Za tydzień koniec września, a to oznacza mój powrót do blogowej aktywności. Zastój czytelniczy udało mi się przełamać, porozpoczynane lektury skończyć i przemyśleć. Ostatnio, co prawda, znowu się nieco zacięłam z czytaniem, ale to z innego powodu.
Wspominałam kiedyś, że planuję wprowadzić nieco minimalistycznych porządków na półkach, pozbywając się książek, do których już nie wrócę. Coraz bardziej przekonuję się do ideologii, według której książki żyją tylko wtedy, kiedy ktoś je czyta. Pokrywanie się kurzem na moich półkach przez kilkanaście lat musi być dla nich śmiertelnie nudne. Część sprzedałam, część wspomogła zbiory małej osiedlowej biblioteki... Zaś na blogu postanowiłam uwolnić anglojęzyczną książkę Kate Mosse "Sepulchre" (polski tytuł "Grobowiec"). Książka jest w stanie niemal idealnym, ponieważ, wstyd przyznać, doczytałam ją tylko do połowy. Niby nie była zła, ale jakoś nie zaiskrzyło między mną a nią. Podobał mi się "Labirynt" tej Autorki - czytadło, ale interesujące pod względem historycznym. Sam "Grobowiec" był gorąco wychwalany w audycji Simona Mayo w radiu BBC. (Tych audycji kiedyś namiętnie słuchałam, niestety zdjęto je z anteny, czego nadal nie mogę odżałować, bo były świetne.) Skoro przez ponad rok nie znalazłam czasu, żeby do niej wrócić, pewnie nie znajdę go i w przyszłości. Lepiej, żeby trafiła do kogoś, kto ją z zainteresowaniem przeczyta.
Podsumowując, w chętne łapki przekażę "Sepulchre" Kate Mosse - książka jest w oryginale, czyli w języku angielskim, ale wiem, że sporo osób na blogach po angielsku czyta.
Opis wydawcy:
Październik 1891 roku. Léonie Vernier i jej brat Anatole, opuszczają ciasne i tłoczne ulice Paryża i wyjeżdżają na południe, do tajemniczej wiejskiej rezydencji La Domaine de la Cade niedaleko Carcassonne. Tam, w prastarym lesie dziewczyna trafia na zrujnowany grobowiec, który kryje w sobie tajemnicę popełnionego przed ponad stu laty morderstwa. Léonie zanurza się w krainie zjaw i widm, w której życiem i śmiercią rządzi stara talia kart do tarota, obdarzona niezwykłą mocą.
Październik 2007: Meredith Martin postanawia zrobić sobie przerwę badaniach nad twórczością Claude'a Debussy'ego. Wybiera się z Paryża na południe, do pięknego hotelu położonego wśród lasów. Fascynuje ją historia tego miejsca, a szczególnie tragiczne wydarzenia z halloweenowej nocy ponad sto lat temu, które wstrząsnęły mieszkańcami okolicy. W ten sposób jej los splata się z losami Léonie. Ale dopiero gdy ona także potyka się na ustronnej polanie, zdaje sobie sprawę, że tajemnice tego miejsca mają związek nie tylko z umarłymi... Grobowiec, znakomita najnowsza powieść autorki bestsellerowego Labiryntu to przykuwający uwagę thriller o zemście i obsesji, rozgrywający się w barwnej scenerii południa Francji.
Wystarczy zgłosić chęć w komentarzu - do północy 30 września. Losowanie 1 października. Bezblogowców proszę o podanie adresu mailowego. Mile widziane kilka słów o tym, jak Wam się czyta książki w oryginale - lubicie to, czy raczej zmuszacie się celem szlifowania języka?