Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Marta Maciejewska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Marta Maciejewska. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 9 listopada 2023

"Nie wiedziałam, czy zdołam sobie poradzić, czy będę potrafiła być matka. Nie wiedziałam, czy kiedykolwiek zdołam pokochać to dziecko, ale jednego byłam pewna: muszę je chronić."

Moja czytelnicza przygoda z twórczością Marty Maciejewskiej rozpoczęła się od książki „1200 gramów szczęścia”. Lektura tej autobiograficznej historii była dla mnie mocno poruszająca, więc gdy tylko ukazała się zapowiedź najnowszej opowieści nakreślonej przez autorkę to wiedziałam, że na pewno będę chciała ją przeczytać.

W „Proszę, pokochaj mnie, Mamo!” poznajemy losy Anki Zwolenkiewicz, która mieszka tylko z mamą, a w domu im się nie przelewa. Dziewczyna jest w maturalnej klasie i jak każda młoda kobieta snuje plany na przyszłość.

Jednak wszystkie marzenia legną w gruzach za sprawą jednej imprezy, na której Anka najpierw ulega porywowi młodzieńczego uczucia, a potem pada ofiarą napaści. Wydarzenia te stają się dla niej brzemienne w skutkach, gdyż po pewnym czasie od tych zdarzeń okazuje się, iż zaszła w nieplanowaną ciążę…

Gdy Anka zdaje sobie sprawę z tego, że spodziewa się dziecka początkowo ukrywa ten fakt przed mamą próbując na różne, mniej lub bardziej udane, sposoby poradzić sobie z emocjami i uczuciami, które wywołuje w niej taki obrót spraw. Przez jej głowę przetaczają się tabuny myśli, a przez serce i duszę emocjonalny rollercoaster...

Ostatecznie musi jednak powiedzieć mamie o swoim odmiennym stanie, a rodzicielka niestety nie reaguje na tę informację w sposób, jakiego Anka najbardziej teraz potrzebuje… lecz czy mamy prawo od razu ją ocenić? - Zajrzyjcie na karty książki.

Historia Anki składa się z wielu bardzo różnych i ogromnie ważnych wątków. Autorka poruszyła w niej wiele trudnych tematów takich jak np. myśl o aborcji, depresja poporodowa, adopcja, ale również poczucie odpowiedzialności za drugiego człowieka, potrzebę wsparcia i nieoceniania ze strony otoczenia.

Książka ta wręcz kipi od różnorodnych emocji, jakie kłębią się w głównej bohaterce. Anka jest odzwierciedleniem tego, co dzieje się w wielu młodych kobietach, które z różnych powodów nie są jeszcze gotowe na macierzyństwo.

Jeśli macie ochotę na powieść wielowymiarową i skłaniającą do refleksji to najnowsza pozycja autorstwa Marty Maciejewskiej bardzo dobrze wpisuje się w takie właśnie oczekiwania.

Perypetie Anki, choć z całą pewnością nie należą do łatwych, a ukazany w nich ogrom smutku, cierpienia i zagubienia bywa momentami trudny do udźwignięcia, tak dla samej bohaterki, jak również dla czytelnika – dają również nadzieję, na to że właściwie na każdych zgliszczach można próbować zbudować coś od nowa oczywiście przy wsparciu bliskich nam osób.

Zachęcam Was do zapoznania się z „Proszę, pokochaj mnie, Mamo!” i odbycia wraz z główną bohaterką podróży w głąb emocji i uczuć, które w sobie nosi. Niech jej historia będzie w gruncie rzeczy pozytywnym przesłaniem i pokazaniem, że wszelakie trudności można pokonać, a choć bywa trudno nie należy się poddawać i zawsze mieć nadzieję na lepsze jutro. 

 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

czwartek, 7 lipca 2022

"Kiedy decydujesz się na dziecko, zgadzasz się, że od tej chwili twoje serce będzie przebywało poza twoim ciałem." - Katharine Hadley

W pierwszej połowie czerwca wśród moich lektur znalazła się publikacja „1200 gramów szczęścia” napisana przez Martę Maciejewską. Jest to pozycja wyjątkowa, ponieważ zainspirowana przeżyciami autorki i jej najbliższych.

Główną bohaterką opowieści jest Emilia, która choć nie do końca wierzy w siebie to bardzo chce zostać modelką. Wbrew wewnętrznemu poczuciu niepewności dziewczyna wybiera się na casting i ku swojemu zaskoczeniu zostaje zakwalifikowana, poznaje również przebojową Karolinę, z którą się zaprzyjaźnia.

Życie Emilii upływa pomiędzy sesjami zdjęciowymi oraz aktywnościami związanymi z modelingiem. Przy pracy poznaje tajemniczego, skupionego na pracy fotografa Jakuba, który początkowo dosyć mocno ją irytuje.

A że życie lubi płatać figle to pomimo początkowej rezerwy wobec siebie ostatecznie dwójka to się do siebie zbliża i zakochuje się w sobie.

Sielanka zakochanych trwa w najlepsze, a wręcz jeszcze się pogłębia, kiedy okazuje się, że Emilia i Jakub spodziewają się dziecka.

Do pewnego momentu wszystko przebiega książkowo. Jednak stopniowo sytuacja zdrowotna Emilii zaczyna się komplikować, a lekarze szukają przyczyn takiego stanu i próbują mu zaradzić… Niestety przyszła mama musi przebywać w szpitalu, a w naszym kraju rozpoczyna się właśnie pandemia Covid-19.

O tym, co działo się dalej dowiecie się czytając tę książkę. Jest to do bólu szczera i przepełniona wieloma różnorodnymi emocjami opowieść kobiety czekającej na upragnione dziecko, której grunt w pewnej chwili usuwa się spod nóg.

Autorka opisuje szpitalną samotność, nadzieję przeplatającą się z rozpaczą i ogromną siłę macierzyńskiej miłości, która potrafi przenosić góry i przetrwać nawet najgorsze chwile. Pokazana została również perspektywa całej rodziny, która także zmaga się ze smutkiem i bezsilnością w zaistniałej sytuacji.

Są książki, których po prostu nie da się ocenić. Bo jak oceniać czyjeś przeżycia, uczucia i emocje jakich inna osoba doświadcza? „1200 gramów szczęścia” to właśnie taka książka.

Jeśli nie boicie się trudnych tematów, silnych emocji podczas lektury, a także tego, że niejednokrotnie mogą polać się łzy to poznajcie historię Emilii i jej rodziny. Opowieść ta z całą pewnością pozostanie z Wami na bardzo długo i otworzy oczy na to, jak bardzo należy doceniać każdy z pozoru zwykły dzień.

Polecam tę książkę, chociaż z jednym wyjątkiem – nie dla kobiet, które aktualnie spodziewają się dziecka, ponieważ może ona wywołać u nich niepotrzebny stres, który jak wiadomo nie jest korzystny dla ani dla maleństwa, ani dla przyszłej mamy.

 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *