Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Gitan. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Gitan. Pokaż wszystkie posty

sobota, 16 października 2010

Jesień...

Dla mnie jesień to Paryż... bardzo to banalne, ale głównie bywałem tam we wrześniu i październiku. I tak mi zostało... Przychodzi październik, a mnie dopada Paryż. Ani to oryginalne miejsce, ani fajniejsze od innych, ale ma u mnie priorytet :)
Bardzo dawno już tam nie byłem i może dla tego taki mam sentyment...
Ostatnio Tęcza przywiozła mi dawno nie palone fajki, które w tamtym okresie były no 1 (
+ Gitanesy ), a ja kupiłem sobie Ricarda  :)

No i wszystko wróciło...
Ricard jest dość specyficzny w smaku... to trzeba polubić. Najpierw smakuje jak mydliny, potem jest fajne drapanie w gardle... Jeśli ktoś nie lubi anyżku, niech nie tyka!
(Kiedyś paliłem paczkę fajek dziennie, teraz mam na tydzień, palę kiedy mam ochotę, bo lubię - jak nikt mojego smrodzenia nie wącha!)
A żeby i dziś było wesoło... znalazłem swoje zdjęcie z Paryżewa "z tego okresu"... :)))