Barbara Wysoczańska debiutowała w roku 2021, a od tamtej pory wydała 7 powieści i wzięła udział w jednej antologii. U mnie akurat tak się złożyło, że przygodę z jej twórczością zaczęłam od „Siły kobiet” i przepadłam w jak najlepszym tego słowa znaczeniu. Sięgałam więc po kolejne książki, jak tylko się ukazywały, aż w końcu przyszedł czas by zapoznać się z debiutem, który nosi tytuł „Narzeczona nazisty”.
To właśnie tę książkę chciałabym Wam dziś nieco przybliżyć, gdyż jest ona równie porywająca i poruszająca, jak wszystkie pozostałe publikacje tej autorki – kto zna, ten wie, a kto jeszcze nie zna, niech szybciutko nadrabia, nie pożałujecie!
Akcja książki rozpoczyna się, gdy poznajemy Hanię Wolińską, do której z pewną delikatną sprawą przyjeżdża dystyngowana Niemka – Nina Howard. Czego chce od Hani i co je niegdyś połączyło? Dowiecie się z kart opowieści.
Spotkanie to staje się punktem wyjścia do snucia przez autorkę retrospekcji, tak aby czytelnik mógł dowiedzieć się, co do niego doprowadziło.
Cofamy się do roku 1938, gdzie podczas wakacji w Wolnym Mieście Gdańsku, młodziutka Hania dorabia sobie, jako towarzyszka majętnej, niemieckiej hrabiny Irene von Richter.
Podczas powrotu z ostatniego samotnego spaceru nad morzem Hania trafia w ręce SS i zostaje aresztowana. Z aresztu wyciąga ją wnuk pracodawczyni – Johann von Richter, młody, przystojny i niesamowicie ujmujący mężczyzna.
Jak się domyślacie, między tą dwójką zaczyna iskrzyć, choć oboje nie chcą się do tego przyznać. Sprawę komplikuje dodatkowo fakt, że oboje mają już partnerów, a poza tym w powietrzu wisi wojna…
Wakacyjny wyjazd się kończy, a każde z młodych wraca do codziennego życia. Hania w Warszawie, a Johann w Monachium. Jednak Irene koniecznie chce zeswatać ze sobą tych dwoje i ściąga Hanię do Richterhause. Jak tego dokonuje — przeczytajcie sami.
Tak oto rozpoczyna się płomienna, a jednocześnie bolesna historia wielkiej, gorącej miłości. Dotyka ona dwojga młodych zwyczajnych ludzi, którzy totalnie nie z własnej winy wrzuceni zostali w tryby wojennej machiny, a ich jedynym przewinieniem było to, że przyszło im żyć w tak mrocznych i niepodlegających żadnemu logicznemu, ani cywilizowanemu prawu czasach.
Jest to opowieść o zakazanej miłości, honorze, patriotyzmie, różnorodnych ludzkich rozterkach i wątpliwościach, o bólu, stracie, rozpaczy, zwątpieniu i trudnych wyborach, lecz także o nadziei, która nie pozwala się poddać.
Powieść tę, mimo że osadzona jest w trudnej, wojennej, tematyce czyta się właściwie jednym tchem, a postacie w niej ukazane z każdą kolejną przeczytaną stroną stają się nam, na różne sposoby, coraz bliższe, więc coraz mocniej pochłaniają nas ich trudne i burzliwe losy.
Jeśli szukacie wzruszającej i niepozwalającej się odłożyć opowieści o miłości i ludziach, którzy wpadają w jej siła, choć absolutnie nie powinni to książka ta będzie dla Was idealna, zwłaszcza że nie jest to wyłącznie romans, lecz historia nasycona wieloma różnobarwnymi emocjami. Kalejdoskop wydarzeń, które stają się udziałem bohaterów również nie pozostawia czytelnika obojętnym.
Serdecznie polecam Wam niniejszą powieść, a sama czekam na kolejną książkę tej autorki i mam nadzieję, że nie potrwa to już zbyt długo.