Byłem na "nawsi"... DRAMAT! Miejsce którego latem (i wiosną) mogę nie opuszczać, teraz powoduje ciężką deprechę... Do ludzi daleko, dojechać ciężko, zimno jak na Syberii, ponuro i wyć się chce...
Jakiś przyszły pasztet z długimi uszami dobierał się do młodej jabłonki, czarne świnie szablami rozryły trawę, wściekłe krety co rok zamieniają trawnik w kartoflisko po wykopkach, temperatura i wiatr nie dla człowieka europejskiego... Dobrze chociaż, że zrobiłem zapas drewna, to miałem przy czym się trochę ogrzać. Byłem trzy godziny. Zaopatrzyłem kanalizację, róże i zioła na zimę, a zmarzłem tak, że dwa grzane Żywce z sokiem malinowym mnie nie rozgrzały.
A propos ziół na zimę... Może macie jakiś sprawdzony sposób, żeby nie wymarzały? Ubiegłą zimę tymianek przezimował, a rosnący 10 cm obok rozmaryn nie, mino że były przykryte świerkowymi gałązkami. Dzisiaj gałęzi świerkowych na waliłem dwa razy tyle... Niech spróbuje wymarznąć!( Mięty nie zabezpieczam i nie marznie...)
BRRR! ABY DO WIOSNY !!! TRZYMAJCIE SIĘ CIEPŁO!!! (Najlepiej w Australii...)
(fotki z komórki :-)
Eee, powiem Ci, że ta wieś to fajnie wygląda, nawet po przeczytaniu chłodnego opisu ;)
OdpowiedzUsuńCo do ziół to Smakosz mógłby pewnie coś powiedzieć, bo i on na wiosce zmaga się z biegunem zimna ;) No ale z deczka nie po drodze mi teraz nim.
pozdro!
Fajnie... na monitorze... a dookoła +20 st C
OdpowiedzUsuńTo prawie jak lato ;)
OdpowiedzUsuńAno tak, ja też najchętniej do tej Australii bym się wybrała w obecnej chwili. :D Co do reszty nie pomogę, bo ogrodnik ze mnie marny, zwłaszcza, że nawet jednej grządki nie mam. :D
OdpowiedzUsuńPozdrowienia Robercie. :)
Małgosiu! Dzięki za zrozumienie...
OdpowiedzUsuńJa też mam 2 lewe ręce do kwiatków :P więc na różach nic a nic się nie znam... Ale powiem Ci, że ładnie masz tam na "nawsi" ;) a zima, jak to zima, skończy się :P
OdpowiedzUsuńale ja nie napisałem, że mam dwie lewe ręce do kwiatków ! :))) (uderz w stół... mam, mam... Najlepiej rośnie mi trawa...)
OdpowiedzUsuńOj tak, masz racje, byle do wiosny... ;)
OdpowiedzUsuńNa Australie tez sie pisze w razie czego ;)
Pozdrawiam!
he, he ..tymianek przezimuje, z miętą nie ma żadnego problemu, rosnie często nawet pod sniegiem, ale rozmaryn trzeba wykopać i zabrać do domu...żadne gałązki mu nie pomogą:(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Dzięki! Może w październiku wykopie ten który posadzę w maju :) teraz jak bym pojechał to i tak po ptakach...
OdpowiedzUsuń