Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pieczone cytryny. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pieczone cytryny. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 21 stycznia 2010

Zapiekane cytryny. Odsłona druga.

Już podawałem przepis na tą przekąskę / przystawkę. Przepyszną! Było to w jednym z pierwszych moich wpisów na moim młodym blogu :) , więc postanowiłem go przypomnieć. Po za tym, wtedy zrobiłem bardziej symboliczne zdjęcie, dzisiaj chciałbym zachęcić do zapiekanej cytryny pokazując jej prawdziwą urodę...
I jeszcze jedno! Po tamtym wpisie (patrz komentarze) powstał pomysł drugiego blogu: PORADY FOTOGRAFICZNE ON-LINE . Niestety... chyba chybiony... A może jednak? Chętnie doradzę! Zapraszam.
A tak prezentują się cytryny:
przed zakryciem...

po zapieczeniu...

po konsumpcji...


P.S. Dziękuję wszystkim za głosy w konkursie na blog roku.
       Było nieźle. Ok 120 poz./ 825 :)))

wtorek, 6 października 2009

Mój "młody" blog

Kiedy dałem się namówić i zacząłem popełniać tego bloga, nie miałem pojęcia w co się ładuję!
Wczoraj i dzisiaj zwiedzałem okolicę... tzn. odwiedzałem blogi kulinarne. Jest ich taka masa... głowa boli. Ale większość tych, które odwiedziłem są tak prowadzone, że... chapeau bas. Na dodatek zdjęcia w nich zamieszczane chyba są zamawiane w agencjach fotograficznych specjalizujących się w fotografii kulinarnej :))) (zainteresowani wiedzą, kogo mam na myśli). A serio, to dobrze, że ich autorzy piszą blogi, a nie zajmują się zawodowo fotografią potraw, bo umarłbym z głodu... uf!
Ja swojej pisaniny nie zaliczam do blogów ściśle kulinarnych, ale jakiś przepis czasem wrzucę. I dzisiaj proponuję...
Jest to przystawka z J. Oliviera - pieczone cytryny! Przepis wart rozpropagowania...
Cytryny sparzone, wyszorowane itd. kroję na pół i odcinam piętki, wycinam miąższ. Do środka mały plasterek mozzarelli, taki żeby zakrył dno, na niego pół filecika anchovis (chodzi o anszua:-), pół pomidorka koktajlowego albo kawałek "normalnego", listek bazyli, sól, pieprz i szczyptę chili. Zakrywam drugim plastrem mozzarelli i do pieca na 10 - 15 minut. Miodzio!