Pokazywanie postów oznaczonych etykietą krem do rąk. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą krem do rąk. Pokaż wszystkie posty

piątek, 28 marca 2014

Dziś o brzozie... nie, nie smoleńskiej ;) - nordyckiej




Norweska pielęgnacja dłoni
Nordic Birch Hand Cream - Urtekram



Powoli moje kremowe zapasy topnieją. Kosmetyków do pielęgnacji dłoni zostało mi już tylko dwa. Cieszy mnie to ogromnie ponieważ za jakiś czas będzie można poszaleć na zakupach i znów uzupełnić zapasy. Krem ten mąż przywiózł mi ze Szwecji 
(wraz z innymi kosmetykami, o których pisałam dosyć dawno). Jak się sprawował (oczywiście krem, nie mąż hihi), można przeczytać niżej. Zapraszam.






 
Opis producenta:




Skład:
Aqua, Butyrospermum Parkii Butter*, Prunus Amygdalus Dulcis Oil*, Betula Alba Leaf Extract*, Glycerin**, Polyglyceryl-3 Dicitrate/Stearate, Glyceryl Stearate Se, Cetyl Alcohol, Oenothera Biennis Oil*, Zea Mays Starch*, Lysolecithin, Glyceryl Caprylate, Zinc Ricinoleate, Simmondsia Chinensis Seed Oil*, Bentonite, Xanthan Gum, Citric Acid, Perfum, Citral, Citronellol, Limonene, Linalool, Geraniol, Magnolia Officinalis Bark Extract, Tocopherol, Beta-Sitosterol, Squalene
* = ingredient from Organic Farming
** = made using organic ingredients 



Działanie/Opinia: Krem z zapasów wyciągnęłam już jakiś czas temu, jeszcze w okresie zimowym. Dzięki temu mogłam przetestować go gdy skóra potrzebuje silniejszej pielęgnacji, jak i w okresie zdecydowanie korzystniejszym dla naszych dłoni. Wydawało mi się, że na okres wiosenny krem będzie za ciężki. Na szczęście pomyliłam się. Nadaje się na każdą porę roku. Jedynie zapach może wydawać się za bardzo intensywny na wiosenno-letni czas. Ja ten minus mogę mu na szczęście darować. Kosmetyk bardzo łatwo wydobyć z opakowania. Miękka tuba ułatwia to nawet gdy kremu jest już niewiele. Można wtedy bez problemu ją zgiąć czy zwinąć. Aplikacja jest bardzo przyjemna. Krem bardzo szybko wchłania się w skórę, nawet jeśli wydobędziemy go za dużo. Skóra niemal natychmiast staje się bardziej miękka, gładka i delikatna. Stan ten utrzymuje się nawet jeszcze jakiś czas po umyciu dłoni. Na rękach cały czas czujemy ten krem, mimo że wchłania się całkowicie, pozostawia delikatną warstwę. O dziwo nie jest ona ani lepka, ani tłusta, a dłonie nie są śliskie. Po prostu takie mam po nim wrażenie. Żadnych negatywnych wrażeń nie zaobserwowałam. Krem nie uczulił, nie podrażnił, ani nie powodował ściągnięcia skóry. 






Opakowanie: Kosmetyk znajduje się w miękkiej tubie. Opakowanie stawiamy na zamknięciu typu klik. Działa ono bezproblemowo. Zatrzask nie zacina się, nie urywa. Korek jest w kolorze białym, z wgłębieniem na palec. Tubka jest w przyjemnym dla oka kolorze ciemnego różu. Napisy (w kolorze białym) nadrukowane na opakowaniu. Nie ścierają się. Tubka jest cała zapisana, zarówno przód, jak i tył. Znajdziemy tu informacje producenta o produkcie, skład, pojemność, dane producenta, datę ważności. 

Zapach: Hmmm, krem ma dosyć specyficzny i intensywny zapach. Nie wszystkim przypadłby do gustu. Czuć go jeszcze długo 
po zaaplikowaniu na skórę. Pachnie jak... drzewo.

Konsystencja: Krem jest dosyć gęsty, w kolorze waniliowym. Miękki, bardzo szybko się wchłania, nawet jeśli przesadzimy 
z ilością.







Pojemność: 75ml
Cena: prezent
Dostępność: krem kupiony w Szwecji, dostępny jest zapewne w całej Skandynawii. 




Jakich macie kremowych ulubieńców?




 


środa, 15 stycznia 2014

Arganowe dłonie



Handsan Krem do rąk i paznokci
z olejkiem arganowym





Krem dostałam od męża. Został kupiony w Niemczech w jakimś markecie. Pokazywałam go razem z innymi prezentami kosmetycznymi. Sięgnęłam po niego od razu po wykończeniu ureowej Isany i już sięgnął dna. A co o nim sądzę?
Jak spisał się na moich dłoniach i paznokciach? Zapraszam na wpis.



Opis producenta:




Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Hydrogenated Palm Oil, Isopropyl Palmitate, Panthenol, Cetearyl Isononanoate, Argania Spinosa Kernel Oil, Tocopheryl Acetate, Sodium Cetearyl Sulfate, Dicaprylyl Ether, Dimethicone, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Xanthan Gum, Sodium Hydroxine, Parfum, Coumarin, Geraniol, Butylphenyl Methylpropional, Limonene, Alpha-Isomethyl Ionone.


 
Działanie/Opinia: Krem kusił mnie od dawna, ale wcześniej musiałam pozużywać te kupione wcześniej. W końcu i jego pora nadeszła, a ja mogę napisać Wam kilka słów o nim. Krem ma bardzo przyjemną, miękką konsystencję. Jego aplikacja nie jest problematyczna. Bardzo łatwo wydostać go z opakowania oraz rozprowadzić na dłoniach. Kosmetyk niemal natychmiast się wchłania, nie pozostawia tłustej, ani lepkiej warstwy. Za to ogromny plus. Możemy niemal natychmiast zajmować się tym,   
czym zajmowaliśmy się przed kremowaniem dłoni. Skóra zyskuje natychmiastowe nawilżenie, wygładzenie i miękkość, 
które niestety po kilku chwilach to uczucie mija i konieczna jest kolejna aplikacja, potem kolejna i kolejna. Przez to zmniejsza się wydajność kosmetyku. Bardzo żałuję, że ten dobry stan nie utrzymuje się dłużej, bo skóra rzeczywiście na tym zyskuje. Krem (jak podaje producent) ma pielęgnować nie tylko dłonie, ale i paznokcie. Z tym nie mogę się zgodzić. Krem nie zmiękczał skórek oraz nie spowodował, że paznokcie wyglądały zdrowiej, czy nie łamały się. Także działanie na rękach jest jak najbardziej pozytywne, ale już co do paznokci, to producent delikatnie minął się z prawdą. A przynajmniej na moich paznokciach krem nie działa. Niemniej jednak, 
z kremu jestem zadowolona, choć do ideału mu trochę brakuje.




Opakowanie: Krem mieści się w niewielkim miękkim opakowaniu, szerszym i płaskim u góry, a węższym i zaokrąglonym u dołu. Czyli tubka standardowa dla większości tego typu kosmetyków. Zamknięcie bardzo wygodne, typu klik, z wgłębieniem na palec. Opakowanie jest w bardzo przyjemnym ciepłym odcieniu brązu z dodatkiem bieli. 

Zapach: Bardzo przyjemny, słodki. Na dłoniach ledwo wyczuwalny, utrzymujący się jeszcze jakiś czas.

Konsystencja: Miękki balsam, przyjemnie i szybko rozsmarowujący się na dłoniach.





Pojemność: 75ml
Cena: bliżej nieznana
Dostępność: w Polsce - Hebe oraz internet.


Znacie kremy Handsan?  
Jakich macie ulubieńców kremowych?



 

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Wybawienie do rąk od Isany



Intensywny krem do rąk z 5% urea
Isana


Krem ten kupiłam w porze wiosenno-letniej więc trochę się naczekał na swoją kolej. Z racji tego, że jest to kosmetyk dosyć ciężki 
i treściwy, zostawiłam go na dni jesienne, gdy skóra dłoni wymaga częstszej i silniejszej pielęgnacji niż zwykle. Jesteście ciekawi jak się spisał? Zapraszam zatem do dalszej części wpisu.




Opis producenta:
Isana Intensywny krem do rąk 5% urea
- pielęgnacja i ochrona dla bardzo suchej skóry
- z zawartością cennego urea, masła shea, jak również wartościowych substancji czynnych takich jak panthenol i wosk pszczeli
- szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy na skórze
- pH przyjazne dla skóry - przebadany dermatologicznie
- przechowywać w temperaturze pokojowej 

 
Skład:
Aqua, Glycine Soja Oil, Glycerin, Urea, Sodium Lactate, Cetyl Alcohol, Stearic Acid, Glyceryl Stearate Se, Caprylic/Capric Triglyceride, Butyrospermum Parkii Butter, Cera Alba, Panthenol, Carbomer, Parfum, Tocopheryl Acetate, Phenoxyethanol, Sodium Hydroxide, Xanthan Gum, Linalool, Hexyl Cinnamal, Citronellol.



 
Działanie/Opinia: Krem bardzo dobrze sprawdza się w porze jesienno-zimowej. Na czas wiosenny i letni niestety może być odrobinę za ciężki. Także ja polecam stosować go w chłodniejsze dni, gdy skóra dłoni silniej narażona jest na niekorzystne czynniki zewnętrzne, co wzmaga jej przesuszenie. Kosmetyk świetnie likwiduje uczucie efektu ściągnięcia skóry, nawilża ją i delikatnie natłuszcza. Jest wybawieniem dla przesuszonych dłoni. W bardzo szybkim tempie przywraca skórze gładkość i miękkość. Krem wchłania się stosunkowo szybko, jeśli tylko nie nałożymy go za dużo. Jest bardzo wydajny, już niewielka ilość pozwala idealnie pokryć całe dłonie. Pozostawia na skórze delikatny film, także jakiś czas od aplikacji musimy odczekać, no chyba że lubicie mieć wszystko wytłuszczone od kremu ;) Ja jednak wolę te kilka chwil poczekać. Ten krem za niewielką cenę zrobi dobrze Waszym dłoniom, a nawet przesuszonym stopom. Im też pomaga. Warto go kupić bo efekty są naprawdę bardzo dobre. Także jeśli szukacie dobrego kremu, to polecam Isanę.

 
Opakowanie: Miękka tuba w biało-czerwonej kolorystyce. Opakowanie standardowe dla większości kremów do rąk - szersze u góry, węższe w dole, stawiane na "głowie". Otwarcie typu klik z wgłębieniem na palec. Dobrze chodzi, otwiera się bez problemu. Z przodu znajduje się nazwa, przeznaczenie kremu oraz producent - w języku niemieckim (jak to zwykle bywa przy kosmetykach Isany). Z tyłu tubki znajdziemy opis w języku polskim, węgierskim i czeskim oraz skład, pojemność, datę ważności i dane producenta.




Zapach: Bardzo delikatnie wyczuwalny, kremowy. Przyjemny. Bez chemicznych nut.

Konsystencja: Średnio gęsta, w kolorze białym, miękka. Bardzo dobrze rozprowadza się na skórze.



Pojemność: 100ml
Cena: ok. 6zł (często dostępny w promocji)
Dostępność: Rossmann, internet.



Znacie ten krem?
Jak pielęgnujecie dłonie jesienią i zimą?
   

 

niedziela, 7 lipca 2013

Odmładzanie dłoni z Eveline



EVELINE - Młode Dłonie 
(aktywnie odmładzające serum do rąk)


Kremów do rąk zawsze na stanie w domu mam kilka sztuk. Bardzo często kolejne wpadają mi do koszyka podczas zakupów, oczywiście same ;) Mogę śmiało powiedzieć, że tego typu kosmetyków mam (obok żeli pod prysznic) najwięcej w zapasie. O Aktywnie odmładzającym serum do rąk mogę już co nieco powiedzieć. Niestety kosmetyk nie znajdzie się w najbliższym denku ponieważ został u rodziców. Wykończę go podczas kolejnej wizyty. Zapraszam na recenzję tego cudaczka.




Informacje producenta:
Ekskluzywne serum z unikalną formułą odmładzającą pomaga zminimalizować oznaki starzenia się skóry rąk. Jest szczególnie polecany do suchych i zniszczonych dłoni. Zawarte w nim składniki regenerujące odbudowują zniszczony naskórek, przywracając dłoniom gładkość i delikatność. Serum zapewnia odpowiedni poziom nawilżenia, czyniąc skórę bardziej elastyczną bez odznak upływu lat. Lekka, nietłusta konsystencja sprawia, że serum szybko się wchłania i błyskawicznie przynosi uczucie komfortu, a skóra dłoni staje się aksamitna, gładka i znacznie młodsza na długi czas.



Skład:
Aqua/Water, Cetearyl Alcohol / Ceteareth-20, Mineral Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Glycerin, Propylene Glycol, Petrolatum / Cholesterol / Cetearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Petrolatum, Isopropyl Myristate, Cyclopentasiloxane / Dimethicone Crosspolymer / Cyclohexasiloxane, Hydrolyzed Wheat Protein / Urea / Sorbitol / Lysine  / Allantoin / Diglycerin / Lactic Acid / Sodium PCA, Water / Hydrolyzed Soy Protein / Propylene Glycol, Glycerin / Water / Butylene Glycol / Carbomer / Polysorbate 20 / Palmitoyl Oligopeptide / Palmitoyl Tetrapeptide-7, Water / Propylene Glycol / Oyster Shell Extract / Sea Silt Extract, Cyclomethicone, Glucose, Urea, Acrylates / C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, Allantoin, Phenoxyethanol / Methylparaben / Buthylparaben / Ethylparaben / Isobutylparaben  / Propylparaben, DMDM Hydantoin, Fragrance, Disodium EDTA, Limonene, Linalool.




Działanie/Opinia: Do tej pory używałam tylko kremów więc byłam bardzo ciekawa, jak sprawdzi się serum. Kosmetyk wyglądem nie różni się od używanych wcześniej przeze mnie kremów. Konsystencja, zapach, wygląd wszystko to do złudzenia przypomina tradycyjny kosmetyk do rąk. Krem nie sprawia problemów przy rozprowadzaniu na skórze, wchłania się stosunkowo szybko nie pozostawiając tłustej warstwy. Dłonie niemal natychmiast stają się gładkie, miękkie i nawilżone. Jednak nawilżenie nie utrzymuje się zbyt długo, aplikację musimy powtarzać co jakiś czas.Także jak dla mnie, kosmetyk ten niczym szczególnym  nie różni się od kremu.


Opakowanie: Dosyć cienka, długa tuba z miękkiego tworzywa. Całość utrzymana w przyjemnej fioletowej kolorystyce. Przy otwarciu pomaga nam wgłębienie na palec. Z tyłu znajdują się potrzebne informacje: opis, skład, producent, pojemność, data ważności. 



Zapach: Bardzo przyjemny dla nosa, bliżej niezidentyfikowany.


Konsystencja: Zwarty, miękki balsam w kolorze białym.




Pojemność: 125ml
Cena: ok. 6-7zł
Dostępność: Drogerie większe i mniejsze 



Miałyście do czynienia z tego typu kosmetykami do rąk?

 

poniedziałek, 1 lipca 2013

Denko czerwiec


Zużywamy, denkujemy...


Denko w tym miesiącu dosyć słabe... ale mam na to usprawiedliwienie ;) Niemal cały czerwiec byłam u rodziców, tydzień u siostry, także swoich kosmetyków brałam i zużywałam niewiele. Za to wiele kupiłam ;) Sporo pootwierałam nowych, w których 1/4 zawartości nie wiozłam ze sobą z powrotem do domu. Zużyje je podczas kolejnej wizyty. Pierwsze pudełko denkowe, to kosmetyki używane u rodziców i siostry, natomiast w drugim pudełku znajdują się puste opakowania kosmetyków, które zużyłam już u siebie.
A oto czerwcowe denko w całej okazałości - pudełko pierwsze:


I kolejno zużycia:

 1. Nivea Soft - Krem Twarz, Ciało, Ręce
Głównie kremowałam nim włosy, ale używałam też do nawilżenia stóp i rąk.
Całkiem dobrze się sprawdzał.

2. Flos-Lek - Żel ze świetlikiem i babką lancetowatą do powiek i pod oczy
Żel przyjemnie chłodził i ściągał skórę wokół oczu, ale z moimi workami niestety nie poradził sobie.
Na pełną recenzję zapraszam do tej notki.

3. Sensique - Zmywacz do paznokci bezacetonowy, o zapachu truskawki
Śmierdziuszek niesamowity, ale robił, co miał do zrobienia.
4. Sensique - Mascara XXL Waterproof
Jestem z niego bardzo zadowolona, świetnie sprawdzał się na moich rzęsach ale niestety miał jedną "wadę" - był i był. Już myślałam, że nigdy go nie wykończę ;)
5. Nivea - Mleczko do ciała odżywcze
Próbki to jedna z kilku nagród w wygranym konkursie Drogerii Sekret Urody. 
Zapraszam do wcześniejszych notek - tu i tu.








6. Lirene - Peeling enzymatyczny
Zapach i konsystencja bardzo przyjemne jednak jak dla mnie taki peeling ma za słabe działanie.
Pełną recenzję można przeczytać tutaj.
7. Synergen - Thermo Maske
Mimo początkowych trudności w rozprowadzeniu maski, jestem bardzo zadowolona z efektów, o których można przeczytać  w tym wpisie.
8. Perfecta - Peeling i Maska-Serum
Świetny produkt, zapraszam na recenzję.

 


9. Dax - Chusteczka Samoopalająca
Użyłam jej tylko do "opalenia" nóg. Troszkę wyszły smugi ale to raczej z nieumiejętnej obsługi ;)  Efekt bardzo naturalny.
10. Marion - Szampon do włosów Diamentowy Blask
Bardzo ładnie wygładził mi włosy, rozejrzę się za pełnowymiarowym opakowaniem.
11. Biały Jeleń - Hipoalergiczna emulsja do higieny intymnej
Saszetka pokaźnych rozmiarów, wystarczyła na 4 użycia. 
12. Farmona - Krem ochronno-łagodzący SPF 15
Krem bardzo przyjemnie łagodził i uspokajał twarz po wszelkich wieczornych zabiegach pielęgnacyjnych. Saszetka wystarczyła na 4 użycia. 


A tak prezentuje się zawartość pudełka drugiego:




Kolejno zużycia warszawskie:
13. Bielenda - Płyn do higieny intymnej Kora dębu
Płyn wart polecenia.
14. Joanna - Peeling myjący z grejpfrutem
To już któryś z kolei, jeszcze nie raz będę do nich wracać.
15. Uroda - Melisa, pomadka pielęgnacyjno-ochronna
Mój KWC, obecny w każdym denku ;)
O pomadce można przeczytać w tej notce.

16. Marion - Kremowy peeling do twarzy z ziarenkami z truskawki
Całkiem miły przyjemniaczek. Po otwarciu pakowania czuć przyjemny naturalny zapach truskawek, jednak po chwili staje się mniej naturalny. Zdzieranie średnie, w sam raz do twarzy.
17. Love Me Green - Organiczny peeling do twarzy
Peeling ma bardzo ładny zapach i zdzierak z niego bardzo przyjemny. Szkoda, że te produkty są takie drogie.
18. Love Me Green - Organiczny krem do rąk z masłem Shea
Krem bardzo przyjemnie pachniał i całkiem sporo go było w opakowaniu.
19. Love Me Green - Organiczny krem do ciała
Krem o bardzo orzeźwiającym zapachu zielonej kawy i zielonej herbaty.
20. Love Me Green - Organiczny Krem do ciała
Zapach dotąd dla mnie niespotkany wcześniej, aczkolwiek bardzo przyjemny na bazie wyciągu z aloesu i olejku migdałowego.







Całkiem sporo udało mi się w tym miesiącu wykończyć saszetkowych próbek, z czego jestem ogromnie zadowolona. 


Jak prezentują się Wasze czerwcowe denka?
Jesteście z nich zadowolone?


poniedziałek, 3 czerwca 2013

Na dobitkę... Rossmann -40%


Rossmannowska promocja - podejście drugie


Swoje zakupy zrobione w promocji -40% pokazywałam już wcześniej. Zainteresowanych zapraszam do tej notki.  Na tym miałam zakończyć zakup kosmetyków w maju, gdyby nie prezentowa karta do Rossmanna o wartości 50zł, która otrzymałam dzień przed zakończeniem całej akcji. Decyzja zapadła niemal natychmiast - ostatniego dnia promocji idę na kolejne zakupy. Kupiłam raczej zachciankowe kosmetyki, takie którymi wiele osób mami na swoich blogach ;) Jeśli jesteście ciekawe, zapraszam do dalszej lektury.



1. Evitte - Balsam do ciała antycellulitowy, 5,29zł
2. Bourjois - Woda micelarna, 8,39zł
3. Bourjois - Rozświetlający peeling do twarzy, 8,99zł
4. Isana - Intensywny krem do rąk z 5% urea, 3,99zł
5. Isana - Olejek pod prysznic melon i gruszka, 2,99zł
6. Original Source - Żel pod prysznic limonkowy, 5,49zł
7. Eva Natura - Krem pod oczy i na powieki, 4,59zł



8. Bielenda - Nawilżająca maseczka na pierwsze zmarszczki 30+, 2,39zł
9. Rival de Loop - Maseczka rozświetlająca, 0,99zł
10. Lirene - Peptydowa maseczka samowchłaniająca Lifting, 1,49zł
11. Dermaglin - Maseczka Kleopatra, 3,39zł
12. Ziaja - Różana maseczka młodości, 1,09zł
13. Ziaja - Maska oczyszczająca, 0,89zł
14. Ziaja - Maska anty-stres, 0,89zł
15. Perfecta - Maseczka odżywcza, 1,09zł


Na dobitkę dobitki dwa produkty z Avonu. Bardzo dawno używałam ich kosmetyków, a te dwa wydały mi się bardzo ciekawe. Niestety dokładnych cen nie pamiętam. Ale każdy produkt kosztował 5-6zł.


16. Avon - Wygładzający scrub do stóp Mięta i Aloes
17. Avon - Chłodzący balsam do ciała z wyciągiem z trawy cytrynowej

Swoje potrzeby i nie-potrzeby kosmetyczne mam zaspokojone na dłuższy czas. Myślę, że długo u mnie nie pojawi się już notka zakupowa.


Jak mają się Wasze majowe zakupy?
Już w użytku, czy czekają na swoją kolej?


To już historia...majowe denko


Majowe zużycia


Jak pisałam kilka postów wcześniej, maj był bardzo intensywnym miesiącem, w związku z czym nie bardzo miałam czas na systematyczne zużywanie kosmetyków. Oczywiście poprawię się w czerwcu. Póki co, zapraszam na moje skromne majowe denko.


Zdjęcie grupowe zużytych kosmetyków.


I kolejno wystąp:

1. Pantene - 2w1 Szampon z odżywką, Codzienna pielęgnacja Classic
Jak nie lubię produktów 2w1, tak ten był w porządku. Po umyciu włosów mimo wszystko używałam dodatkowo odżywki.

2. Pantene - Odżywka do włosów normalnych
Całkiem sympatyczna w użytkowaniu odżywka.

3. Garnier Fructis - Odżywka wzmacniająca
Miała piękny egzotyczny zapach.



4. Ziaja - Krem do rąk i paznokci, kozie mleko
Krem świetnie nawilżał suche dłonie.

5. Ziaja - Mleczko ogórkowe do demakijażu
Używam go od lat, recenzję można przeczytać tu

6. Marion - Żel peelingujący do ciała
Całkiem przyjemny zdzierak, używałam go zarówno do ciała, jak i do twarzy.
Więcej o nim można przeczytać tu



7. Garnier - Lekkie mleczko do ciała
Efekt nawilżonej skóry świetny, ale niestety niezbyt długotrwały. Denerwowało mnie zbyt długie wchłanianie się balsamu w skórę.
Na pełną recenzję zapraszam tutaj

8. Arko - Żel pod prysznic Energizing, grapefruit&cream
Zapach bardzo rześki, cytrusowy.




9. Lilibe - Płatki kosmetyczne
Bardzo lubię ten produkt rossmannowski.
10. Uroda - Melisa, pomadka do ust pielęgnacyjno-ochronna
Mój KWC, w poprzednim denku również znalazły się 2 sztuki, w nowym i starym opakowaniu.
Chętnych zapraszam na recenzję tutaj
11. Cień do powiek - firma niezidentyfikowana (prawdopodobnie Catrice), kolor szary.
Cień ten miałam kilka ładnych lat,mimo że jeszcze trochę go zostało, nie nadaje się już do użytku.
12. Pilnik szklany
Sprawdzał się bardzo dobrze, jednak bardzo szybko starł się.


13. Nivea - Mleczko do ciała odżywcze
Po jednym użyciu mogę powiedzieć tylko tyle, że nawilżenie było całkiem przyjemne, jednak czas wchłaniania pozostawia sporo do życzenia.
Wygrana w konkursie Drogerii Sekret Urody, o której pisałam tutu
Z 10-ciu sztuk zużyłam tylko jedną saszetkę. Wstyd, wstyd, wstyd.
W czerwcu na pewno się poprawię. 
14. Synergen - Thermo Maske
Efekt przypadł mi do gustu.
Recenzję można przeczytać tutaj
15. Farmona - Szampon łopianowy
Cóż mogę powiedzieć po użyciu jednej saszetki... szampon oczyścił włosy i nie wyrządził im krzywdy.


Ilość zużytych kosmetyków nie powala na kolana, jednak cieszę się, że chociaż te kilka sztuk wylądowało w koszu.
W czerwcu na pewno się poprawię i rozstanę z większą ilością produktów ;)



Jak mają się Wasze denka?
Sporo zdenkowałyście, czy raczej jesteście z tych sentymentalnych osób, którym ciężko jest się rozstać z kosmetykami? ;) 




poniedziałek, 13 maja 2013

Essence - 24h hand moisture balm

24-godzinny nawilżający balsam do rąk
(Aby na pewno? )

Krem do rąk Essence (jogurt i zielona herbata) kupiłam jakiś czas temu z myślą  poprawie kondycji dłoni po zimie. Czy kosmetyk spełnił swoje zadanie? Zapraszam do dalszego czytania...


Opis producenta:

 
Skład:
 Aqua (Water), Glycerin, Cetearyl Alcohol, Hydrogenated Palm Glycerides, Ethylhexyl Stearate, Sorbitol, Dimethicone, Sodium Cetearyl Sulfate, Carbomer, Yogurt, Maltodextrin, Piroctone Olamine, Sodium Hydroxide, Camellia Sinensis Leaf Extract, Phenoxyethanol, Parfum (Fragrance), Benzyl Alcohol, Limonene, Hexyl Cinnamal, Linalool, Geraniol.


Działanie/Opinia: Krem kupiłam z myślą o poprawie kondycji wysuszonych dłoni po zimie. Uwierzyłam w "24-godzinne nawilżenie"....i się rozczarowałam. Balsam owszem nawilża, ale nie na tak długo. Zaskoczyło mnie (oczywiście na plus) jego bardzo szybkie wchłanianie w skórę. Już po chwili od użycia możemy cieszyć się gładkimi i miękkimi dłońmi. Krem nie pozostawia tłustej warstwy, po nakremowaniu dłoni możemy spokojnie dotykać wszystkiego (np. klawiatury, telefonu) bez obawy o pobrudzenie. Balsam nadaje się do codziennej pielęgnacji, jednak nie poradzi sobie z bardzo przesuszoną skórą. Wrócę do niego jeszcze nie raz oraz z chęcią wypróbuję pozostałe warianty zapachowe.


Opakowanie: Opakowanie standardowe jak dla większości kremów do rąk, z zamknięciem typu "klik". Mi uległo uszkodzeniu podczas upadku kremu (co będzie widoczne na zdjęciu). Tuba postawiona jest na "głowie". W przypadku balsamu Essence, tuba jest niższa, ale szersza. Szata graficzna w bardzo przyjemnych dla oka odcieniach zieleni z czarną i białą czcionką. Na opakowaniu znajdziemy wszystkie potrzebne informacje - opis, skład, producent, data ważności, pojemność.


Zapach: Z opakowania wydobywa się bardzo subtelna woń zielonej herbaty, która dosyć długo utrzymuje się na skórze. Zapach bardzo przyjemny dla nosa.

Konsystencja: Kosmetyk ma konsystencję bardzo miękkiego białego balsamu, który dosyć szybko się wchłania.


Pojemność: 75ml
Cena: 4-6zł
Dostępność: Drogeria Natura

Jakie kremy należą do Waszych ulubieńców?
Lubicie te z Essence?

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Denkujemy, nie obijamy się, denkujemy


Denko... po raz pierwszy

To moje pierwsze zużycia pokazane na blogu więc proszę o wyrozumiałość ;) Przez cały miesiąc skrzętnie wykańczałam kosmetyki, a i tak wydaje mi się, że jest ich bardzo malutko. Może przyszły miesiąc będzie łaskawszy w większą ilość zużytych opakowań.
Póki co, zapraszam do obejrzenia tego, co wylądowało w koszu.

Rzut oka na całość. Puste opakowania  przechowuję w pudełku po butach.



1. Verona - Nawilżający krem do ciała i twarzy
Nie polubiłam go, znacznie lepiej spisał się stosowany na końcówki włosów.
Przeczytać o nim można tutaj

2. Verona - Koncentrat antycellulitowy z efektem lasera 4D
Produkt nie spełnił moich oczekiwań. Nie zauważyłam obiecanego efektu lasera. Jako balsam do ciała też się nie sprawdził.
3. Nivea - Shower cream
Kremowy żel pod prysznic (miniaturka) kupiony na którymś lotnisku. Leżał zapomniany w łazience, aż doczekał się na swoją kolej.
Żel ma przyjemną miękką konsystencję, delikatnie nawilżał. 




4. Gratia - Glicerynowy krem do rąk i paznokci, cytrynowy
Bardzo przyjemny produkt, świetnie nawilżał dłonie i ładnie pachniał.

5. Barwa - Krem do rąk glicerynowy, grejpfrutowy
Sprawdził się, jak kolega wyżej.

Oba kremy zużywałam bardzo długo (co widać patrząc na zniszczone opakowania).


 6. Uroda - Melisa, pomadka do ust pielęgnacyjno-ochronna
Mój hit jeśli chodzi o pielęgnację ust. Pomadka w starym i nowym opakowaniu. 
Poczytać można o niej tutaj






7. Pantene - Szampon do włosów normalnych (gęste i mocne włosy)
Szampon jak szampon, robił co miał robić. 

8. Avon - Szampon do włosów długich
Mam o nim podobne zdanie, jak o poprzedniku.

9. Marion - Jedwab do włosów
Świetnie wygładzał i nabłyszczał włosy.
10. Dermika - Maseczka multiwitaminowa UKOJENIE
Maseczka bardzo przyjemnie chłodzi i nawilża twarz.

11. Efektima - Maseczka oczyszczająca z wyciągiem z nagietka
Ta maseczka również chłodzi twarz, dodatkowo napina i odświeża ją. 
Zapraszam do przeczytania o niej tutaj


12. Dermika - Krem intensywnie regenerujący na noc
Bardzo przyjemny krem, skóra rano była gładka i miękka.

13. Cztery Pory Roku - Oliwkowy krem przeciwzmarszczkowy
Również do stosowania na noc. Zapach nie przypadł mi do gustu. 










Znacie któreś z powyższych kosmetyków?
Jak Wasze denka? Pokaźne czy raczej  skromnych rozmiarów?

sobota, 13 kwietnia 2013

Farmona Sweet Secret - kokosowy krem do rąk i paznokci

Słodkości od Farmony

Zaczynam podejrzewać, że kremy do rąk powoli stają się moim drugim uzależnieniem, zaraz po żelach pod prysznic. No bo jak przejść obok sklepowych półek uginających się od wszelkiego rodzaju kolorowych specyfików do dłoni? No jak?
Jakiś czas temu będąc w Hebe uśmiechał się do mnie słodko wyglądający kremik Farmony. Wiele dobrego słyszałam i czytałam o serii Sweet Secret więc nie zastanawiając się dłużej, wrzuciłam go do koszyka. Czy żałuję tego wyboru, a może jestem w pełni z niego zadowolona? Zapraszam do przeczytania mojej opinii...


Informacje producenta:


Skład:
  Aqua (Water), Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Petrolatum, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Ethylhexyl Stearate, Propylene Glycol, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter), Cera Alba (Beeswax), Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Musa Sapientum (Banana) Extract, Dimethicone, Cyclomethicone, Glyceryl Stearate, Panthenol, Inulin Lauryl Carbamate, Xanthan Gum, Disodium Edta, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, 2-Bromo-2-Nitropropane- 1,3-Diol, Parfum (Fragrance), Alpha- Isomethyl Ionone, Eugenol, Limonene.

Działanie/Opinia:  Uwielbiam wszystko, co słodkie więc nie mogłam przejść obojętnie obok kremu, na którym jest napisane "egzotyczny deser" i  "słodki kokos i banany". Nie mogłam i już ;) Zakupu nie żałuję i pewnie jeszcze nie raz zakupię coś ze słodkiej serii Farmony. Kosmetyk jest bardzo wydajny, już jego mała ilość wystarcza do nakremowania całych dłoni. Jestem bardzo zadowolona z efektu wygładzenia, ręce są miękkie, gładkie i nawilżone. Chociaż nawilżenie nie utrzymuje się zbyt długo, nie jest to dla mnie jakimś wielkim problemem. Nie uczulił i nie podrażnił mnie. Pewnie wpadnie do mojego koszyka jeszcze nie raz.

Opakowanie:  Krem znajduje się w typowym dla tego typu kosmetyków opakowaniu - miękka tuba szersza u góry, zwężająca się ku dołowi, zakończona wygodnym zamknięciem typu klik. Opakowanie przyciąga wzrok zielono-żółtą szatą graficzną i smakowitym zdjęciem bananów i kokosa. Ma standardową pojemność - 100ml.



Konsystencja: Kosmetyk ma kremową, lekką konsystencję, jednak na tyle zwartą, że nie spływa z dłoni. Wchłanianie kremu jest bardzo szybkie. Na chwile pozostawia wrażenie tłustego filmu, które zaraz znika, pozostawiając skórę miękką i gładką.

Zapach: Zapach kremu jest bardzo słodki i bardzo przyjemny, o dosyć sporej intensywności. Na początku wyczuwalne są banany, dopiero po kilku chwilach można "wywąchać" kokos. Na skórze zapach jest słabszy, ale nadal otula słodką nutą.

Pojemność: 100ml
Cena: 6-7zł
Dostępność: mniejsze i większe drogerie, internet.