"Akademia Dobra i Zła" - Soman Chainani
Przez całe dzieciństwo nie zdarzyło mi się postrzegać baśni jako brutalnych. Może dlatego że wychowałam się na disneyowskich adaptacjach, które zawsze wszystko łagodzą? Nie znałam wtedy oryginalnych braci Grimm, a Charles Perault też uraczył mnie historiami niezbyt mrocznymi. Owszem, w baśniach jest i dobro i zło, ale wydawało mi się ono zawsze takie jednoznaczne. "Akademia Dobra i Zła" pokazała mi, że patrzę na baśnie z nieodpowiedniej perspektywy. Bo opowiadają one tylko o Dobru i z punktu widzenia Dobra. A o tym, co czuje Zło, nie mówi nikt. Agata i Sofia to przyjaciółki. Tak przynajmniej obie twierdzą, choć już na początku widzimy wycofaną dziewczynkę i drugą - bardzo w sobie zadufaną i próżną. Zbliża się jednak dzień, w którym Dyrektor Akademii ma porwać dwójkę dzieci do swojej szkoły, by mogły powstać baśnie z nimi w rolach głównych. Sofia uważa oczywiście, że jej przeznaczeniem jest bycie księżniczką i trafi do szkoły Dobra, a mroczna Agata doskonale nadaje się do Z...