Pokazywanie postów oznaczonych etykietą żel pod prysznic. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą żel pod prysznic. Pokaż wszystkie posty

piątek, 17 października 2014

Marynarska Isana



Morski żel pod prysznic
Isana Steife Brise


Żeli pod prysznic nigdy dość w mojej łazience, zwłaszcza że można kupić je często za grosze, jak w przypadku kosmetyków marki Isana. Obok niego nie mogłam przejść obojętnie. Do zakupu skutecznie skusiło mnie słodkie marynarskie ubranko tego żelu 
oraz cena. Kilka innych wersji zapachowych już miałam więc wiedziałam, że i teraz nie powinnam się zawieść. 
A jak było w rzeczywistości? Zapraszam na dalszą część wpisu.




Opis producenta:
Żel pod prysznic Bryza Morska odświeża ciało i zmysły swoim morskim zapachem i powoduje dobry nastrój. 
Zawarty w żelu łagodny kompleks pielęgnacyjny rozpieszcza skórę i sprawia, że staje się lśniąca.


 
Skład:
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Sodium Chloride, Cocamidopropyl Betaine, Maris Sal, Cocoglucoside, Glyceryl Oleate, Polyquaternium-7, Propylene Glycol, Benzophenone-4, Sodium Lauroyl Glutamate, Parfum, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Sodium Hydroxide, Citric Acid, CI 15985, CI 19140, CI 28440, CI 42051.

 
Działanie/Opinia: Nie mam zbyt wygórowanych wymagań co do żeli pod prysznic. Jedynie chciałabym, aby nie wysuszał skóry 
i ładnie pachniał. Lubię zmieniać kosmetyki pod prysznic. Z reguły prawie nigdy nie wracam drugi raz do tego samego żelu, tyle ich jest do wypróbowania. Nie miałam w planach zakupu nowego, ale jak tylko zobaczyłam tą limitowaną Isanę w marynarskim ubranku, musiałam zabrać ją do domu. Zakup nie rozczarował mnie. Lubię te niedrogie żele. Jeszcze żaden mnie nie zaskoczył... 
i mam nadzieję, że tak zostanie. Morska Bryza bardzo przyjemnie odświeżała i myła ciało podczas letnich dni. Żel bardzo dobrze się pieni, niewielka ilość wystarcza do umycia ciała, dzięki czemu jest bardzo wydajny. Nie przesuszył mi skóry, nie uczulił oraz nie zrobił innych niemiłych niespodzianek. Jedyne co mnie zaskoczyło, to odrobinę męska nuta zapachowa. Także żel bez problemu nadaje się zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Isana zapewne jeszcze wielokrotnie będzie gościła w mojej łazience. 




Opakowanie: Jak Wszystkie żele tej marki. Buteleczka plastikowa w kolorystyce biało-niebieskiej. Wygląd świetnie nawiązuje 
do akcentów marinistycznych - "ubranko" w paski plus kotwica. Zamknięcie działa bez zarzutu, ogromnym plusem jest uwielbiane przeze mnie wgłębienie na palec, dzięki czemu nie łamiemy paznokci przy otwarciu. Przód to niemieckie napisy. Dopiero z tyłu znajduje się papierowa naklejka z informacjami w języku polskim. O dziwo naklejka nie zeszła wraz z wodą, a napisy nie uległy starciu. Dodatkowo z opakowania wyczytamy skład, pojemność, datę ważności i dane producenta.


Zapach: Morski, świeży, przyjemny dla nosa, choć wydaje się odrobinę męski. Wyczuć w nim można również delikatną 
nutę cytrusową. Na skórze nie utrzymuje się dłużej niż kilkanaście minut.

Konsystencja: Typowa dla żeli Isany - lekko rozwodniona. Kosmetyk ma bardzo ładny niebieskawy kolor.






Pojemność: 300ml
Cena: 2,99-3,99zł
Dostępność: Rossmann




Lubicie żele Isany?
Pod prysznic czego teraz używacie? 




 
  

piątek, 4 lipca 2014

Różowe cudo



Różowy żel pod prysznic
Pink Chiffon Bath&Body Works



Na żele B&BW miałam ochotę dosyć długo, ale ceny troszkę przerażały. Któregoś razu podczas wizyty w Złotych Tarasach trafiłam na promocję 4za2. Kupiłam dwa żele i dwa balsamy. Połowę zakupów oddałam siostrze. Dzisiejszy wpis będzie o żelu Pink Chiffon. Zapraszam.





Skład:
Water (Aqua, Eau), Sodium Lauryl Sulfate, TEA-Lauryl Sulfate, Oleth-10, Lauramidopropyl Betaine, Fragrance (Parfum), Sodium Laureth Sulfate, Lauramide MIPA, Lauramide MEA, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Tocopheryl Acetate, Sodium PCA, Polyquaternium-7, Hydroxypropyl Methylcellulose, Polysorbate 20, PEG-40 Castor Oil, PPG-12-Buteth-16, PEG-150 Pentaerythrityl Tetrastearate, PEG-6 Caprylic/Capric Glycerides, Dipropylene Glycol, Propylene Glycol, Triethylene Glycol, Tetrasodium EDTA, Triethanolamine, Citric Acid, Sodium Chloride, BHT, PPG-26-Buteth-26, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Butyl Methohydibenzoylmethane, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Ethylhexyl Salicylate, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Benzyl Alcohol, Limonene, Linalool, Red 33 (CI 17200), Yellow 5 (CI 19140), Green 3 (CI 42053).





 
Działanie/Opinia: To mój pierwszy kosmetyk ze sklepu Bath&Body Works i zakup ten uważam za bardzo udany. Uwielbiam ten żel. Lubię w nim wszystko. Żałuję ogromnie, że jest taki drogi bo na pewno kupiłabym go jeszcze nie raz, a nie zdarza się to często. Bardzo lubię zmieniać kosmetyki kąpielowe i rzadko wracam już do raz sprawdzonych. Żel  Pink Chiffon chwilę po otwarciu urzeka pięknym kobiecym zapachem. Aromat ten czuć jeszcze jakiś czas po kąpieli w łazience oraz na skórze. Żel bardzo dobrze się pieni i jest wydajny. Niewielka ilość wystarcza żeby umyć całe ciało. Kosmetyk pozostawił skórę gładką i miękką, choć ja nie odważyłam się nie użyć po nim balsamu do ciała ;) Po tym żelu mam ogromną ochotę wypróbować inne warianty zapachowe, 
oczywiście w promocyjnych cenach.   





Opakowanie: Żel zamknięty jest w przezroczystym plastikowym opakowaniu o pojemności 295ml. Buteleczka jest typowa dla kosmetyków Bath&Body Works. Opakowanie delikatnie zwęża się ku środkowi, aby wygodniej trzymać je w dłoni. Znajdują się tu również wyżłobione rowki, dzięki którym nawet mokra buteleczka nie ucieka z rąk. Szata graficzna bardzo kobieca, w kolorze różowym :) Korek w kolorze srebrnym, odkręcany. Wierzch to biały plastik z wgłębieniem na palec, a otwarcie typu klik. 
Wszystkie napisy na opakowaniu są w języku angielskim. Znajdziemy tu opis produktu, skład, pojemność, dane producenta, 
datę ważności oraz naklejkę z danymi dystrybutora w Polsce.


Zapach: Bardzo przyjemny, kobiecy, delikatny. Pachnie tak, jak powinien pachnieć kolor różowy ;) Zapach utrzymuje się jeszcze jakiś czas na ciele, choć nie jest już tak intensywny jak podczas mycia.


Konsystencja: Żel jest dosyć gęsty, ma konsystencję kisielu o delikatnym różowym kolorze.








Pojemność: 295 ml
Cena: 39zł
Dostępność: sklepy Bath&Body Works (Warszawa - Złote Tarasy, Galeria Mokotów)




Znacie kosmetyki Bath&Body Works?
Które zapachy podbiły Wasze serca?




poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Konopie myjące



Żel pod prysznic Kneipp
Czerwony mak i konopie



Żel, o którym dziś będzie mowa, sporo przeleżakował w zapasach. Poznanie się z nim ciągle odkładałam na później. 
Byłam niemal pewna, że nie polubię zapachu, że będę się z nim tylko męczyć. A jak było w rzeczywistości? Ciekawi? 
Zapraszam w takim razie do dalszej części wpisu.







Skład:
Aqua (Water), Sodium Laureth Sulfate, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Coco Glucoside, PEG-18 Glyceryl Oleate/Cocoate, Parfum (Fragrance), PEG-40 Sorbitan Peroleate, Glyceryl Oleate, Papaver Orientale (Poppy) Seed Oil, Cannabis Sativa Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis 9Sweet Almond) Oil, Citrus Nobilis (Mandarin Orange) Peel Oil, Citrus Aurantium Bergamia (Bergamot) Fruit Oil, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Oil, Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Oil, Olibanum, Limonene, Geraniol, 
Alpha-Isomethyl Ionone, Linalool, Hexyl Cinnamal, Glycol Distearate, Hydroxypropyl Methylcellulose, PEG-14M, Silica, Tocopherol, 
CI 16255, CI 15985, CI 28440.



Opis producenta:


  
Działanie/Opinia: Żel ten to prezent od męża. Sama na pewno nie kupiłabym takiego połączenia zapachowego. Niemniej jednak cieszę się, że miałam okazję go używać. W kosmetyku zaskoczyło mnie niemal wszystko. Przede wszystkim zapach. 
Jest naprawdę wyjątkowy i niedający się porównać do żadnego innego. Poza tym jest bardzo intensywny, ale po zmyciu już prawie niewyczuwalny. Kolejnym zaskoczeniem jest jego barwa, równie intensywna jak i zapach. Żel (mimo SLS na drugim miejscu 
w składzie) naprawdę minimalnie się pieni, a właściwie to wcale. Gładko sunie po ciele nie wytwarzając piany. Może inaczej zachowywałby się na gąbce. Nie miałam okazji tego sprawdzić, bo nie używam jej. Skóra po użyciu tego żelu jest przyjemnie odświeżona i gładka. Kosmetyk nie wysuszył jej ani nie podrażnił. Całkiem miły przyjemniaczek z tego konopnego żelu. 
Świetne urozmaicenie po słodkich i bardzo kobiecych zapachach, których używałam do tej pory.





Opakowanie: Fioletowo-zielona tuba stawiana na otwarciu. Opakowanie wykonane jest z bardzo plastycznego tworzywa, 
które łatwo można naginać i ściskać w dłoni wyciskając żel do ostatniej kropli. Otwarcie typu klik z wgłębieniem na palec. 
Działa bez zarzutu, nie urywa się, nie łamie. W związku z tym, że jest to produkt kupiony w Niemczech, wszystkie napisy są właśnie w tym języku. Z tyłu znajduje się opis producenta, skład, pojemność, dane producenta, długość terminu przydatności po otwarciu.
 
Zapach: Niespotykany :) Dosyć mocny. Pachnie odrobinę męsko, ziołowo, ale przyjemnie.
 
Konsystencja: Żel ma kolor perłowej czerwieni. Jest średnio gęsty, dobrze lejący się z opakowania.








Pojemność: 200ml
Cena: prezent
Dostępność: internet 


Znacie kosmetyki Kneipp?
Jakie najbardziej oryginalne połączenie zapachowe 
gościło w Waszej łazience?


sobota, 22 lutego 2014

Olejkowa Isana


Olejek pod prysznic
Melon i gruszka Isana



Olejek ten kupiłam podczas jednej z częstych rossmannowskich promocji. Skusiło mnie owocowe połączenie zapachowe i dodatek perełek olejku. Nie mogłam mu się oprzeć, więc zapłaciłam te 2,99zł i zabrałam go do domu. Kosmetyk w końcu doczekał się na swoją kolej. Jesteście ciekawi, jak się spisał? Zapraszam w takim razie na dalszą część wpisu. 




 
Opis producenta:
Olejek pod prysznic Melon i gruszka 
- z perełkami olejku
- rozpieszcza ciało i zmysły.
DZIAŁANIE PIELĘGNACYJNE: Isana olejek pod prysznic Melon i Gruszka relaksuje i ożywia zmysły już podczas kąpieli pod prysznicem. Kombinacja perełek olejku i owocowo świeżego zapachu melona i gruszki czyni kąpiel pod prysznicem szczególnym doznaniem. Wysokowartościowa receptura pomaga chronić skórę przed wysuszeniem. Skóra staje się aksamitnie gładka w dotyku. Bez parabenów.



Skład:
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Acrylates Copolymer, Tocopheryl Acetate, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Disodium Edta, Benzophenone-4, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Mannitol, Cellulose, Hydroxypropyl Methylcellulose, Sodium Chloride, Ethylhexylglycerin, Parfum, Phenohyethanol, Methylisothiazolinone, Sodium Benzoate, Sodium Hydroxide, Citric Acid, 
CI 15985, CI 77492.





 
Działanie/Opinia: Olejek ten kupiłam podczas jednej z wielu promocji w Rossmannie. Według mnie, te żele Isany tak często 
są w promocyjnych cenach, że powinny stać się już tymi właściwymi. Po co co chwilę nadawać paniom ekspedientkom dodatkowej pracy? ;) Olejek bardzo polubiłam od pierwszego otwarcia i powąchania. Bardzo zaskoczyły mnie te malutkie perełki olejku. 
Podczas pierwszego użycia myślałam, że źle spłukałam peeling, cały czas czując pod palcami delikatne kuleczki. Kosmetyk bardzo dobrze się pieni i pięknie pachnie. Nie zauważyłam jakiegoś szczególnego nawilżenia skóry, ale też go nie oczekiwałam. 
Od kosmetyków prysznicowych wymagam jedynie tego, aby ładnie pachniały, nie podrażniały i nie wysuszały skóry. Olejek świetnie odświeża i odpręża. Prysznic dzięki niemu staje się naprawdę miłym rytuałem. Gdy wykończę choć część swoich zapasów żelowych, na pewno skusze się na inne warianty zapachowe żeli Isana.





Opakowanie: Kosmetyk kupujemy w przezroczystej plastikowej i płaskiej buteleczce, typowej dla kosmetyków pod prysznic Isany. Tył i przód oklejone są przezroczystymi naklejkami, które nie schodzą podczas kontaktu z wodą. Z przodu wszelkie napisy są w języku niemieckim, producent umieścił tu również zdjęcie smakowicie wyglądającej gruszki i melona. Tył to już wszelkie niezbędne informacje - opis produktu, skład, dane producenta, pojemność, numer partii produkcyjnej. Otwarcie nie nastręcza trudności, 
jest typu klik z wgłębieniem na palec. Korek jest dwukolorowy, biało-żółty. Otwór nie jest ani za duży, ani za mały. Bez problemu wydobędziemy z niego odpowiednią ilośc produktu.

Zapach: Olejek pachnie bardzo świeżo i orzeźwiająco. Zapach w buteleczce i podczas kąpieli jest bardzo dobrze wyczuwalny, 
na skórze już mniej, a właściwie wcale. Ogromny plus za brak chemicznych i sztucznych nut.

Konsystencja: Średnio-gęsta, coś jak rzadszy kisiel. Dzięki takiej konsystencji produkt nie spływa z dłoni. W kosmetyku zanurzone są malutkie perełki olejku, dosyć dobrze wyczuwalne pod palcami i na skórze. Całość ma przepiękny energetyzujący melonowy kolor.







Pojemność: 300ml
Cena: ok. 5zł, ja kupiłam w promocji za 2,99zł.
Dostępność: Rossmann 



Lubicie żele Isany?
Jaki zapach jest Waszym faworytem?
  


środa, 11 września 2013

Orzeźwienie pod prysznicem


Limonkowy żel pod prysznic Original Source


Wiem, wiem... obiecałam denko, a pojawia się wpis prysznicowy. Jeszcze nie udało mi się zrobić fotek pustych opakowań. Pogoda mi nie sprzyja. Jakoś tak buro i ponuro na dworze. Ze zdjęciami poczekam chociaż na odrobinę słońca. A póki co, zapraszam na wpis żelowo-prysznicowy.




Informacje producenta:
NIE ZAWIERA RUTYNY
Użyliśmy 40 prawdziwych limonek do stworzenia jednej butelki pełnego owocowej energii żelu pod prysznic Original Source Lime. Limonkowy prysznic z nim nakręci Cię na cały dzień. 
Poczuj to - możesz pokochać albo znienawidzić.
Wybór należy do Ciebie.
   

Skład:
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamide DEA, Citrus Aurantifolia Oil, Sodium Chloride, Cocamidopropyl Betaine, Lactic Acid, Sodium Benzoate, Styrene/Arcylates Copolymer, Benzotriazolyl Dodecyl p-Cresol, Tetrasodium Glutamate Diacetate, BHT, Linalool, Limonene, Citral, CI 42090, CI 19140.

 


Działanie/Opinia: Żele OS kusiły mnie od dawna, ale grzecznie czekałam na jakąś promocję. Całe szczęście Rossmann na te żele robi często zniżkę i można je kupić za 5,99zł. Raczej nie kupiłabym go w pierwszej cenie. Żel jest świetny na odświeżenie w upalnym dniu. Po prysznicu wraca energia. Zapach rzeczywiście jest energetyzujący. Kosmetyk bardzo dobrze rozprowadza się po ciele, jednak można mieć obiekcje, co do jego właściwości pianotwórczych, które są bardzo znikome. Zapach, tak intensywny w butelce, nie utrzymuje się na skórze. Po wyjściu spod prysznica, ulatnia się całkowicie. Mi to zupełnie nie przeszkadza, ponieważ zawsze aplikuje sobie potem jakieś smarowidła. Kosmetyk pozostawił skórę gładką, jednak ekstra nawilżenia po nim nie radzę się spodziewać... ale od tego mamy mleczka/balsamy/masła. Kusi mnie jeszcze zapach czekoladowo-pomarańczowy, który pachnie według mnie jak cukierki Agarki, które uwielbiam Poczekam aż również będzie w promocji oraz opakowanie będzie czyste. Niemal wszystkie żele tej firmy, gdy do nich podchodzę, mają upaćkane opakowania i korki :/




Opakowanie: Plastikowa, dosyć wąska, przezroczysta butelka, węższa na górze, szersza w dole, zakończona czarnym korkiem. Otwarcie dosyć mocno trzyma. Otwór przez który wydobywamy kosmetyk jest dosyć spory. Ścianki boczne i tylna pokryte są chropowatą warstwą ułatwiającą trzymanie żelu mokrymi rękoma, dzięki temu opakowanie nie wyślizguje się. Tył i przód oklejone są informacyjnymi naklejkami, które nie puchną pod wpływem wody.


Zapach: Bardzo orzeźwiający, co staje się wybawieniem w upalne dni. Jednak dla mnie zapach jest odrobinę... męski.


Konsystencja: Średniej gęstości kremowy żel o kolorze jasnej, limonkowej zieleni. 





Pojemność: 250ml
Cena: 8,99zł, często można znaleźć w promocji w Rossmennie za 5,99
Dostępność: drogerie, sklepy, internet.  



Lubicie żele OS?
Jaki zapach jest Waszym ulubieńcem?


czwartek, 27 czerwca 2013

Zdzieranie? - raczej głaskanie



Pomarańcza i cukier trzcinowy
Peeling pod prysznic od Alterry


Jak tylko pierwszy raz zobaczyłam to cudo na blogach wiedziałam, że peeling wcześniej czy później będzie mój. Okazało się jednak, że "później", a to z racji tego, że Rossmanna mam dosyć daleko więc z zakupem musiałam trochę poczekać. Ale co się odwlecze... i peeling od jakiegoś czasu gości na półce w mojej łazience. Jeśli jesteście ciekawi, jak się sprawuje, zapraszam na recenzję.




Informacje producenta:
Odświeżająca i łagodna pielęgnacja. Cukier trzcinowy ze Sprawiedliwego Handlu. 
Każda skóra zasługuje na indywidualną pielęgnację. Peeling pod prysznic Alterra o owocowym zapachu pomarańczy z wartościowym cukrem trzcinowym dostarcza prawdziwego odświeżenia pod prysznicem. Łagodne substancje powierzchniowo czynne na bazie roślinnej oczyszczają ciało wyjątkowo delikatnie, a drobne cząsteczki peelingujące usuwają łagodnie obumarłe fragmenty naskórka. Skóra staje się jedwabiście miękka i gładka w dotyku. Pochodzące ze Sprawiedliwego Handlu roślinna gliceryna i cukier trzcinowy dostarczają skórze długotrwałego nawilżenia. Świeży zapach rozpieszcza i harmonizuje zmysły.  


Skład:
Aqua, Alcohol, Glycerin, Coco-Glucoside, Xanthan Gum, Glyceryl Oleate, Silica, Sucrose, 
Disodium Cocoyl Glutamate, Smmondsia Chinensis Seed Oil, Parfum, Limonene, 
Sodium Cocoyl Glutamate, Sodium Citrate, Citric Acid. 


 
Działanie/Opinia: Jeśli ktoś liczy na mocne zdzieranie aż do czerwoności, to nie z tym produktem. Peeling należy raczej do "głaskaczy". Niemniej jednak delikatnie masuje skórę pozostawiając ją miękką i odświeżoną. Kosmetyk jest bardzo wydajny, mimo, że stosuję go również do twarzy. Podczas upałów dzięki zapachowi soczystej pomarańczy, świetnie orzeźwiał pod prysznicem. Mimo naprawdę częstego używania (nawet codziennego) nie wysuszył skóry, ani jej nie podrażnił.  

Opakowanie: Przyjemna dla oka miękka tuba stojąca na zakrętce. Otwarcie nie sprawia problemów. Możemy śmiało kosmetyk otwierać również mokrymi rękoma bez obawy o siłowanie się z nim. Z tyłu znajdują się wszelkie niezbędne dane - opis, sposób użycia, skład, producent, pojemność, data ważności. 



Zapach: Po otwarciu wyczuwam w nim tylko i wyłącznie zapach pomarańczy.

Konsystencja: Peeling ma konsystencję bezbarwnego żelu, w którym na pierwszy rzut oka raczej nie dostrzeżemy drobinek ścierających.






Pojemność: 200ml
Cena: 8.99zł
Dostępność: Drogerie Rossmann.


Jakich macie peelingowych faworytów?
Wolicie porządne zdzieraki, czy wybieracie te bardziej łagodne? 
  

sobota, 15 czerwca 2013

Żelowe witaminy jogurtowe + podziękowanie



Mój pierwszy isanowski żel pod prysznic + podziękowanie



Być może zauważyliście nowy baner na blogu. To dzieło GingerG z bloga opiniuj-kosmetyki.blogspot.com Jestem nim kompletnie zauroczona, idealnie "zgrał" się z całością. Bardzo dziekuję Klaudii za upiększenie mojego bloga :)


Przejdźmy teraz do kolejnej recenzji. Żele pod prysznic Isany "chodziły" za mną od dawna. Słyszałam o nich sporo pozytywnych opinii, nic więc dziwnego, że i ja zapałałam ogromną ochotą do ich wypróbowania. Kusiły mnie od dawna, zwłaszcza, że bardzo często Rossmann kusi ceną 2,99zł za sztukę. Mój pierwszy wybór padł na kremowy żel o kuszącym zapachu jogurtu. Jak się u mnie sprawuje? Zapraszam do dalszej części notki.




Informacje producenta:
* zawarte w żelu witaminy E i B5 dbają o optymalną pielęgnację skóry
* rozpieszcza i delikatnie pielęgnuje Twoją skórę
* kompleks pielęgnacyjny utrzymuje właściwy poziom nawilżenia skóry, chroni przed wysuszeniem
* pH przyjazne dla skóry - produkt przetestowany dermatologicznie 


Skład:
 Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Sodium Chloride, Cocamidopropyl Betaine, Panthenol, Yogurt, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Styrene/Acrylates Copolymer, Sodium Lauryl Sulfate, Tocopheryl Acetate, Sodium Lauroyl Glutamate, Sodium Lactate, Peg-40 Hydrogenated Castor Oil, Parfum, Linalool, Limonene, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid, Sodium Hydroxide, 
CI 15985.




Działanie/Opinia: Jak pisałam wcześniej, od dłuższego czasu zastanawiałam się nad kupnem żelu pod prysznic Isany. Wybór padł na wersję kremową o połączeniu witamin i jogurtu. Z tego, co kojarzę na rossmannowskich półkach są jeszcze dostępne produkty o konsystencji tradycyjnego żelu oraz olejku. Ten ostatni w wersji melon i gruszka kupiłam podczas ostatniej wizyty w drogerii. Po żelu za 2,99zł nie spodziewałam się wiele. Jednak ten nie rozczarował mnie, chętnie sięgnę jeszcze  po inne warianty zapachowe. Kosmetyk jest bardzo wydajny, już niewielka ilość wystarczy do pokrycia całego ciała. Gorzej jest z efektem pianotwórczym, żel dosyć słabo się pieni. Jeśli chcemy uzyskać większą ilość piany - wydajność niestety spada, gdyż musimy użyć większej ilości produktu. To dla mnie absolutnie nie dyskwalifikuje tego żelu. Najważniejsze dla mnie jest to, żeby dobrze myl i ładnie pachniał. Isana oba moje warunki spełniła więc ja jestem na tak dla tych żeli.


Opakowanie: Żel znajduje się w typowej dla tego typu kosmetyków pielęgnacyjnych plastikowej buteleczce o pojemności 300ml. Opakowanie jest w przyjemnym dla oka kolorze moreli (której zdjęcie znajdziemy również na etykiecie wraz z innymi owocami, które możemy wyczuć w żelu - pomarańcza, wiśnia, truskawka, malina, granat). Z tyłu znajdziemy wszelkie niezbędne informacje - opis produktu, skład, producent, pojemność, data ważnosci. Otwarcie bardzo przyjemne, nie nastręcza większych trudności, paznokci raczej na nim nie połamiemy.




Zapach: Bardzo świeży, orzeźwiający, owocowy. Na ciele nie utrzymuje się długo. Mi to nie przeszkadza ponieważ zawsze po prysznicu smaruję się jakimś balsamem/masłem/mleczkiem.

Konsystencja: Żel ma przyjemną kremową konsystencję o kolorze hmmm mleczno-waniliowym.




Pojemność: 300ml
Cena: 2.99-3.99zł
Dostępność: Drogerie Rossmann


Lubicie żele pod prysznic Isany?
Jaki wariant zapachowy jest Waszym ulubieńcem?

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Na dobitkę... Rossmann -40%


Rossmannowska promocja - podejście drugie


Swoje zakupy zrobione w promocji -40% pokazywałam już wcześniej. Zainteresowanych zapraszam do tej notki.  Na tym miałam zakończyć zakup kosmetyków w maju, gdyby nie prezentowa karta do Rossmanna o wartości 50zł, która otrzymałam dzień przed zakończeniem całej akcji. Decyzja zapadła niemal natychmiast - ostatniego dnia promocji idę na kolejne zakupy. Kupiłam raczej zachciankowe kosmetyki, takie którymi wiele osób mami na swoich blogach ;) Jeśli jesteście ciekawe, zapraszam do dalszej lektury.



1. Evitte - Balsam do ciała antycellulitowy, 5,29zł
2. Bourjois - Woda micelarna, 8,39zł
3. Bourjois - Rozświetlający peeling do twarzy, 8,99zł
4. Isana - Intensywny krem do rąk z 5% urea, 3,99zł
5. Isana - Olejek pod prysznic melon i gruszka, 2,99zł
6. Original Source - Żel pod prysznic limonkowy, 5,49zł
7. Eva Natura - Krem pod oczy i na powieki, 4,59zł



8. Bielenda - Nawilżająca maseczka na pierwsze zmarszczki 30+, 2,39zł
9. Rival de Loop - Maseczka rozświetlająca, 0,99zł
10. Lirene - Peptydowa maseczka samowchłaniająca Lifting, 1,49zł
11. Dermaglin - Maseczka Kleopatra, 3,39zł
12. Ziaja - Różana maseczka młodości, 1,09zł
13. Ziaja - Maska oczyszczająca, 0,89zł
14. Ziaja - Maska anty-stres, 0,89zł
15. Perfecta - Maseczka odżywcza, 1,09zł


Na dobitkę dobitki dwa produkty z Avonu. Bardzo dawno używałam ich kosmetyków, a te dwa wydały mi się bardzo ciekawe. Niestety dokładnych cen nie pamiętam. Ale każdy produkt kosztował 5-6zł.


16. Avon - Wygładzający scrub do stóp Mięta i Aloes
17. Avon - Chłodzący balsam do ciała z wyciągiem z trawy cytrynowej

Swoje potrzeby i nie-potrzeby kosmetyczne mam zaspokojone na dłuższy czas. Myślę, że długo u mnie nie pojawi się już notka zakupowa.


Jak mają się Wasze majowe zakupy?
Już w użytku, czy czekają na swoją kolej?


To już historia...majowe denko


Majowe zużycia


Jak pisałam kilka postów wcześniej, maj był bardzo intensywnym miesiącem, w związku z czym nie bardzo miałam czas na systematyczne zużywanie kosmetyków. Oczywiście poprawię się w czerwcu. Póki co, zapraszam na moje skromne majowe denko.


Zdjęcie grupowe zużytych kosmetyków.


I kolejno wystąp:

1. Pantene - 2w1 Szampon z odżywką, Codzienna pielęgnacja Classic
Jak nie lubię produktów 2w1, tak ten był w porządku. Po umyciu włosów mimo wszystko używałam dodatkowo odżywki.

2. Pantene - Odżywka do włosów normalnych
Całkiem sympatyczna w użytkowaniu odżywka.

3. Garnier Fructis - Odżywka wzmacniająca
Miała piękny egzotyczny zapach.



4. Ziaja - Krem do rąk i paznokci, kozie mleko
Krem świetnie nawilżał suche dłonie.

5. Ziaja - Mleczko ogórkowe do demakijażu
Używam go od lat, recenzję można przeczytać tu

6. Marion - Żel peelingujący do ciała
Całkiem przyjemny zdzierak, używałam go zarówno do ciała, jak i do twarzy.
Więcej o nim można przeczytać tu



7. Garnier - Lekkie mleczko do ciała
Efekt nawilżonej skóry świetny, ale niestety niezbyt długotrwały. Denerwowało mnie zbyt długie wchłanianie się balsamu w skórę.
Na pełną recenzję zapraszam tutaj

8. Arko - Żel pod prysznic Energizing, grapefruit&cream
Zapach bardzo rześki, cytrusowy.




9. Lilibe - Płatki kosmetyczne
Bardzo lubię ten produkt rossmannowski.
10. Uroda - Melisa, pomadka do ust pielęgnacyjno-ochronna
Mój KWC, w poprzednim denku również znalazły się 2 sztuki, w nowym i starym opakowaniu.
Chętnych zapraszam na recenzję tutaj
11. Cień do powiek - firma niezidentyfikowana (prawdopodobnie Catrice), kolor szary.
Cień ten miałam kilka ładnych lat,mimo że jeszcze trochę go zostało, nie nadaje się już do użytku.
12. Pilnik szklany
Sprawdzał się bardzo dobrze, jednak bardzo szybko starł się.


13. Nivea - Mleczko do ciała odżywcze
Po jednym użyciu mogę powiedzieć tylko tyle, że nawilżenie było całkiem przyjemne, jednak czas wchłaniania pozostawia sporo do życzenia.
Wygrana w konkursie Drogerii Sekret Urody, o której pisałam tutu
Z 10-ciu sztuk zużyłam tylko jedną saszetkę. Wstyd, wstyd, wstyd.
W czerwcu na pewno się poprawię. 
14. Synergen - Thermo Maske
Efekt przypadł mi do gustu.
Recenzję można przeczytać tutaj
15. Farmona - Szampon łopianowy
Cóż mogę powiedzieć po użyciu jednej saszetki... szampon oczyścił włosy i nie wyrządził im krzywdy.


Ilość zużytych kosmetyków nie powala na kolana, jednak cieszę się, że chociaż te kilka sztuk wylądowało w koszu.
W czerwcu na pewno się poprawię i rozstanę z większą ilością produktów ;)



Jak mają się Wasze denka?
Sporo zdenkowałyście, czy raczej jesteście z tych sentymentalnych osób, którym ciężko jest się rozstać z kosmetykami? ;) 




poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Denkujemy, nie obijamy się, denkujemy


Denko... po raz pierwszy

To moje pierwsze zużycia pokazane na blogu więc proszę o wyrozumiałość ;) Przez cały miesiąc skrzętnie wykańczałam kosmetyki, a i tak wydaje mi się, że jest ich bardzo malutko. Może przyszły miesiąc będzie łaskawszy w większą ilość zużytych opakowań.
Póki co, zapraszam do obejrzenia tego, co wylądowało w koszu.

Rzut oka na całość. Puste opakowania  przechowuję w pudełku po butach.



1. Verona - Nawilżający krem do ciała i twarzy
Nie polubiłam go, znacznie lepiej spisał się stosowany na końcówki włosów.
Przeczytać o nim można tutaj

2. Verona - Koncentrat antycellulitowy z efektem lasera 4D
Produkt nie spełnił moich oczekiwań. Nie zauważyłam obiecanego efektu lasera. Jako balsam do ciała też się nie sprawdził.
3. Nivea - Shower cream
Kremowy żel pod prysznic (miniaturka) kupiony na którymś lotnisku. Leżał zapomniany w łazience, aż doczekał się na swoją kolej.
Żel ma przyjemną miękką konsystencję, delikatnie nawilżał. 




4. Gratia - Glicerynowy krem do rąk i paznokci, cytrynowy
Bardzo przyjemny produkt, świetnie nawilżał dłonie i ładnie pachniał.

5. Barwa - Krem do rąk glicerynowy, grejpfrutowy
Sprawdził się, jak kolega wyżej.

Oba kremy zużywałam bardzo długo (co widać patrząc na zniszczone opakowania).


 6. Uroda - Melisa, pomadka do ust pielęgnacyjno-ochronna
Mój hit jeśli chodzi o pielęgnację ust. Pomadka w starym i nowym opakowaniu. 
Poczytać można o niej tutaj






7. Pantene - Szampon do włosów normalnych (gęste i mocne włosy)
Szampon jak szampon, robił co miał robić. 

8. Avon - Szampon do włosów długich
Mam o nim podobne zdanie, jak o poprzedniku.

9. Marion - Jedwab do włosów
Świetnie wygładzał i nabłyszczał włosy.
10. Dermika - Maseczka multiwitaminowa UKOJENIE
Maseczka bardzo przyjemnie chłodzi i nawilża twarz.

11. Efektima - Maseczka oczyszczająca z wyciągiem z nagietka
Ta maseczka również chłodzi twarz, dodatkowo napina i odświeża ją. 
Zapraszam do przeczytania o niej tutaj


12. Dermika - Krem intensywnie regenerujący na noc
Bardzo przyjemny krem, skóra rano była gładka i miękka.

13. Cztery Pory Roku - Oliwkowy krem przeciwzmarszczkowy
Również do stosowania na noc. Zapach nie przypadł mi do gustu. 










Znacie któreś z powyższych kosmetyków?
Jak Wasze denka? Pokaźne czy raczej  skromnych rozmiarów?

sobota, 6 kwietnia 2013

LdB – żel pod prysznic brzoskwinia i mandarynka



Brzoskwinia i mandarynka z Finlandii


Informacje producenta: 
(Coś dla znających języki skandynawskie)
 

 

Skład: 




Działanie/Opinia: 
Żel LdB (Lait de Beaute) kupiłam podczas pobytu w Finlandii w jednym z marketów za naprawdę niewielką kwotę. Skusiłam się jego ciekawą i niezbyt często spotykaną nutą zapachową (brzoskwinia i mandarynka). Niestety żel tej marki był dostępny tylko w tym jednym zapachu, a szkoda, bo chętnie wypróbowałabym jeszcze inne. Od pierwszego użycia przypadł mi do serca. Nie chcę żeby za szybko się skończył, więc używam go na zmianę z innym. Kosmetyk dobrze się pieni, nie trzeba go za dużo, aby umyć całą powierzchnie ciała, więc jest dosyć wydajny. Fajnie sunie po ciele, pozostawiając ją gładką i odświeżoną. Nie wysuszył mi skóry, ale mimo to, zawsze po kąpieli smaruję ją dodatkowo balsamem. Nie uczulił mnie, ani nie podrażnił. Małym minusem jest to, że zapach nie utrzymuje się długo na skórze. Ani trochę mi to nie przeszkadza, bo i tak potem na ciele ląduje coś nawilżającego. Szkoda, że żele LdB nie są dostępne w Polsce...




Opakowanie: Żel znajduje się w plastikowej, giętkiej buteleczce szerszej u dołu i zwężającej się ku górze. Na opakowaniu znajdują się wszystkie potrzebne informacje - opis (w języku szwedzkim, norweskim i fińskim), skład, producent, pojemność. Z przodu czarną czcionką podana jest marka, pozostałe informacje napisane kolorem czerwono-różowym i pomarańczowym, współgrającym 
z kolorem owoców, których zapach odnajdujemy w buteleczce. Zamknięcie bardzo wygodne typu klik, z podważeniem na palec, dzięki czemu nie łamiemy paznokci starając się je otworzyć ;) Żel ma na tyle fajną buteleczkę, że pod światło możemy sprawdzić, ile go jeszcze zostało. Jest poręczny, 
nie wyślizguje się z dłoni.
 
 

 

 
 
Konsystencja: Konsystencja jest odpowiednia do tego typu kosmetyków, nie za gęsta, ani nie za rzadka. Ma piękny perłowo-mleczny kolor. Dobrze się pieni, jest wydajny. 




Zapach: Bardziej chyba wyczuwam w nim brzoskwinię niż mandarynkę. Zapach jest bardzo świeży, bez chemicznej nuty. Niestety na skórze nie utrzymuje się zbyt długo, niemniej podczas aplikowania można cieszyć się bardzo przyjemnym aromatem.


Pojemność: 250ml
Cena: ok. 1,5
Dostępność: Kupiony w markecie w Finlandii, w Polsce niedostępny (przynajmniej ja go nigdzie do tej pory nie spotkałam)