Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Salon SPA. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Salon SPA. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 1 grudnia 2013

W listopadzie dzielnie towarzyszyły mi...



Kolejne denko...



Listopad pod względem zużycia kosmetyków był miesiącem podobnym do poprzednich. Ciesze się, że sporo saszetek poleciało do kosza, ale to kropla w morzu tego, co posiadam w zapasach ;) Jesteście ciekawi moich zużyć listopadowych? W takim razie zapraszam do obejrzenia poniższych zdjęć.



Tradycyjnie rzut oka na całe pudełko:




 Włosy:

- DeBa -  Balsam regenerujący 2x
- Isana - Szampon i odżywka Połysk jedwabiu 
O duecie pisałam tutaj. 
- Nectar of nature - Odżywka mango i masło orzechowe
- Szchwarzkopf - Maska do włosów, włosy długie, skłonne do rozdwajania się
O mini maskach tej firmy pisałam w tym wpisie. 
Kończyny górne i dolne ;)

 - Cztery pory roku - Krem do rąk
Leci do kosza bo termin ważności jakiś czas temu już minął ;)
- Isana - Zmywacz do paznokci
- Bielenda - Krem do depilacji 2x
- Bielenda - Peeling do stóp
Joanna - Krem do depilacji
Ciało/Twarz:
 - Salon SPA - Peeling do ciała
Więcej o nim można przeczytać w tej notce.
- Joanna - Peeling myjący z czarną porzeczką
- Barnangen - Szwedzki żel pod prysznic jedwab&magnolia
- Eveline - Liftingujący roll-on pod oczy
Wpis dawno, dawno temu w tym wpisie. 
- Uroda - Pomadka ochronno-pielęgnacyjna
Stały bywalec każdego mojego wpisu denkowego. 
Notka tutaj.
- Ziaja - Oliwkowy płyn micelarny.
Wpis o nim tutaj. 
- Eveline - Krem BB
Tak go nachwaliłam, taki był dobry, a przy końcu podszedł wodą i nadaje się do wyrzucenia.




Mix próbek i saszetek:

Wpis tylko o maseczce Bielendy, pod tym linkiem.




Jak Wasze denka?
Zużywacie kosmetyki czy raczej gromadzicie?




 

poniedziałek, 11 listopada 2013

Światowy peeling


Japan relaksujący scrub do ciała
Salon SPA collection

 
Chyba dla nikogo nie jest już tajemnicą, że uwielbiam peelingi do ciała. Zużywam je niemal w ilościach hurtowych i zawsze muszę mieć co najmniej kilka sztuk w zapasie. Bohaterem dzisiejszej notki jest peeling z kolekcji, której wcześniej nie miałam okazji poznać. Także jego działanie było dla mnie wielką niewiadomą. Jeśli jesteście ciekawi, jak się spisał - zapraszam na dalszą część wpisu.





Informacje producenta:
 Relaksujący scrub do ciała Japan czyni skórę czystą i wygładzoną. Zmielone drobinki łupinek orzecha kokosowego ścierają zrogowaciały naskórek i zapewniają lekki efekt masażu. Olejek kameliowy delikatnie nawilża i pielęgnuje skórę nadając ciału gładkość i miękkość. 


Skład:
Aqua, Helianthus Annus (Sunflower) Seed Oil, Polyethylene, Glycerin, Potassium Cetyl Phosphate, Coconut Powder, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, PVP, Tea, Argania Spinosa Argan) Oil, Camellia Sasanqua (Camellia) Seed Oil, Hydrolyzed Rice Protein, BHT, Algae Extract, Prunus Serrulata Extract, Aniba Rosaeodora (Rosewood) Essential Oil, Menthol, Parfum, Phenohyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben.




 
Działanie/Opinia: Stosowanie tego peelingu to czysta przyjemność. Już po pierwszym użyciu wiedziałam, że będzie to mój ulubieniec. Polubiłam w nim niemal wszystko - zapach, konsystencję, wygląd, no i oczywiście samo działanie. Bardzo przypadło mi do gustu to, że za każdym razem kosmetyk jest dosyć chłodny, jakbyśmy wyjęli go z lodówki. Trzymam go w łazience na wannie więc temperaturę ma bardziej pokojową niż arktyczną ;) Mimo, że peeling pod palcami ma konsystencję bardziej kremową niż peelingową, to spisuje się wyśmienicie. Te małe fragmenty łupinek kokosa mają świetną moc ścierania. Skóra po jego zastosowaniu jest delikatnie zaczerwieniona więc wiem, że kosmetyk działa, a nie tylko delikatnie mizia czy lekko łaskocze ;) Po tym zabiegu ciało jest wygładzone, miękkie i miłe w dotyku. Peeling pozostawia po sobie lekki film, który niemal całkowicie schodzi podczas mycia ciała. Kosmetyk nie wysuszył mnie oraz nie podrażnił. Chętnie sięgnę po inne wersje tego kosmetyku.


Opakowanie: Okrągły, dosyć płaski plastikowy słoiczek. Czarne wieczko jest odkręcane, pod nim znajduje się folia ochronna. Opakowanie jest przezroczyste, dzięki czemu możemy kontrolować stan zużycia produktu. Z boku, na spodzie i z wierzchu znajdują się naklejki, które nie schodzą pod wpływem wody czy wilgoci. Na naklejkach znajdują się ważne informacje typu: opis produktu, sposób użycia, skład, pojemność, data ważności, dane producenta. 





Zapach: Nie wiem, jak pachnie olejek kameliowy, ale producent zapewnia, że ten scrub nim pachnie. Nie pozostaje mi nic innego, jak mu wierzyć. Jest to zapach dosyć specyficzny, aczkolwiek przyjemny dla nosa. Podczas aplikacji wyczuwalny, po spłukaniu scrubu z ciała, już nie. 


Konsystencja: Scrub ma konsystencję gęstego jogurtu, jednocześnie jest bardzo lekki i puszysty. Peeling jest w kolorze kremowym z czarnymi kawałkami łupinek orzecha kokosowego.



Pojemność: 300ml
Cena: ok. 10zł
Dostępność: mniejsze drogerie, internet. 



Znacie ten peeling?
Jaki kosmetyk peelingujący należy do Waszych ulubieńców? 

 

niedziela, 15 września 2013

Najnowsze nowości ;)


Przybyło mi...


Całkiem dobrze szło mi omijanie wszelkich drogerii i sklepów z kosmetykami, do czasu, aż odwiedziła mnie siostra ;) Co oczywiście zrobiłyśmy najpierw? Poszłyśmy na zakupy ;) Zapraszam do obejrzenia, jakie kosmetyki wróciły ze mną do domu. Zrobiłyśmy też wspólne zamówienie z allegro... i znów mam co zużywać.


   
- Schwarzkopf - Maseczka do włosów
- L'biotica - Regenerujący krem do rzęs 
- Salon SPA - Peeling do ciała
- ABE - Peeling do stóp
- Rimmel - Lakier do paznokci
- Perfecta - Krem matujący na dzień
- Malwa - Krem do rąk
Marion - Termoochrona do włosów
- Mincer - Tonik do twarzy
- Joanna - Serum wygładzająco-regenerujące do końcówek włosów
- Perfecta - Peeling do stóp
- Delia - Peeling do stóp



 
- Prreti - Płatki pod oczy
- Yves Rocher - Maseczka nawilżająca plus próbki za założenie karty klienta
- Purederm - Peeling do stóp
- Malwa - Maseczki do twarzy
 
 
 
 
A to już nie zakupy, a wygrana w rozdaniu u GingerG
Zapraszam na jej bloga. 
 
 
 
 
 
Jak Wasze zakupy?
Szalejecie w tym miesiącu, czy raczej skromnie tym razem?