Pokazywanie postów oznaczonych etykietą samolot. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą samolot. Pokaż wszystkie posty

środa, 6 lipca 2022

Agnieszka Walczak-Chojecka "Chłopak dla teściowej"


 
 
 
Autor: Agnieszka Walczak-Chojecka
Wydawnictwo: Luna
Data wydania: 1 czerwca 2022
Liczba stron: 336
 
 
 
 
 
 
W ostatnio panujący trend, iż autorzy próbują sił w nowych gatunkach wpasowała się również Agnieszka Walczak-Chojecka, która tym razem napisała romantyczną komedię pomyłek! Poza relacjami międzypokoleniowymi znajdziecie w "Chłopaku dla teściowej" również sporą dawkę humoru, uczuć oraz znak charakterystyczny dla autorki - podróż w egzotyczne miejsce.
 
 
Natalia półtora roku temu została wdową. Krzysztof stracił życie w dość niecodziennych okolicznościach a jego matka zrzuciła winę na synową. Zresztą okoliczności mieszkaniowe po utracie Krzysia też były dość ciekawe. 
Najważniejsze - choć nie najprzyjemniejsze - jest to, że Natalia wraz z córką Olgą zamieszkały u matki Krzysztofa - Idy i niejako otrzymały ją w spadku :) Jednak życie ze starszą panią to nie idylla, bowiem jest ona zgryźliwa, złośliwa i zacięta. Nieustannie podpuszcza Natalię i nią manipuluje. Wyobraźcie więc sobie jak wygląda życie trzech pokoleń kobiet na 40m2. I jak w takich warunkach Natalia ma skupić się na pisaniu książek?
 

Akcja nabiera tempa, kiedy Olga wylatuje do Jordanii na zdjęcia wraz z agencją reklamową i stamtąd nie wraca! Matka nie mogła z nią polecieć, ponieważ Ida nabawiła się kontuzji nogi i nie było jej komu podrzucić... Choć starała się bardzo i nawet wmieszała w ich życie Alojzego - pisarza kryminałów, który w mniemaniu Natalii miał zostać chłopakiem Idy... Zresztą na jaw wyszły pewne fakty sprzed lat dotyczące jego i .... zgadniecie?

Natalia poruszyła niebo i ziemię, by dowiedzieć się, co stało się z córką aż tu nagle okazuje się, że Ida ma z nią kontakt! A na dodatek prowadzą jakieś szemrane interesy... Fabuła przenosi nas naprzemiennie między Piasecznem a Jordanią, dzięki czemu czytelnik sam dowiaduje się, co się dzieje z Olgą.
 
 
W cały ten ambaras autorka wrzuciła jeszcze detektywa, pierwszą miłość, życie na pustyni, handel ludźmi, niezwykłą choć kontrowersyjną apkę Alojzego, zadry z przeszłości oraz pokazała, że w życiu każdej matki nadchodzi taki moment, iż powinna pozwolić swojemu dziecku na podejmowanie własnych decyzji.
 
Historia zabarwiona tajemnicami z przeszłości i bieżącymi zagadkami sprawia, że przeniosłam się do innego świata, w którym rządzi absorbująca seniorka. Powieść pokazuje, że szczęśliwym możemy być w każdym wieku, choć nic nie jest dane wiecznie... Poza szczęściem duży nacisk Walczak-Chojecka położyła na miłość, która nie patrzy na wyznanie, poglądy czy miejsce zamieszkania, gwarancji nie ma, ale próbować trzeba, gdyż zawsze - jeśli uczucie okaże się ulotne - zdobędziemy doświadczenie, prawda?


Podsumowując - "Chłopak dla teściowej" to opowieść lekka i przepełniona ironią oraz różnorodnym humorem, w której nie brakuje elementów kryminalno-sensacyjnych. Poza miłością i szczęściem otrzymujemy bezmiar relacji międzypokoleniowych oraz damsko-męskich. To świetna lektura na letnie dni, na chandrę czy deszczowy dzień. Bardzo mi się podobało poszukiwanie chłopaka dla teściowej, poszukiwanie córki na pustyni oraz poszukiwanie własnego szczęścia przez wdowę. Ta książka bawi, porusza i wciąga, myślę, że jest doskonałym wyborem dla czytelników w różnym wieku, polecam!





Książka przeczytana w ramach czerwcowych wyzwań: Pod hasłem, 52 książki






Za książkę dziękuję



wtorek, 4 stycznia 2022

Magdalena Winnicka "Przysięga. Grzechy mafii"

 
 
 
Autor: Magdalena Winnicka
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania:  2 czerwca 2021
Liczba stron: 368
Seria:  Grzechy mafii  tom 3
 
 
  
 
Magdalena Winnicka wkroczyła z przytupem na literacki rynek w 2020 roku, wydając swój debiut "Kostandin. Grzechy mafii". Książka nie była idealna, jednak wciągnęła mnie na tyle, by zostać czytelnikiem wyczekującym kolejnych tomów. Drugi w większości mnie rozczarował, ale warto było czekać na trzeci :) Zresztą po jego przeczytaniu dowiedziałam się, że będzie czwarty! Wprawdzie można go czytać odrębnie, ale ja wiem swoje :) I wyczekuję! 
Jednak najpierw skupmy się na trzecim tomie - "Przysięga".


W 'Grzechach mafii' jak w życiu... Kiedy jedna sprawa rozwija się pozytywnie, to inna staje się istnym przeciwieństwem i katastrofą...
Gdy Felicja odzyskuje pamięć a co za tym idzie wszystkie uczucia do męża i jego samego, jednocześnie zdając sobie sprawę, że oczekuje jego dziecka... Jednak Alexander znajduje się w więzieniu. Felicja zrobi wszystko, by go uwolnić. Do kogo zwróci się o pomoc? Jak będzie wyglądał misternie skonstruowany plan jego ucieczki? Do czego posunie się każde z małżonków?

Nie będę ukrywać, że Alex opuszcza mury więzienia, bowiem zdradza to opis z okładki. Ale jest przekonany, że uratował go ktoś inny a ukochana żona chciała go zabić. Dlatego znika bez śladu, pozostawiając swoje uczucia z tyłu i udając, że ona jest obcą osobą, wrogiem. 

Tylko znając Felicję, wiemy, że nie usiedzi spokojnie na miejscu i mimo coraz bardziej zaawansowanej ciąży podejmie kolejne kroki, by odnaleźć i odzyskać męża. Na chwilę uda jej się zobaczyć jego kochające serce, dawnego Alexa i usłyszeć oraz poczuć, że ją kocha... Niestety nie na długo, bowiem brak wiedzy w pewnej kwestii i przekonanie, że Felicja go zdradziła, spotęguje u mężczyzny wściekłość i spowoduje, że ich stosunki znów ulegną ochłodzeniu... Tyle, że nie odpowiadają już tylko za siebie...


Jeśli ktoś lubi mafijne klimaty z nieoklepaną fabułą to będzie zachwycony trylogią Winnickiej. A jeżeli czytaliście wcześniejsze tomy, to trzecia część jest wręcz obowiązkowa! To najlepszy tom tej serii! Wreszcie nie było miejsca na nudę, autorka poszalała z wydarzeniami i często zaskakiwała. Może jedynie wspominanie o pandemii było zbędne, ale nie przeszkadzało w odbiorze. 
Bardzo podobała mi się determinacja bohaterów w dążeniu do obranych celów, choć ich zachowanie czasami mnie irytowało - ta ośla upartość, zamknięcie się na argumenty czy tłumaczenia innych. 
 
W tej części główny nacisk Winnicka położyła na relacje między małżonkami. Mniej jest mafii - poza zemstą grupy dolnośląskiej niezbyt wiele się o tym wspomina - a już od samego początku napięcie, nerwy, zwroty akcji. Wydarzenia z więzienia nie pozwalają odłożyć lektury a i potem wciąż coś się dzieje, komuś grozi śmierć, kogoś trzeba ratować, kogoś porywają. Finał mi nieźle podniósł ciśnienie... Generalnie więcej Wam zdradzić nie mogę, ale wierzcie - lektura z huśtawką emocji, choć chwilami nieco bajkowa, bo mało realistyczna dla nas, zwykłych ludzi. 

Wciąż gotowi do ucieczki, żyjący w napięciu, teoretycznie przygotowani na szybkie zmiany scenariuszy, walczący do końca i pomimo wszystko. Gotowi bronić najbliższych niezależnie od kosztów, a akurat forsy im przecież nie brakuje...
 
 
Podsumowując - "Przysięga. Grzechy mafii" to najlepszy tom trylogii, w którym doświadczamy wściekłości, bólu i strachu, jednocześnie trzymając się nadziei, pomagając innym, z determinacją szukając szczęścia mimo przeszkód. Nienawiść miesza się z wyrzutami sumienia a przemoc z furią. Pośród tego wszystkiego kiełkuje miłość, przyjaźń oraz wsparcie rodziny, w której pojawiają się przecież dzieci. Polecam po trzykroć!

 
 
 
"Przysięga"
"Tirona"
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach grudniowych wyzwań: Pod hasłem, 52 książki
 
 
 
 
 
Za książkę dziękuję  
 




 
 

piątek, 29 listopada 2019

Eliza M. Domagała "Brakujące ogniwo"






Autor: Eliza M. Domagała
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2019
Liczba stron: 384






Kiedy w Polsce szaro, buro, zimno i ponuro, któż nie skusiłby się na - choćby literacką - podróż na Rodos... Podczas krakowskich targów książki do lektury swojej powieści zachęciła mnie osobiście Eliza Domagała, która akcję umieściła właśnie na tej greckiej wyspie, piętrząc tajemnice i zagadki sięgające do przeszłości.

Weronika jedzie do mieszkania ojca, by spędzić z nim jego urodziny. Jednak na miejscu czeka na nią nienaturalny wręcz porządek i liścik, w którym Aleksander informuje córkę, iż wyjechał, nie wie kiedy wróci, ma go nie szukać, nie martwić się i przesyła jej... całuski! Zmartwiona i wściekła, że ojciec jej nie uprzedził zaczyna myszkować w jego rzeczach. Odnajduje wskazówki, które naprowadzają Weronikę na możliwe miejsce pobytu ojca.

Lubiąca działać i podejmować szybkie decyzje dziewczyna bierze nagły urlop w pracy i leci na Rodos, gdzie mieszkają ludzie życzliwi, ale niezbyt zainteresowani problemami innych. Na szczęście trafia na kilkoro pomocnych i sympatycznych osób, które wesprą ją w poszukiwaniach.

Nie będzie to łatwe, bowiem na pierwszy plan wysuwa się sprawa budowy Kolosa Rodyjskiego oraz zamieszanie związane z przybyciem wielu ważnych osób na uroczystość wmurowania kamienia węgielnego. Posąg ma być napędzany energią słoneczną i stanowić centrum kulturalne. Tak często jak zebrania inżynierów i architektów odbywają się tajemnicze spotkania w podziemiach kościoła... To uczestnicy Zgromadzenia próbują zebrać wymaganą liczbę uczestników do przeprowadzenia pewnego rytuału... Pierwszy architekt myśli o chwale a Zgromadzenie o klątwie!

Cudownie było podążać wraz z Weroniką przez kolejne miasta greckiej wyspy, poznawać kulturę, zwyczaje, zabytki oraz mentalność mieszkańców. Najbardziej podobało mi się w Lindos oraz w stolicy wyspy (stolicą jest miasto Rodos), gdzie działo się najwięcej, mogłam "spróbować" tradycyjnych dań, "posłuchać" muzyki, poczuć klimat tamtejszych restauracji czy kawiarni, ale również "zwiedzić" posterunek policji. 

Autorka prowadzi czytelnika poprzez kolejne strony zagadek i niezwykłych wydarzeń a ich początek sięga aż do czasów starożytnych. To właśnie tam swoje źródło miały zdarzenia, których teraz obawiają się członkowie Zgromadzenia. Czy uda im się odwrócić bieg zdarzeń? Czy tym razem ochronią ludzkie życie?

W powieści obserwujemy wielu ciekawych bohaterów drugiego planu - każdy wnosi sobą ciekawą historię, z reguły z przeszłości. Są przewodnicy z Polski - Magda i Piotr, który jednocześnie angażuje się w pomoc Christosowi, przystojny Włoch Marco kręcący się wokół Werki, jest też sam Christos oraz właścicielka wytwórni ceramiki Nikoleta. Bardzo barwne postacie, które - poza jedną - stawiają przede wszystkim na szczerość, pomoc innym i pozytywne myślenie o przyszłości wyspy.

Eliza Domagała podarowała mi coś, co bardzo lubię, czyli książkę pełną tajemnic, walk dobra z złem, prób morderstwa i niespodziewanych ciąż. Jest rodzynek w postaci "czarnego charakteru" a na deser opowieści pojawia się rytuał. I to jest chyba jedyna rzecz, które mnie nieco rozczarowała - spodziewałam się czegoś bardziej spektakularnego. Niemniej skutki już mnie zaskoczyły! Nie spodziewałam się, że taki będzie finał walki tych ludzi o życie innych. Choć po zakończeniu lektury mam wrażenie, iż Domagała zostawiła sobie furtkę, by wrócić do tej historii.


"...jeśli widzisz dla siebie okazję na coś dobrego, 
to nie odwracaj od niej wzroku, bo to nieładnie."*


Podsumowując - "Brakujące ogniwo" to opowieść o przywiązaniu do bliskich, do tradycji oraz do pamięci o przodkach, którą powinniśmy pielęgnować i doceniać oraz przekazywać kolejnym pokoleniom. Historia o przeszłości, która niespodziewanie wgryza się w teraźniejszość; syndromie wiecznych chłopców; niedomówieniach, różnych rodzajach związków, powracających uczuciach i życiowych przełomach. Gorąco polecam Waszej uwadze literacką wyprawę na Rodos!





* E.M. Domagała "Brakujące ogniwo", Wyd. Lucky, Radom 2019, s. 35




Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki




Za książkę dziękuję




poniedziałek, 11 listopada 2019

Elżbieta Ceglarek "Moja asteroida"





Autor: Elżbieta Ceglarek
Wydawnictwo: rozpisani.pl
Data wydania: 2017
Liczba stron: 390











Po lekturze debiutanckiej powieści Elżbiety Ceglarek "Drugie życie Leny" przyszła pora na "Moją asteroidę". Na ile okładkowe chmury wnikną w tę opowieść?

Leon Kurczyński jest pilotem zakochanym w stewardessie Zofii Pisarskiej. Jednak w relację tych dwojga wkradła się zdrada - Leon nie wytrzymał życia w wierności, o czym dowiedziała się jego ukochana. Zosia nie potrafi przebaczyć występku, nie wierzy w zapewnienia "nigdy więcej", bo jeśli zrobił raz, nie cofnie się przed kolejnymi zdradami.

Natłok spraw służbowych i problemów osobistych sprawiły, że Pisarska źle się czuje, cierpi na bóle głowy a finalnie mdleje. Szczęściem w nieszczęściu jest fakt, że w karetce znalazł się kardiolog, który objął kobietę szczególną opieką. Rzekłabym nawet, że przesadną. I jak można było przypuszczać między Zbyszkiem Woltarskim a Zosią rodzi się porozumienie. Choć przez dłuższy czas obserwujemy tak naprawdę 'trójkąt', bowiem Zosia nie potrafi odmówić Leonowi i tłumacząc swoją niekonsekwencję świętym spokojem pozwala sobą manipulować.

Bohaterka nie ma łatwo - najpierw zmaga się z trzema zainteresowanymi nią mężczyznami, jej samopoczucie jest coraz gorsze a szpitala się boi i nie chce pozwolić na porządne badania. Kiedy już udaje się jej doraźnie pomóc okazuje się, że... zostanie mamą. To nie będzie dla Zosi łatwa rzeczywistość. Wciąż musi wybierać: między miłością do mężczyzny, do dzieci oraz do latania. Bohaterka nie wyobraża sobie sytuacji, że musiałaby zrezygnować z pracy, bo to ona daje jej siłę i chęci do życia na ziemi. Czy uda jej się pogodzić prozę życia z marzeniami?

Los pokierował życiem Zofii w bardzo pokrętny sposób. Nie pozwolił jej cieszyć się z niczego zbyt długo - każda zbyt szczęśliwa chwila zostaje zastąpiona problemami, dylematami i nieoczekiwanymi zwrotami. Bohaterka zdobywa mocno zaskakującą przyjaciółkę, uczy się asertywności oraz próbuje odnaleźć się w swoich uczuciach.

"...człowiek nie jest sklepem, w którym możesz kupić własne lub czyjeś uczucia, pobawić się nimi, zużyć je, wyrzucić na śmietnik i przyjść po następne." *

Elżbieta Ceglarek ma bardzo charakterystyczny schemat pisania - skupia się na kilku głównych bohaterach, najbardziej na dwóch, i to wokół nich tworzy fabułę. U niej nie mnogość postaci, ale dokładne pokazanie uczuć, przeżyć, emocji i charakterów są najważniejsze. Już po raz drugi podarowała mi książkę, w której bohaterka ma kłopoty zdrowotne, ale boi się szpitala i jak na złość (dla samej bohaterki, w debiucie Leny a teraz Zosi) na jej drodze staje nachalny lekarz. 

Autorka pokazała nam ciekawych bohaterów: przystojnego, ale niepoważnego pilota, który tylko odpowiadając za ludzkie istnienia w przestworzach jest odpowiedzialny; spokojnego i ułożonego lekarza, który małymi kroczkami dąży do celu a między nimi kobietę - Zofię - która jest ogromnie niekonsekwentna, ulega wpływom silniejszych osób i nie ma odwagi mówić, co czuje.

Bardzo drażniły mnie rozmowy między poszczególnymi postaciami, były wciąż o tym samym, takie niepotrzebne przeciąganie liny. Na plus zasługują za to fragmenty dotyczące samego latania - dowiedziałam się jak wyglądają szkolenia stewardess oraz procedury przed lotem, w trakcie oraz po wylądowaniu.

"Kocham pisarzy, którzy potrafią wysypać garść miłości na ręce swojego czytelnika. Opowiedzieć świat. To takie piękne, gdy z kartek książki (...) można poczuć prawdziwe uczucie, nieudawane piękno, nieskończone pragnienie, nieugaszoną wrażliwość duszy. Gdy można tej nieskazitelnej miłości dotknąć, musnąć ustami i odebrać niezwykłe ciepło od kogoś zupełnie ci obcego." **


Podsumowując - "Moja asteroida" jest opowieścią o utracie zaufania, zdradzie i braku odwagi cywilnej, by się przyznać. To historia o wymówkach, ludzkich odruchach, ucieczce od rzeczywistości i nierozwiązanych problemów, pragnieniach, kolorach miłości a przede wszystkim o odnajdywaniu swojego szczęścia. Powieść dla tych, którzy wierzą w miłość ponad wszystko. Zachęcam do lektury.





* E. Ceglarek, "Moja asteroida", rozpisani.pl, Warszawa 2017, s. 115
** Tamże, s. 77





Książka przeczytana w ramach październikowych wyzwań: Pod hasłem, 52 książki





Za książkę dziękuję
Autorce

sobota, 8 listopada 2014

Bahia Bakari "Cudownie ocalona"



Tytuł oryginału: Moi Bahia, la miraculee
Współpraca: Omar Guendouz
Tłumaczenie: Zuzanna Przypkowska
Wydawnictwo: Hachette Polska
Data wydania: 2010
Liczba stron: 160
Seria: Niesamowite historie










Bodajże w zeszłym roku zakupiłam od jednej z blogerek kilka książek wydawnictwa Hachette, które oparte na faktach poruszają wrażliwe serca. Między innymi moje. Z jednej strony lubię tego typu literaturę (lub filmy), gdyż jest taka jakby bardziej realna, oddaje faktycznie przeżyte emocje. Inaczej oddziałuje na mnie niż literatura oparta jedynie na wyobraźni pisarza. Druga strona literatury faktu jest jednak taka, iż straszliwie mnie wzrusza, wywołuje ogromny wzrost adrenaliny i doprowadza do stanu silnego wzburzenia tragedią ludzką. Również niniejsza publikacja - "Cudownie ocalona" - po którą sięgnęłam jako pierwszą, dała mi wiele poruszających momentów.

Wyobraźcie sobie, że jesteście trzynastolatką mieszkającą we Francji, której korzenie sięgają Komorów na Oceanie Indyjskim. Wasz ojciec ciężko pracuje jako śmieciarz, i mimo że jest dumny ze swojej pracy, to z odłożonych pieniędzy jest w stanie kupić tylko dwa bilety na wakacyjny pobyt w rodzinnych stronach. Na pewno poleci Aziza - matka nastolatki, jednak decyzja o tym, czy poleci Bahia może jeszcze ulec zmianie. Obie przedstawicielki płci pięknej mają niejasne przeczucia co do zbliżającej się podróży. Obie robią rzeczy, których normalnie by nie zrobiły. Czy to stres wywołany strachem przed lataniem? A może przed dwudziestoczterogodzinną podróżą i międzylądowaniem? A może to po prostu intuicja?

Prawdą jest, że 30 czerwca 2009 roku Airbus 310-300 z ponad 150 pasażerami na pokładzie zniknął nagle z radarów, na chwilę przed podejściem do lądowania. Bahia była jedyną osobą, która przeżyła tą katastrofę lotniczą. Dziewczynka była jednak przekonana, że wyglądając przez okienko po prostu wypadła z samolotu a mama zdążyła już wylądować i czeka na nią na lotnisku. Bahia uchwyciła się fragmentu samolotu i przez dziewięć godzin dryfowała walcząc ze zmęczeniem, zimnem, głodem i tęsknotą. Jak musiała się czuć trzynastolatka, która nieświadoma wydarzeń tęskniła za mamą? Liczyła, że może zdoła się jakoś uratować i przytulić do niej... Bahia ostatkiem sił próbowała utrzymać się na fragmencie samolotu a jej myśli skierowane były do taty i młodszego rodzeństwa. To właśnie dzięki tym chwilom refleksji poznałam rodzinę dziewczynki i najlepszą przyjaciółkę.
Jak to się stało, że Bahia została uratowana? Kto wyciągnął do niej pomocną dłoń? Jak rozległe były jej obrażenia? W jaki sposób wróciła do domu? A przede wszystkim kto przekazał jej, najgorszą z możliwych wiadomości, czyli tę o śmierci mamy?

"Cudownie ocalona" to niezbyt obszerna książeczka, jednak emocji w niej znaleźć można ogrom. Nie ukrywam, że łza mi się w oku kręciła wielokrotnie. Jest to bowiem relacja Bahii z najtrudniejszych chwil w jej życiu napisana przy współpracy Omara Guendouza. Wszak to niecodzienne wydarzenie, że komuś udaje się - jako jedynemu - przeżyć katastrofę lotniczą. To przecież nie wypadek samochodowy, gdzie szanse są chyba jednak większe. A tutaj nastolatka spada z dużej odległości, na dodatek do słonej i zimnej wody a po spędzeniu w niej wielu godzin dowiaduje się prawdy o tym dniu i jego skutkach. Jeśli chcecie poznać historię cudu i myśli Bahii podczas dryfowania po wodach oceanu to gorąco polecam Wam lekturę.




Książka została przeczytana w ramach wyzwań: Z literą w tle, Pod hasłem, 52 książki

poniedziałek, 27 maja 2013

Richard Aellen "Eksplozja"



Tytuł oryginału: Flash Point
Tłumaczenie: Aleksander Glondys
Wydawnictwo: Absolut & Aramis
Data wydania: 1993
Liczba stron: 310











Katherine Cahill piętnaście miesięcy temu przeżyła rozwód. Odkryła, że mąż zdradza ją z agentką z biura podróży i nie chciała nadal żyć w trójkącie. Jej radością była teraz trójka dzieci: Allison, Jeff oraz Joey. Na brak pieniędzy nie narzekała, jednak widziała ogromną lukę w składzie osobowym rodziny, głównie podczas różnych świąt i uroczystości. Z byłym mężem, Glenem, mieli ustalone kto i kiedy spędza wakacje z dziećmi. Jednak pewnego poranka Glen poinformował Katherine telefonicznie, że chcieliby z Marią zabrać dzieci na dwa tygodnie do Włoch w sierpniu. Mimo, że sytuacja komplikowała dotychczasowe plany urlopowe, zostały one przeorganizowane i cała piątka spędziła urlop na południu Europy.

Dwa tygodnie później stęskniona Katherine jechała w sporych korkach na Lotnisko Kennedy'ego, by ucałować swoje pociechy. Gdy dotarła na miejsce, okazało się, że lot Alitalli numer 67 z Włoch ma opóźnienie a wszyscy, którzy na niego oczekują proszeni są o zgłoszenie się do przedstawiciela linii. To co wszyscy zgromadzeni usłyszeli było szokiem... Samolot rozbił się. Nikt nie przeżył. Wcześniej doszło do eksplozji. Do mózgu Katherine docierały krótkie i tragiczne wiadomości, jednak ona wiedziała, że nie ma już nadziei. Już nigdy nie usłyszy śmiechu swoich dzieci i nie będzie ich mogła przytulić.

Wraz z matką wyruszyła do Sieny w Toskanii, by po raz ostatni zobaczyć dzieci i je zidentyfikować. Było to bardzo trudne przeżycie, serce pękało jej z bólu, ale jako matka musiała się z nimi pożegnać, musiała osobiście stwierdzić, że one odeszły...

Do zamachu na samolot Alitalii przyznał się Imad Tayib, założyciel ruchu Rih Asfar, czyli Żółty Wiatr. Kiedy dowiedział się, że w Górach Antylibańskich stoi opuszczony Zamek Raqba, założył tam swój sztab. Imad szkolił tam uczniów a zarazem zwolenników swojej idei do służby Allachowi.

Kiedy Katherine dowiedziała się, że to Imad Tayib stoi za katastrofą samolotu obiecała sobie, że skoro wszyscy na świecie są bezradni i nie potrafią schwytać tak złego człowieka, ona sama go zabije. Poczyniła w tym celu ogromne przygotowania, planowała, sprzedawała, zamawiała, pisała, zapraszała... Wszystko po to, by ulżyć sobie w cierpieniu po stracie dzieci.

Książka w miarę przewracania kolejnych stron staje się coraz bardziej intrygująca. Pojawia się wątek zamieszanego w wiele niejasnych spraw młodego człowieka - Mike'a Winna, są też agenci CIA, którzy planują zasadzkę, są porwania i pościgi, poniżanie kobiet w krajach arabskich oraz sporo trudnych tematów związanych z tamtym rejonem świata. A co dodaje książce dodatkowego smaku? Tajne nagrania, wybuchy, kryptonimy i wszechobecne tajemnice.

Czytając "Eksplozję" miałam zupełnie inną wizję tego, jak autor rozwinie akcję. To, co odkrywałam w tej historii na kolejnych jej stronach, było dla mnie zaskoczeniem. Oczywiście pozytywnym. Książka nie była przewidywalna w żadnym momencie a każdy kolejny, nowy wątek wzbudzał we mnie jeszcze większe zainteresowanie lekturą.

Malutkim minusem książki jest kilka literówek oraz błąd rzeczowy w opisie na okładce. Widnieje tam bowiem informacja, że samolot leciał "do Włoch" a prawdą jest, że jego trasa w chwili eksplozji była dokładnie odwrotna.

"Eksplozja" jest chyba bardzo mało znaną pozycją, ponieważ nawet na bardzo znanych portalach książkowych nie znalazłam recenzji tej książki, choćby najkrótszej. A szkoda, bo naprawdę jest warta przeczytania. Fascynująca i dobrze napisana sensacja!


Książka przeczytana w ramach wyzwań: Od A do Z, Z literą w tle, Book z nami (1,5 cm), Z półki, 52 książki

niedziela, 5 maja 2013

Joe Alex "Piekło jest we mnie"



Wydawnictwo: Elipsa
Data wydania: 2005
Liczba stron: 176
Seria: Joe Alex tom 7







Joe Alex to pisarz i detektyw, który w fascynujący sposób przeprowadza kolejne śledztwa z ramienia Scotland Yardu w serii książek wydanych przez Wydawnictwo Elipsa. Jest to również pseudonim literacki polskiego, bardzo znanego autora i tłumacza - Macieja Słomczyńskiego. Jego kryminały osiągnęły milionowe nakłady a ich popularność z biegiem lat wcale nie spada.

Młody pisarz, Joe Alex został zaproszony do Johannesburga przez Klub Południowoafrykańskich Miłośników Powieści Kryminalnej. Spędził w Afryce dwa tygodnie, podczas których wygłaszał odczyty, mówił o swoich książkach oraz planach, a przede wszystkim odebrał doroczną nagrodę od Klubu. Z radością jednak wszedł do hali odlotów lotniska Jan Smuts, by wrócić do Londynu.

Z typową dla siebie spostrzegawczością, mimo zmęczenia, studiował innych współoczekujących w hali lotniska i rejestrował szczegóły z ich wyglądu i zachowania. Jednak samolot pisarza, z powodu silnych burz na trasie przelotu, miał wystartować z godzinnym opóźnieniem, co wywołało niezadowolenie detektywa oraz jego rozważania dotyczące podróży statkiem. Sytuacja stała się zaś niezwykle sprzyjająca zawieraniu nowych znajomości, co uczynił Richard Knox, przedstawiciel handlowy jednej z kopalni diamentów. Mężczyzna nie usiadł wprawdzie przy tym samym stoliku co Joe, ale nawiązał rozmowę, która była pisarzowi bardzo nie na rękę. Marzył o odpoczynku po upalnym dniu oraz przyjęciu pożegnalnym a otaczała go atmosfera oczekiwania, poczekalnia lotniska oraz natarczywy grubas.

Na pokładzie samolotu, kiedy wreszcie pogoda pozwoliła na start, znalazło się w sumie osiem osób oraz czterech członków załogi. Były to bardzo zróżnicowane osoby: młoda dama w czerwonym stroju, bokser wraz ze swym trenerem, antropolog z czaszką w uścisku. W ostatniej chwili na pokład wszedł dziewiąty, spóźniony pasażer, który dwie godziny wcześniej opuścił zakład karny, a który wywołał w panu Knoxie trwogę. Niedługo po starcie pasażerowie zasnęli. Cztery godziny później okazuje się, że na pokładzie samolotu dokonano morderstwa. Wstępne oględziny zwłok przez Alexa definitywnie wykluczają samobójstwo.

O fakcie zostaje powiadomiony pierwszy pilot oraz drogą radiotelegrafu - lotnisko w Nairobi, gdzie miało odbyć się międzylądowanie. Joe Alex podejmuje, za zgodą kapitana, rozmowy ze wszystkimi podejrzanymi, bo w tym akurat przypadku nie ma przecież mowy, by morderca opuścił miejsce zbrodni. Czy samodzielne działania pisarza-detektywa dadzą pozytywny rezultat? Czy morderca zostanie wykryty w wyniku zadawanych pytań czy może przyzna się sam? Jaki był powód zbrodni? Kto był w oczach Alexa najbardziej podejrzany? Tego wszystkiego dowiecie się z lektury.

Książka jest początkowo dość nudna, nie ma specjalnej akcji, ale pojawiają się znaczące szczegóły, które potem, podczas wstępnego śledztwa detektywa, mają kolosalne znaczenie. Kiedy pojawia się ciało, akcja biegnie tak ekspresowo, że nie można przestać czytać, dynamika wydarzeń na to nie pozwala. Postacie od samego początku są przedstawione bardzo wyraziście a dedukcja Joe Alexa wprost zaskakuje dokładnością i pozwala czytelnikowi dotrzeć szybko do odkrycia prawdy. Zachęcam do przeczytania!



Książka przeczytana w ramach wyzwań: Z literą w tle, Trójka e-pik, W prezencie, Book z nami (1 cm), Z półki, Polacy nie gęsi..., 52 książki
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...