Pokazywanie postów oznaczonych etykietą olejek do włosów. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą olejek do włosów. Pokaż wszystkie posty

środa, 4 marca 2015

Zakupowo współpracowo



Nowe, nowe, nowe



Dziś post zdjęciowy. A w nim zakupy z ostatnich trzech miesięcy oraz współpraca z Klubem Elfa Pharm. To już moje drugie testowanie z nimi. W pierwszych testach sprawdzałam piankę i żel do higieny intymnej. Można zerknąć tutaj. Teraz dostałam olejki Vis Plantis - różany (do twarzy, szyi i dekoltu), arganowy (do włosów) i macadamia (do ciała).
Całe szczęście zakupów nie jest dużo (jak na te kilka miesięcy) więc bez problemów dało się je upchnąć w łazience ;)







 
Prezent świąteczny od siostry :*
 Paletkę prezentowałam jakiś czas temu w tym wpisie. 

 
 
 
 
Typowo zimowy zapach zestawu z BeBeauty - pomarańcza i czekolada.
 
 
 
 
A tu już bardzo letnie drinkowe zapachy peelingów Farmony
Pinacolada i Cosmo.




Rożne różności - pianka do twarzy Biały Jeleń, krem CC Soraya, kapsułki nawilżające Rival de Loop, 
 jedwab do włosów Green Pharmacy.




Lakiery piaskowe Wibo.
 
 
 
 
Olejki do testów Vis Plantis.
 
 
 
 
 
Prawda, że nie jest tego dużo? ;)
Znacie te produkty? 
 


niedziela, 18 stycznia 2015

Skończone...



Jesienno-zimowe denkowanie


Dziś krótkie rozliczenie pustych opakowań. Denkowałam je 3 miesiące (październik, listopad, grudzień). Nie osiągnęłam imponującego wyniku pustaków, ale mimo to, jestem zadowolona. Całe szczęście zużywam więcej niż kupuję. 
Zapraszam na relację zdjęciową moich "osiągnięć" ;)










- Cien - Żel pod prysznic z olejkiem z paczuli
- Isana - Żel pod prysznic Bryza morska (edycja limitowana)
Przeczytać o nim możecie tutaj
Limitowane żele tej firmy kuszą mnie ogromnie szatą graficzną.
Wczoraj kupiłam dwa nowe (wpis zakupowy niedługo).
- Facelle - Płyn do higieny intymnej
- Joanna - Krem do depilacji nóg
- Eveline - Ultradelikatny nawilżający krem do depilacji 2x
- Velvetic - Ekspresowy krem do depilacji
Krem pachniał przepięknie :)







- Balea - Odżywka do włosów mango i aloes
- Joanna - Szampon wygładzający
- Love2Mix Organic - Regenerujący szampon z efektem laminowania
Moje włosy ogromnie go polubiły
- Olej lniany







- Lirene - Odżywcze przeciwzmarszczkowe mleczko do demakijażu
- Lagenko - Kolagenowy żel do mycia
Świetnie oczyszczał twarz, próbka była ogromnie wydajna.







- Ziaja, Rival de Loop - Maseczki do twarzy
- SheFoot - Krem odżywczy do stóp (próbki 5x)
- Ziaja - Krem nawilżający liście manuka
- Wibo - Bibułki matujące
- Lilibe - Płatki kosmetyczne
- Ferity - Zmywacz do paznokci w płatkach
Ogromnie polubiłam zmywać lakier płatkami
- Bell - Fluid dopasowujący się do skóry
- Miraculum - Krem zwężający pory
Nie zdołałam go skończyć przed upływem daty ważności 
- Laura Conti - Kompleksowy preparat do odbudowy paznokci
Efekty po jego stosowaniu pokazywałam tutaj
- Uroda - Pomadka pielęgnacyjno-ochronna (4x)
Mój absolutny hicior :)




Znacie te kosmetyki?
Sprzyja Wam zima w denkowaniu?


 
 
 
 
 
 
 

piątek, 11 kwietnia 2014

I kolejne zapasy...



Zakupowy marzec



Na początku miesiaca wydawało mi się, że marzec nie będzie obfitował aż tak w zakupy kosmetyczne. Sama nie wiem, 
kiedy to wszystko wpadło do moich wirtualnych koszyków. No nic, stało się i już. Rozpaczać nie będę ;) Liczę na to, że kwiecień będzie już dożo skromniejszy. Ale o tym przekonamy się za jakiś czas. Póki co, zapraszam na wpis o marcowych 
zakupach i wygranej.




- Balea - Odżywka do włosów mango i aloes
- Balea - Szampon do włosów mango i aloes
- Balea - Kremowy żel pod prysznic, mandarynka
- Balea - Żel pod prysznic Diamententraum (edycja limitowana)
- Balea - Mydło w płynie Diamententraum (edycja limitowana).
 
Wszystkie kosmetyki mają piękne zapachy. Nie mogę się już doczekać pierwszych użyć. 
Za pomoc w ich zakupie dziękuję miłej duszyczce i jej mężowi oraz mojej siostrze za ich przywiezienie.




 
- Dabur - Olej musztardowy
- KTC - Woda różana
- Love2Mix Organic - Regenerujący szampon z efektem laminowania
- Bell - Tusz do rzęs push up
- Joanna - Kawowy peeling myjący (prezent od siostry)
- The Body Shop - Krem do rąk z wit. E
 
 
 
 
 
- Tokalon, Balea, Marrionaud, Avon - Maseczki peel off
(Oddała mi je siostra, gdyż mają składnik podrażniający jej skórę)
- Marion - Krystaliczne płatki na okolice ust
(Prezent od siostry będący efektem mojego marudzenia na pogłębiającą się w ostatnim czasie  zmarszczkę mimiczną)
- Wibo - Bibułki matujące
(W końcu udało mi się je dostać, a już myślałam, że jest to produkt-widmo)
 
 
 
 
- Bania Agafii - Maska - balsam do włosów - stałoałtajska. Intensywna regeneracja.
Maska ta to wygrana w konkursie u Sariny 
Aktualnie używanej przeze mnie "wężowej" maski Lorys zostałona jedno użycie, więc w najbliższym czasie będę mogła poznać działanie tego rosyjskiego cudeńka. Mam nadzieję, że moim włosom bardzo przypadnie do gustu.
 
 
 
 
 
A jakie rzeczy Wy ostatnio kupiliście?
A może coś wygraliście?
 
 
 
 
  



poniedziałek, 10 lutego 2014

Styczniowe pustaki



Denko, denko


Nie wiem jak jest u Was, ale u mnie, mimo comiesięcznych rozliczeń z pustymi opakowaniami, kosmetyków na półkach łazienkowych niewiele ubywa ;) Chyba ktoś mi je podrzuca na przechowanie. W styczniu udało mi się sporo kosmetyków wykończyć, nawet takich, które stały i stały, a zużycia było maksymalnie na 3 razy ;) Niestety widzę już, że luty będzie słabszy. Pustych opakowań będzie mniej. Mam tylko nadzieję, że trochę więcej zużyję próbek i saszetek. No zobaczymy jak to będzie :)



Wszystkie opakowania w jednym miejscu:





Włosy:
- DeBa - Balsam regenerujący 2x
- Pilomax - Maska do włosów jasnych, farbowanych
- Olej moringa - Nagroda w rozdaniu
Wpis o nim w tej notce





Ciało:
- Joanna - Kremowy płyn do higieny intymnej
- Evitte - Antycellulitowy balsam do ciała
Nie polecam, kompletnie nic nie robił
- Verona - Skoncentrowane serum do modelowania biustu 4D
Trzy ostatnie maźnięcia czekały i czekały na swoją kolej ;)
O serum można przeczytać tutaj
- Avon - Żel pod prysznic granat i mango
- Body X - Żel pod prysznic
Ostatni z trzech żeli tej serii z zakupów w Finlandii
- Green Pharmacy - Masło do ciała (masło shea i zielona kawa)
Można o nim przeczytać w tym wpisie 




Ciało c.d.
- Paloma - Cukrowy peeling do stóp
Zapraszam na wpis 
- Handsan - Krem do rąk i paznokci
Wpis o nim w tym miejscu 
- Cien - Migdałowy krem do rąk
Kupiony w fińskim Lidlu, w naszych chyba też są te kremy.
Bardzo dobrze nawilżał - polecam





Twarz:
 - Bourjois - Rozświetlający peeling do twarzy
Więcej o nim w tym wpisie 
- Uroda - Pomadka pielęgnacyjno-ochronna
Stały bywalec moich denek
Odsyłam Was do wpisu o niej
- Olejek pichtowy 
Śmierdziuszek okropny, przyspieszający gojenie się i znikanie niechcianych niespodzianek na twarzy
- Manhattan - Tusz do rzęs




Próbki, saszetki:
- Lilibe - Płatki kosmetyczne
- John Masters Organics - Krem na dzień, Kremowy żel do twarzy, Różany żel do twarzy
- Sante - Krem do twarzy
- Rival de Loop - Maseczka nawilżająca
Bardzo lubię te maseczki
- Perfecta - Maseczka głęboko nawilżająca




Znacie któreś z powyższych kosmetyków?
Jak idzie Wam denkowanie kosmetyków?
 
 

 


poniedziałek, 30 grudnia 2013

Egzotyczna moringa



Nagroda od sklepu Blisko Natury
Olej moringa



Pamiętacie ten chwalipięcki wpis? Pokazywałam w nim m.in. otrzymany (drogą rozdania) od sklepu Blisko Natury  olejek moringa. Rozdanie zostało zorganizowane na blogu Śliwki Robaczywki. Zgodnie z regulaminem osoba, która otrzymała nagrodę, miała 14 dni na napisanie recenzji, w związku z tym, dzisiejszy wpis będzie właśnie o tym olejku. Jeśli jesteście ciekawi, jak się u mnie sprawował, zapraszam do przeczytania poniższego tekstu.






Opis producenta:
Olej ten doskonale wygładza i nawilża. Stosowany przed myciem włosów zapewnia im miękkość i nawilżenie oraz wzmacnia ich oczyszczenie. Stosowany na skórę ma działanie przeciwstarzeniowe, oczyszcza pory, rozświetla cerę i poprawia jej koloryt. normalizuje wydzielanie sebum i zapobiega powstawaniu zaskórników i pryszczy. Koi i przyspiesza gojenie skóry uszkodzonej słońcem, mrozem, zranieniami, po ukąszeniu owadów. 

Informacje ze strony Blisko Natury, które nie zmieściły się na opakowaniu:
Olej otrzymywany jest z nasion moringa (cudowne drzewo) i wytwarzany w Indiach. Olej moringa to cenny kosmetycznie olej. 
Łatwo się rozsmarowuje, dobrze wchłania niosąc przy tym wiele dobrodziejstw dla skóry i włosów. Ze względu na swoją konsystencję, olej ten doskonale sprawdza się do masażu. Olej posiada żółtawy kolor i specyficzny zapach. Nie jest wrażliwy na podgrzewanie. 
Nie jełczeje. Głównym składnikiem oleju z nasion Moringa oleifera jest kwas oleinowy ( 18:1) stanowiący około 70% całkowitej masy kwasów tłuszczowych. Dzięki temu olej jest świetnym olejem bazowym dla innych olejów. Przedłuża ich trwałość.


  
Skład:
Moringa Oleifera

 
Działanie/Opinia: Widząc niewielką buteleczkę, spodziewałam się, że olejek wystarczy mi na bardzo krótko. Nic bardziej mylnego. Mimo tych rozmiarów specyfik jest wydajny. Udało mi się nim olejować włosy 6 razy (w tym raz zapuszczającego włosy męża), 
a zostało go jeszcze na jakieś 3-4. Dodatkowo nakładałam go również od czasu do czasu na twarz. Po nałożeniu wchłonął się bardzo szybko niemal do matu. Skóra nie świeciła się po nim, a wydawało się, że tak będzie biorąc pod uwagę tłustość specyfiku. Ogromnie mnie to zaskoczyło. Oczywiście na plus. Stosowałam go również punktowo na wszelkiego rodzaju niechciane niespodzianki na twarzy. Przyspieszało to gojenie się ranek. Podczas spłukiwania włosów za pierwszym razem odrobinę splątał końcówki, ale nie była to jakaś wielka niedogodność. Poradzić sobie może z tym najzwyklejsza odżywka do włosów. Podczas kolejnych użyć nie miałam już takich problemów. Włosy po tym olejku stały się wyjątkowo miękkie, sypkie i wygładzone. 
Olej moringa nie podrażnił ani skóry twarzy, ani głowy. Na twarzy nie zapchał, nie spowodował wysypu niemiłych niespodzianek. 
Nie przyspieszał przetłuszczania włosów. Same plusy :) Ogromnie się cieszę, że miałam okazję go używać i poznać jego działanie. Póki co, jest to najbardziej dopasowany olejek do potrzeb moich włosów, jaki miałam do tej pory. Mimo to chętnie wypróbuję również inne rodzaje.






Opakowanie: Niewielkich rozmiarów buteleczka wykonana z ciemnego szkła. Oklejona jest białą  naklejką z informacjami o oleju, jego składem, zastosowaniem, pojemnością, datą ważności i dystrybutorem. Naklejka dobrze trzyma się swojego miejsca, 
ale bardzo łatwo ją wytłuścić. Zamknięcie to biała nakrętka pod którą dodatkowo umieszczone jest plastikowe zabezpieczenie 
z dozownikiem, dzięki któremu możemy dozować krople oleju. W ten sposób na pewno nie wylejemy na dłoń za dużo produktu.  

Zapach: Bardzo przyjemny, nienachalny, na włosach czy skórze twarzy niewyczuwalny. Pachnie jak połączenie prażonych ziaren słonecznika z orzechami.

Konsystencja: Oleista, dosyć tłusta, w złotawym kolorze. 







Pojemność: 20ml
Cena: 8,99zł
Dostępność: internetowy sklep Blisko natury



Znacie ten olej?
Jakich macie ulubieńców do olejowania włosów? 



  

czwartek, 19 grudnia 2013

Typowy post chwalipięcki...



Nowości, nowości...
Zakupy + wygrane + prezent



W ostatnim czasie zakupowo już nie szaleję. Efekty wcześniejszych szaleństw mogliście "podziwiać" w tym wpisie. Przystopowałam, nie robię już ogromnych zapasów, staram się zużyć to, co mam. Jednak wizyta w Auchan skusiła mnie do kupienia kilku kosmetyków, których nie widziałam w innym sklepie czy drogerii. A że w Auchan jestem baaardzo rzadko, więc sami rozumiecie, musiałam kupić te rzeczy ;) W moim koszyku znalazły się 3 maski do włosów, szampon i krem do stóp.





Ogromnie cieszy mnie to, że ostatnio szczęście mi sprzyjało i udało mi się wygrać dwa rozdania. Kosmetyków tych firm nie miałam okazji jeszcze testować, więc moja radość jest ogromna, że mogę się z nimi zapoznać.


W pierwszym rozdaniu na blogu Śliwki Robaczywki poszczęściło mi się i zostałam wylosowana do przetestowania oleju moringa.  




Sponsorem nagrody jest sklep Blisko Natury. Warto do niego zajrzeć, sklep ma w ofercie mnóstwo produktów i ciekawą akcję gratisową - przy zakupie za 30zł dodajemy do koszyka wybrany przez siebie produkt, za który nie płacimy, przy zakupie za 60zł - wybieramy 2 gratisy, przy zakupie za 90zł - 3 gratisy, itd...  oraz istnieje możliwość zakupu próbek za "zawrotną" cenę 1gr :)



Drugie rozdanie, w którym wygrałam, zostało zorganizowane przez blog Magia Testowania.  





Mam okazję zapoznać się z Dwufazowym koncentratem rewitalizującym AnneMarie Börlind oraz z próbkami John Masters Organics (Szampon regenerujący miód&hibiskus, Szampon do suchych włosów wieczorny pierwiosnek, Intensywna odżywka lawenda&awokado, Żel stylizujący słodka pomarańcza&proteiny jedwabiu, Różany żel do twarzy, Kremowy żel do twarzy z kwiatu lipy, Złuszczający żel do twarzy z jojobą i żeń-szeniem, Regulujące serum z mącznicy lekarskiej, Serum do twarzy z zieloną herbatą 
i różą, Krem na dzień z różą, morelą i przeciwutleniaczami). Dodatkowo  dostałam również próbki Kremu do twarzy Sante, Heliotrop oraz Kremu przeciwzmarszczkowego pod oczy AnneMarie Börlind. 








Nagroda została ufundowana przez sklep internetowy Biosna. W sklepie tym znajdziemy mnóstwo naturalnych i ekologicznych kosmetyków oraz markowe perfumy. Tutaj też jest możliwość zamówienia próbek - John Masters Organics. Koszt próbki to 2zł.



I ostatnia już nowość wśród moich kosmetyków to Peeling do ciała jabłko&rabarbar Organique - prezent mikołajkowo-podchoinkowy od siostry. 





Wszystkim darczyńcom ogromnie dziękuję za możliwość przetestowania kosmetyków :)



Jak u Was, pojawiło się coś nowego na łazienkowych półkach?




czwartek, 28 listopada 2013

Kokosem w głowę ;)



Olej kokosowy Efavit
Zimnotłoczony, nierafinowany



Po olejku kitoko i łopianowym pora na kolejny - kokosowy. Tak szczerze mówiąc, to nie wiem, czemu akurat ten kupiłam, jakieś zaćmienie umysłu, czy co? ;) Przecież mam włosy rozjaśniane, suche i zniszczone tymi wszystkimi zabiegami fryzjerskimi, więc teoretycznie olejek ten nie powinien sprawdzić się na moich wysokoporowatych włosach. A jak było? Zapraszam do dalszej części wpisu.





Działanie/Opinia: Konsystencja tego olejku bardzo mnie zdziwiła. Nie doczytałam na blogach, że jest on w stanie stałym, a nie jak większość olejków - płynnym. Niemniej jednak, gdy trafiłam na niego w sklepie zielarskim, zdecydowałam się na zakup. O dziwo, na olejek moje włosy dobrze zareagowały. Chyba w ciągu kilku ostatnich miesięcy niepostrzeżenie zmieniła mi się odrobinę porowatość włosów, gdyż wyglądają teraz dużo lepiej i zdrowiej, choć do ideału jeszcze im daleko. Nałożenie olejku nie sprawia trudności. Wystarczy wziąć go w dłoń, czy na palce i w ciągu kilku sekund zmienia się ze stanu stałego w płynny. Z włosów nie spływa i bardzo dobrze je "otula". Zmycie go nie stanowi problemu, radzi sobie z tym pierwsza lepsza i najtańsza odżywka drogeryjna. Olejek nakładałam zwykle 2-3 godziny przed myciem włosów, raz na suche, raz na mokre. Różnicy w tym nie widziałam żadnej. Jedynie końcówki były bardziej miękkie przy wcześniejszym ich zmoczeniu. Dzięki temu olejowi moje włosy stały się bardziej przyjemne w dotyku, miękkie, wygładzone. Żaden puch się nie pojawił, czego, im więcej czytałam opinii, dosyć mocno się obawiałam. Skalp również nie zareagował przesuszeniem, swędzeniem, łupieżem, ani innymi przykrymi niespodziankami. Poza włosami stosowałam go również wieczorem pod oczy. Rano skóra w tym miejscu była wyjątkowo gładka i miękka. Idąc tym dobrym tropem postanowiłam użyć go także jako balsamu do ciała. Smarowałam nim głównie nogi, bo one zwykle sprawiają mi najwięcej problemu, zawsze są bardziej suche niż reszta ciała. Smarowałam nim nogi przed spaniem. Olejek nie wchłaniał się jak masła czy balsamy. Pozostawiał lekko tłustą i lepką warstwę, ale zapach i działanie wszystkie te niedogodności rekompensuje. I w tym przypadku rezultat bardzo mi odpowiada. Skóra na nogach nie była już taka przesuszona, za to gładka i miła w dotyku. Ja jestem bardzo pozytywnie zaskoczona działaniem tego oleju. Sprawdził się znakomicie.





Opakowanie: Olej zamknięty jest w niskim, płaskim szklanym słoiczku. Wieczko zakręcane, białe,  nie ma dodatkowego zabezpieczenia typu sreberko. Słoiczek z boku oklejony jest zielona naklejką z informacjami typu: nazwa, pojemność, data ważności, dane producenta, wartości odżywcze.

Zapach: Olej pachnie bardzo przyjemnie wiórkami kokosowymi. Na włosach wyczuwalny przez kilka godzin od użycia.

Konsystencja: Konsystencja stała, w kolorze białym. Pod wpływem ciepła skóry natychmiast się rozpuszcza.



Pojemność: 200ml
Cena: 18,90zł
Dostępność: sklepy zielarskie, internet.



Znacie ten olej?
Jaki jest Wasz ulubiony? 


sobota, 16 listopada 2013

Czy moje włosy polubiły olejek łopianowy?



Green Pharmacy
Olejek łopianowy ze skrzypem polnym



Olejek z Green Pharmacy to mój drugi tego typu produkt. Pierwszy przedstawiałam w tym wpisie. Kitoko moje włosy polubiły, więc byłam ogromnie ciekawa, jak zareagują na drugi produkt. Najpierw kilka informacji czysto technicznych, a po nich przejdę do samego działania.



Opis producenta: 
Naturalny olej z łopianu odżywia, wzmacnia strukturę keratynową cebulki i zakotwiczenie włosa w skórze głowy. Pobudza wzrost włosów. Działa przeciwzapalnie i przeciwłupieżowo. Ekstrakt skrzypu polnego jest uznanym, naturalnym składnikiem do włosów wypadających, ze skłonnością do łupieżu. Włosy stają się gęstsze, mocne i lśniące.

Skład:
Vegetable Oil, SC-CO2-extract Arctium Lappa (Burdock), Equisetum Arvense Leaf Extract, BHT. 





 
Działanie/Opinia: Olejek Green Pharmacy bardzo miło mnie zaskoczył. Nie spodziewałam się po nim zbyt wielu spektakularnych efektów, ale dał radę. Jestem z niego bardzo zadowolona. Kupiłam go z myślą o powstrzymaniu moich włosów przed nadmiernym wypadaniem, co mocno dawało mi się we znaki. Jednak zanim zaczęłam go testować, problem znikł po zastosowaniu przez jakiś czas kuracji witaminowej. Także nie mogę powiedzieć, czy zlikwidował wypadanie włosów. Problemów z łupieżem również nie mam, więc i pod tym względem nie wiem, jak olejek by się spisał. Za to po skończeniu opakowania zauważyłam trochę nowych baby hair, także pod tym względem producent miał rację. Olejek pobudza włosy do wzrastania, a właściwie moje pobudził, nie wiem, jak działałby na inne ;) Aplikowałam go na suche włosy na jakieś 2-3 godziny przed ich umyciem. Zmywałam go zwykłymi tanimi odżywkami. Ani razu nie zdarzyło się, że włosy po nim nie zostały domyte. Początkowo nakładałam na włosy jego niewielką ilość. Raz sporo wychlupało mi się go na rękę i aby nie marnować produktu, zużyłam wszystko. Włosy po takiej bardziej porządnej porcji wyglądały lepiej. Różnica była znaczna. Dzięki mojej wcześniejszej nieuwadze, dowiedziałam się, że moim włosom nie szkodzi nadmierna ilość specyfiku. Olejek nie spowodował szybszego przetłuszczania się włosów. Moje rozjaśniane i suche kosmyki po nim odżyły. Stały się przyjemne w dotyku, jakby cięższe, nawilżone i bardziej błyszczące. O taki efekt mi chodziło. 





Opakowanie: Niewielka płaska buteleczka, idealna do dłoni. Wykonana z typowego dla tej firmy ciemnego plastiku. Opakowanie z przodu i z tyłu oklejone naklejkami informacyjnymi, które nie schodzą pod wpływem wody czy natłuszczenia butelki. Zamkniecie to zwykły odkręcany korek. Otwór dosyć spory, który chroni plastikowa zawleczka. Na naklejkach znajdziemy opis produktu, sposób użycia, skład, dane producenta oraz datę ważności.

Zapach: Delikatnie ziołowy, na włosach po zmyciu niewyczuwalny.

Konsystencja: Olejek jest dosyć rzadki, bezbarwny, o tłustej formule.



Pojemność: 100ml
Cena: ok. 6zł
Dostępność: Drogeria Natura, sklepy, mniejsze drogerie, internet. 
   



Znacie olejki z tej serii?
Jakie stosujecie olejki do włosów?


sobota, 26 października 2013

"Piździernikowe" zakupy



Zakupy włosowo-paznokciowe (głównie)

W tym miesiącu jestem ogromnie z siebie dumna. Nie szalałam kosmetycznie. Kupiłam głównie produkty do włosów oraz żel 
do mycia twarzy. Lakiery piaskowe tak mnie zauroczyły, że nie mogłam się im oprzeć. Sami rozumiecie ;) 
Zapraszam na lekki, miły i przyjemny post chwalipięcki.




- Isana - Odżywki do włosów
- Garnier - Odżywka do włosów
- BeBeauty - Żel-peeling oczyszczający
- My Secret, Wibo, Catrice - Lakiery piaskowe





- Efavit - Olej kokosowy
- Celia - Szampony nawilżające



Jak Wasze zakupy?
Szalałyście czy raczej skromnie?
  




sobota, 21 września 2013

Olejek Kitoko na moich włosach



Kitoko Olejki lecznicze - karite, argan i witaminy A, E





Opis producenta/Skład:



Działanie/Opinia: Kitoko to mój pierwszy olejek do włosów, który miałam okazję używać. Mam go dzięki wygranej u Czarnulki. Moje włosy bardzo go polubiły. Używałam go na trzy sposoby - tylko na suche końcówki, na wilgotne włosy na całą długość (przed suszeniem) oraz na 1-2godz na suche włosy ( potem mycie). Każdy sposób był dobry. Po każdym z nich moje włosy były naprawdę miękkie, gładkie, błyszczące oraz bardzo przyjemne w dotyku. Po kilku pierwszych użyciach co chwilę je głaskałam i cieszyłam się jak dziecko, że mam takie milutkie włosy. Olejek poradził sobie nawet z moimi bardzo suchymi końcówkami bardzo je zmiękczając (wizyta u fryzjera czeka mnie w ciągu najbliższych dwóch-trzech tygodni). Opakowanie jest bardzo małe, ale wystarcza na długo. Już kilka kropli olejku sprawia cuda na moich rozjaśnianych włosach. Produkt nie obciąża i nie przetłuszcza włosów. Mam ochotę na kolejne opakowanie (jak tylko znajdę w internecie, gdzie można go zamówić).


Opakowanie: Olejek zamknięty jest w niewielkiej (10ml) szklanej buteleczce z brązowego przyciemnianego szkła. Czarna zakrętka chroni mały plastikowy dozownik, dzięki któremu odmierza się krople olejku. Takie coś jest świetnym rozwiązaniem, gdyż niepotrzebnie nie marnujemy produktu. Buteleczka oklejona jest brązową naklejką ze wszelkimi niezbędnymi dla nas informacjami - nazwą produktu, jego przeznaczeniem, składnikami, danymi producenta. Końce naklejki nie dochodzą do siebie, dzięki czemu przez tą szczelinę możemy obserwować, ile produktu jeszcze zostało.

Zapach: Przepiękny, lekko słodki, bardzo długo utrzymuje się na włosach.

Konsystencja: Przezroczysty, nietłusty olejek.





Pojemność: 10ml
Cena: nieznana (wygrałam go w rozdaniu)
Dostępność: internet.


Znacie ten olejek?
Jaki najbardziej sprawdza się na Waszych włosach?