Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bezmięsnie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bezmięsnie. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 8 stycznia 2018

Pęczakowe risotto z marynowaną fetą / #książkogotowanie – odcinek 1

Wczoraj rano próbowałam wcisnąć na półkę książkę kucharską, którą ostatnio kupiłam... i po prostu się to nie udało... Od jakiegoś czasu myślę o dodatkowym regale, ale ta sytuacja dała mi też trochę do myślenia. Od lat kupuję książki kucharskie – uwielbiam je przeglądać, podziwiać, czasem inspirują mnie połączenia smaków i kolory na talerzach, ale rzadko, niezwykle rzadko gotuję z nich coś od A do Z. Tuż po zakupie zaznaczam kolorowymi karteczkami te przepisy, które chciałabym wypróbować i zupełnie o tym zapominam. Gdy spojrzałam na mój książkowy regał, okazało się, że książki, z których coś ugotowałam, mogę policzyć na palcach. Chyba czas to zmienić...



Na pierwszy ogień idzie pęczakowe risotto (vel pęczotto) z marynowaną w oliwie i kminku fetą z książki Jerozolima, której chyba nie trzeba nikomu przedstawiać ;) Wybrałam ten przepis z dwóch powodów – po pierwsze nie wymagał ode mnie kupowania dużej ilości składników, bo sporo miałam już w spiżarce, a po drugie wydawał mi się idealny na zimowy, rozgrzewający posiłek. Nie pomyliłam się – to był prawdziwy comfort food, danie, do którego będę wracać :)

Brak świeżego tymianku i oregano, a także zbyt kwaśne pomidory wymusiły kilka drobnych zmian – o wszystkim piszę poniżej – zapraszam!

niedziela, 7 stycznia 2018

Kakaowe placuszki z syropem klonowym

Weekendowe śniadania są po to, by je celebrować... by się nigdzie nie spieszyć i nie spoglądać nerwowo na zegarek (bo tramwaj ucieka). Z takim brakiem pośpiechu kojarzą mi się wszystkie słodkie śniadania w postaci gofrów lub placuszków. Lubię mieć czas, żeby poeksperymentować w kuchni i wymyślić coś nowego.



Od kiedy dostałam wielką butelkę syropu klonowego z Kanady (za którą jeszcze raz baaardzo dziękuję! :)), to dodaję go gdzie tylko możliwe... do marynat, owsianek, sosów i zup. Oczywiście najbardziej pasują do tradycyjnych pancakes... no, może w tym wypadku niezupełnie tradycyjnych, ale równie pysznych :)

środa, 4 stycznia 2017

Faszerowane portobello

Smak pieczarek kojarzy mi się z... pizzą. I żeby nie kusić kubków smakowych i nie pobudzać apetytu stosunkowo rzadko kupuję te grzyby – nie wodzę się na pokuszenie :) Ale ostatnio skusiły mnie piękne, jędrne portobello – czyli brązowe pieczarki idealne do nadziewania. Świetnie sprawdzą się na podwieczorek, kolację czy karnawałową przekąskę.




Jeśli zostanie wam garstka kaszy z poprzedniego dnia to jest świetny pomysł na jej wykorzystanie. Można dodać też pokrojone ostatnie plasterki szynki lub kawałeczki mięsa. Nic się nie zmarnuje i będzie naprawdę pysznie!

piątek, 25 listopada 2016

Pasztet jaglano-dyniowy (wegański)

Długo zastanawiałam się na co przeznaczyć ostatnią dynię hokkaido od mamy i... w końcu wybór padł na pasztet! :) Pasztet pełen naprawdę dobrych i zdrowych składników - poza dynią jest tu kasza jaglana, pestki słonecznika, cebulka, czosnek i marchewka.



Pasztet świetnie smakuje z chrzanowym sosem lub musem. I świetnie sprawdzi się na świątecznych stołach u wszystkich, którzy nie jedzą mięsa :)

środa, 29 czerwca 2016

Pierogi z bobem i fetą

Przyszedł czas na bób! W sałatkach, kotlecikach, tartach... i pierogach. Bób w najbliższych tygodniach będzie numerem jeden!



Oczywiście nie od dzisiaj wiadomo, że bób najlepiej komponuje się z serami - np. w sałatce z kozim serem czy zupie z dodatkiem parmezanu. Fantastycznie smakuje także z serem feta, czego przykładem są te oto pierogi... Polecam gorąco :)


czwartek, 9 czerwca 2016

Zielone smoothie - wersja IV

Od kiedy sprawiłam sobie mały blender to niemal codziennie piję zielone koktajle. Świeże, zielone smoothie wypite w pracy naprawdę pobudza ;)



To kolejna wersja, którą uwielbiam za to, że nie wymaga dodatkowych płynów - melon w zupełności wystarczy, by smoothie miało odpowiednią konsystencję. Do tego słodki banan, coś zielonego i nasiona chia, które w tej wersji przyjemnie chrupią ;)


niedziela, 29 maja 2016

Zielone smoothie - wersja III

Owocowo-warzywne smoothie? Jesteśmy bardzo na tak! A ponieważ wiemy, że wśród naszych czytelników są zarówno takie osoby, które się jeszcze nie przekonały do tej formy "picia owoców", jak i takie, które szukają połączeń smakowych - oto nowy pomysł :) Może przekona nieprzekonanych?



Niech Was nie zmyli kolor tego koktajlu - on jest "wewnętrznie zielony" ;) :) :) Takie owoce jak truskawki, jagody, maliny czy borówki skutecznie "zakrywają" zieleń, ale cudownie wzbogacają smak (nie mówiąc już o tym że zawierają naprawdę dużą dawkę witamin). Polecamy i dużym i małym - na drugie śniadanie będzie w sam raz!

środa, 25 maja 2016

Pasta z fasoli i papryki

Mój tegoroczny wegański tydzień (od którego minął już miesiąc!) upłynął w tym roku pod znakiem past, które podjadałam z chlebem, kukurydzianymi waflami, macą i warzywami. Obok soczewicowej z suszonymi pomidorami do mojego stałego menu włączyłam tę oto pastę - z fasoli pinto i duszonej z cebulką papryki.



Jej smakiem można dowolnie operować - ja nie przyprawiam jej mocno, by później szaleć z warzywnymi dodatkami, ale spokojnie można wrzucić do niej sporo chilli, więcej czosnku lub posiekane zioła, dzięki którym nabierze charakteru. Ja lubię ją za łagodny smak, lekko chrupiące kawałeczki pestek słonecznika i... meksykański klimat ;)

sobota, 21 maja 2016

Pieczone frytki z batatów z serem feta

Maj przyszedł tak szybko... jeszcze nie zdążyłam nacieszyć się szparagami, a one już się powoli kończą. Powoli przekwita intensywnie pachnąca wisteria, która pnie się po moim balkonie. Za to kiełki w kiełkownicy rosną najszybciej od pół roku, a na targu pojawiły się polskie truskawki :)
Maj to fantastyczny miesiąc.




Ostatnio jem mniej regularnie. Różne dodatkowe zajęcia skutecznie rozbijają mój rytm. I chociaż dni różnią się swoją intensywnością to nie zapominam o śniadaniu i kolacji.
Pieczone warzywa to mój ulubiony sposób na ciepłą i lekką kolację. Nakład pracy jest niewielki, czas oczekiwania do zaakceptowania, a efekt znakomity :)

wtorek, 12 stycznia 2016

Proste, pomidorowe curry z ciecierzycą i kalafiorem

Śnieg za oknem? Ugotujcie curry! Syci, rozgrzewa, roztacza aromat trawy cytrynowej, kokosu i orientalnych przypraw. Curry w zimowej porze jest najlepsze - sprawia, że od razu w środku robi się cieplej, a na twarzach pojawiają się uśmiechy.




To curry jest też dobrą wymówką, żeby namoczyć większą ilość ciecierzycy i zrobić falafelki lub hummus... więc do dzieła ;)

poniedziałek, 11 stycznia 2016

Wegański pasztet z czerwonej soczewicy

Najlepsze pasztety "rodzą się" z kulinarnych eksperymentów, z "resztek" po obiedzie i lekko już podsuszonych, zapomnianych warzyw z koszyka w lodówce. Nie inaczej było tym razem - wczorajszy, duży ziemniak, podsuszone pieczarki i por... wystarczyło tylko ugotować soczewicę i baza na wegański pasztet gotowa!
Sklepowe wegepasztety są - przynajmniej dla mnie - słabo przyprawione. Swoje staram się zawsze doprawić tak, żeby nawet bez żadnych dodatków "obroniły się" na kanapce. W tych pasztecikach główną rolę gra pieprz - młotkowany z kolendrą (hit w mojej kuchni ) i charakterystyczny, biały pieprz, który pokochałam od pierwszej tarty szpinakowej, w której jakieś 10 lat temu go użyłam.




Foremki, kupione kiedyś w TK Maxx służą mi już od dwóch lat - i uwielbiam z nich korzystać. Takim mini pasztetem (tak jak mini chlebkami) zawsze można kogoś obdarować - w końcu nie ma to jak własnoręczny wyrób ;)

poniedziałek, 14 września 2015

Dyniowe kluski jaglane z kalafiorem i sosem z sera pleśniowego

Ten przepis na obłędnie dobre kluseczki dyniowo-jaglane czekał dla Was w wersjach roboczych już od dłuższego czasu... Czekał na początek sezonu na dynie, na coraz dłuższe wieczory i na potrzebę domowego, ciepłego posiłku. To co, jesteście gotowi? ;)



W tych kluseczkach jest moc :) Kasza jaglana + dynia tworzą zgrany duet, a z kalafiorem i sosem z sera pleśniowego... cóż mogę dodać - oto smakowa poezja... I choć muszę przyznać, że całość jest trochę kaloryczna, to ja po takim daniu nie miałam żadnych wyrzutów sumienia ;) Tę kompozycję polecam Wam z całego serca!

sobota, 27 czerwca 2015

Zielone smoothie - wersja II

Chyba nikogo  nie muszę przekonywać, że zielone smoothie to samo zdrowie :) Rok temu na blogu pojawiła się wersja I z sokiem pomarańczowym, jabłkiem, kiwi i szpinakiem. Dzisiaj wersja II z inną gamą składników - ale także soczyście zielona!



Od jakiegoś czasu lubię dodawać do mojego smoothie dodatkowe bonusy w postaci np. mielonego lnu, błonnika witalnego lub zielonego, sproszkowanego młodego jęczmienia (którego w normalny sposób nie jestem w stanie przełknąć ;)). Dzięki temu smoothie jest jeszcze zdrowsze ;)

środa, 20 maja 2015

Granola

Moje śniadanie w "dniu roboczym" to zazwyczaj lekka owsianka. Śniadanie weekendowe to zupełnie inna bajka... z tej właśnie bajki pochodzi granola...



Przepis na nią w 99% pochodzi od niezawodnej Moniki z Gotuje, bo lubi. Ja dodaję więcej płatków i więcej wiórków kokosowych, ale reszta jest identyczna. I z całą świadomością stwierdzam, że to najlepsza granola pod słońcem... Smakuje tak, że zjadłabym całą blachę na raz i chrupie nawet dłuższą chwilę po zanurzeniu w jogurcie. Jest miodzio (nie tylko w przenośni;))! Jeśli marzy Wam się idealne, weekendowe śniadanie, to w piątek wieczorem koniecznie upieczcie granolę! Pokocha ją i mały i duży ;)

wtorek, 12 maja 2015

Nuggetsy z tofu + szparagi z pistacjami

Tofu... jeśli po kilku przepisach z naszej strony nadal macie tofu-fobię, to ten super prosty przepis ostatecznie może ją ostatecznie przełamać ;) Oto nuggetsy z tofu w doborowym, szparagowym i orzechowym towarzystwie.






Do przygotowania tego dania użyłam mojego najnowszego odkrycia, czyli tofu z ziołami. Było niewiele droższe od "zwykłego" (zapłaciłam ok. 7 zł), a w składzie miało czosnek, cząber, tymianek, majeranek, oregano, bazylię i rozmaryn... czyli krótko mówiąc - SMAK. Tym samym nie wymagało wszystkich tofu-zabiegów, którym zawsze poddawałam te sojowe kostki ;) Co się dalej z nim stało możecie przeczytać poniżej...

wtorek, 5 maja 2015

Wegańskie penne alla puttanesca

Pasta alla puttanesca... jeden z moich ulubionych sposobów na prostą pastę we włoskim stylu (tutaj w wersji tradycyjnej). Niestety - jak to z ulubionymi daniami bywa, jestem jej w stanie zjeść tyle, że... no cóż, postanowiłam, że tak jak inne makarony będę ją przygotowywać okazyjnie, żeby za bardzo nie rozrosnąć się wszerz ;) Co prawda w tym przepisie jedna porcja to tylko 75 g makaronu razowego (czyli tak mniej więcej 250 kcal), co z sosem w moim przypadku czyniło idealną porcję obiadową, ale i tak, gdybym tylko sobie na to pozwoliła, to jadłabym i jadłabym... to jest po prostu dobre!
W tej wersji oczywiście nie ma moich ukochanych anchois... jest za to więcej niż w "standardzie" oliwek (w dodatku w całości!) i kaparów. W smaku nie różni się tak bardzo... wymagało tylko ciut więcej soli ;)



W tym daniu wykorzystałam też wspaniały wegański wynalazek, czyli "parmezan" z migdałów, o którym kiedyś przeczytałam u Marty z Jadłonomii. Specjalnie kupiłam paczuszkę płatków drożdżowych i uważam je za jedno z fajniejszych odkryć 10 dni weganizmu ;) Są świetne i wciąż kombinuję do czego by je dodać...

czwartek, 30 kwietnia 2015

Wegańskie kotleciki z soczewicy

Jak mogliście przeczytać we wczorajszym wpisie (klik) na 10 dni zostałam weganką. Przygotowywałam w tym czasie swoje sprawdzone wege-dania, ale też kombinowałam z nowymi smakami. Wegańskie kotleciki z zielonej soczewicy są tego przykładem, bo do tej pory korzystałam raczej z czarnej i czerwonej soczewicy. Tymi kotlecikami zielona soczewica wyszła z mojej "niełaski" ;)



Mają fajną konsystencję... i, co muszę przyznać, wizualnie imitują mięsne, smażone klopsiki naszej mamy ;) Całe szczęście są w 100% wegańskie, ale dzięki przyprawie typu gyros (w skład której wchodzą: sól, czosnek, kolendra, gorczyca, papryka słodka, chili, cukier, kozieradka, rozmaryn, tymianek, oregano, cebula i pieprz czarny) mają charakterystyczny, znany posmak, choć ich struktura jest zupełnie inna. Możecie je włożyć w burgera lub podać z dowolnymi warzywami. Są w sam raz do majówkowego kosza piknikowego!

poniedziałek, 8 września 2014

Chrupiące tofu + colesław

Czerwona kapusta - miałam na nią ochotę od kilku dni. Po poszukiwaniach przepisu idealnego (i odkryciu kilku naprawdę ciekawych propozycji) postawiłam na połączenie tofu i czerwonej kapusty znalezione w przywiezionym kilka lat temu przez Izkę czasopiśmie "Joy of Kosher". Połączenie, muszę dodać, bardzo udane :)




Jeśli wcześniej zamarynujecie tofu jego smak będzie bardziej intensywny. Jednak nawet tofu marynowane tylko 15 minut w połączeniu z pysznym i intensywnym colesławem zasmakuje nawet tym, którzy do tej pory kojarzyli je z mdłym smakiem.

środa, 20 sierpnia 2014

Żółte curry z jarmużem

W garnku z bulgoczącym na małym ogniu curry mięknie jarmuż. Soczewica nadała curry gęstości, dynia zachowała odrobinę chrupkości... Biorę łyżkę, by spróbować ostatni raz przed podaniem. Próbuję i mimowolnie się uśmiecham. To dokładnie takie curry, o jakim marzyłam przez ostatnie dwa tygodnie... Kremowe i słodkie, ale jednocześnie ostre. Idealne. Zjadam wypełnioną po brzegi miseczkę, żałując, że nie mam piekarnika, by upiec do niego prawdziwe chlebki naan.



Już dawno żadne danie nie było przeze mnie tak "wyczekane". To z jednej strony konsekwencja filmu Podróż na 100 stóp (jeśli nie widzieliście to gorąco polecam!), ale z drugiej - mojej małej obietnicy, że mimo wielu żywieniowych wyrzeczeń będę sobie sprawiać małe przyjemności i spełniać zachcianki, nawet te niekoniecznie pasujące do pory roku :) 
Zapraszam na curry (jak nie teraz to koniecznie wróćcie tu jesienią)!

poniedziałek, 26 maja 2014

Tarta ze szparagami

Najprościej = najlepiej. To sprawdza się zwłaszcza w przypadku szparagów, których smak i tak dominuje w każdym daniu, którego są składnikiem.



Dlatego właśnie upiekłam tartę ze szparagami w wersji najprostszej z możliwych - na milion razy wypróbowanym cieście wg Michela Roux, z podsmażoną cebulką i porem i z serem gouda, który idealnie wtapia i dopasowuje się do szparagowego smaku... Spieszcie się, bo to już końcówka szparagowego sezonu!