Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Polacy nie gęsi II. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Polacy nie gęsi II. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 30 września 2014

"Otwórz oczy, zaraz świt" [przedpremierowo]

"Otwórz oczy, zaraz świt" Mateusza Czarneckiego to połączenie literatury podróżniczej i powieści z wątkiem filozoficznym.

Już 4 października do księgarń trafi debiutancka powieść Mateusza Czarneckiego - "Otwórz oczy, zaraz świt". Udało mi się ją przeczytać jeszcze przed premierą. I choć trochę obawiałam się tej lektury, to mój niepokój był nieuzasadniony.

Głównym bohaterem jest Teo, mieszkaniec Warszawy i człowiek sukcesu. Wydawać by się mogło, że ma wszystko - mieszkanie, drogi samochód, jest prezesem zarządu w dobrze prosperującej firmie. W dodatku ma niespełna 30 lat. Świat stoi przed nim otworem. Jednak nie jest szczęśliwy, w jego życiu brakuje miłości, marzeń, poczucia sensu. Pod wpływem chwili postanawia na kilka dni polecieć do Indii. Tam poznaje Amirę, piękną i młodą muzułmankę. Znajomość ta całkowicie go odmieni i przewróci jego uporządkowany świat do góry nogami...

wtorek, 23 września 2014

"Nie... zwykła kuchnia" - bo każdy jest inny

"Nie... zwykła kuchnia" to niezwykła książka kucharska Kingi Paruzel, finalistki pierwszej edycji polskiego "MasterChefa".

Pierwszą edycję polskiego "MasterChefa" śledziłam z zapartym tchem (podobnie drugą i trzecią, obecnie trwającą). Bardzo lubię programy kulinarne, w których w szranki stają amatorzy. Szczególnie polubiłam i kibicowałam Kindze Paruzel, która miała niesamowity zmysł do gotowania, nawet jeśli pierwszy raz stykała się z danym produktem. Pamiętam, jak odgadła najwięcej składników bigosu przygotowanego przez jury (z zamkniętymi oczami, mając do dyspozycji jedynie zmysł smaku i węchu). I mimo że nie zdobyła tytułu MasterChefa, nie poddała się i nadal robi to, co kocha - gotuje i fotografuje. A w tym miesiącu wydała swoją pierwsze kulinarne dzieło - "Nie... zwykła kuchnia. Bo każdy jest inny". I choć jeszcze nigdy nie recenzowałam książki kucharskiej, to wobec tej nie mogłam przejść obojętnie.

"Nie... zwykła kuchnia" to nietuzinkowa książka kucharska, zawierająca 100 wyjątkowych, autorskich przepisów. Książka podzielona została na 5 rozdziałów - No to start! (na początek, na śniadanie, na imprezę. Tutaj wszystko się zaczyna), Zupy (pyszne, aromatyczne, słodkie i słone, na ciepło i zimno, a co najważniejsze - proste i wyjątkowe), Konkretnie i treściwie (energia, siła i spontaniczność. Czego chcieć więcej?), Sama słodycz (karmel, czekolada, owoce i zdrowe lody. Najlepsza cukiernia świata w Twojej kuchni) oraz Na zdrowie (za miłe towarzystwo, za wspólne gotowanie, za kolejne spotkanie).

poniedziałek, 22 września 2014

Czym jest "Odkurzanie firmamentu"?

Czy można być szczęśliwym, mimo życiowej porażki? Tego dowiecie się po przeczytaniu "Odkurzanie firmamentu" Ireny Matuszkiewicz.

Jak już wspominałam nie raz i nie dwa, bardzo lubię twórczość Ireny Matuszkiewicz. Jej powieści obyczajowe są inne niż wszystkie. Jej bohaterki to silne, zdecydowane, niebojące się ryzyka kobiety. I taka właśnie jest Sabina, główna bohaterka "Odkurzania firmamentu".

Sabina zajmuje się sprzątaniem firmamentu niebieskiego, czyli mieszkań gwiazd. W poprzednim życiu, jako córka znanego jubilera i odnosząca sukcesy sportsmenka, wychowywała się w luksusie (jak na czasy PRL-u). W czasie przemian ustrojowych otworzyła kawiarnię ze wspólnikiem, który okazał się oszustem i wplatał ją w szemrane interesy. Jak można się domyślić, jej firma splajtowała, a sama musiała zacząć inaczej zarabiać na życie.

czwartek, 11 września 2014

"Radiota", czyli Marek Niedźwiecki o sobie

Marek Niedźwiecki w książce "Radiota, czyli skąd się biorą Niedźwiedzie" opowiada o swojej największej pasji, jaką jest radio.

Według słownika języka polskiego radiota to "radiotechnik obsługujący radiostację". Marek Niedźwiecki jest właśnie takim radiotą, oczywiście w przenośni, gdyż zamiast obsługi radiostacji, zajmuje się prowadzeniem programów radiowych. Jak tłumaczy w swojej książce: zawsze wiedziałem, że będę pracował w radiu i nic poza radiem mi się nie przydarzyło. U mnie praca równa się życie, a życie równa się praca. Jestem radiotą.

Marek Niedźwiecki jest skromnym człowiekiem, który nie zabiega o popularność. Do popularności nigdy nie tęskniłem. Gdybym mógł cofnąć czas, to byłaby chyba jedna z niewielu rzeczy, którą bym zmienił - chciałbym zachować anonimowość - tak przynajmniej twierdzi. A mimo to napisał już drugą książkę, której tematyka dotyczy radia - jego największej pasji. Jak to możliwie? "Radiota, czyli skąd się biorą Niedźwiedzie" powstała z myślą o czytelnikach, którym podobała się książka "Nie wierzę w życie pozaradiowe" i czuli niedosyt. Niestety nie czytałam poprzedniej publikacji, ale chętnie podzielę się swoimi refleksjami na temat najnowszej książki.

piątek, 5 września 2014

"Uwikłanie" - niebezpieczna terapia grupowa

Niekonwencjonalna terapia grupowa, brutalne morderstwo i czworo podejrzanych - tego możecie spodziewać się po "Uwikłaniu" Zygmunta Miłoszewskiego.

Przy ulicy Łazienkowskiej w Warszawie mieszczą się nietypowe zabudowania, pozostałość po kościele Matki Boskiej Częstochowskiej, zniszczonym podczas wojny. Przez dekady nieodbudowany, straszył mrocznymi ruinami, kikutami kolumn, otwartymi piwnicami. Kiedy w końcu go wskrzeszono, stał się wizytówką chaotyczności miasta. Każdy przejeżdżający Trasą Łazienkowską widział tę ceglaną chimerę, skrzyżowanie kościoła, klasztoru, fortecy i pałacu Gargamela. Okazuje się, że mogą się one stać miejscem zbrodni, o czym przekonujemy się z powieści Zygmunta Miłoszewskiego "Uwikłanie".

Właśnie we wspomnianych zabudowaniach klasztornych zostaje zamordowany Henryk Telak. Okazuje się, że mężczyzna brał udział w nowoczesnej terapii grupowej przeprowadzonej przez Cezarego Rudzkiego, zwanej metodą ustawień. Dzień wcześniej uczestniczył w intensywnej sesji, która miała na celu pokazaniu jego relacji rodzinnych. Kto mógł dokonać tego brutalnego mordu? Czy któryś z uczestników za bardzo przejął się swoją rolą?

środa, 20 sierpnia 2014

"Przed Państwem Krzysztof Materna" - przygody z życia wzięte

"Przed Państwem Krzysztof Materna" to pełna mniej lub bardziej zabawnych anegdot i przygód autobiografia tego znanego satyryka.

Krzysztof Materna kojarzył mi się głównie z programami współtworzonymi z Wojciechem Mannem. I to był duet doskonały, który potrafił rozbawić inteligentnym humorem. Panowie pokusili się nawet o wspólną książkę "Podróże małe i duże, czyli jak zostaliśmy światowcami". Potem zaczęli pisać osobno. Wojciech Mann napisał "RockMann" oraz "Kroniki wariata z kraju i ze świata", zaś Krzysztof Materna - "Przygody z życia wzięte".

"Przed Państwem Krzysztof Materna (dla przyjaciół Siostra Irena). Przygody z życia wzięte" to pełna mniej lub bardziej zabawnych anegdot i przygód autobiografia tego znanego satyryka. Książka została podzielona 10 rozdziałów o tajemniczych tytułach, z których każdy dotyczy innego zagadnienia z jego życia - m.in. "Za dowcipy w kamasze", "Nowość, czyli teczki obiektów" oraz "Język teatralny".

niedziela, 17 sierpnia 2014

"Literacki melanż z Pragi" - praskie klimaty

"Literacki melanż z Pragi" to zbiór 10 różnych tematycznie opowiadań, których motywem przewodnim jest warszawska Praga.

Na Pradze mieszkam od prawie 20 lat i nie narzekam. Dzielnica ta z każdym rokiem się zmienia, co widać szczególnie na Pradze Północ, która przywoływała same złe skojarzenia. Dziś uwagę przykuwa odnowiona ulica Ząbkowska z modnymi lokalami oraz dawna Warszawska Wytwórnia Wódek Koneser, która otrzymała nowe życie za sprawą aranżacji loftów oraz przeznaczenie niektórych budynków na funkcje kulturalne. Z kolei ulica Brzeska, po której strach było chodzić, dziś wygląda dużo przyjaźniej. Kilka lat temu to właśnie na Pradze odbył się po raz pierwszy Warsaw Salsa Festiwal. Co roku organizowane jest święto Saskiej Kępy, a także święto ulicy Ząbkowskiej. Odkąd wybudowano Stadion Narodowy w miejsce Stadionu Dziesięciolecia, największe imprezy kulturalne przeniosły się z Centrum na Pragę. Wspominam o tym dlatego, że właśnie w tej dzielnicy rozgrywa się akcja opowiadań "Literacki melanż z Pragi".

"Literacki melanż z Pragi" to zbiór 10 różnych tematycznie opowiadań, których motywem przewodnim jest warszawska Praga. Ich autorami są: Leszek Bugajski ("Kawa, Kafka i kawusia"), Dariusz Dewille ("Kamienica"),
 Janusz Drzewucki ("Z lewej strony na prawą i z powrotem. Kilka dni z życia 55-letniego biegacza"), Marta Kijańska ("Malarz"), Dorota Koman ("Miłość kosztuje"),
 Paweł Oksanowicz ("Z głową w chmurach"), Cezary Polak ("Przyjdzie nieboszczka"), Anna Popek ("Lora), Sławomir Sokołowski ("Mazowczycy") i Wojciech Trzciński ("Tam...").

czwartek, 14 sierpnia 2014

"Jak zostałem premierem" - rozmowy pełne Moralnego Niepokoju

"Jak zostałem premierem" to niezwykle zabawny wywiad przeprowadzony przez Mariusza Cieślika z Robertem Górskim z Kabaretu Moralnego Niepokoju.

Bardzo lubię inteligentne poczucie humoru, oparte na grze słów oraz komizmie sytuacyjnym. Pamiętam, że od najmłodszych lat oglądałam w telewizji kabaret OT.TO. Potem do moich ulubionych artystów dołączyli Kabaret Ani Mru Mru oraz Kabaret Moralnego Niepokoju. I właśnie o tym liderze tego ostatniego kabaretu jest książka "Jak nie zostałem premierem" Roberta Górskiego i Mariusza Cieślika.

"Jak zostałem premierem" to niezwykle zabawny wywiad przeprowadzony przez Mariusza Cieślika z Robertem Górskim z Kabaretu Moralnego Niepokoju. Książka podzielona została na tajemniczo brzmiące rozdziały - m.in. "Jak nie zostałem poetą", "Jak antycypowałem łupki", "Jak nie kupiłem drzwi". Przedmowę napisał Artur Andrus.

wtorek, 12 sierpnia 2014

"Przystanek Kostaryka" - raj na Ziemi?

"Najtrudniejsza jest pierwsza decyzja, pierwsza emigracja, pierwsze rozpakowanie kartonów z książkami. Potem wszystko jest znacznie prostsze. Przenosimy się łatwiej, pakujemy i rozpakowujemy szybciej, stresów mniej, wnikanie w nowe kultury łatwiejsze" - wspomina Grażyna Obrąpalska w "Przystanku Kostaryka".

Kostaryka to państwo w Ameryce Środkowej, graniczące z  Nikaraguą i Panamą. Nazywana jest El Paradiso (czyli rajem) oraz Szwajcarią Ameryki Środkowej. Czy rzeczywiście to raj na Ziemi, opowiada Grażyna Obrąpalska w swojej książce "Przystanek Kostaryka".

"Przystanek Kostaryka" to opowieść o trzyletnim pobycie państwa Obrąpalskich w kostarykańskim Atenas oraz o ich podróżach do Nikaragui i Panamy. Jak przyznaje autorka to książka o podróży, która stała się książką o przyjaźni. Nie o zaliczaniu krajów, chociaż zobaczyłam ich sporo. Lecz o tym, jak my zmieniamy świat i jak świat zmienia nas. Nie ma już naszego domy w Kostaryce, ale są w niej ciągle nasi przyjaciele. I to do nich wracam.

piątek, 8 sierpnia 2014

"Ostrożnie z marzeniami"… i starszymi paniami!

Co zrobić, gdy z pozoru niewinna staruszka postanawia uprzykrzyć nam życie? Tego dowiecie się z książki "Ostrożnie z marzeniami" Mai Kotarskiej.

Otrzymanie spadku może być błogosławieństwem albo przekleństwem. Wszystko zależy od intencji testatora. Jeśli są one nieczyste, to spadkobierca może mieć poważne problemy. I nie chodzi wcale o długi. Przekonała się o tym Agnieszka Starzyk, bohaterka książki „Ostrożnie z marzeniami” Mai Kotarskiej.

Agnieszka Starzyk prowadziła w miarę szczęśliwe i uporządkowane życie. Miała narzeczonego, pracę, którą lubiła oraz samochód. Do pełni szczęścia brakowało jej tylko własnego lokum. Pewnego dnia dowiaduje, że wujek Tadeusz zostawił jej w spadku połowę domu na peryferiach Wrocławia oraz kotkę Matyldę. Agnieszka początkowo jest trochę podejrzliwa, gdyż przyrodni brat mamy nie był zbyt lubiany z racji swojego charakteru. Poza tym nigdy nie widziała go na oczy, więc skąd nagle ten przypływ uczuć z jego strony? Jednak za namową narzeczonego postanawia przyjąć spadek i wprowadzić się do swojego nowego domu.

niedziela, 3 sierpnia 2014

"K.I.S.S", czyli finansowy przekręt

"K.I.S.S." to świetna znakomita powieść sensacyjna, z polską giełdą i kryzysem na Wall Street w tle, w której gra toczy się o miliardy dolarów oraz złotych.

Tematyka giełdowa to dla mnie czarna magia. Wiem jedynie, że to niepewna inwestycja, na której można albo dużo zarobić albo dużo stracić. Tu liczy się szybkość decyzji, zwłoka może nas wiele kosztować. Oczywiście wszystko zależy od wiedzy i odrobiny szczęścia. I właśnie na delikatnym polu porusza się niczym ryba w wodzie Olga Krisch z powieści "K.I.S.S." Tomasza Pruska.

Olga Kirsch to jedna z najzdolniejszych młodych finansistów na polskim rynku. I choć ma niespełna 30 lat, ma mieszkanie w centrum Warszawy, nowe audi i pieniądze. Pomogły jej w tym niezwykła inteligencja, talent, pasja i upór. Tajemnicą jej sukcesu jest to, że kieruje się czuciowiedzą. Jak przyznaje w jednym z wywiadów: Podejmując decyzje, nie kieruję się jedynie arkuszami Excela i powszechnie dostępnymi informacjami. Takie zarządzenie kapitałem usypia (...) Od czasu upadku Enronu i WorldComu w Ameryce nikt mi nie powie, że mam bezgranicznie patrzeć na cudze ratingi. Wolę wystawiać własne oczy.

czwartek, 31 lipca 2014

"Trębacz z Tembisy", czyli droga do Mandeli

"Nie byłem przygotowany na pasję, nie szukałem jej. Nie dostrzegłem, gdy się zbliżała, zastawiła na mnie sidła (...) Nie wiedziałem, że prawdziwa pasja nie znosi żadnych ustępstw ani ugody, żadnych półśrodków, rozwiązań zastępczych" - przyznaje Wojciech Jagielski.

Na początku muszę przyznać, że nigdy nie byłam wielką miłośniczką reportaży. Dotychczas przeczytałam zaledwie trzy - "Cesarza" Ryszarda Kapuścińskiego, "Kronikę końca świata" Jakuba Mielca oraz "Niedzielę, która zaczęła się w środę" Mariusza Szczygła. Postanowiłam poszerzyć swoje grono reportażystów, których książki poznałam, o osobę Wojciecha Jagielskiego. Mój wybór padł na jego najnowsze dzieło "Trębacz z Tembisy. Droga do Mandeli".

Jak wspomina Wojciech Jagielski w końcowej notce: książka jest wynikiem kilkunastu podróży do Afryki Południowej, które jako dziennikarz "Gazety Wyborczej" odbyłem w latach 1993-2011. Poświęcił ją Nelsonie Mandeli, największemu przywódcy XX wieku, organizatorowi akcji terrorystycznych i laureatowi Pokojowej Nagrody Nobla. Ten człowiek-legenda siedział przez 27 lat w więzieniu za działalność wywrotową, mającą na celu obalenie apartheidu. Mimo to nie wyrzekł się swoich przekonań i poprowadził swój kraj do zwycięstwa, jakim były rewolucyjne przemiany. Jednak za swoje ideały zapłacił najwyższą cenę.

sobota, 26 lipca 2014

"Gdzie jesteś, Leno?", czyli dramat matki

"Poszukiwana Lena Pietrzak, wyszła z domu w piątek wieczorem i do dnia dzisiejszego nie wróciła". Gdzie jest Lena, bohaterka powieści Joanny Opiat-Bojarskiej?

Rocznie ginie w Polsce około 15 tysięcy osób. Pierwsze 24 godziny od zniknięcia są najważniejsze. Potem ślady powoli się zacierają, a poszukiwaną osobę coraz trudniej znaleźć. Niestety dla policji priorytetem są sprawy, które zostają zakwalifikowane do pierwszej kategorii, oznaczającej konieczność niezwłocznego podjęcia aktywnych poszukiwań. Dzieje się tak jedynie w przypadku, gdy istnieje realne zagrożenie życia, podejrzenie porwania albo samobójstwa. Gorzej, gdy sprawa należy do drugiej kategorii, wtedy trzeba czekać, najlepiej aż osoba zaginiona sama się znajdzie. Na szczęście ich rodziny są w stanie poruszyć niebo i ziemię, by je odnaleźć. Tak było w przypadku Doroty Pietrzak, matki tytułowej bohaterki powieści "Gdzie jesteś, Leno?" Joanny Opiat-Bojarskiej.

Lena Pietrzak to spokojna studentka anglistyki, zawsze przygotowana do zajęć, skrupulatna, zamknięta w sobie i małomówna, obojętna na zaczepki, komplementy i flirty. Zwykle stroniła od imprez, a jeśli już dała się namówić, to przychodziła w towarzystwie Szymona - swojego chłopaka. Jednak tego piątkowego wieczoru wybrała się bez niego do poznańskiego klubu Utopia, by świętować z przyjaciółmi z roku ich wspólny sukces. Zaliczony egzamin ze wstępu do językoznawstwa był nie lada wyczynem. Mimo że była w towarzystwie doborowego towarzystwa, Natalii, Łukasza i Krzysztofa, nie bawiła się zbyt dobrze. Głównie dlatego, że kręcił się wokół niej jakiś namolny mężczyzna, który ją przerażał. Postanowiła wcześniej opuścić lokal i sama wrócić do domu. Jak się okazało następnego dnia, niestety do domu nie wróciła, a co gorsza nie było z nią żadnego kontaktu...

piątek, 18 lipca 2014

Jaka jest "Wiosna po wiedeńsku"?

"Wiosna po wiedeńsku" to udany debiut literacki, będący połączeniem powieści obyczajowej z kryminałem.

Główną bohaterką jest Katarina, Polka mieszkająca w stolicy Austrii. Dostała się tam na swój wymarzony kierunek - projektowanie mody na Uniwersytecie Sztuki Stosowanej. Mimo że po ponad 2 latach przerwała edukację, została w Wiedniu, gdyż zakochała się w tym mieście. Jak przyznaje: Kocham to miasto. Kocham je szczególnie wiosną. Wiosna w Wiedniu była najpiękniejsza. Biała i różowa dzięki kwitnącym magnoliom. Złota dzięki forsycjom. Kolorowa dzięki wyrastającym jak grzyby po deszczu kawiarnianym stolikom.

Ale ta wiosna jest dla bohaterki zupełnie inna niż wszystkie - złowieszcza i niebezpieczna. Forsycje i magnolie muszą zejść na dalszy plan. Wszystko za sprawą nowej znajomości zawartej w pobliskim parku. Katarina poznaje w nim Davida, fotografa, który chce zrobić jej sesję. Następnego dnia zostaje znaleziony martwy, a wszystkie dowody świadczą przeciwko niej. Na domiar złego śledztwo prowadzi jej były chłopak Martin, nazywany przez nią Leo. Do tego jeszcze dochodzą rosyjscy gangsterzy i intrygujący Włoch. Bohaterka będzie musiała wykazać się nie lada sprytem, by ujść z życiem i zawalczyć o dawną miłość...

piątek, 11 lipca 2014

"Grand", czyli historie hotelowych gości

"Grand" to świetna powieść współczesna z wątkiem obyczajowym i psychologicznym, w której opisane zostały historie gości sopockiego Grand Hotelu.

Sopocki Grand Hotel powstał w latach 1924-1927. Jak podawała Gazeta Gdańska z 1922 roku, ogłoszono wtedy konkurs na projekt hotelu, który: winien być wystawiony w takiej formie, by przedstawiał coś w rodzaju tryptyku. Lewe jego skrzydło mieściłoby cele ze ścianami wybitymi filcem dla goszczenia wariatów, prawe skrzydło kryminał. Zamiast gazonu przed frontem hotelu należy od razu założyć cmentarz dla samobójców. Na froncie hotelu umieścić powinno się motto Dantego „Lasciate ogni speranza” (Porzućcie wszelką nadzieję). Gościły w nim setki znakomitości - monarchów, prezydentów, premierów, polityków oraz gwiazd estrady i kina. Byli to m.in. król Hiszpanii Alfons XIII, Józef Cyrankiewicz, Ignacy Mościcki oraz Greta Garbo. Wspominam o tym dlatego, że właśnie w tym znanym hotelu rozgrywa się akcja powieści "Grand" Janusza Leona Wiśniewskiego.

Bohaterami powieści są jednak nie wspomniane wyżej gwiazdy, lecz zwykli hotelowi goście, których historie możemy poznać dzięki niezwykle spostrzegawczemu narratorowi. Niczym podglądacz wchodzi on niezauważony do ich pokoi, poznaje ich biografie, zasypia i budzi się wraz z nimi w ich hotelowych łóżkach. Dzięki temu możemy poznać ich sny, porażki, tęsknoty, marzenia i cierpienia.

sobota, 28 czerwca 2014

Co robi "Szeptucha"?

"Szeptucha" to słodko-gorzka powieść obyczajowa w folklorystycznym klimacie, w której magia łączy się z religią.

Podlasie kojarzy się przede wszystkim z przyrodą i Puszczą Białowieską, nie bez przyczyny region ten nazywany jest zielonymi płucami Polski. Ale także z niebieskimi cerkwiami, przydrożnymi krzyżami, kapliczkami i rzeźbionymi gankami chałup. Nieoficjalnie także z bimbrem, po którym podobno widzi się ducha puszczy. Na tym terenie działają także lokalne znachorki, które pomagają ludziom w ich chorobach i bolączkach. I właśnie w tym magicznym regionie rozgrywa się akcja "Szeptuchy", najnowszej książki Iwony Menzel.

Wraz z bohaterami przenosimy się do Wianuszek, niewielkiej wsi na Podlasiu, otoczonej nadbiebrzańskimi bagnami. Jest to niezwykłe miejsce, w którym czas jakby się zatrzymał. Mieszkańcy wioski kultywują tradycje, przestrzegają zasad i Słowa Bożego, a jednocześnie wierzą w zabobony. Ich życie toczy się nieśpiesznie według rytmu przyrody. Każdy wie, gdzie jest jego miejsce, gdyż wszystko ma swój ład.

wtorek, 24 czerwca 2014

"Happy end" - czy na pewno szczęśliwe zakończenie?

"Happy end" to opowieść o końcu świata, jednak w zupełnie innym rozumieniu, gdyż tu główną rolę odgrywają Aberracje.

Aberracje to odchylenia, zboczenia od przyjętych norm, zachowania czy sposobu myślenia. Jednakże w powieści Marcina Podlewskiego to zakłócenia rzeczywistości, której objawiają się nagłymi spadkami temperatury, dźwiękami o wysokiej częstotliwości czy wyładowaniami elektrycznymi. I właśnie tą tematyką zajął się główny bohater "Happy endu".

Głównym bohaterem jest dziennikarz Tomasz Lebański, który postanowił napisać książkę o Aberracjach. Jego dzieło było innowacyjne i nie spodobało się władzy, gdyż autor negował sens istnienia władzy ustawodawczej w obliczu Aberracji. Książkę uznano za "wywrotową" i wycofano ze sprzedaży, co więcej nie można jej było czytać ani o niej rozmawiać. W średniowieczu powiedziałoby się, że trafiła do indeksu ksiąg zakazanych.

niedziela, 15 czerwca 2014

"Na zakrętach życia", czyli ludzkie losy

"Na zakrętach życia" Isabelli Degen to zbiór opowiadań, w których opisane są ludzkie historie, czasem smutne, czasem wesołe. Łączy je to, że bohaterowie znaleźli się na życiowym zakręcie.

Każdy z nas może znaleźć się kiedyś na zakręcie albo ma już za sobą takie doświadczenie. W takiej sytuacji nie bardzo wiadomo, co zrobić dalej, a każde wyjście wydaje się złe. Nasz uporządkowany świat właśnie legł w gruzach, a my chcemy ocalić z niego jak najwięcej. Czasami się jednak nie da i musimy zacząć wszystko od nowa. W podobnej sytuacji znaleźli się bohaterowie opowiadań Isabelli Degen.

"Na zakrętach życia" to zbiór 9 opowiadań sentymentalnych, w których opisane są historie różnych osób. Opisane są w ich wydarzeniami, które z dnia na dzień zmieniają życie bohaterów. Stają oni przed trudnymi wyborami, które mogą zaważyć na całej ich przyszłości. Co ciekawe, historie te są prawdziwe, jednak nieznacznie ubarwione na potrzeby książki.

wtorek, 10 czerwca 2014

"Na Pragę nie wrócę" - nigdy nie mów nigdy

"Na Pragę nie wrócę" to połączenie słodko-gorzkiej powieści obyczajowej z wątkiem kryminalnym i romansowym oraz przewodnikiem turystycznym i gastronomicznym.

Główną bohaterką jest ok. 40-letnia Magdalena, która wykładowcą historii na Uniwersytecie Warszawskim. Kobieta marzy napisaniu książki o Warszawie, zbiera materiały, ale nie może się do tego zabrać, by połączyć to w całość. Niepokoi się także o swoją córkę, która opiekuje się przebywającą w szpitalu psychiatrycznym przyjaciółką. Można powiedzieć, że jest od niej zależna, gdyż gdy tylko córka zadzwoni, rzuca wszystko i jedzie do domu. Nawet jeśli spędza akurat miły wieczór ze swoimi przyjaciółkami.

Magda ma bowiem trzy przyjaciółki, jeszcze z czasów liceum. Wszystkie trzy poznałyśmy się w trzynastce, wówczas najgorszym warszawskim liceum. Liceum im. Ludwika Waryńskiego. Duży ponury budynek na ulicy Oszmiańskiej. (...) Każda z nas miała powód, by trafić do wielkiego szaroburego budynku trzynastki. Ja, po roku dojeżdżania do podwarszawskiej szkoły podstawowej oddalonej o około czterdzieści kilometrów, mierzyłam odległość z domu do kolejnej szkoły liczbą kroków. Najbliżej byłą Oszmiańska. (...) Beata, wybitne i bardzo późne dziecko jeszcze wybitniejszych rodziców... w ramach kontestacji szukała najgorszego liceum. Justyna, jak to Justyna, zakochała się i już. Wybrała trzynastkę, tak jak jej wielka miłość. Anka trafiła do trzynastki z ostatniej klasie. Ale za to prosto ze Szwecji. Beata została lekarką, neurochirurgiem z dwiema specjalizacjami i habilitacją, Justyna - ambitną panią adwokat, która wyspecjalizowała się w rozwodach, a pierwszy z nich był jej, a Ania - nauczycielką polskiego w ich dawnym liceum.

niedziela, 8 czerwca 2014

"Ostatnią kartą jest Śmierć", czyli zwodnicza tarocistka

Co tarot ma wspólnego z morderstwem wróżki? Komu mogła się narazić, że posunął się do zabójstwa? A może był to nieszczęśliwy wypadek? Tego dowiecie się za sprawą powieści "Ostatnią kartą jest Śmierć" Anny Klejzerowicz.

Główną bohaterką jest Weronika Daglewska, dziennikarka pisząca w rubryce kryminalnej. Kobieta skończyła 30 lat i jest na życiowym zakręcie. Jak wspomina: całe pasmo nieszczęść spadło na mnie jak biblijne plagi! Porzucił mnie facet - niewielka strata, był strasznym palantem, lecz zawsze to jakaś przykrość - a poprzedniego dnia szef wręczył mi wymówienie. Straciłam więc za jednym zamachem pracę, zalążek stałego związku (a raczej jego iluzję), poczucie złudnej stabilizacji, no i wreszcie, cholera pierwszą młodość.

Co w takiej sytuacji robi bohaterka? Idzie do... wróżki, by ta ją dowartościowała i przedstawiła jej świetlaną przyszłość. Jednak oczekiwania Weroniki nie zostają spełnione, postanowiony tarot nie dodaje jej skrzydeł, nie przynosi nadziei na lepsze jutro, wprost przeciwnie - tylko ją dołuje. Na domiar złego, wróżka ostrzega ją przed niebezpieczeństwem. Kilka miesięcy później Weronika dowiaduje się z radia o tragicznej śmierci Semiramidy, która wydaje się jej podejrzana. Mąż ofiary prosi ją o pomoc w odnalezieniu sprawcy. Nie wierzy bowiem, podobnie jak Weronika, że był to nieszczęśliwy wypadek ani samobójstwo. Dziennikarka rozpoczyna swoje pierwsze prawdziwe śledztwo, - do czego ją to doprowadzi?