Posty

Wyświetlam posty z etykietą Meksyk

"Przepiórki w płatkach róży" - Laura Esquivel

Książki o gotowaniu i potrawach należą do moich ulubionych dzięki unoszącym się w nich aromatom, które pobudzają wyobraźnię lepiej niż najdokładniejsze opisy. Zawsze też po takich książkach (i w trakcie ich czytania) mam ochotę na coś dobrego do jedzenia, niestety nie miałam możliwości się niczym uraczyć w trakcie i po lekturze „Przepiórek w płatkach róży”, jednak gdybym tylko mogła, z całą pewnością ugotowałabym część przedstawionych w niej potraw. Sama historia jest urzekająca. Choć może wydać się banalna kolejna opowieść o niespełnionej miłości, to Laura Esquivel potrafiła stworzyć historię tak zmysłową i ociekającą aromatami, że nic nie wydaje się w niej banalne. Momentami to poezja, innymi skłania się bardziej ku zwyczajnej prozie. Każdy rozdział rozpoczyna się listą składników na jakieś danie, a w treści można odnaleźć sposób jego przyrządzenie. Fabuła opowiada o najmłodszej córce imieniem Tita, która nie ma prawa wyjść za mąż i do końca życia ma opiekować się matką, poniewa...

"Dziewczyna, która pływała z delfinami" - Sabina Berman

Obraz
Nie czytałam "Forresta Gumpa", więc moje pojęcie na temat prawdy zawartej w słowach na okładce nie istnieje. Pewnie będę się zastanawiać, gdy po ową książkę sięgnę, czy to ona jest na miarę "Dziewczyny, która pływała z delfinami". Tak naprawdę nie spodziewałam się po tej książce zupełnie niczego. Nie popatrzyłam nawet na opis - tylko na okładkę, tytuł i tego nieszczęsnego Forresta. Dopiero później, gdy dotarła do mnie przesyłka, przeczytałam, że Twój Styl dało książce odznakę "Czytania wolnego od stresu". I naprawdę "Dziewczyna..." jest spokojna. Niczym te nieszczęsne delfiny. Ale o delfinach później. Bohaterka jest dzieckiem z autyzmem. Całą historię poznajemy z jej punktu widzenia, co z początku wydawało mi się dziwne, byłam pewna, że autorka sobie nie poradzi, ale jednak udało jej się całkiem nieźle. Za to przeżywamy naukę mówienia, poznajemy świat oczami osoby z autyzmem. I płyniemy przez książkę, niczym Karen ze swoimi ukochanymi tuńczyk...