Pokazywanie postów oznaczonych etykietą akceptacja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą akceptacja. Pokaż wszystkie posty

piątek, 17 stycznia 2025

Wigilia i święta całkiem na opak...

Pod koniec ubiegłego roku Agnieszka Lis oddała w ręce czytelników kolejną powieść, która dołączyła do jej bogatego dorobku literackiego. Była to powieść świąteczna pt. „Salon spełnionych marzeń”.

Fabuła tej historii toczy się głównie w Wigilię i osadzona jest w salonie kosmetycznym Konstancji. Mimo świątecznego dnia salon pozostaje otwarty nieco dłużej z powodu nawału klientów.

Pojawia się w nim Melania, dystyngowana, wyniosła starsza Pani, która jest dodatkowo mocno zirytowana wypadkiem, który przed chwilą jej się przytrafił. W salonie znajduje się kilka osób. Wszystko toczy się zupełnie zwyczajnie do momentu, w którym niespodziewanie opada krata oddzielająca salon od reszty galeryjnego korytarza i okazuje się, że znajdujący się w nim ludzie utknęli… Galeria jest już zamknięta, telefony przestają działać, na domiar złego wysiada prąd… A jakby tego wszystkiego było jeszcze zbyt mało, wygląda na to, iż na zapleczu znajduje się trup…

Brzmi groteskowo i irracjonalnie prawda? Dokładnie takie same odczucia miałam na początku lektury, a dodatkowo nieco drażniły mnie bezustanne kłótnie i słowne przepychanki bohaterów.

Jak możecie się jednak domyślić, wszystko to ma w sobie pewien głębszy sens, okazuje się bowiem, iż Melania ma o coś żal do każdej z osób zamkniętych w salonie, każda z nich w mniejszym lub większym stopniu ma wobec niej coś na sumieniu – przynajmniej tak właśnie uważa nasza bohaterka…

Czy ma rację i do czego prowadzi cała intryga związana z zamknięciem? Czy na zapleczu rzeczywiście jest jakiś denat? Tego oczywiście Wam nie zdradzę.

Napiszę jedynie, iż jest to bardzo zmyślna opowieść, w której w gruncie rzeczy nic nie jest takie, jakim się na początku wydaje. Autorka pod płaszczykiem humoru i zdającej się być lekką opowieści pokazała zawiłe relacje międzyludzkie.

Przy trochę dłuższym zamknięciu na małej przestrzeni na jaw wychodzą ukrywane urazy, żale i to, co bohaterowie nawzajem o sobie myślą, zwłaszcza gdy uświadomią sobie, że jednak skąd się znają – o czym nie wszyscy byli od początku przekonani.

Jaki będzie finał tej historii i co przyniesie ona poszczególnym postaciom? Aby się tego dowiedzieć zapraszam Was do tej lektury, która jest z jednej strony potraktowana z przymrużeniem oka, z drugiej natomiast jest to słodko – gorzka opowieść dotykająca relacji między ludźmi, trudnych wyborów, osamotnienia, życia z poczuciem winy, potrzeby akceptacji i wielu innych ważnych kwestii.

Jeśli lubicie pióro Agnieszki Lis to zajrzyjcie do „Salonu spełnionych marzeń” i odbądźcie wraz z jego bohaterami pouczającą podróż w głąb ich wzajemnych zależności oraz targających nimi uczuć i emocji, co pozwoli stopniowo odkryć ich autentyczne oblicza, a być może stanie się przyczynkiem do zmian – przekonajcie się o tym sami. 

Polecam.

 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

czwartek, 4 lipca 2024

"Miłość jest znalezieniem siebie zewnątrz siebie." - J. Kremer

Ci spośród Was, którzy są tutaj ze mną już od dłuższego czasu doskonale wiedzą, że powieści Barbary Mikulskiej już się tutaj pojawiały, a po każdą kolejną sięgam z zainteresowaniem.

Najnowsza publikacja autorki nosi tytuł „Cukiereczek” i opowiada o losach Wiktorii wychowywanej po tragicznej śmierci rodziców przez ciocię i wujka.

Niestety wujek bardzo lubi kobiety, a Wiktoria z biegiem czasu staje się coraz atrakcyjniejsza… aby do niczego złego nie doszło dziewczyna wybiera liceum z internatem, gdzie poznaje wyglądającą na buntowniczkę – Magdę.

Dziewczyny zaprzyjaźniają się ze sobą i coraz bardziej do siebie zbliżają. Dochodzi nawet do tego, że wspólnie przeżywają pierwsze intymne doświadczenia… Wiktoria zastanawia się w pewnym momencie czy nie jest osobą homoseksualną…

Niemniej jednak w toku opowieści wchodzi w różne związki, aby udowodnić sobie, iż miłość jako taka jest przereklamowana – dlaczego tak uważa? Po odpowiedź na to i wiele innych pytań odsyłam Was do lektury. Okazuje się także, iż w wyniku pewnych opisanych w powieści wydarzeń przyjacielska relacja Wiktorii i Magdy zostaje „zawieszona” na długi czas… Czy kobiety odnowią relację, a jeśli tak to jak potoczą się ich dalsze losy? – tego dowiecie się z kart „Cukiereczka”.

„Cukiereczek” to momentami słodko – gorzki obraz poszukiwania miłości, akceptacji i bliskości. To zmagania głównej bohaterki z próbą zrozumienia różnorodnych ludzkich zachowań w relacjach z innymi osobami.

Jest to także opowieść o wewnętrznym dojrzewaniu i przyjaźni, o wybaczeniu, życiowych zmianach i pewnego rodzaju godzeniu się z początkowo niezbyt rozumianymi postawami innych.

Jeśli jesteście ciekawi jak potoczyły się losy Wiktorii, czy odnalazła ona w swoim życiu wszystko to, czego szukała i czy ostatecznie była szczęśliwa? To zapraszam Was do lektury niniejszej powieści, której de facto mam przyjemność patronować, bo o tym chyba jeszcze nie wspominałam.

Książka ta jest moim zdaniem warta poznania i niech nie zwiedzie Was jej iście letnia nieco romansowa okładka, gdyż zdecydowanie nie jest to pozycja utrzymana w konwencji lekkiego, wakacyjnego romansu.

 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta * 

piątek, 7 lutego 2020

Zajrzyjcie do świata Wróżki Zuzi i jej cudownych przyjaciół!


Dzisiaj słów kilka o kolejnej lekturze dla młodszych czytelników, a jest nią „Wróżka Zuzia i cudowne dzieci” autorstwa Magdaleny Kryger ze wspaniałymi ilustracjami wykonanymi przez Aleksandrę Jamrożkiewicz.

Główną bohaterką jak wskazuje na to tytuł jest Wróżka Zuzia, która mieszkając w zamku jedynie ze swoimi rodzicami często czuje się bardzo samotna. Pewnego dnia postanawia, więc sama wyczarować sobie przyjaciół do wspólnych zabaw.

Tak też się dzieje i  w tym właśnie momencie rozpoczyna się dydaktyczna funkcja tej książeczki. Zastanawiacie się zapewne dlaczego? Ano dlatego, iż nowi przyjaciele Zuzi są bardzo różnorodni i odrobinkę nietypowi, o czym przekonacie się czytając tę historię. Zuzi jednak taki stan rzeczy ani trochę nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie – wszyscy bohaterowie świetnie się bawią!

Książeczka ta pomimo swojej stosunkowo niewielkiej objętości ma w sobie niezwykle ważny, a zarazem przystępny dla dzieci przekaz. Dotyczy on tolerancji, a także uczenia się akceptowania odmienności innego człowieka także tej przejawiającej się w wyglądzie fizycznym i związanymi z tym ograniczeniami, czy też niestandardowym zachowaniem.

Autorka w sposób bardzo plastyczny pokazała najmłodszym, iż różnych rodzajów odmienności absolutnie nie trzeba się bać, a szczery uśmiech i wyciągnięta dłoń bardzo często wystarczą, aby się zapoznać i przełamać przysłowiowe pierwsze lody.

Całości dopełniają jak już wcześniej wspomniałam barwne ilustracje, które posiadają rozkładane skrzydełka, co dodatkowo wzbogaca lekturę opowieści o „Wróżce Zuzi i cudownych dzieciach”.

Gwarantuje Wam, że czas spędzony z małą Zuzią i jej kompanami będzie dla Waszych milusińskich miłym, lecz także pouczającym czasem.
Gorąco polecam tę pozycję, ponieważ dzieci najlepiej uczą się właśnie przez zabawę, a niniejsza książeczka zawiera w sobie oba te elementy – bawiąc uczy, a ucząc bawi.

piątek, 20 grudnia 2019

Nawet najlepsze lustro nie odzwierciedli obrazu ludzkiego wnętrza...


Po książki młodzieżowe sięgam dosyć rzadko, chyba, że jakaś pozycja zaintryguje mnie swoją okładką lub zamieszczonym na niej opisem. Tak właśnie było w przypadku pozycji, o której chcę Wam dziś napisać parę zdań.

Niniejsza pozycja jest już drugim tytułem autorstwa Nory Raleigh Baskin, który przeczytałam. „Ruby po drugiej stronie”, bo taki tytuł nosi powieść opowiada historię dorastającej Ruby, której największym marzeniem jest znaleźć prawdziwą przyjaciółkę. Gdy podczas wakacji poznaje Margalit wydawać by się mogło, że wszystko układa się idealnie, ale tak w życiu, jak i w tej historii nic nie jest proste ani oczywiste. Ruby zmaga się z tajemnicą, która bardzo mocno utrudnia jej wchodzenie w relacje z innymi ludźmi – jej mama odbywa karę pozbawienia wolności.

Dziewczyna bojąc się odrzucenia i wytykania palcami ze strony otoczenia nie mówi nikomu o swojej trudnej sytuacji. Tylko Ciocia nazywana przez bohaterkę Madrugą (drugą mamą), która wychowuje Ruby wie o ich rodzinnym dramacie.

Książka Nory Raleigh Baskin jest przejmującą opowieścią o dorastaniu w cieniu traumatycznych doświadczeń. Jest to również opowieść o miłości na linii matka - córka wbrew wszelkim przeciwnościom. Autorka ukazując przeżycia Ruby mówi o tęsknocie, potrzebie bycia akceptowanym i posiadania zaufanej osoby, które każdy z nas w sobie nosi.

Powieść ta jest swego rodzaju studium wewnętrznych rozterek oraz psychoemocjonalnej burzy, z jakimi zmaga się dorastający człowiek. Aby dosadnie zobrazować swój przekaz autorka stawia swoją bohaterkę w bardzo trudnym, wręcz ekstremalnym dla dziecka/nastolatka położeniu.

Autorka decydując się na narrację pierwszoosobową położyła bardzo duży nacisk na to, aby jak najlepiej oddać wszystko to, co dzieje się we wnętrzu Ruby. Jej smutek, osamotnienie, poczucie zagubienia i wyizolowania oraz wiele innych odczuć, emocji i przemyśleń, jakie stale jej towarzyszą.

Jeśli chcecie przekonać się czy dziewczyna odnajdzie w końcu swój azyl i usłyszeć jej trudną, ale jednak tchnącą nadzieją historię to zapoznajcie się z tą publikacją. Myślę, że warto podzielić się nią również z młodszymi odbiorcami, (12+), ponieważ moim zdaniem jest to wartościowa powieść, która niesie w sobie istotny przekaz, a jednocześnie napisana została przystępnym i zrozumiałym językiem.

Dodam jeszcze, iż powieść ta ukazała się w serii Biała Plama.