś tragiczna i traumatyczna tajemnica z przeszłości... Opowiada ją Zojce i Krzysiowi, którzy odwdzięczają się podsłuchaną przez chłopca rozmową dwóch mężczyzn, którzy wspominali o skarbie...

Na początek było poronienie Olgi i zamach na członków rodziny Biernackich w Paryżu, co wiąże się z wyrzutami sumienia Krzysia.
Później przepełnione smutkiem i poruszające historie Wiechcia, Zojki a na rozruszanie dziennikarskie śledztwo i nutka sensacyjna, czyli poszukiwanie skarbu. Ten ostatni wątek mocno urozmaicił fabułę i sprawił, że nie mogłam doczekać się wyjaśnień. 
Są też marzenia Zojki - o rodzinie, domu, normalności... Czy się spełnią?

Autorzy nie uniknęli chaotyczności, ale im dalej zagłębiałam się w opowieść, tym mniej mi to przeszkadzało. Czyta się naprawdę świetnie, jest ciekawie i intrygująco. Muszę jednak wspomnieć o czymś, co obiecałam pisząc o powieści "Ostatni list." 
Kiedy zaczęłam czytać "Pewnego lata w Szczepankowie" miałam dziwne wrażenie "ale to już było"! Pomyślałam, że może to ta sama bohaterka z tamtej książki występuje i tutaj a wątek poronienia był na tyle istotny, że autorzy piszą o tym raz jeszcze. Oczywiście jeśli ktoś czyta te książki w dużym odstępie czasu to zapewne nie zapamięta tego, ale że u mnie lekturę dzieliło kilka czy kilkanaście dni... Poronienie Olgi jest niemal identyczne jak u Barbary w "Ostatnim liście". Wydarzenia te różnią się chyba tylko imionami bohaterek, imionami niedoszłych ojców i detalem dotyczącym szpitala. Sposób poronienia i myśli bohaterek są bowiem takie same. Dla mnie to bardzo niefajny zabieg. O ile cały cykl był naprawdę dobry, to ten element sprawił, że poczułam się nieco oszukana... Tak, oszukana, bo jest tyle możliwości, tyle myśli, tyle może się zdarzyć a tutaj to jak... kalka. No słabe.
 

Poza tym minusem, który jednak stanowi przecież niewielki ułamek tej powieści, naprawdę ją polecam. Dla podchodów zakochanych ludzi, wyjścia z ukrycia, uporania się z demonami.
Ciekawostka - w książce występuje dwójka pisarzy Matylda i Janusz, których inicjały są dokładnie takie jak autorów tego cyklu.
 
 
 
"Pewnego lata w Szczepankowie" - tom 1
"Niecodzienny upominek" - tom 2
"Dziewczyna ze Szczepankowa" -  tom 3
"I tak nie przestanę Cię kochać" - tom 4
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania:  2018 /  2018 / 2019 / 2019
Liczba stron: 448 / 448 / 496 / 496
 

Żeby nie spojlerować Wam opowiadaniem o kolejnych tomach, napiszę to tak, by Was zachęcić, ale nie zepsuć zabawy (tylko nie czytajcie proszę recenzji, które opowiadają dosłownie wszystko... a widziałam takie niestety). Zwłaszcza, że na przykład akcja "Dziewczyny ze Szczepankowa" rozgrywa się "kilka lat później" po wydarzeniach z początkowych tomów.

W kolejnych częściach cyklu nadal śledzimy losy poznanych w pierwszym tomie postaci - Zojki, Krzysia, Olgi, Adama, Krystyny, Wiechcia, jest też Waśka, Helena, Adrian, Sonia, Iza.

Pojawiają się też nowe postacie, zarówno ludzkie, jak i zwierzęce - na krócej, lub na dłużej.

Poznajemy szczegółowo przeszłość Stefana, Krystyna wplątuje się w aferę ze znanym sportowcem - Adrianem a podczas wyjazdu Haliny i Piotra ich pensjonat jest prowadzony w tajemnicy przez.... Tego nie zdradzę, ale możecie mi wierzyć, że będzie ciekawie :)


Wraz z bohaterami przeżywamy kolejne święta, urlopy, przemoc w szkole, nieporozumienie w sprawie adopcji, szalone pomysły, zaręczyny, śluby, rozstania oraz niezwykłe spotkania. 
Docieramy też do wyboru dróg życiowych po maturze u bohaterów, których poznaliśmy jako nastoletnie dzieciaki. Poza przygodami szkolnymi śledzimy też ich perypetie uczuciowe, szukają drugich połówek, błądzą, popełniają gafy. 
Bohaterowie mierzą się też z poważną chorobą u bliskiej osoby, skutkami wypadków samochodowych, pragnieniem macierzyństwa, ale bywają też znudzeni stabilizacją i szukają bardziej ekstremalnych wrażeń, co kończy się... nie zawsze pozytywnie.
Swoje zagubienie bohaterowie, zwłaszcza młodzi, próbują zamaskować ucieczkami, milczeniem, brakiem wyjaśnień i poważnej rozmowy. I później muszą mierzyć się z wyrzutami sumienia, niedopowiedzeniami i szukać się po świecie... 

Powiew świeżości do fabuły wniosła mecenas Klaudia Śmiertka, wszak na bohaterów spadają istne plagi nieszczęść (nawet antyterroryści) i potrzebna jest fachowa pomoc.

Tom trzeci kończy się jak na amerykańskich filmach, w polskiej rzeczywistości nie słyszałam o czymś takim, ależ to było niespodziewane! Kiedy już wszyscy myśleli, że losy tej dwójki się ułożą... Nagle taka "atrakcja'! 
Oczywiście na jej wyjaśnienie trzeba poczekać do tomu czwartego (i tu małe wtrącenie - najmniej mi się chyba podobał, z uwagi na szczegółowo tam opisywane losy osób nie do końca mnie aż tak interesujących, czyli Emilii i Jagi).
Tom ratują poszukiwania - siebie wzajemnie (świetny wątek z panią prezydent i billboardami) i konkretnych połączeń w drzewie genealogicznym. Bowiem osoba, która zna prawdę, wcale nie jest chętna się nią podzielić... Dość niespodziewanie autorzy poruszyli w tej książce tematykę zmian klimatycznych oraz ratowania środowiska i wkręcili w ten wątek główną bohaterkę. 


Podsumowanie cyklu Szczepankowskiego - poza drobnymi potknięciami, które mnie uwierały jak kamyczek w bucie i momentami ciut za bardzo się wlekącymi fragmentami, bo można było pewne rzeczy skrócić lub pominąć - uważam, że to świetna propozycja dla wielbicieli polskich powieści obyczajowych. 
 
Jak widzicie poznałam kilka tytułów Marii Ulatowskiej, cztery napisane z Jackiem Skowrońskim, więc mogę je ocenić - najbardziej polecam Wam obie serie - sami autorzy zdają sobie sprawę, że są one podobne. W obu nawet akcja "kręci" się wokół pensjonatów. Mamy szeroki przekrój bohaterów, niezwykle ciekawi, barwni, z różnymi historiami z przeszłości a i z przygodami w teraźniejszości. Doskonale spędzony czas.




Książki przeczytane w ramach kwietniowych wyzwań: Abecadło z pieca spadło (U), 52 książki

niedziela, 16 kwietnia 2023

Magdalena Witkiewicz "Perfumeria na rozstaju dróg"

 
 
 
Autor: Magdalena Witkiewicz
Wydawnictwo: Flow
Data wydania: 22.03.2023
Liczba stron: 368
 
 
[materiał reklamowy] barter Wydawnictwo Flow
 
 
 
Lubisz kiedy powieść czaruje Cię prozaicznymi dziedzinami życia? Ja uwielbiam! Ostatnio miałam przyjemność czytać kilka takich - jedne zauroczyły mnie smakiem, inne pełnymi emocji budynkami czy też tajemnicami sprzed lat skrytymi w leśnym bunkrze. Sięgając po "Perfumerię na rozstaju dróg" przeniosłam się w sam środek mgiełki otulającej mnie istną magią zapachów.
 
Laura straciła dziadków, rodziców, ukochanego a nawet rodzinny dom. A skoro nic jej tutaj nie nie trzymało, postanowiła wyruszyć przed siebie, by odnaleźć szczęście. Swój los powierzyła tak naprawdę kobietom, które spotkała na lotniskach - najpierw wyruszyła do Paryża, później do Małej Przytulnej. W tym małym i niezwykle urokliwym miasteczku zjawiła się za sprawą Anieli, jednak już bez niej, za to z córką. 

Dla mieszkańców stanowi ogromną niespodziankę, nie wiedzą kim jest, skąd się wzięła dlaczego u jej boku nie ma mężczyzny. Dla niej samej zagadkę stanowi dom, w którym będzie mieszkać oraz szczelnie otaczający go żywopłot, oddzielający ją od domu sąsiada. Odpowiedzi na swoje pytania otrzyma we właściwym czasie

Laura ma niezwykłą moc - potrafi zaklinać zapachy ziół, owoców oraz kwiatów i zamykać je w fiolkach. Mikstury o zapachu szczęścia spełniają marzenia, a ludzie którzy poczują aromat zaczynają czuć że żyją, że są sobą, że mogą wszystko! Chwila, gdy Laura poznaje człowieka, by dobrać mu zapach jest bardzo oczyszczającym doświadczeniem. Dziewczyna odziera z maski i kostiumu, widzi prawdziwe "ja", tylko czy każdemu się to spodoba?

Chcąc iść przed siebie, tworzyć swoją przyszłość Laura musi przynajmniej spróbować zamknąć za sobą drzwi do przeszłości. Nie będzie to jednak łatwe a ona nie zdaje sobie sprawy, jak dosłownie mężczyźni z jej życia zapukają do niego w teraźniejszości.
 
 
"Perfumeria..." to nie tylko otulająca zapachami historia, ale przede wszystkim oryginalne i wyraziste postacie. Ciekawa świata, dociekliwa i spostrzegawcza Gabrysia, zamykający ulotne chwile w jednym zdjęciu dziennie pan Anatol, który od kilku dekad jest samotny, choć w tym samym miasteczku mieszka kobieta, z którą łączy go prawdziwe uczucie. Są też trzy przyjaciółki, które widzą i wiedzą wszystko o mieszkańcach. Adrian jest lokalnym fotografem i skrywa tajemnicę, która może zaważyć na jego życiu uczuciowym. 
 
Dlaczego Adrian nie wyznał prawdy szybciej? Co ukrywa w swoim domu? Jakie znaczenie w tej opowieści mają dmuchawiec i żywopłot?
 
Nie potrafię powiedzieć, który wątek powieści podobał mi się najbardziej. Każdy niesie sobą szczególne uczucia i wyznania, wyzwania i morały. Wydarzenia z rodzinnego domu Laury, czas związany ze sztuką i miłością w Paryżu, lata spędzone z Anielą czy wyjazd do Małej Przytulnej? A może historia Anieli i żywopłotu? Prawda o Karolu, Gabrielu lub wybór ukochanego? Wątek Marii, Anatola, Malwiny?
 
Przygotuj się na to, że kiedy otwierasz "Perfumerię..." ulatnia się aromat miłości, tęsknoty, pożądania, ale i wspomnień. Zapachy te otulają, wirują i czarują, zawsze są po coś, coś znaczą i pomagają w kwestiach, które nam nie wychodzą, męczą, drażnią. 
Bardzo chciałabym spotkać w swoim życiu taką Laurę, chętnie podałabym jej dłonie i pozwoliła, by odczytała jakie zapachy są mi potrzebne na tej nowej ścieżce życia.
Gorąco polecam Wam tę powieść, bo pokazuje że szczęście trzeba łapać! Gonić za nim ze wszystkich sił!
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki
 
 
 
 
 
Za książkę dziękuję
 

 

niedziela, 18 grudnia 2022

Danielle Steel "Wyzwanie"

 
 
 
Tytuł oryginalny: The Challenge
Tłumaczenie: Krzysztof Skonieczny
Wydawnictwo: Znak / Między słowami
Data wydania: 31 października 2022
Liczba stron: 288
 
 
 
[materiał reklamowy] barter z TaniaKsiazka.pl
 
 
 
 
 
Nie pamiętam już kiedy ostatnio czytałam powieść bestsellerowej amerykańskiej autorki powieści obyczajowych Danielle Steel. Dlatego skusiłam się na lekturę "Wyzwania" licząc, że będzie to tytuł lekki i przyjemny, jednocześnie dostarczający emocji i nie pozwalający na nudę. Czy tak było?
 
Miasteczko Fishtail w Montanie liczy niespełna pięciuset mieszkańców. Autorka przedstawiła kilka rodzin, których losy śledziłam z zaintrygowaniem.
 
Anne i Pitt Pollockowie z Peterem to miejscowi ranczerzy, podobnie jak Pattie i Bill Brownowie z synami Mattem oraz Benjim. Marlene i Bob Wylie to małżeństwo prawników z Justinem i Noelem (chorującym na cukrzycę) oraz samotnie wychowująca częściowo głuchego Tima - June.
Rodziny przyjaźnią się od lat, spędzają ze sobą święta, wakacje, dzieciaki uwielbiają swoje towarzystwo.
 
Kiedy w miasteczku pojawia się Tom Marshall, który uznał że nie potrafi już żyć w Nowym Jorku, postanowił rozwieść się z żoną i osiąść w Fishtail, a później na kilka wakacyjnych tygodni jego córka Juliet, oboje dołączają do grupy.Trzynastolatka szybko zostaje obdarzona sympatią i wyrusza z nowymi kolegami na konną wycieczkę najpierw nad jezioro a później w stronę wodospadu...

...jednak góra Granite Peak stanie się dla siódemki dzieciaków niezwykłym wyzwaniem... Oczywiście tylko początkowo jest to dobra zabawa, bowiem ciekawość uczestników wyprawy sprowadza na nich śmiertelne niebezpieczeństwo... Z jednej strony zagrażają im pożary, z drugiej drogę ucieczki odcina im powódź błyskawiczna... Gdy zdają sobie sprawę, że zafascynowani przygodą utknęli zaczyna robić się bardzo nerwowo. Wszak to siódemka dzieciaków! W tym sześciolatek i diabetyk...

Akcja jest prowadzona dwutorowo - obserwujemy wydarzenia w górach oraz kulisy akcji ratunkowej. Czy wszystkie dzieci wrócą szczęśliwie do rodziców?
O tym jak wyzwanie zmieniło się w przetrwanie musicie przeczytać sami.

To jednak nie jest komplet emocji jakie zaserwowała nam Steel. Zrzuciła na bohaterów znacznie więcej niż strach o dzieci podczas tamtej wyprawy. Jeden z bohaterów jest chory na raka, inny boryka się ze zdradą, ktoś inny z kłamstwami, wstydem czy zażenowaniem. Jest też problem z alkoholem, podejrzenie próby samobójczej a dla równowagi siła miłości i przyjaźni, nowa szkoła i podejmowanie trudnych życiowych decyzji.

Autorka kilka razy mocno mnie zaskoczyła tym, jak poprowadziła fabułę. Przyznaję, że udały się niespodzianki, które przygotowała. Ktoś pomyśli, że to przecież tylko "zwykła obyczajówka", jednak powieści tego gatunku są mocno nierówne i nie zawsze zaskakują, skupiając się na byciu pełnymi lukru i słodyczy.
 
 
Podsumowując - "Wyzwanie" to pełna emocji, napięć i ludzkich błędów powieść, którą czyta się szybko i - pomimo problemów - z przyjemnością. Rozwód, śmierć, zdrada, ciąża, choroby, lęk o dziecko czy zmiana systemu wartości czy celu właśnie dla niego - to najważniejsze elementy tej książki. Rezygnacja z wyścigu szczurów, dzielące ludzi wartości, kłamstwa i miłość niezależnie od wieku - myślę, że to powieść godna polecenia. Zawiera bowiem sporo życiowych prawd, polecam!

 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki
 
 
 
 
 
 
 

niedziela, 27 listopada 2022

Magdalena Wala "Zanim zapomnę"

 
 
 
Autor: Magdalena Wala
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 29 września 2021
Liczba stron: 384
Seria: Splątane losy  tom 3 


[materiał reklamowy] barter z Wydawnictwem Pascal







"Zanim zapomnę" to ostatnia część trylogii 'Splątane losy'. Dodałabym, że głównie wojenne losy... Powieść doskonale domyka historie opisane w poprzednich tomach. Dlatego najlepiej będzie, jeśli zachowacie kolejność podczas czytania.

Majka pojawiła się w Zaborzu już poprzednich częściach cyklu, ale dopiero teraz dowiadujemy się jakie bolesne wydarzenia stały się jej udziałem. Na czas remontu domku po babci dziewczyna mieszka w pensjonacie, gdzie pomaga jako kelnerka. Jednak jej głównym zajęciem jest praca nauczycielki i to właśnie podczas szkolnej wycieczki z klasą siódmą do archiwum w Olsztynie w życiu Majki wiele się zmienia...
 
Udaje jej się otrzymać kserokopie listów znalezionych w zegarze, które po polsku napisała w czasie wojny jedna z rezydentek dworu Walddorf... Ich lektura dostarcza Majce wielu emocji. Tajemnicza B. pisze najczęściej do matki... Choć jak się okazało, nigdy tych listów nie wysłała a zawarte w nich historie są szokujące.

Walddorf stanowi jedną wielką zagadkę, zwłaszcza dla lokalnej ludności. Starsze mieszkanki wręcz ostrzegają, by nie zbliżać się do ruin posiadłości. Dlatego ogromnym zaskoczeniem jest to, że dwór ma nowego właściciela! I jest nim Łukasz - kuzyn Aleksa. Uważa, że pożar nie był przypadkowy a ktoś go wzniecił. Sytuacja komplikuje się gdy robotnicy znajdują ludzkie szczątki! Czy to ktoś związany z dworem? 


Początkowo ten tom był dla mnie trudny, nie mogłam wkręcić się w lekturę. Majka i Łukasz zbliżali się do siebie, ale to było zbyt mało fascynujące, bowiem dziewczyna nie była pewna rodzących się uczuć, z uwagi na to co przeżyła w przeszłości. Dopiero treść kolejnych listów B. sprawiła, że znacząco podniósł mi się poziom adrenaliny... Cóż takiego mogło dziać się we dworze, że określała pobyt tam jako piekło? Jako coś gorszego od więzienia? Że o wielu rzeczach wstydziła się pisać? Jakie było prawdziwe przeznaczenie tego miejsca?
 
Nie zepsuję Wam swoją recenzją samodzielnego odsłaniania tamtej historii. Nie zdradzę nic więcej. Napiszę jedynie, że mocno mną poruszyły opisywane zdarzenia. To było przerażające... Jestem godna podziwu dla B., za siłę, chęć przetrwania i wolę walki...

Kim była tajemnicza B.? Czy Majce i Łukaszowi uda się to ustalić? Czy będą w stanie unieść ciężar prawdy, win i tego, co przyniesie im przeszłość... Jak będzie wyglądała ich przyszłość?

"Zanim zapomnę" najdłużej wciągało mnie w swe tajemnice. Poprzednie części bardziej mi się podobały, jednak ta jest inna. Zupełnie inaczej poprowadzona, znacznie mocniejsza i bardziej brutalna strona fabularna sprawia, że patrzę na nią w odmienny sposób. Choć kiedy przypomnę sobie losy seniorek, które badało młodsze pokolenie w dwóch pierwszych tomach... Przecież wielokrotnie były równie tragiczne i przerażające... Wszak splątane losy miały wszystkie z kobiet, których historie opisała Magdalena Wala. 


Podsumowując - "Zanim zapomnę" to doskonały finał wspaniałej trylogii opartej na współcześnie żyjących potomkach poznających tragiczne losy swoich przodków. Ich wojenne przeżycia wielokrotnie sprawiają, że włosy się jeżą na głowie, tylko od samego czytania o tym... Powieść pokazuje, że przeszłość jest ważna, bo wpływa na to kim jesteśmy. Piękna i poruszająca opowieść o rozstaniach, sterowaniu innymi, graniu na emocjach, walce o życie, rodzinach, które wyrzekły się bliskich oraz innych przerażających zachowaniach esesmanów podczas wojny. Polecam!



"Zanim zapomnę"





Książka przeczytana w ramach październikowych wyzwań: Abecadło z pieca spadło (W), 52 książki





Za książkę dziękuję



niedziela, 20 listopada 2022

Karolina Wilczyńska "Koronkowa suknia"

 
 
Autor: Karolina Wilczyńska
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 19 maja 2021
Liczba stron: 328
Seria: Na nową drogę życia  tom 2



[materiał reklamowy] barter z Wydawnictwem Filia



 
Romantyczno-obyczajowe oblicze Karoliny Wilczyńskiej poznałam w lutym 2021 roku sięgając po powieść "Pierwsze wesele", rozpoczynającą trylogię 'Na nową drogę życia'. Powiem Wam, że zupełnie się wtedy nie spodziewałam, w jakim kierunku pójdzie fabuła, ale ogromnie mi się spodobało. 
 

W drugim tomie cyklu, czyli "Koronkowej sukni" poznajemy Izę. Dziewczyna ma dwadzieścia jeden lat, studiuje i właśnie zrozumiała czym w praktyce jest abstrakcja - to dwie kreski na teście ciążowym! Dopiero teraz przypomina sobie chwilę zapomnienia w lesie i choć wie, kto jest ojcem dziecka, to zdaje sobie sprawę, że będą problemy... Dlaczego?
Matka Izy - Wanda - domyśliła się odmiennego stanu córki i nalega na ślub z Arturem, dobrze ubranym, przystojnym i bogatym synem znajomych. Zamierza zająć się organizacją ceremonii w jak najszybszym czasie...
 
W tym samym czasie poznajemy Bartka, jego siostrę Julkę i rodziców. To niezbyt bogata rodzina i dlatego chłopak dorabia w pubie. Jego rodzice szybko dostrzegają, że coś jest nie tak, bowiem syn dziwnie się zachowuje. Okazuje się, że dziewczyna z nim zerwała i nawet nie chciała wyjaśnić dlaczego... A on tak ją kocha! Trudno mu pogodzić się z jej decyzją... Postanawia walczyć
 
Zaglądamy również do Tosi Steckiej, która wieczorami nadal wspomina Oskara. Mimo tego, że ją oszukał, nie potrafi zapomnieć... Choć zdaje sobie sprawę, że była naiwna... 
Dokładnie śledzi konkurencję, by przygotować się do prowadzenia swojej wymarzonej firmy, zajmującej się organizacją ślubów i wesel. Zbiera wszystkich potrzebnych partnerów i... nagle pojawia się pierwsza klientka!
Z powodu naglących okoliczności szybkiego terminu poszukuje Wanda. Dzięki podpisanym przez Tosię umowom, jest ona w stanie zagwarantować obsługę w dogodnym czasie. Choć kiedy już pozna pannę młodą okaże się, że nie jest ona szczęśliwa w obliczu organizowanego ślubu...

Jak agencja ślubna 'Na nową drogę życia' poradzi sobie z pierwszym zleceniem? 


Bardzo podobała mi się historia Izy, Bartka i Artura. Karolina Wilczyńska postawiła przed młodymi bohaterami wiele trudnych życiowych wyborów, zmusiła do odpowiedzialności, ale jednocześnie ubarwiła ich perypetie tajemnicami. 
Bo nie zawsze łatwo jest wyznać prawdę... 
Nie zawsze wybór między miłością a komfortem życia jest prosty...
Czy uda się zamienić smutek i obojętność w radość, energię i błysk w oczach?
 
Pojawiają się też tajemnice z przeszłości, które dotyczą poprzedniego pokolenia. Los czasami bywa przewrotny... 
Poza znanymi mi już z pierwszego tomu ciekawymi bohaterami, czyli ojcem Tosi Ryszardem, jego żoną - Hanią, starszą siostrą Tosi - Łucją, pojawiło się kilka nowych. Wcześniej wspomniałam o uczestnikach afery ciążowo-ślubnej, jednak koniecznie muszę napisać Wam o Kamie i Siergieju. Kama pojawiła się na drodze Tosi i pomogła jej w sprawach marketingu, stworzyła stronę internetową oraz poprowadziła media społecznościowe. Jednak czy tylko tyle...?
Zaś Siergiej okazał się być nie tylko świetnym specjalistą od remontu, ale też prawą ręką Tosi. Bardzo go polubiłam i szczerze mówiąc, liczyłam, że coś połączy tych dwoje...


Podsumowując - "Koronkowa suknia" jest świetną, lekką historią, z odrobiną tajemnic, humoru, ale i poważnych życiowych dylematów. Towarzyszymy bohaterom w różnych sytuacjach - podczas rozczarowań, bólu, ulgi, gdy cierpią, ale i mają nadzieję. W chwilach podejmowania trudnych decyzji mających wpływ na resztę ich życia. Gdy walczą o swoją miłość za cenę postawienia się rodzicom, gdyż nie zawsze mają w nich wsparcie. Uwielbiam takie powieści, gorąco polecam!




"Koronkowa suknia"
"Rozdarty welon"




Książka przeczytana w ramach październikowych wyzwań: Abecadło z pieca spadło (W), 52 książki




Za książkę dziękuję



sobota, 30 lipca 2022

Agata Przybyłek "Pójdę za tobą wszędzie" / "Będą z tego kłopoty"

 
 
 
Autor: Agata Przybyłek
Wydawnictwo: IV Strona
Data wydania: 2020
Liczba stron: 400
Seria: Bądź przy mnie zawsze  tom 7
 
 
 
 
Po siódmy tom serii z domkami Agaty Przybyłek sięgnęłam dopiero teraz, jakoś umknął mi po premierze i czekał na półce do dogodny czas. W tej powieści potwierdza się fakt, że dwie kreski na teście ciążowym nie zawsze są radością.
 
Jedyną bliską Kai osobą jest Amelia, przyjaciółka z domu dziecka. To właśnie na jej weselu Kaja dość obficie zapijała smutki alkoholem, czego skutkiem był przypadkowy seks z przypadkowym facetem...  Nie wie nawet, jak miał na imię... A teraz okazało się, że jest w ciąży! Z małym dzieckiem w wynajmowanym pokoju? Tylko za co je utrzyma, koro właśnie straciła pracę?

Na szczęście ojciec dziecka staje na wysokości zadania i postanawia pomóc Kai. Jest wprawdzie w miesięcznym związku, ale po traumatycznych wydarzeniach z przeszłości nie zamierza mieć tego maleństwa na sumieniu. Z braku lepszych perspektyw dziewczyna przeprowadza się do Chojny, tuż przy niemieckiej granicy, gdzie swój dom i firmę ma Mariusz. Kaja początkowo nie czuje się dobrze w obcym miejscu, ale gdy podczas wizyty w bibliotece poznaje starszego pana, który opowiada jej historię swojej miłości do byłej więźniarki, rodzi się między nimi specyficzna więź. Okazuje się też, że pan Kazimierz jest dziadkiem Szymona, ogrodnika w domu Mariusza a wizyty Kai w domu mężczyzn stają się coraz częstsze.
Jak potoczy się ta opowieść?

Muszę przyznać, że ten tom mnie nie zachwycił. Nie przeżyłam podczas lektury większych emocji. Owszem, zainteresowała mnie przeszłość Mariusza (zresztą bardzo odpowiedzialnego, konsekwentnego i rozsądnego człowieka, którego postawa wielokrotnie mnie zaskakiwała), historia miłości Kazimierza i Wandy, losy związku Martyny z Mariuszem czy decyzje podejmowane przez Kaję. Ale obyło się bez porywów czy zrywów i zapewne szybko o tej części cyklu zapomnę. Niestety.


Podsumowując - "Pójdę za tobą wszędzie" to historia o samotnym macierzyństwie, miłości, przyjaźni i związkach. O dzieciach porzuconych, o utracie bliskich, odpowiedzialności, samotności, poczuciu bezpieczeństwa, przezwyciężaniu trudności, dążeniu do marzeń czy nowych szansach na szczęście. Nie zmuszam, ale zdecydujcie sami czy ta lektura jest dla Was


 
 
 
 
 

 
Autor: Agata Przybyłek
Wydawnictwo: IV Strona
Data wydania: 2021
Liczba stron: 400
Seria: Dłuższa przerwa  tom 1
 
 
 
 
"Będą z tego kłopoty" to pierwszy tom nowej serii Agaty Przybyłek. Nowej dla mnie, bowiem ukazały się już trzy tomy a ja dopiero zaczynam z nią przygodę :) Tym razem autorka zabiera czytelników w zupełnie nowe miejsce...
 
Samorządowa Szkoła Podstawowa nr 1 w Bielinkach. To właśnie tutaj pracują trzy przyjaciółki. Asia jest dyrektorką, Magda polonistką a Ela prowadzi "zerówkę". Żeby nie było zbyt lekko, na głowę bohaterek zostaje zrzucona "bomba", w postaci donosu do pani burmistrz!
Tak, zbliżają się kłopoty i zapewne kontrole, jak przewiduje Joanna. Tylko kto i dlaczego miałby na nie donosić?! Zwłaszcza, że zarzuty zdają się być absurdalne!

Ciało pedagogiczne w osobie trzech przyjaciółek zamierza podjąć walkę z donosicielem, tylko najpierw muszą - różnymi dostępnymi sposobami - ustalić kim on jest. W międzyczasie mierzą się ze wspomnianymi kontrolami oraz życiem prywatnym. 
Elżbieta nie ma swojej rodziny, ale zawsze marzyła o własnej firmie i uważa, że teraz nadszedł moment, by zaczął je realizować. Szkoda tylko, że zarówno matka i jak i bracia nie wyglądają na pragnących ją wesprzeć.
Joanna ma dar zjednywania ludzi, wychowuje siedemnastoletnią Kornelię, spotyka się z wdowcem Markiem, ojcem trójki dzieci. I jeszcze najważniejsze Asia zmaga się z ciotką Bożeną, która ma mieszkania dokładnie pod jej podłogą; wciąż ma arcyciekawe wizje końca świata i uwielbia rozmawiać o spiskach i aferach.
Zaś Magda jest niedawno upieczoną rozwódką, która wciąż wypłakuje oczy za mężem. Odszedł do innej a ona nie może się z tym pogodzić. Na szczęście nadal mają kontakt, głównie w sprawach dotyczących jedenastoletniej córki Lilki.


"Będą z tego kłopoty" to powieść bez dynamicznej akcji, za to z humorem. Ogromnie podobały mi się fragmenty z pomysłami cioteczki albo dzień z kontrolą Sanepidu w szkole. Zaintrygowała mnie propozycja pani burmistrz, która zmusiła jedną z bohaterek do poważnych przemyśleń - przyjaźń czy osobisty sukces?
 
 
Podsumowując - "Będą z tego kłopoty" to historia o mierzeniu się z rzeczywistością - służbową i prywatną, o dorosłej miłości, plusach posiadaniu kogoś, z kim można dzielić problemy. O propozycjach nie do odrzucenia, kupowaniu schronu i nietypowym swataniu. Ale przede wszystkim to książka o lojalności, szczerości, tęsknocie, dylematach i prawdziwej przyjaźni. Lekka i przyjemna lektura, typowo wakacyjna. Polecam!
 
 
 
"Będą z tego kłopoty"
"Kto jak nie ja!"
"I po co mi to było?"



 
Książki przeczytane w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło (P), Pod hasłem ("Pójdę z tobą wszędzie" - koło ratunkowe - płot), 52 książki

piątek, 29 lipca 2022

Ewa Przydryga "Nienarodzona" / Nicole Trope "Rodzina z naprzeciwka"

Przeczytałam (a właściwie to odsłuchałam) w ostatnim czasie trzy świetne thrillery. Każdy był inny, każdy mnie czymś zaskoczył i muszę przyznać, że to była chyba najdłuższa moja odskocznia od obyczajówek. Opowiem Wam dziś krótko o dwóch z nich.
 
 
 
Autor: Ewa Przydryga
Wydawnictwo:  Muza
Data wydania: 1 czerwca 2022
Liczba stron: 318

 
 
 
Nina odbiera telefon od macochy z informacją, że kilka dni temu zaginęła jej przyrodnia siostra. Kajak, którym płynęła Laura Wagner został znaleziony w zakolu Warty, wywrócony i pusty. Tutaj urywa się trop a policja twierdzi że to samobójstwo.  
Jednak Nina nie zgadza się z teorią macochy ani śledczych, miała z Laurą dobry kontakt i wie, że siostra miała konkretne plany na przyszłość. Nie dość, że była w zaawansowanej ciąży to jeszcze nie zostawiłaby swojej pięcioletniej córeczki - Tosi, która jest dzieckiem autystycznym. Decyduje się przyjechać z Trójmiasta do Poznania i na własną rękę odszukać siostrę.

W toku jej działań na jaw wychodzą tajemnice Laury - włamanie do domu, majaki senne. Nina stara się podążać śladami siostry i rozmawiać z osobami, które mogą coś wiedzieć. Z czasem przekonuje się, że wszystko wskazuje na to, że miała rację i Laura żyje. Tylko gdzie ona jest??
Z jakiego powodu upoważniła ją do odbioru wyników badań? Na co wskazuje oznaczenie ojcostwa? Co chce jej przekazać mała Tosia? I jakie rewelacje przekaże jej Sara, koleżanka z czasów szkolnych jej siostry?

Autorka sprytnie przenosi czytelnika w czasie, między teraźniejszością a przeszłością. Narratorki - Laura i Nina - opowiadają nam pierwszoosobowo o tym, co działo się przed zaginięciem Laury oraz co ma miejsce teraz. Dodatkowym dreszczykiem emocji są wydarzenia z lipca 2005 roku, kiedy miał miejsce tragiczny wypadek, który spowodował, że jeden z bohaterów znalazł się w więzieniu. Czy tamta historia ma coś wspólnego z zaginięciem Laury?
Pewne fakty były zaskakujące, inne przewidywalne - ale to i tak wyborna lektura! 
 
 
Podsumowując - "Nienarodzona" to thriller trzymający w napięciu, porywający, wkręcający w wydarzenia i zwroty akcji. Na jaw wychodzą nowe niespodzianki i tajemnice. To historia pełna strachu, demonów z przeszłości, pokuty i przemęczenia, ale również bierności, agresji i znieczulicy. Opowieść pokazująca, jak trudne wybory czekają na nas w życiu, do czego jesteśmy zdolni, by ratować bliskich. Polecam! 


 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło (P), 52 książki  







Tytuł oryginalny: The Family Across The Street
Tłumaczenie: Klaudia Wyrwińska
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 29 czerwca 2022
Liczba stron: 296 


Zwykle kiedy wydaje się, że wszystko jest idealne, to takie nie jest. 
Spójrzcie na te śliczne domki na ulicy Hogarth w Sydney otoczone reprezentacyjnymi ogrodami...

TEGO dnia pięcioletnie bliźnięta Katherine West nie wyszły do szkoły a okna w ich pokoju przez wiele godzin nadal zasłaniały rolety. To zaniepokoiło sąsiadkę - Gladys. Starsza pani jeszcze wielokrotnie tego dnia nie będzie mogła uwierzyć w to co widzi lub słyszy...
 
Logan jest kurierem z - nazwijmy to - niezbyt chlubną przeszłością. TEGO dnia ma dostarczyć do domu Katherine przesyłkę z potwierdzeniem odbioru, jednak mimo, że adresatka jest w środku i z nim rozmawia, nie otwiera drzwi! Powinien zostawić paczkę na poczcie i zapomnieć o incydencie, coś jednak nie daje mu spokoju i każe wracać pod tamte drzwi.
 
Gladys i Logan to dwie osoby, które mają szansę przerwać trwający w środku dramat. Czy posłuchają tego, co słyszą czy podszeptów serca? Chcą pomóc, ale nie do końca wiedzą, co mogą zrobić...
Instynkt im mówi, że coś jest nie tak, wyczuwają niebezpieczeństwo i zagrożenie. Niezależnie od siebie próbują dowiedzieć się, co dzieje się w tym domu.
Ale tak naprawdę bardzo długo nikt nie reaguje, wszyscy tylko się zastanawiają co mogą zrobić, wahają się. Moim zdaniem akcja mogłaby chwilami przyspieszyć i pomijać pewne przemyślenia czy wątki.
 
 
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Nicole Trope, ale pisarka tak poprowadziła akcję, tak opisała zdarzenia i w taki sposób skonstruowała fabułę, że do końca jak ślepiec podążałam drogą, którą wyznaczyła. Nie szukałam innych rozwiązań, rozgałęzień czy bocznych uliczek... Dlatego finał okazał się ogromnym zaskoczeniem! Nie tego się spodziewałam...
 
Konstrukcja książki jest oparta na czterech narracjach: kuriera, sąsiadki, Katherine oraz mężczyzny, który jest sprawcą wydarzeń w jej domu. Dzięki temu naprzemiennie poznajemy zdarzenia i myśli tych osób a w najbardziej kulminacyjnym momencie rozdziały stają się bardzo krótkie a napięcie rośnie, ponieważ urywają się one w najmniej dla czytelnika przyjemnym momencie, odwlekając chwilę prawdy.

 
Podsumowując - "Rodzina z naprzeciwka" to thriller mocno psychologiczny i nieoczywisty, pełen zaskoczeń, strachu, mroku, furii, niepewności, ludzkich tragedii, lęku o bliskich i braku poczucia bezpieczeństwa. Autorka miała nie tylko ciekawy pomysł na fabułę, ale potrafiła również tak nią pokierować, byśmy jeszcze długo pamiętali o australijskiej historii. Trope podnosi też ważny temat jakim jest sąsiedztwo i troska o innych - kiedy jesteśmy wścibscy a kiedy po prostu pragniemy pomóc, bo się niepokoimy. Gdzie leży granica? Gorąco polecam!

 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem (koło ratunkowe - płot), 52 książki  

czwartek, 28 lipca 2022

Natasza Socha "Rewanż"

 
 
Autor: Natasza Socha
Wydawnictwo: Lekkie
Data wydania: maj 2022
Liczba stron: 368
Cykl: Agencja Rozbitych Serc  tom 2
 
 
 
 
 
Czytając pierwszy tom cyklu Agencja Rozbitych Serc Nataszy Sochy, czyli "Zemstę" byłam bardzo zadowolona z lektury, dostałam bowiem lekturę lekką, z miłosnymi perypetiami oraz dobrą dawką humoru. Dlatego z radością sięgnęłam po kontynuację - czym zaskoczył mnie "Rewanż"?
 
 
 
Finał pierwszego tomu skutkował omdleniem Agaty i pobytem w szpitalu. Bohaterka jest w trudnej sytuacji, gdyż od byłego szefa i kochanka w jednym dostała niezłą nauczkę. Na dodatek odkrywa, że dotychczas wygłaszane przez nią do Jakuba kłamstwo, staje się - o zgrozo! - prawdą. Jest w ciąży. Jak przyjmie to Jakub? Co na to rodzice? Czy wsparcie otrzyma tylko od przyjaciółki, Julki? 

Agata zdaje sobie sprawę, że jest w sytuacji, kiedy każdy grosz się liczy, ale jednocześnie los postanawia jej pomóc - choć ona początkowo podchodzi do tego pomysłu jak do jeża. Jakub rzekomo nie ma gdzie mieszkać i wprowadza się do niej. Zaczyna o nią dbać, tłumaczy również, że pora zarejestrować firmę, by Agata nie miała problemów z prawem.
 

Co do samych potencjalnych zdradzanych, to sprawy prowadzone przez bohaterkę były w tym tomie jeszcze ciekawsze. Klientem Agaty były z reguły kobiety, w tym na przykład żona Jerzego, czyli byłego szefa, ale największym zaskoczeniem okazał się mężczyzna. Muszę przyznać, że w zawrotnym tempie poznawałam kolejne meandry śledztw, chcą poznać ich finały, tak bardzo były intrygujące i nieprzewidywalne. Bez szans, by odgadnąć jaki zamysł miała Socha.
Dodam tylko, że Agata poznając prawdę miewa dylematy - czy kierować się głosem serca czy podjętym zobowiązaniem...
W fabule pojawia się zestawienie ciekawych miejsc: sex shop, SPA, uczelnia wyższa, ale jest też gorąca Majorka i... prostytutka!  
Najbardziej zaskoczył mnie finał pewnego przyjęcia oraz decyzja Jerzego.

W trakcie czytania wyjaśnia się również skąd zmiana barw okładki. Jeśli jesteście ciekawi koloru oraz poszczególnych spraw Agaty, a tym bardziej zawirowań w prywatnym życiu to koniecznie sięgnijcie po książkę. Dowiecie się także, kto śledził naszą ciężarną bohaterkę...
 
 
Podsumowując - "Rewanż" to słodko-gorzka opowieść o miłości, przyjaźni i zdradach. Jedni są szczęśliwi w związkach, inni szukają go w ramionach osób trzecich. Autorka swoją historią daje nam do zrozumienia, że nic nie jest pewne, dobrze, gdy jest ktoś, kto się czasami nami zaopiekuje. To książka o lęku przed bliskością, ucieczce przed uczuciem, dziwnych zachciankach i wstydzie. O tym, że związki są skomplikowane, ale z reguły ludzie sami je komplikują, brakiem rozmów i szczerości. Warto zatem dobrze się zastanowić czy warto wejść w związek czy lepiej zamknąć się w skorupie. 
Z jednej strony problemy i zdrady, z drugiej prawdziwe uczucia i humor - polecam!
 
 
 
 
"Rewanż"
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki




Za książkę dziękuję

 
 
 
 

środa, 27 lipca 2022

Paulina Płatkowska "Jasna sprawa"

 
 
 
 
Autor: Paulina Płatkowska
Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza Silver
Data wydania: 2021
Liczba stron: 336
Cykl: Bądź dobrej myśli tom 3 
 
 
 
 
"Jasna sprawa" to kontynuacja losów trzech silverowych przyjaciółek Wisi, Loni i Haliny, których losy opisała Paulina Płatkowska w poprzednich tomach cyklu, czyli "Bądź dobrej myśli" oraz "Lepsze czasy". Mimo że bohaterki są seniorkami to bardzo polubiłam wykreowane w ciekawy sposób postacie, które wciąż mają wiele do zaoferowania innym. A dodając do tego ich rodziny - możecie być pewni, że wiele się dzieje...


Każda jest inna, lecz to co mogą dać sobie wzajemnie sprawia, że przyjaźń, która je połączyła trwa. Lonia, Wisia i Halina to kobiety wiodące mocno zróżnicowane życie. Jednak wsparcie i wzajemna pomoc są dla nich najważniejsze. Są w stanie oderwać się od każdej czynności, by być blisko potrzebującej przyjaciółki, służyć radą, przytulić.

Teraz będą znowu we trójkę, gdyż Lonia wraca z Leonardem do Polski na najbliższe kilka miesięcy, dostała bowiem ofertę poprowadzenia kursu szycia w Domu Kultury. Przyjaciółki zamierzają nie tylko podszkolić się w nowych technikach, ale też wykorzystać każdą minutę na wymianę ploteczek. Dodatkowo Lonia jest postrzegana jako źródło dobrej energii, wyśmienitego nastroju oraz pozytywnego nastawienia. 

U Wisi i Tadeusza przyszła pora na gruntowne zmiany. W planie jest remont nie tylko w domu, ale i w ogrodzie - początkowy pomysł stworzenia oczka wodnego kilkukrotnie się zmienia, zwłaszcza że pobudki kierujące bohaterami znacząco się różnią. Co powstanie finalnie? 
Myśli Wisi zajmuje również kwestia ciężarnej wnuczki Alicji, która zamierzała zostać samotną matką (w tym tomie wyjaśnia się, kto jest ojcem jej dzieci!), jednak uwagi babci nie uszedł fakt, że pojawił się adorator! Zamierza go sprawdzić, oczywiście w dbałości o wnuczkę i prawnuczęta.

Jednak głównymi bohaterami tego tomu są Halina i Romek, u których radość miesza się ze strachem i stresem. Romek miał przynieść żonie słoiczki na sok malinowy z piwnicy, jednak zasiedział się przed internetowymi nowinkami. W chwili, gdy Halina chciała mu przypomnieć o swojej prośbie... upadł z krzesła! W szpitalu stwierdzono zawał, co postawiło w stan gotowości całą rodzinę i znajomych. Dopiero kiedy Romek poczuł się lepiej wyznał, skąd to złe samopoczucie... To wynik szoku z powodu wygranej w Lotto... Szkoda, że nikt nie wie, gdzie podział się kupon! 


Najchętniej nie napisałabym Wam nic więcej, wspominając jedynie o tym, że powieść jest wciągająca, z dużą dawką pozytywnej energii, humoru i świetnym finałem. Powinniście bowiem sami po nią sięgnąć, by rozkoszować się poszczególnymi wydarzeniami osobiście.Tylko czy to wystarczy? :)

Wspaniale było płynąć poprzez kolejne dni wraz z trzema rodzinami. Towarzyszyć uczestnikom kursu szycia czy wędrować z trzema przyjaciółkami trasą przez las i uczestniczyć w ich dyskusjach podczas przerwy na pieńkach. Być tuż obok Alicji w chwili, gdy poznała Fabiana oraz później, gdy poznała jego przeszłość i zaczynała rozumieć, że już nie jest samotna. I co najważniejsze - zaczęła się uśmiechać.
Bardzo zabawne były przekomarzanki dotyczące prac w ogrodzie u Wisi i Tadeusza a zakończenie ogromnie mnie wzruszyło. Nie spodziewałam się takiego wydarzenia, na taką skalę i z takim gestem. Choć mam dziwne wrażenie, że w taki sposób autorka chciała nas pożegnać z bohaterami serii. Oby nie!
 
 
Podsumowując - "Jasna sprawa" to opowieść o miłości, przyjaźni i rodzinie. O tym, że mimo iż jesteśmy różni możemy się uczyć od siebie wzajemnie. Piękna i poruszająca historia o odpowiedzialności, poczuciu bezpieczeństwa, wsparciu, jedności, zatroskaniu i nadziei. Autorka wielokrotnie wskazuje, by cieszyć się dniem i tym co mamy a czas na zmianę jest zawsze. Polecam!




"Jasna sprawa"
 
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło (P), 52 książki
 
 
 
 
Za książkę dziękuję 
 

 

niedziela, 24 lipca 2022

Magdalena Majcher "Najgorszy dom"

 
 
 
Autor: Magdalena Majcher
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 1 czerwca 2022
Liczba stron: 288
 
 
 
 
 
 
Nie zamierzała wracać do rodzinnego Namysłowa. Na samą myśl czuła lęk. Po tym jak matka wyrzuciła ją z domu ułożyła sobie życie w Warszawie. Nie było idealne, ale zasypiała bez strachu. 
 
Minęło osiem lat i jest zmuszona wrócić. Jako Łucja Buchta i jako prywatny detektyw, dostała bowiem informację, że zaginęła jej młodsza siostra - Karolina. Kobieta wyrzuca sobie, że nie spełniła obietnicy danej dziewczynce - nie zabrała jej z tego domu... 
Zatrzymuje się w domu ciotki Antoniny i rozpoczyna walkę z czasem. Czy uda jej się odnaleźć Karolinę? Czego dowie się o jej życiu? 

Większość zdobywanych informacji będzie dla Łucji szokiem i uzmysłowi jej, że nie znała siostry. Nie odgadłaby wielu jej kroków i decyzji. W śledztwie pomaga jej dawna miłość - Paweł - obecnie policjant. Jedyna osoba, która zna prawdę o wydarzeniach sprzed lat... I też miała powody, by przez długi czas żyć w strachu...


Magdalena Majcher po raz kolejny porusza serca historią naładowaną emocjami. Nie brakuje ich zarówno w opowieści o zaginięciu nastolatki, jak i w przeszłości jej siostry.  Na prawdę o tym, co zdarzyło się w domu sióstr trzeba cierpliwie poczekać, bowiem autorka rzuca czytelnikowi jedynie okruchy - wydarzyło się coś złego, matka uważa że to była wina Łucji, co Łucja przeszła... 

Obraz jaki wyłania się po złożeniu wszystkich elementów sprawia, że słowo dom przestaje być synonimem dobra, miłości i bezpieczeństwa. Wtedy przestajemy dziwić się, dlaczego bohaterka ukrywa swoje atuty. Dlaczego tak drastycznie zmieniła wygląd i uwielbia czuć się nijako.
 
Teraz próbuje odkupić winy i dowiedzieć się prawdy w sprawie siostry. Szuka podejrzanych i motywów. Z czasem okazuje się, że równie szybko jak przybywało jednych i drugich, równie szybko musiała wykreślić ich z listy... Przeprowadza mnóstwo rozmów, wyczuwając kiedy ktoś kłamie. Musi dowiedzieć się dlaczego... 

Nie spodziewałam się takiej prawdy. Takiego finału. 


Podsumowując - "Najgorszy dom" to opowieść o cierpieniu, wyrzutach sumienia, przemocy seksualnej oraz niemym błaganiu o pomoc. O zemście, niepewności, zagubieniu. Historia przepełniona strachem, nadzieją, bólem i próbą przetrwania w piekle. Zwłaszcza wtedy, gdy najbliższym nie można zaufać.
Poruszająca, wstrząsająca i tak naprawdę smutna, pokazująca co dzieje się za zamkniętymi drzwiami wielu domów.
Polecam!
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem (koło ratunkowe - płot), 52 książki
 
 
 
 
 

czwartek, 26 maja 2022

Magdalena Winnicka "Coś nowego"

 
 
 
 
 
Autor: Magdalena Winnicka
Wydawnictwo: Natios
Data wydania: 23 marca 2022
Liczba stron: 464
 
 
Zapewne przeczytaliście już mnóstwo recenzji tej książki i wiecie co ukrywała Karolina. Jeśli jednak nie, to w mojej nie zdradzam NIC, co zepsułoby Wam lekturę powieści.
 
 
 
Słyszę: Magdalena Winnicka, myślę: mafia. Tak mi zostało po dotychczas czytanych książkach autorki, które mocno zapadły w pamięć - seria 'Grzechy krwi' i 'Grzechy mafii'. Jednak najnowsza pozycja to zupełnie inna bajka, zresztą tytuł jest tutaj niezmiernie znaczący - "Coś nowego". Czy Winnicka ujęła mnie tą fabułą?


Była o krok od sukcesu na mistrzostwach świata w pływaniu.
Była o pół kroku od zostania narzeczoną Miłosza - wschodzącej gwiazdy koszykówki.
Była... bo świetna propozycja pracy za oceanem dla ukochanego ojca przekreśliła to wszystko. W ułamku sekundy uporządkowany po śmierci matki świat, zachwiał się i pozbawił ją wszystkiego tego, co kochała...

Trzy lata później Karolina właściwie ukrywa się przed światem. Duży i piękny Wrocław ogranicza się dla niej do małego mieszkanka wynajmowanego u pana Zbyszka, pracy zdalnej w firmie ciotki a zakupy robione jak najszybciej w czapce z daszkiem i męskiej bluzie.
 
To właśnie na parkingu sklepu spotkał ją Teo, facet o dekadę starszy, który stawia sobie za cel zaprzyjaźnić się z dziewczyną, która mierzy się z bólem, wstydem i żalem. Zresztą oboje mają swoje tajemnice i przez bardzo długi czas nie będą w stanie ich sobie wyjawić. Początkowo dla obojga jest to zadziwiająca relacja, którą określiłabym jako przyjaźń z kolcami. Niby spędzają czas razem, tęsknią za sobą, ale wciąż tylko się kumplują. Każde z nich jest inne. Totalnie! Nic ich nie łączy a dzieli wszystko. Ach, no i jeszcze słowo o tych kolcach - zagadkowe zachowania, dłuższe okresy milczenia, wciąż nowe randki (Teo) oraz wykręty (Karola).
 
Małymi krokami zbliżają się do siebie, mimo że każde z nich zapierało się dotychczas, że żadnych ślubów czy dzieci, że nie wierzą. Czy połączy ich coś cennego? Czy w świecie, w jakim im przyszło żyć, mają szansę na coś więcej niż przyjaźń? Czy się odważą? Co takiego wydarzyło się w życiu Karoliny, że odcięła się od ludzi?


Gwarantuję Wam, że będziecie zachwyceni tą historią, bo to niezwykła emocjonalna huśtawka. Początkowo trudno mi było odnaleźć się w wydarzeniach, ponieważ autorka tak stworzyła fabułę, by ukryć pewne wydarzenia. Dopiero z czasem, gdy retrospekcja mi pomogła, zaczęłam rozumieć i coraz bardziej uzależniałam się od kolejnych wydarzeń. Wtedy wszystko zaczęło wskakiwać na swoje miejsca i na jaw wychodziła prawda...
 
Byłam pod wrażeniem zachowania Teo, bo poza pewnymi występkami to kandydat na idealnego partnera. Nie mogłam wyjść z podziwu, że tak zależy mu na chwilami irytującej a chwilami zagubionej i nie pozwalającej się odnaleźć dziewczyny. Jego sposobem bycia i pomysłami śmiało obdzieliłabym kilku facetów.

W książce nie brakuje chwil radosnych, ale i smutnych. Pojawiają się dzieci, niechciane uczucia, ktoś umiera, ktoś zostaje odtrącony. W najmniej spodziewanym momencie Winnicka przywołała przeszłość, która dla bohaterów wcale nie okazała się łatwa i okrutnie namieszała im w planach. Im bliżej byłam finału, tym bardziej miałam ochotę autorkę "zamordować", nic więcej Wam nie zdradzę, ale krew mi zawrzała, gdy pojawiła się Agnieszka! Czy takiego zakończenia oczekiwałam? Szczerze, to bałam się jakie będzie, ale... tak, na takie liczyłam.


Podsumowując - "Coś nowego" to opowieść przede wszystkim o uczuciach. Oraz o pieniądzach, które kiedy są mogą pomagać,i sprawiać, że możemy żyć. Żyć lepiej, wygodniej, bardziej komfortowo i nie mam tutaj na myśli jedynie wygodnych kanap czy luksusowych apartamentów, w których one stoją. Historia pokazująca, że powiedzenie "nie ma nic za darmo" nie zawsze jest prawdziwe a człowiek potrzebuje ludzi również poza związkiem. Piękna i poruszająca książka, dotykająca najdelikatniejszych sfer, pokazująca jak wygląda codzienność, gdy czujemy się upokorzeni, wstydzimy się, boimy się otworzyć i ukrywamy prawdziwe ja. Gorąco polecam!

 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
 
 
 
 
 
 

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...