Pokazywanie postów oznaczonych etykietą PRL. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą PRL. Pokaż wszystkie posty

piątek, 7 czerwca 2024

„Moim praw­dzi­wym obo­wiązkiem jest oca­lić włas­ne marzenia”. - Arthur Schopenhauer


Myślę, że większość z Was zna książki Ałbeny Grabowskiej i nie trzeba nikomu specjalnie tej autorki przedstawiać.

Dziś słów kilka o jej najnowszej powieści „Odlecieć jak najdalej”.

Akcja dzieje się w połowie lat 60. w Warszawie, gdzie główna bohaterka Ola Czerniawska przygotowuje się właśnie do matury. Jak przystało na młodą dziewczynę, ma ona głowę pełną marzeń, chce projektować ubrania i wyjechać na Zachód, który jawi jej się jako ocean różnorodnych możliwości, o jakich tutaj można tylko pomarzyć…

Olą zajmuje się babcia – Krystyna – gdyż jej mama na skutek traum odniesionych w powstaniu od wielu lat przebywa w szpitalu psychiatrycznym, a swojego ojca młoda kobieta nigdy nie poznała.

Tymczasem Olą i jej babcią interesuje się TW Czyżyk, przekazując służbom swoje meldunki.

Na przykładzie perypetii głównej bohaterki i jej przyjaciół autorka doskonale odmalowuje realia życia w PRL – u. Wszechobecną cenzurę, brak rzetelnego dostępu do prawdziwych informacji, deficyty na sklepowych półkach etc.

Pośród wszystkich tych trudów toczy się życie wchodzących w dorosłość ludzi z ich pierwszymi miłościami, przyjaźniami, planami na przyszłość i domagającymi się spełnienia pragnieniami. Z wiarą i nadzieją na lepsze jutro.  Jak możecie się jednak domyślić w ich życiu nie brakuje również zawodów, rozczarowań, łez i nieodwzajemnionej miłości.

Autorka położyła także duży nacisk na niezwykłą więź Oli z Krystyną, która jest dla dziewczyny jak matka i bardzo dba o jej jak najlepsze wykształcenie, gdyż wie, jak jest ono istotne.

Jest to także opowieść o wielu traumach każdej z bohaterek, gdyż kobiety te mają za sobą wiele niełatwych doświadczeń, o których milczą, by dodatkowo nie obarczać pozostałych, a zarazem ze względu na ich ciężar nie potrafią otwarcie o nich mówić…

Ałbena Grabowska ukazuje również skomplikowane relacje damsko – męskie wynikające z różnic w statusie społecznym opisywanych bohaterów.

Czy Oli, pomimo różnorakich zawirowań, uda się ostatecznie spełnić marzenia? Jak potoczą się losy jej rodziny, w której relacje nie należą do łatwych, ani w żaden sposób oczywistych?

Jeśli jesteście tego ciekawi, a ponadto lubicie lektury z historią i zawiłymi relacjami międzyludzkimi w tle to koniecznie sięgnijcie po „Odlecieć jak najdalej”. Jest to pozycja pełna emocji i skłaniająca do refleksji nad ludzkim życiem, marzeniami i wyborami, jakich musimy czasem dokonać, by chociaż spróbować spełnić swoje aspiracje.

 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta * 

środa, 23 września 2020

Rodzina Winnych zaprasza Was w swoje skromne, acz gościnne progi


 Spod pióra Albeny Grabowskiej wyszło już wiele powieści przeznaczonych dla dzieci, młodzieży oraz dorosłych czytelników. Dzisiaj chciałabym jednak opowiedzieć Wam nieco o bestsellerowej sadze „Stulecie Winnych”, która po raz pierwszy ukazała się na naszym rynku wydawniczym w latach 2014 – 2015.

Obejmujące jak wskazuje na to sam tytuł sto lat perypetie kilku pokoleń rodziny Winnych zachwyciły ogromne grono czytelników, którzy z zapartym tchem zaczytywali się w losach tej wielopokoleniowej i wciąż rozrastającej się familii.  

Bohaterów poznajemy w roku 1914 w przededniu I Wojny Światowej, gdy na świat przychodzą Anna i Maria Winne, a ich matka umiera przy porodzie. W związku z powyższym sprawy w swoje ręce bierze seniorka rodu – Bronisława Winna, a wspomaga ją w tym Andzia, która pomaga w rodzinie.

Na przestrzeni lat śledzimy nie tylko to, co dzieje się u Winnych, lecz także panującą ówcześnie sytuację społeczno-gospodarczą podwarszawskiej wioski, w której toczy się akcja. Autorka ściśle połączyła bowiem tło historyczne z opowieścią o rodzinie, która przecież musiała jakoś sobie radzić w trudnych czasach, w jakich przyszło jej żyć.  

Tom pierwszy zamyka się we wrześniu 1939 roku. A druga odsłona historii Winnych to II wojna światowa, kolejne trudne wydarzenia, rozstania i powroty, uśmiech i łzy. Codzienne zmagania z otaczającą rzeczywistością, różnorakie ludzkie rozterki i ogrom emocji. Dowiadujemy się jak wiedzie się Winnym w czasach PRL-u, niestety żegnamy nestorkę rodu i ogólnie sporo się dzieje.

Jeśli zaś chodzi o tom trzeci to znajdujemy się na początku lat 70-tych XX wieku. Rodzina Winnych wciąż się rozrasta mimo, iż życie nadal ich nie oszczędza. Niemniej jednak po raz wtóry czytając książkę obserwujemy, jak ogromną siłą jest rodzina i jej w gruncie rzeczy nierozerwalne więzi oraz jak ważną rolę w życiu Winnych odgrywają przychylni im ludzie.

Ałbena Grabowska w swojej niezwykłej trylogii ukazała czytelnikom życie zwyczajnej wiejskiej rodziny zanurzone w wartkim nurcie trudnej i często bardzo brutalnej historycznej zawieruchy. Mowa tutaj nie tylko o samych wojnach, lecz także wszelkiego rodzaju przemianach zachodzących na przestrzeni opisanych stu lat. 

Jak zapewne wiecie w oparciu o tę sagę powstał serial o tym samym tytule, którego jak dotąd dwa sezony mogliśmy zobaczyć na antenie TVP 1, a prace nad sezonem trzecim już się rozpoczęły. Nie wiem jak Wy, ale ja nie mogę się już doczekać tej trzeciej odsłony serialu.

Dodam jeszcze, że w mojej domowej biblioteczce posiadam wydanie tej pozycji w formie 3 w 1 z filmową okładką, które ukazało się pod szyldem Wydawnictwa Zwierciadło jesienią 2018 roku. Książka wydana jest bardzo ładnie w twardej oprawie, jednak dla mnie jej jedyny, ale dosyć spory mankament stanowiła dosyć drobna, jak na niestandardowy format w/w wydania, czcionka, która niestety bardzo spowalniała mi czytanie. 

Niemniej jednak polecam Wam zapoznanie się z tą historią zwłaszcza jeśli lubicie wielowątkowe sagi rodzinne, w których wydarzenia historyczne odbijają się echem w codzienności bohaterów.

Wykreowane w tej powieści postacie są ogromnie wyraziste przez co tym łatwiej jest czytelnikowi się z nim utożsamić pomimo dosyć odległej perspektywy czasowej, w jakiej toczy się niniejsza opowieść.

Oprócz rozgałęzionej na bardzo wiele różnorodnych relacji opowieści rodzinnej, która przepełniona jest całą gamą emocji, które każdego kolejnego dnia niosą ze sobą radosne, ale często bywa, że traumatyczne wydarzenia autorka w sposób niesamowicie plastyczny opisała też dzieje maleńkiej, urokliwej wioski jaką jest Brwinów. 

Zapraszam Was do zajrzenia pod powałę rodziny Winnych poprzez karty tej wciągającej powieści.

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

środa, 4 października 2017

Drugie spotkanie z rodziną Szymczaków


„Łąki kwitnące purpurą” to druga odsłona cyklu Spacer Aleją Róż”. Poznajemy dalsze losy rodziny Szymczaków, którzy coraz liczniej przybywają do wciąż rozbudowującej się bardzo prężnie Nowej Huty. Do Bronka i Julki dołączają także Krystyna, Leszek oraz Andrzej, każde z nich szuka w nowym miejscu zarówno szansy na lepszą egzystencję, jak również ukojenia pośród różnorakich życiowych zawirowań, jakie stały się do tej pory udziałem każdego z bohaterów.

Każdy z Szymczaków zmaga się wciąż ze swoimi kłopotami i demonami, próbując odnaleźć własne miejsce w życiu i otaczającym ich świecie. Najstarszy z rodzeństwa Bronek utknął w toksycznym związku małżeńskim z Haliną. Julka stawia pierwsze kroki na zawodowej ścieżce. Krystyna spełnia w końcu jedno ze swoich największych marzeń o tym, by wyrwać się z rodzinnej wsi i zasmakować innego życia. Leszek, który porzucił karierę zawodowego żołnierza szuka dla siebie nowej drogi, natomiast najmłodszy z nich Andrzej wciąż próbuje się odnaleźć po tragicznej śmierci Agaty.

Tłem dla losów znakomicie wykreowanych przez autorkę bohaterów są wczesne lata PRL-u. Mimo, iż nie jest im łatwo zmagać się z otaczającą ich codziennością ogromną wartość stanowią dla nich więzy rodzinne, które sprawiają, że rodzeństwo wspiera się nawzajem w każdy możliwy sposób we wszystkich trudnych dla każdego z nich momentach.

W powieści rzecz jasna nie zostały pominięte dalsze losy pozostałych w Pawlicach – Doroty Szymczak oraz jej matki. Zamknięta w sobie i nieoszczędzana przez życie Dorota dzięki pracy w miejscowej bibliotece powoli na nowo odnajduje swoje miejsce w świecie, zaś seniorka rodu Szymczaków z jednej strony cieszy się z nowego życia swych dzieci, z drugiej natomiast nie przestaje się o nie martwić, gdyż los nadal ich nie oszczędza…
W jaki sposób? Tego dowiecie się z kart „Łąk kwitnących purpurą”.

Oprócz interesującej sagi rodzinnej Edyta Świętek w sposób niezwykle merytoryczny, a jednocześnie interesujący i barwny przybliża czytelnikom tło historyczne oparte na wydarzeniach z opisywanego okresu.

Jeśli chcecie zanurzyć się w intrygującą sagę rodzinną toczącą się na tle rzeczywistych wydarzeń historycznych to koniecznie sięgnijcie po tę powieść – zwłaszcza, że jej trzecia odsłona już niebawem, 24 października, pod niezwykle intrygującym tytułem „Drzewa szumiące nadzieją”.

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

niedziela, 7 maja 2017

"Zawsze jest jakieś jutro, na które warto czekać."


Edyta Świętek ma już w swoim literackim dorobku kilkanaście powieści. Najnowszą z nich jest „Cień burzowych chmur”, książka ta jest jednocześnie pierwszą odsłoną przewidzianego na kilka tomów cyklu Spacer Aleją Róż. 

W niniejszej powieści poznajemy losy rodziny Szymczaków zamieszkujących w jednej z niewielkich, małopolskich wiosek o nazwie Pawlice. Familia ta od lat zajmuje się gospodarowaniem, a że wszystko bardzo dobrze prosperuje i przynosi spore zyski to równocześnie budzi zawiść ze strony mniej zamożnych mieszkańców osady.

Głową rodziny jest od śmierci ojca najstarszy z rodzeństwa Bronek i to właśnie on zawiaduje całym gospodarstwem, dbając przy tym o podupadającą na zdrowiu matkę i pozostałe rodzeństwo – trzy siostry i dwóch braci.

Niestety sytuacja rodziny komplikuje się coraz bardziej, gdy władza ludowa postanawia dokonać komasacji gruntów, powstają spółdzielnie rolnicze, gdzie wszystkie zawłaszczone grunty stają się wspólne. Na skutek takowej polityki władz oraz pewnego zatargu z kierownikiem kołchozu Bartkiem Marczykiem rodzina Szymczaków traci prawie całą swoją ziemię na rzecz wspólnoty.

W efekcie takiego obrotu spraw Bronek zmuszony jest wyjechać z rodzinnych Pawlic i szukać zatrudnienia przy budowie Nowej Huty. Autorka w sposób bardzo plastyczny przybliża nam powstawanie tej części Krakowa oraz codzienne pełne kontrastów, absurdów i wyzysku życie tamtejszych mieszkańców. W przeważającej części są to przymusowo przebranżowieni chłoporobotnicy.

Z jednej strony śledzimy prężny rozwój wszelkiego rodzaju infrastruktury, gdzie w blasku fleszy bite są przez przodowników pracy kolejne rekordy wydajności. Z drugiej natomiast zwłaszcza wieczorową i nocną porą obserwujemy życie mieszkańców skupiska robotniczych baraków zwanych potocznie Meksykiem, gdzie kradzieże, bójki i różnego typu ekscesy są wręcz normą.

Bronek ciągle tęskni za rodziną i wiejskim, sielankowym życiem. Większość czasu przeznacza na pracę i raczej nie brata się zbytnio ze współpracownikami. Pewnego wieczoru wracając z pracy pada ofiarą napaści, gdy ratuje z opresji młodą kobietę. Gdy mężczyzna odzyskuje świadomość w szpitalu okazuje się, iż jest on wybawcą pięknej pielęgniarki o wdzięcznym imieniu Bogumiła, między dwojgiem bohaterów zaczyna rodzić się gorące uczucie, które napotka na swojej drodze wiele burz, ale o tym dowiecie się z książki.

Tymczasem w Pawlicach Bartłomiej Marczyk poczyna sobie coraz śmielej z dwiema zatrudnionymi do najpodlejszych prac w podlegającym mu kołchozie siostrami Szymczak, ośmiela się dokonać gwałtu na najmłodszej z nich Julii. W wyniku tego pohańbienia dziewczyna zachodzi w ciążę, a gdy staje się to widoczne współmieszkańcy coraz bardziej nie dają jej żyć.

Jedynym wyjściem staje się wyjazd Julki do Nowej Huty, gdzie Bronek już się nieco zagospodarował i ma niewielkie, lecz własne lokum. Dzięki temu młoda kobieta ma szansę na drugi życiowy start w nowo powstającym mieście.

Jeśli zachęciłam Was do bliższego zapoznania się z perypetiami Szymczaków, których burzliwe koleje losu trzymają czytelnika w napięciu od pierwszej do ostatniej strony to koniecznie sięgnijcie po „Cień burzowych chmur”. Tym bardziej, że zawarte w powieści wątki obyczajowe bardzo zręcznie osadzone zostały przez autorkę na tle wydarzeń historycznych i przemian społeczno-politycznych, jakie rzeczywiście miały miejsce.

Postacie nakreślone przez pisarkę, chociaż częściowo fikcyjne są bardzo wyraziste w swoich radościach i smutkach, targających nimi obawach i problemach, z którymi muszą się zmierzyć, a także w poczuciu osamotnienia i poszukiwaniu miłości, które również stają się ich udziałem.

Nie pozostaje mi zatem nic innego jak jeszcze raz gorąco zaprosić Was do lektury tej niesamowicie wciągającej, wielowątkowej i wielopłaszczyznowej opowieści o życiu ludzi w czasach wczesnego PRL-u oraz ich niegasnącej nadziei na nowy porządek i płynącej z niej wiary w lepsze jutro.

Osobiście nie mogę się już doczekać drugiego tomu, którego tytuł brzmiał będzie „Łąki kwitnące purpurą”, jego premiera przewidziana jest natomiast na 23 maja! 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *