Maj się skończył więc pora na podsumowanie zużyć. Tym razem wygląda to u mnie troszeczkę lepiej, niż zazwyczaj - zeszło nieco więcej produktów. Oczywiście wciąż nie ma porównania z wieloma standardowymi denkami choćby i paru z Was ;) Ale i tak jest nieźle. A oto "pustaki":
Od lewej (od góry):
- Luksja, płyn do kąpieli Pink Sparkle - jedno z radosnych odkryć ostatnich miesięcy. Jest po prostu CUDOWNY :) Zapach pasuje mi idealnie i na pewno kupię go jeszcze nie raz!
- Joanna, Z Apteczki Babuni, maseczka jajeczna - używam jej jako odżywki, sprawdzony produkt. Nie po raz pierwszy w denku, nie po raz ostatni. Kupię ponownie.
- Palmolive, żel pod prysznic o zapachu tureckiej róży z konwalią - po prostu dobry żel. Trochę duży, wolę mniejsze opakowania, żeby móc częściej zmieniać zapachy ale ogólnie okay. Być może kupię ponownie.
- Ziaja, dwufazowy płyn do demakijażu oczu - dobry produkt w dobrej cenie. Nie podrażnia, zmywa wszystko, co ma zmywać. Już kupiłam ponownie.
- Mizon, Snail Recovery Gel Cream - w denku po raz drugi. Co o nim sądzę, można sobie poczytać w recenzji [klik]. Chwilowo wymieniłam go na niebieskiego "brata" ale na pewno jeszcze nie raz go kupię.
- It's Skin, Power 10 Formula VC Effector - poświęciłam mu osobną notkę [klik]. Miał być wspaniały, okazał się bardzo zwyczajny. Raczej nie kupię ponownie.
- Organique, glinka zielona - chodzi o to okrągłe, białe pudełeczko. Kupowana ofc na wagę ;) Bardzo dobra rzecz, planuję uzupełnienie zapasu.
- Ziaja, Bloker - chyba każda z nas go zna. Tani, skuteczny ale niezbyt zdrowy, więc traktowałam go jako "produkt awaryjny" - na wyjątkowe sytuacje. Wprawdzie nie został zużyty w całości (nie wiem, czy to możliwe biorąc pod uwagę jego wydajność), ale skończyła mu się data ważności. Dobrze mieć coś takiego w łazience, więc raczej kupię ponownie.
- Luksja, Care Pro Nourish, mleczko pod prysznic z olejem z pestek dyni - było dodane jako gratis do jakiegoś czasopisma ale zużyłam z prawdziwą przyjemnością :) Kupię ponownie i chcę wypróbować inne wersje z tej serii.
- PharmaCF, No 36, balsam do stóp i paznokci intensywnie nawilżający - kupiłam kiedyś w Rossmanie, bo był niedrogi i nie znałam tej firmy. Niestety, nie polubiliśmy się - słabo działa i zwyczajnie nie spełnia oczekiwań. Nie kupię ponownie.
- Ziaja Pro, peeling z mikrogranulkami mocny - bardzo dobry produkt i w dodatku szalenie wydajny. Kupię ponownie.
Tak było w maju. Coś znacie i chcecie skomentować? Zapraszam! :)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą palmolive. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą palmolive. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 3 czerwca 2014
niedziela, 5 stycznia 2014
Żegnamy stare, witamy nowe: denko grudniowe + kilka nowości
Witajcie serdecznie w Nowym Roku 2014 :) Jeżeli o mnie chodzi, to jestem zadowolona z tej zmiany - niby nie jestem przesądna, ale 14 na końcu jakoś tak lepiej mi wygląda ;D A tak na poważnie to trochę mnie przygnębia szybki upływ czasu. Jeszcze mniej podoba mi się fakt, że nadciąga sesja - z roku na rok coraz mniej chce mi się uczyć. Pora już chyba kończyć te studia :P
Dzisiaj chcę podsumować grudniowe zużycia (jak zawsze bardziej niż skromne) oraz pokazać kilka nowości kosmetycznych, które trafiły do mnie z okazji Świąt itd. ;) Zacznijmy jednak od denka.
A to są nowe zdobycze:
Pamiętacie jeszcze moją wishlistę? Znalazł się na niej m.in. widoczny tutaj zestaw kosmetyków Eveline: mascara Volumix Fiberlast, Liquid Precision Liner 2000 Procent (po prostu eyeliner) oraz dwufazówka do demakijażu oczu. Na razie wypróbowałam tylko mascarę (póki co wydaje mi się zbyt mokra).
Ogromny żel pod prysznic Palmolive o zapachu tureckiej róży z konwalią sprezentowała mi mama :) Pachnie cudownie! Tylko kiedy ja zużyję te wszystkie myjadła T_T
Plastry do depilacji twarzy z woskiem Joanny kupiłam sama - tym razem wybrałam wersję zapachową (owoce leśne). Użyłam - działanie ok, tylko czemu ten wosk jest różowy? :P W sumie zabawne.
Paletki Lovely Nude nikomu przedstawiać nie muszę - tuż przed Świętami dosłownie zatrzęsła blogosferą ;) A ta kosmetyczka to taki drobiazg z H&M - zestawik do manicure, akurat do torebki. Dla ciekawskich prezentuję poniżej poszczególne elementy:
Pilnik to raczej jednorazówka, ale polerka jest jak najbardziej ok (w sumie głównie o nią mi chodziło). Szczoteczka i patyczek do skórek też się przydadzą :)
Prezentów niekosmetycznych nie będę Wam pokazywała - trwałoby to za długo i pewnie nie byłoby zbyt pasjonujące ;) Zdradzę tylko, że spełniły się wszystkie moje życzenia z wishlisty (KLIK) a nawet więcej :)
Życzę Wam wszystkim szczęścia w Nowym Roku :)
Dzisiaj chcę podsumować grudniowe zużycia (jak zawsze bardziej niż skromne) oraz pokazać kilka nowości kosmetycznych, które trafiły do mnie z okazji Świąt itd. ;) Zacznijmy jednak od denka.
Od lewej:
- Balea, żel pod prysznic Limonka & Aloes - dostałam go latem, ale musiał trochę poczekać na swoją kolej. Pomimo licznych zachwytów w blogosferze dotyczących produktów tej marki ten konkretny żel mnie nie zachwycił - wydał mi się mocno przeciętny, a jego zapach dość chemiczny. Nie kupię ponownie, a na pewno nie w tej wersji zapachowej.
- Oriflame, Very Me Clickit, eyeliner - mój ukochany eyeliner, właśnie zużyłam jego kolejny egzemplarz. Zdecydowanie kupię ponownie.
- Alterra, szampon nawilżający do włosów z granatem i aloesem - po raz kolejny w denku i nie po raz ostatni. Sprawdzony i lubiany - kupię ponownie.
- Coty, Beyonce Heat, woda toaletowa (albo perfumowana - w sumie nie pamiętam :P) - dostałam ją kiedyś w prezencie i bardzo polubiłam. Długo mi służyła, ale pora na małą odmianę. Jednak być może kiedyś kupię ponownie.
- Mizon, Snail Recovery Gel Cream - obszerniej pisałam o nim TUTAJ. Już mam na półce kolejną tubkę :)
A to są nowe zdobycze:
Pamiętacie jeszcze moją wishlistę? Znalazł się na niej m.in. widoczny tutaj zestaw kosmetyków Eveline: mascara Volumix Fiberlast, Liquid Precision Liner 2000 Procent (po prostu eyeliner) oraz dwufazówka do demakijażu oczu. Na razie wypróbowałam tylko mascarę (póki co wydaje mi się zbyt mokra).
Ogromny żel pod prysznic Palmolive o zapachu tureckiej róży z konwalią sprezentowała mi mama :) Pachnie cudownie! Tylko kiedy ja zużyję te wszystkie myjadła T_T
Plastry do depilacji twarzy z woskiem Joanny kupiłam sama - tym razem wybrałam wersję zapachową (owoce leśne). Użyłam - działanie ok, tylko czemu ten wosk jest różowy? :P W sumie zabawne.
Paletki Lovely Nude nikomu przedstawiać nie muszę - tuż przed Świętami dosłownie zatrzęsła blogosferą ;) A ta kosmetyczka to taki drobiazg z H&M - zestawik do manicure, akurat do torebki. Dla ciekawskich prezentuję poniżej poszczególne elementy:
Pilnik to raczej jednorazówka, ale polerka jest jak najbardziej ok (w sumie głównie o nią mi chodziło). Szczoteczka i patyczek do skórek też się przydadzą :)
Prezentów niekosmetycznych nie będę Wam pokazywała - trwałoby to za długo i pewnie nie byłoby zbyt pasjonujące ;) Zdradzę tylko, że spełniły się wszystkie moje życzenia z wishlisty (KLIK) a nawet więcej :)
Życzę Wam wszystkim szczęścia w Nowym Roku :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)