Marzena Filipczak
Jadę sobie. Azja.
Przewodnik dla podróżujących kobiet
Poradnia K, 2009
audiobook
czyta Maria PeszekIndie mnie fascynują. Ćwiczę jogę, uwielbiam indyjską kuchnię, czytam o ayurwedzie i w ogóle. Wizualnie też mi się podoba. Filmów z Bollywoodu może nie oglądam, ale muzyki zdarza mi się sporadycznie słuchać, a i pokaz tańca chętnie obejrzę. (Swoją drogą, bharatanatyam to najtrudniejszy taniec EVER, a w każdym razie najtrudniejszy, jakiego próbowałam się uczyć. Balet to drobiazg.) A jednak podróż do Indii nigdy nie była moim marzeniem. Żebym się tak miała spakować, wsiąść w samolot i ruszyć... Eee, nie. Za leniwa jestem na to. Koszmarny klimat, choroby, tłok, robale... Za to uwielbiam czytać o ludziach, którzy się do Indii wybrali. Najlepiej, żeby jeszcze zdjęcia były. Pełnia szczęścia. Oni się umęczyli, a ja mam z tego samą przyjemność oglądania, czytania i podziwiania ;)
Zaczęło się dobrze, bo od karaluchów wielkości palca, które włażą do plecaka, jak się go nie zamknie i potem podróżują na gapę. Już się ucieszyłam, że to nie ja tam pojechałam, a potem było jeszcze lepiej. Hotele, które mają ściany z desek z takimi szparami, że można sobie przez nie oglądać ulicę, dziury w podłogach w ramach toalety, rajd rozsypującymi się autobusami w upale (jeśli wcześniej uda się jakimś cudem kupić bilet) i jedzonko, które pozwala na nowo zrozumieć znaczenia słowa "ostre". Ale to nie jest tak, że Autorka marudzi - to tylko ja się lubuję w takich opisach ;)
Książka, jak wskazano w tytule, jest przewodnikiem dla podróżujących kobiet (zresztą podejrzewam, że i mężczyznom się przyda). Składa się z dwóch części - pierwsza to rodzaj dziennika z podróży, jest ułożona chronologicznie, druga - wskazówki praktyczne, są podzielone wedle tematu, np. zdrowie, pieniądze, bezpieczeństwo itp. Autorka postawiła sobie za cel pokazanie, jak można podróżować po Azji samotnie, tzn. niekoniecznie solo, ale na własną rękę, bez biura podróży. Z tego względu skupia się nie na opisach zabytków, zachwytach nad przyrodą albo analizach kulturowych, ale nad praktyczną stroną podróży. Dzięki temu można się dowiedzieć, co zrobić, gdy na dworcu autobusowych obskakuje cię tłum rikszarzy i każdy chce cię zawieźć do własnego hotelu lub jak zamówić posiłek wegetariański, który nie wypala gardła. Rzecz jasna pojawiają się też ciekawostki turystyczne, ale niejako na drugim planie. Żeby nie zmylił Was mój wstęp - Autorka podróżuje nie tylko po Indiach, ale też po Borneo, Malezji, Kambodży, Wietnamie i Tajlandii.
Całość jest napisana lekko i sympatycznie, z ogromną dozą poczucia humoru. Autorka nie uważa się za guru podróżowania, bo była to jej pierwsza tak długa samotna podróż poza Europę i wiele się nauczyła na własnych błędach. Daje jasne, przetestowane na sobie samej wskazówki, pomocne wszystkim mniej zaawansowanym podróżnikom, którzy chcieliby się wybrać na egzotyczną wyprawę. Druga część przyda się nie tylko tym, którzy planują podróż po Azji, ale też w jakikolwiek inny rejon świata. Ale i dla czystej przyjemności czyta/słucha się świetnie. Audiobook czytała Maria Peszek i robiła to doskonale - miałam wrażenie, jakby opowiadała o własnej podróży.
Polecam.