"Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął" - Jonas Jonasson
Jak można spędzić swoje setne urodziny? Myślę, że ja wcale nie chciałabym ich spędzać - nie chciałabym dożyć tego wieku. W ten dzień odwiedzałaby mnie prasa, władze miasta, a ja byłabym traktowana jak bohaterka tylko dlatego, że dożyłam wieku, który nie przytrafia się wielu osobom. Nie dziwi mnie więc, że bohater tej książki zwyczajnie wyskoczył przez okno i zniknął. To chyba o wiele przyjemniejsze, niż bycie dręczonym przez osoby, z którymi ma się niewiele wspólnego i które zamierzają traktować cię jak okaz w zoo. Sama ucieczka nie jest jednak najważniejszym wątkiem w tej książce. Wprawdzie z każdą stroną zadziwia coraz bardziej (w co wpakuje się staruszek? I jakim cudem wpakował się właśnie w to, w co się wpakował?), ale dopiero gdy cofamy się do jego dzieciństwa, a następnie kroczymy z nim przez całe jego życie, przekonujemy się, że taki właśnie jest Allan Karlsson - szalony, nieprzewidywalny i całkowicie bezpardonowy. Udowadnia nam, że można poważnie namieszać w historii świata,...