Rok przeleciał (przeleciał, ha ha, raczej się po wertepach przeczołgał) i muszę przyznać, że życie zaczyna robić się jakby znośniejsze. Remont jeszcze nie dokończony, ale zostały głównie rzeczy, które można umysłem ogarnąć i nawet rozplanować. Funkcjonowanie codzienne jest już jednak całkowicie wygodne. A brzuszek przemienił się w całkiem konkretnego brzdąca, który niedługo skończy 9 miesięcy.
Rasowy krasnal (Się pochwalę. A co!) |
Czytelniczo... Cóż, czytelniczo było jakby słabiej. Czas na lekturę był raczej kradziony i pewnie przeczytałam znacznie mniej niż w roku ubiegłym. Często wybierałam też pozycje dość przypadkowe, co tam akurat pod ręką leżało. Kupowanie książek znacznie ograniczyłam (to akurat celowo), a w bibliotece nie byłam chyba ani razu (z żalem, bo uwielbiam bywać, ale też celowo wizyt unikałam). Za to pod koniec roku zintensyfikowałam akcję czytania zalegających stosików - z powodzeniem. Liczba nieprzeczytanych lektur znacznie zmalała (ale nie, nadal nie mam wolnego miejsca na półkach), a większość po przeczytaniu udała się na poszukiwania nowych właścicieli. Przyznam się, że kilka książek sprzedałam bez czytania - uznałam, że ich nabycie było pomyłką, podyktowaną różnymi przesłankami, ale nie własnymi upodobaniami czytelniczymi. PO krótkich wahaniach, pozbyłam się. Za dużo wszystkiego, za dużo, jakieś kryterium trzeba wprowadzić. Pozbyłam się więc, nie dając im nawet cienia szansy...
A z tego co przeczytałam w 2013 roku, żal przyznać, niewiele mnie powaliło na kolana, oj niewiele.
Ale przechodząc do meritum, najlepsze moje lektury to:
1. Lektura pod hasłem "z życia wzięte" ;) Bezapelacyjnie - dwa zbiory listów:
2. Lektura dająca frajdę w stanie czystym:
Dla równowagi obejrzalam jakąś gigantyczną liczbę filmów w tym roku (nie wszystkie grzecznie wynotowałam w zakładce Obejrzane). Wiele było dobrych, kilka bardzo dobrych, ale nie da się ukryć, że ten rok należał do seriali.
Najlepsze z najlepszych to:
1. Wrażenie odwrotnie proporcjonalne do długości - 5 odcinków przerabiających mózg na papkę (The Fall, sezon 1, UK 2013).
2. Dwa pierwsze sezony wersji amerykańskiej rozłożyły na łopatki i mnie, i T. Trzeci niestety był dużo słabszy, a z duńskim pierwowzorem jakoś się nie dogadaliśmy (Dochodzenie / The Killing, sezon 1 i 2, USA 2011 i 2012).
3. Ex aequo (House of Cards, sezon 1, USA 2013 oraz Homeland, sezon 1 i 2, USA 2011 i 2012):