"Rzecz o mych smutnych dziwkach" to opowieść o pierwszej i zarazem ostatniej miłości starego człowieka, do której przecież każdy ma prawo bez względu na wiek.
Bardzo lubię prozę Gabriela Garcii Márqueza, który był mistrzem realizmu magicznego. Zakochałam się w "Stu lat samotności", potem w "Miłości w czasach zarazy". I wciąż jest mi mało, stąd mój wybór padł na najbardziej kontrowersyjny tytuł w jego twórczości.
Głównym bohaterem jest 90-letni dziennikarz i były depeszowiec, który postanawia spełnić swoją niemoralną fantazję erotyczną. W tym celu zgłasza się do starej znajomej Rosy Cabarcas, która od lat prowadzi dom schadzek. Niezawodna bajzelmama dostarcza mu czternastoletnią dziewicę o imieniu Delgadina.
Bardzo lubię prozę Gabriela Garcii Márqueza, który był mistrzem realizmu magicznego. Zakochałam się w "Stu lat samotności", potem w "Miłości w czasach zarazy". I wciąż jest mi mało, stąd mój wybór padł na najbardziej kontrowersyjny tytuł w jego twórczości.
Głównym bohaterem jest 90-letni dziennikarz i były depeszowiec, który postanawia spełnić swoją niemoralną fantazję erotyczną. W tym celu zgłasza się do starej znajomej Rosy Cabarcas, która od lat prowadzi dom schadzek. Niezawodna bajzelmama dostarcza mu czternastoletnią dziewicę o imieniu Delgadina.