Kilka lat temu moja cudowna siostra przygotowała obiad, o którym czasem marzę - pierś z kurczaka z pieczoną marchewką (klik). Pamiętam, że smakowało to obłędnie (a niektórych smaków się po prostu nie zapomina :)).
Zbliża się lato, a wraz z nim ochota na dania coraz bardziej lekkie - pełne ziół i świeżych, jędrnych warzyw. To właśnie tego rodzaju danie - z oregano, estragonem i tymiankiem z ogrodu mamy. Z młodą marchewką, której słodycz została dodatkowa wydobyta przez miód. Z chudą, pieczoną piersią kurczaka. Coś pysznego i to bez żadnych wyrzutów sumienia :)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą marchewka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą marchewka. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 30 maja 2016
środa, 23 września 2015
Zdrowy lunch do pracy: Słodko-pikantny krem warzywny z marchewką i łososiem
Przyszła jesień! Dni coraz krótsze i chłodniejsze, więc na pierwszy plan w menu wysuwają się wszelkiego rodzaju kremy z warzyw. Nic tak nie rozgrzeje w pracy jak miseczka pożywnej, gorącej zupy... oczywiście z dodatkiem marchewki :)
Mimo tego, że moja kolekcja pojemników na jedzenie do pracy jest już spora, to zupy i tak zabieram najczęściej w starych, niezawodnych słoikach. Mam dzięki temu pewność, że nic się samo nie otworzy i nie wyleje podczas transportu. No i cóż mogę dodać... czasami po prostu nie mogę się doczekać przerwy na lunch, bo nie ma to jak słoik z pyszną, sycącą i zdrową zawartością w postaci domowej zupy :)
Mimo tego, że moja kolekcja pojemników na jedzenie do pracy jest już spora, to zupy i tak zabieram najczęściej w starych, niezawodnych słoikach. Mam dzięki temu pewność, że nic się samo nie otworzy i nie wyleje podczas transportu. No i cóż mogę dodać... czasami po prostu nie mogę się doczekać przerwy na lunch, bo nie ma to jak słoik z pyszną, sycącą i zdrową zawartością w postaci domowej zupy :)
niedziela, 9 lutego 2014
Łosoś w ziołowej skorupce z panko na kolorowym purée z warzyw
Pamiętacie łososia z grzybową skorupką (klik)? Od kiedy pierwszy raz przygotowałyśmy łososia w ten sposób to zawsze gdy mamy trochę więcej czasu wymyślamy nowe "skorupki". Ten sposób, choć może wydaje się pracochłonny, tak naprawdę jest całkiem prosty - łososia nie trzeba marynować, wystarczy lekko go oprószyć przyprawami i później zapiec ze zmrożoną "skorupką".
Tym razem w "skorupce" znalazła się Smakowita Pajda, która zaskoczyła mnie tym, że tak dobrze połączyła się z panko i parmezanem, dobrze się zmroziła i nie rozpłynęła się podczas pieczenia, dzięki czemu skorupka na łososiu była dokładnie taka jak chciałam :) Polecam spróbować!
Tym razem w "skorupce" znalazła się Smakowita Pajda, która zaskoczyła mnie tym, że tak dobrze połączyła się z panko i parmezanem, dobrze się zmroziła i nie rozpłynęła się podczas pieczenia, dzięki czemu skorupka na łososiu była dokładnie taka jak chciałam :) Polecam spróbować!
poniedziałek, 22 lipca 2013
Gofry marchewkowo-waniliowe
To przedostatnia z gofrowych wariacji na jakiś czas (dopóki nie kupimy własnej gofrownicy:)). Waniliowo-marchewkowe gofry, które smakują tak, jak... marchewkowe ciasto.
Są miękkie, ale lekko chrupią po wystygnięciu na kratownicy, świetnie smakują z cukrem pudrem i wszelkimi konfiturami. To typowe gofry "śniadaniowe" - do porannej zbożowej kawy, lub "popołudniowe" - do herbaty rooibos z wanilią. Smakują wszystkim - małym i dużym. No, może "dużym" troszeczkę bardziej... :)
Są miękkie, ale lekko chrupią po wystygnięciu na kratownicy, świetnie smakują z cukrem pudrem i wszelkimi konfiturami. To typowe gofry "śniadaniowe" - do porannej zbożowej kawy, lub "popołudniowe" - do herbaty rooibos z wanilią. Smakują wszystkim - małym i dużym. No, może "dużym" troszeczkę bardziej... :)
środa, 3 lipca 2013
Wegeburgery
Naszej miłości do wszelkiej maści burgerów nie da się ukryć :) To jedna z tych potraw, których przeróżne wariacje mogłybyśmy spożywać codziennie... i zawsze w środku mogło by być coś zupełnie innego! Taki ich urok :)
Na wtorkową obiadokolację zaserwowałyśmy sobie warzywną ucztę z burgerów z brokuła, kalafiora, marchewki i cukinii. Jedno jajko, bułka tarta z mielonym lnem i przyprawy. Pyszności! Do wnętrza bułki trafiły wraz z wegeburgerem: awokado, trochę kiełków, salsa pomidorowa z pietruszką, plasterki ogórka i sos jogurtowy. Całość jest sycąca, ale lekka - posiłek w sam raz na lato :)
Na wtorkową obiadokolację zaserwowałyśmy sobie warzywną ucztę z burgerów z brokuła, kalafiora, marchewki i cukinii. Jedno jajko, bułka tarta z mielonym lnem i przyprawy. Pyszności! Do wnętrza bułki trafiły wraz z wegeburgerem: awokado, trochę kiełków, salsa pomidorowa z pietruszką, plasterki ogórka i sos jogurtowy. Całość jest sycąca, ale lekka - posiłek w sam raz na lato :)
sobota, 4 maja 2013
Czerwona tilapia z grilla z czerwonymi warzywami
Już na pewno wiecie, że ryba + warzywa to nasze ulubione połączenie obiadowo-kolacyjne. Prawie każde mięso przegrywa z dobrą, grillowaną lub upieczoną rybą. Łosoś, dorsz lub dorada to już klasyka, ale od czasu do czasu pojawia się na naszym stole coś nowego :)
O czerwonej tilapii, hodowanej w Płońsku przez Global Fish, Kasia słyszała już przy okazji warsztatów w Olsztynie. Duża hodowla o najlepszych standardach to nie tylko dobra rekomendacja, ale także gwarancja, że ryby nie jadą do Polski w wielkich kontenerach z Chin. Pozostało tylko ją wypróbować :)
Tilapia okazała się być rybą dosyć tłustą, ale smaczną. Miała sporo ości i myślę, że warto było wybrać trochę większe okazy, żeby je wyfiletować - tak zrobimy następnym razem. Tym razem została zgrillowana w całości i podana z pysznymi "czerwonymi" warzywami i sałatą. Po prostu uczta :)
O czerwonej tilapii, hodowanej w Płońsku przez Global Fish, Kasia słyszała już przy okazji warsztatów w Olsztynie. Duża hodowla o najlepszych standardach to nie tylko dobra rekomendacja, ale także gwarancja, że ryby nie jadą do Polski w wielkich kontenerach z Chin. Pozostało tylko ją wypróbować :)
Tilapia okazała się być rybą dosyć tłustą, ale smaczną. Miała sporo ości i myślę, że warto było wybrać trochę większe okazy, żeby je wyfiletować - tak zrobimy następnym razem. Tym razem została zgrillowana w całości i podana z pysznymi "czerwonymi" warzywami i sałatą. Po prostu uczta :)
poniedziałek, 25 marca 2013
Placuszki z soczewicy i marchewki
Trwa warzywna faza... może to tak przed świętami, które będą obfitowały w mięsne pieczenie (przede wszystkim w wykonaniu taty). W tym roku nie wpadłyśmy w szał wymyślania nowych potraw na świąteczny stół, chociaż pewnie pojawią 2-3 przepisy w tym tygodniu - na jajka i coś słodkiego :)
Dzisiaj dzielimy się z Wami przepisem na pieczone placki z soczewicy i marchewki - są dosyć kruche, ale bardzo dobre i sycące. Są też ostre i aromatyczne dzięki curry i harissie. Do tego czosnkowy szpinak z cebulką i koperkowy sos dla złagodzenia smaków... Pycha!
Dzisiaj dzielimy się z Wami przepisem na pieczone placki z soczewicy i marchewki - są dosyć kruche, ale bardzo dobre i sycące. Są też ostre i aromatyczne dzięki curry i harissie. Do tego czosnkowy szpinak z cebulką i koperkowy sos dla złagodzenia smaków... Pycha!
środa, 6 marca 2013
Dietetyczna sałatka z pieczonych warzyw
Zrobiło się cieplej - czas na coś lekkiego, ale z zimowymi akcentami :) Buraczki, ziemniaki, marchewka i pietruszka to typowo zimowe warzywa i na spodziewany koniec tej pory roku (bo wiosnę już widać!) można sobie zaserwować pyszne danie z nimi w roli głównej... i przy niewielkiej ilości pracy. Do tej sałatki wystarczy dobry sos - u nas tzatziki, ale świetnie sprawdzi się też czosnkowy (na jogurcie) - i ulubione pestki słonecznika lub dyni.
Jeśli chcecie możecie dodać do sałatki trochę koziego sera lub fety - jak w tej zimowej sałatce z pieczonych warzyw, ale i bez tego jest pyszna :)
Jeśli chcecie możecie dodać do sałatki trochę koziego sera lub fety - jak w tej zimowej sałatce z pieczonych warzyw, ale i bez tego jest pyszna :)
niedziela, 6 stycznia 2013
Łosoś z koperkiem, grzane wino i odpoczynek
Sobota i niedziela. Jedyny w styczniu weekend tak spokojny i wolny. W sobotę zakopujemy się w kołdrę i koc, czytamy książki lub oglądamy filmy. Jedziemy nad Wisłę i robimy zdjęcia. Wracamy do domu. Na obiad jemy łososia z koperkiem, brokuły z pistacjami i marchewkę z miodem (obiadowe życzenie M. - to samo przynajmniej raz w tygodniu).
Dzisiaj jest równie spokojnie. Zbliża się wieczór. Ja piję lokalny grzaniec (Starotoruński - z dodatkiem pomarańczy i goździków), M. herbatę owocową. Pachnie malinami i pomarańczami... Niczego nie brakuje... no, może kominka :) Uwielbiam takie dni - za brak pośpiechu, za dawkę energii na kolejne dni, za pozytywne impulsy.
Dzisiaj jest równie spokojnie. Zbliża się wieczór. Ja piję lokalny grzaniec (Starotoruński - z dodatkiem pomarańczy i goździków), M. herbatę owocową. Pachnie malinami i pomarańczami... Niczego nie brakuje... no, może kominka :) Uwielbiam takie dni - za brak pośpiechu, za dawkę energii na kolejne dni, za pozytywne impulsy.
Poniżej przepis na ulubione danie Pana M. - pieczonego łososia z koperkiem z ulubionymi warzywami - marchewką na słodko i chrupiącego brokuła z pistacjami. To danie to niemal pochwała prostoty... a jego przygotowanie zajmuje mi mniej niż 20 minut (co wcale nie czyni z niego z fast foodu:)).
czwartek, 29 marca 2012
Warzywne frytki z piekarnika + dip chrzanowy z piklami
Chrzan... Im bliżej świąt tym bardziej mam na niego ochotę. Z sosem chrzanowym na ciepło w wykonaniu naszej mamy niewiele może się równać... Pomyślałam, że skoro chrzan tak świetnie pasuje do mięs to czemu nie połączyć go z warzywami? Pyszne, warzywne frytki (najbardziej chyba smakowały mi pietruszkowe ;)) i lekko ostry sos z dodatkiem konserwowych ogórków i pieczarek - oto zdecydowanie zdrowsza niż chipsy przekąska np na popołudniowy seans filmowy ;)
Sos będzie oczywiście smakował wspaniale z mięsem na zimno lub jako dodatek do kanapek. Jednak chrzan to jest TO! A jak fajnie się później oddycha... :)
SKŁADNIKI:
(4-6 porcji)
PRZYGOTOWANIE:
Marchew, pietruszkę i łodygi selera obrać. Pokroić w długie słupki. Do miski wlać olej, włożyć warzywa, doprawić i dokładnie wymieszać dłońmi, by olej i przyprawy oblepiły frytki. Piekarnik rozgrzać do temp. 200 stopni. warzywa umieścić na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piec 25-30 minut (do upragnionego stopnia zarumienienia:))
Dip: w misce wymieszać jogurt, łagodny chrzan śmietankowy, majonez, natkę i doprawić do smaku. Ogórki pokroić w drobną kosteczkę, pieczarki posiekać, dodać do miski i wymieszać dokładnie. Dwie łyżeczki sosu nakładać do niskich przezroczystych szklaneczkach, a następnie włożyć kolorowe frytki. Jest to idealna przekąska na różnego rodzaju uroczystości w formie bufetu i domowe party :)
Sos będzie oczywiście smakował wspaniale z mięsem na zimno lub jako dodatek do kanapek. Jednak chrzan to jest TO! A jak fajnie się później oddycha... :)
(4-6 porcji)
- 5 marchewek
- 4 korzenie pietruszki
- 4 łodygi selera naciowego
- 2 szczypty soli
- 2 szczypty chili
- świeżo mielony pieprz
- 2 łyżki oleju rzepakowego
- 2 łyżki gęstego jogurtu greckiego
- 2 łyżki chrzanu śmietankowego
- 1 łyżka majonezu
- sól
- świeżo mielony pieprz
- 1 łyżka posiekanej natki pietruszki
- 2 korniszony
- 10 marynowanych pieczarek (lub innych grzybów)
PRZYGOTOWANIE:
Marchew, pietruszkę i łodygi selera obrać. Pokroić w długie słupki. Do miski wlać olej, włożyć warzywa, doprawić i dokładnie wymieszać dłońmi, by olej i przyprawy oblepiły frytki. Piekarnik rozgrzać do temp. 200 stopni. warzywa umieścić na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piec 25-30 minut (do upragnionego stopnia zarumienienia:))
Dip: w misce wymieszać jogurt, łagodny chrzan śmietankowy, majonez, natkę i doprawić do smaku. Ogórki pokroić w drobną kosteczkę, pieczarki posiekać, dodać do miski i wymieszać dokładnie. Dwie łyżeczki sosu nakładać do niskich przezroczystych szklaneczkach, a następnie włożyć kolorowe frytki. Jest to idealna przekąska na różnego rodzaju uroczystości w formie bufetu i domowe party :)
środa, 15 lutego 2012
Tołpyga zapiekana z pikantnymi grzankami i winną cebulką, podana na jarzynach
Tej ryby jeszcze u nas na blogu nie było, choć obie pamiętamy ją z czasów dzieciństwa - bywała łowiona przez znajomych taty, więc co jakiś czas trafiała na nasz stół. Teraz miło było ją przywitać po długim czasie nieobecności :) Tołpyga należy do rodziny karpiowatych, jednak jej mięso jest delikatniejsze.
Zamarynowałam ją z oliwą, cytryną, czosnkiem i pieprzem, a później upiekłam z cebulką i czerstwą bułką. To dobry sposób, by ryba była aromatyczna i smaczna :) Do tego trochę jarzyn i pyszny obiad gotowy!
SKŁADNIKI (dla 4 osób):
Filety skropić sokiem z 1/2 cytryny, natrzeć pieprzem, obłożyć cienkimi plaserkami czosnku, plasterkami z 1/2 cytryny. Nie solić ! Skropić 2 łyżkami oliwy, przykryć folią i wstawić do lodówki na kilka godzin lub na całą noc.
Cebulę zeszklić na maśle, podlać winem, zwiększyć ogień i odparować. Doprawić solą i cukrem, dodać drobno posiekaną chili (bez pestek) i wymieszać. Bułkę pokroić w drobną kostkę, podpiec na blasze piekarnika 5-6 minut w temp. 180 stopni po czym wymieszać z cebulą na patelni.
Naczynie żaroodporne wysmarować oliwą. Z ryb ściągnąć plastry cytryny. W naczyniu umieścić ryby skórą do dołu, przykryć folią aluminiową i piec 15 miut w dobrze rozgrzanym do 180 stopni piekarniku (z termoobiegiem), na środkowej kratce. Wyciągnąć naczynie, temperaturę zwiększyć do 210 stopni, na opcje broil (zapiekanie z góry), na ryby nałożyć mieszankę grzanek z cebulką, by utworzyła się skorupka. Zapiec jeszcze 5 minut w wyższej temperaturze. Rybę posypać świeżą natką, podawać na groszku z marchewką, z dodatkiem puree ziemniaczanego i cząstek cytryny.
Groszek z marchewką:
Marchew obrać, pokroić w drobną kostkę. W rondelku zagotować wodę (na ok. 3 cm), dodać 2 szczypty soli i łyżeczkę cukru, wrzucić marchewkę. Gotować 10-12 minut. Dodać odcedzony z zalewy groszek i wlać śmietankę. Wymieszać i podgrzać jeszcze przez 5 minut. Jarzynkę najlepiej zacząć gotować w momencie wstawiania ryby do pieca. Marchewkę można pokroić wcześniej, np. gdy na patelni dusi się cebula.
* Jako dodatek proponuję ziemniaki puree: 700-800 g obranych, ugotowanych ziemniaków utłuc na puree z dodatkiem łyżeczki masła i 50 ml śmietanki 30%. Doprawić solą i pieprzem. Podawać w formie kulek.
* Na zdj. widoczne jeszcze zapieczone pomidorki koktajlowe (10 min, temp 180 stopni)
Zamarynowałam ją z oliwą, cytryną, czosnkiem i pieprzem, a później upiekłam z cebulką i czerstwą bułką. To dobry sposób, by ryba była aromatyczna i smaczna :) Do tego trochę jarzyn i pyszny obiad gotowy!
SKŁADNIKI (dla 4 osób):
- 600 g filetów z tołpygi (4 kawałki, ze skórą lub bez)
- 1 cytryna
- pieprz grubo mielony lub młotkowany
- 2 ząbki czosnku
- oliwa z oliwek
- sól
- 1 łyżka masła
- 1 duża biała cebula
- 1 czerstwa kajzerka lub 4 kromki pieczywa tostowego
- 50 ml białego wytrawnego wina
- 1/2 małej ostrej papryczki
- 2 łyżki posiekanej natki pietruszki
- szczypta soli i cukru
- 3 marchewki
- 1 puszka groszku konserwowego
- 1 łyżeczka cukru
- 1 łyżeczka masła
- 50 ml śmietanki 30%
Filety skropić sokiem z 1/2 cytryny, natrzeć pieprzem, obłożyć cienkimi plaserkami czosnku, plasterkami z 1/2 cytryny. Nie solić ! Skropić 2 łyżkami oliwy, przykryć folią i wstawić do lodówki na kilka godzin lub na całą noc.
Cebulę zeszklić na maśle, podlać winem, zwiększyć ogień i odparować. Doprawić solą i cukrem, dodać drobno posiekaną chili (bez pestek) i wymieszać. Bułkę pokroić w drobną kostkę, podpiec na blasze piekarnika 5-6 minut w temp. 180 stopni po czym wymieszać z cebulą na patelni.
Naczynie żaroodporne wysmarować oliwą. Z ryb ściągnąć plastry cytryny. W naczyniu umieścić ryby skórą do dołu, przykryć folią aluminiową i piec 15 miut w dobrze rozgrzanym do 180 stopni piekarniku (z termoobiegiem), na środkowej kratce. Wyciągnąć naczynie, temperaturę zwiększyć do 210 stopni, na opcje broil (zapiekanie z góry), na ryby nałożyć mieszankę grzanek z cebulką, by utworzyła się skorupka. Zapiec jeszcze 5 minut w wyższej temperaturze. Rybę posypać świeżą natką, podawać na groszku z marchewką, z dodatkiem puree ziemniaczanego i cząstek cytryny.
Groszek z marchewką:
Marchew obrać, pokroić w drobną kostkę. W rondelku zagotować wodę (na ok. 3 cm), dodać 2 szczypty soli i łyżeczkę cukru, wrzucić marchewkę. Gotować 10-12 minut. Dodać odcedzony z zalewy groszek i wlać śmietankę. Wymieszać i podgrzać jeszcze przez 5 minut. Jarzynkę najlepiej zacząć gotować w momencie wstawiania ryby do pieca. Marchewkę można pokroić wcześniej, np. gdy na patelni dusi się cebula.
* Jako dodatek proponuję ziemniaki puree: 700-800 g obranych, ugotowanych ziemniaków utłuc na puree z dodatkiem łyżeczki masła i 50 ml śmietanki 30%. Doprawić solą i pieprzem. Podawać w formie kulek.
* Na zdj. widoczne jeszcze zapieczone pomidorki koktajlowe (10 min, temp 180 stopni)
niedziela, 5 lutego 2012
Zimowa sałatka z pieczonych warzyw z serem feta
Zimno? Nie macie ochoty na chłodne, zielone sałatki? To może sałatka na ciepło? Inspirowane przepisem z Apetycznej panny Dahl postanowiłyśmy sprawdzić jak smakuje sałatka na ciepło... i musimy przyznać, że jest wyśmienita! Pyszne warzywa (pieczona brukselka... mniam!), feta, chrupiące orzechy i lekki pietruszkowy winegret - kompozycja zgrana i niesamowicie sycąca. Pyszna!
Tak pisze o niej Sophie:
SKŁADNIKI (na 2 porcje):
PRZYGOTOWANIE:
Warzywa obrać, opłukać, pokroić na paski lub cząstki (buraczka można wcześniej ugotować, wolniej się piecze lub pokroić w drobniejsze kawałki). Brukselki obrać z brzydkich listków, większe brukselki przekroić na pół. Piekarnik rozgrzać do 200 stopni z termoobiegiem. Na wyłożonej folią aluminiową lub papierem blasze umieścić warzywa, polać obficie oliwą z oliwek i posypać solą i pieprzem. Piec 30 minut.
W międzyczasie pokruszyć ser feta i przygotować dressing, mieszając dokładnie wszystkie składniki ze sobą w miseczce lub szklance. Warzywa podawać prosto z pieca z dodatkiem fety, dressingu i pokruszonych, uprażonych orzechów.
* Na zdj. nie ma cebuli, ale jej ćwiartki bez problemu można upiec przy tym daniu, tak samo ząbki czosnku, łódeczki z ziemniaków czy np różyczki brokuła.
Tak pisze o niej Sophie:
Kiedy ziemię pokrywa szron, a ciemności połykają pół dnia, sałatka o prostym smaku i nasyconych kolorach dobitnie przypomina o tym, co za nami.W oryginalnym przepisie był pasternak i słodki ziemniak, którego nie miałyśmy, ale zamiast tego dodałyśmy brukselkę i korzeń pietruszki - kombinacji jest oczywiście więcej i każdy może tę sałatkę skomponować z ulubionych warzyw ;)
SKŁADNIKI (na 2 porcje):
- 2 buraczki
- 2 marchewki
- 1 duży korzeń pietruszki
- 1 mały seler
- 300 g brukselki
- 2 cebulki (białe lub czerwone)
- 100 g sera feta
- pokruszone orzechy włoskie
- oliwa z oliwek
- sól, pieprz
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 1 łyżka wody
- 1 łyżka posiekanej drobno natki pietruszki
- 1 łyżka octu balsamicznego
- 1 łyżeczka musztardy dijon
- sok z 1/4 cytryny
- szczypta cukru
PRZYGOTOWANIE:
Warzywa obrać, opłukać, pokroić na paski lub cząstki (buraczka można wcześniej ugotować, wolniej się piecze lub pokroić w drobniejsze kawałki). Brukselki obrać z brzydkich listków, większe brukselki przekroić na pół. Piekarnik rozgrzać do 200 stopni z termoobiegiem. Na wyłożonej folią aluminiową lub papierem blasze umieścić warzywa, polać obficie oliwą z oliwek i posypać solą i pieprzem. Piec 30 minut.
W międzyczasie pokruszyć ser feta i przygotować dressing, mieszając dokładnie wszystkie składniki ze sobą w miseczce lub szklance. Warzywa podawać prosto z pieca z dodatkiem fety, dressingu i pokruszonych, uprażonych orzechów.
* Na zdj. nie ma cebuli, ale jej ćwiartki bez problemu można upiec przy tym daniu, tak samo ząbki czosnku, łódeczki z ziemniaków czy np różyczki brokuła.
czwartek, 26 stycznia 2012
Zupa marchewkowo-pomarańczowa z imbirem i chili
Koloroterapia w formie zupy to coś, co zawsze pozytywnie skutkuje :) Pomarańczowa moc nadchodzi! Ta słodko-pikantna zupa postawi na nogi i rozgrzeje, pożywi i sprawi, że siły do pracy powrócą. To wypróbowany sposób na zimowe smutki i ponure dni - i naprawdę działa ;) Smacznego!
SKŁADNIKI:
(8-10 porcji)
Do garnka wlać 3 litry wody i zagotować. Obraną marchew i pora pokroić na plastry. Cebulę pokroić w piórka i zeszklić na oleju. Marchew, pora, plasterki czosnku i cebulę wrzucić do garnka z wodą, dodać listki, ziele i sól. Gotować ok. 35 min do miękkości.
Usunąć listki i ziele, zupę zmiksować dokładnie przy użyciu blendera. Z pomarańczy wycisnąć sok (miąższ też jest wskazany:)) i dodać do garnka. Imbir zetrzeć na tarce o drobnych oczkach a papryczkę bardzo drobno posiekać. Dodać do zupy i gotować jeszcze na małym ogniu przez 10 minut. W tym czasie można przygotować dodatki - posiekać natkę, zalać kuskus wrzątkiem (proporcje podane na opakowaniu), uprażyć lub zgrillować boczek. Podawać z dowolnymi dodatkami.
* Zupę można ugotować na bulionie drobiowym lub kostce bulionowej
* Zamiast świeżego imbiru można dodać 2 łyżeczki imbiru w proszku, a papryczkę zastąpić 1 łyżeczką mielonej przyprawy chili.
* Jeśli zupa wydaje się zbyt ostra jak na wasze podniebienia, jogurt lub śmietana złagodzą jej smak.
SKŁADNIKI:
(8-10 porcji)
- 1,5 kg marchwi
- biała część średniego pora
- 1 duża biała cebula
- 2 łyżki oleju
- 2 ząbki czosnku
- 2 słodkie pomarańcze
- 5 cm korzeń imbiru (obrany)
- 1 mała papryczka chili
- 1,5 łyżki soli
- 6 ziarenek ziela angielskiego
- 4 listki laurowe
- świeżo mielony pieprz
- jogurt naturalny (lub kwaśna śmietana)
- kuskus
- plasterki uprażonego boczku
- natka pietruszki
Do garnka wlać 3 litry wody i zagotować. Obraną marchew i pora pokroić na plastry. Cebulę pokroić w piórka i zeszklić na oleju. Marchew, pora, plasterki czosnku i cebulę wrzucić do garnka z wodą, dodać listki, ziele i sól. Gotować ok. 35 min do miękkości.
Usunąć listki i ziele, zupę zmiksować dokładnie przy użyciu blendera. Z pomarańczy wycisnąć sok (miąższ też jest wskazany:)) i dodać do garnka. Imbir zetrzeć na tarce o drobnych oczkach a papryczkę bardzo drobno posiekać. Dodać do zupy i gotować jeszcze na małym ogniu przez 10 minut. W tym czasie można przygotować dodatki - posiekać natkę, zalać kuskus wrzątkiem (proporcje podane na opakowaniu), uprażyć lub zgrillować boczek. Podawać z dowolnymi dodatkami.
* Zupę można ugotować na bulionie drobiowym lub kostce bulionowej
* Zamiast świeżego imbiru można dodać 2 łyżeczki imbiru w proszku, a papryczkę zastąpić 1 łyżeczką mielonej przyprawy chili.
* Jeśli zupa wydaje się zbyt ostra jak na wasze podniebienia, jogurt lub śmietana złagodzą jej smak.
piątek, 13 stycznia 2012
Lazania bezmięsna - marchewka, szpinak i twaróg
Koncepcja tej lazanii chodziła mi po głowie od jakiegoś czasu. Smaki powoli się komponowały i w końcu stwierdziłam, że nie ma po co dłużej czekać. W jednej lazanii chciałam zawrzeć trzy warstwy: marchewkową, szpinakową oraz twarogowo-ziemniaczaną (jak do ruskich pierogów) i ukryć je pod sosem pomidorowym - brzmi dziwnie? Może trochę, ale to przepyszna, sycąca i zgrana kompozycja! :) Chociaż przygotowanie było dosyć pracochłonne to było warto. Niedowiarkom (tak Kasiu - również Tobie:)) polecam spróbować! :)
ps. Mały update: Nasz wygenerowany kod służący do głosowania na Bloga Roku nareszcie działa i choć mamy ponad dobowe opóźnienie to zachęcamy do głosowania - TUTAJ wszystkie informacje :)
Choć głosowanie na blogi jest smsowe i każdy sms kosztuje 1,23 zł - to warto podkreślić, że dochód z nich przekazany będzie na turnusy rehabilitacyjne dla osób niepełnosprawnych. Z jednego numeru telefonu można wysłać tylko jednego smsa na dany blog.
SKŁADNIKI:
400 g marchwi, 1 biała cebula, 1 korzeń pietruszki, 1 łyżka oleju, 1 łyżka ketchupu (np pikantny Kotlin), 1 łyżka koncentratu (użyłam Pudliszek), 1 łyżeczka cukru, sól, pieprz
II warstwa:
400 g mrożonego szpinaku (liście lub zmielony), 1 łyżka oleju, 2 ząbki czosnku, sól i pieprz
III warstwa:
400 g półtłustego twarogu, 2 średniej wielkości ugotowane ziemniaki, 1 łyżka oleju, 1 biała cebula, sól, pieprz
PRZYGOTOWANIE:
Marchew i pietruszkę zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Cebulę pokroić w kostkę. Warzywa wrzucić na patelnię, podlać 1 szklanką gorącej wody i dusić 20 minut. Dodać ketchup, koncentrat, doprawić do smaku i dusić do odparowania płynu kolejne 5-7 minut.
Szpinak wrzucić na drugą patelnię, dodać olej, rozdrobnione ząbki czosnku. Dusić pod przykryciem, na małym ogniu do rozmrożenia, raz po raz mieszając. Doprawić solą i pieprzem. Podgrzać do odparowania płynu.
Jedną cebulę pokroić w drobna kostkę i zarumienić na natłuszczonej olejem patelni - może się lekko przypalić :) Twaróg i ziemniaki podusić w misce tłuczkiem do ziemniaków, dodać cebulę, doprawić solą i dużą ilością pieprzu.
Piekarnik rozgrzać do temp 180 stopni, grzanie góra/dół. Prostokątne naczynie żaroodporne wysmarować oliwą, umieścić pierwszą warstwę makaronu - 3 płaty, warstwę masy jak do pierogów ruskich, kolejne 3 płaty makaronu, szpinak, makaron, marchew i zwieńczyć ostatnimi płatami lazanii. Całość dobrze przydusić dłońmi i posmarować resztą oliwy.
Pomidory zmiksować blenderem, doprawić odrobiną soli i pieprzu (można dodać trochę ziół prowansalskich). Zalać sosem pomidorowym, tak by sos znalazł się też w wolnych przestrzeniach między płatami a ściankami naczynia, przykryć naczynie folią aluminiową, jednak tak by nie dotykała ona bezpośrednio powierzchni potrawy, tylko tworzyła "namiot". Piec 45 minut. Odkryć, dodać plastry sera mozzarella i zapiekać w zwiększonej do 210 stopni temp, przez 15 minut. Podawać pokrojoną na prostokąty, np. z dodatkiem sałaty z vinegretem.
ps. Mały update: Nasz wygenerowany kod służący do głosowania na Bloga Roku nareszcie działa i choć mamy ponad dobowe opóźnienie to zachęcamy do głosowania - TUTAJ wszystkie informacje :)
Choć głosowanie na blogi jest smsowe i każdy sms kosztuje 1,23 zł - to warto podkreślić, że dochód z nich przekazany będzie na turnusy rehabilitacyjne dla osób niepełnosprawnych. Z jednego numeru telefonu można wysłać tylko jednego smsa na dany blog.
SKŁADNIKI:
- 12 płatów makaronu lazanii
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 1 puszka pomidorów w całości lub passaty
- 1 kulka sera mozzarella
- sól, pieprz
400 g marchwi, 1 biała cebula, 1 korzeń pietruszki, 1 łyżka oleju, 1 łyżka ketchupu (np pikantny Kotlin), 1 łyżka koncentratu (użyłam Pudliszek), 1 łyżeczka cukru, sól, pieprz
II warstwa:
400 g mrożonego szpinaku (liście lub zmielony), 1 łyżka oleju, 2 ząbki czosnku, sól i pieprz
III warstwa:
400 g półtłustego twarogu, 2 średniej wielkości ugotowane ziemniaki, 1 łyżka oleju, 1 biała cebula, sól, pieprz
PRZYGOTOWANIE:
Marchew i pietruszkę zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Cebulę pokroić w kostkę. Warzywa wrzucić na patelnię, podlać 1 szklanką gorącej wody i dusić 20 minut. Dodać ketchup, koncentrat, doprawić do smaku i dusić do odparowania płynu kolejne 5-7 minut.
Szpinak wrzucić na drugą patelnię, dodać olej, rozdrobnione ząbki czosnku. Dusić pod przykryciem, na małym ogniu do rozmrożenia, raz po raz mieszając. Doprawić solą i pieprzem. Podgrzać do odparowania płynu.
Jedną cebulę pokroić w drobna kostkę i zarumienić na natłuszczonej olejem patelni - może się lekko przypalić :) Twaróg i ziemniaki podusić w misce tłuczkiem do ziemniaków, dodać cebulę, doprawić solą i dużą ilością pieprzu.
Piekarnik rozgrzać do temp 180 stopni, grzanie góra/dół. Prostokątne naczynie żaroodporne wysmarować oliwą, umieścić pierwszą warstwę makaronu - 3 płaty, warstwę masy jak do pierogów ruskich, kolejne 3 płaty makaronu, szpinak, makaron, marchew i zwieńczyć ostatnimi płatami lazanii. Całość dobrze przydusić dłońmi i posmarować resztą oliwy.
Pomidory zmiksować blenderem, doprawić odrobiną soli i pieprzu (można dodać trochę ziół prowansalskich). Zalać sosem pomidorowym, tak by sos znalazł się też w wolnych przestrzeniach między płatami a ściankami naczynia, przykryć naczynie folią aluminiową, jednak tak by nie dotykała ona bezpośrednio powierzchni potrawy, tylko tworzyła "namiot". Piec 45 minut. Odkryć, dodać plastry sera mozzarella i zapiekać w zwiększonej do 210 stopni temp, przez 15 minut. Podawać pokrojoną na prostokąty, np. z dodatkiem sałaty z vinegretem.
środa, 6 lipca 2011
Minestrone z bobem i młodą marchewką
Ponieważ Polska jeszcze tonie w chmurach po przedwczorajszych kwiatach cukinii postanowiłam dać sobie odrobinę włoskiego słońca. Zainspirowałam się "Włoską wyprawą" Jimiego Oliviera, którą na półce mam od niedawna dzięki Jul - mojej przyjaciółce z drugiego końca kraju :) Zyskałam garść wspomnień, przepisów i cennych rad, z których pewnie nieraz skorzystam.
Minestrone to włoska zupa z sezonowych warzyw. Przepisów na nią tyle, ile Włochów (bo przecież każdy Włoch ma swoje wyrobione zdanie na temat jedzenia:)). Jamie zwrócił uwagę na kilka podstawowych zasad:
- po pierwsze sezonowe, różnorodne warzywa
- dobry wywar - bulion z kurczaka lub z wędzonej szynki
- przygotowanie soffritto - czyli podsmażonej na oliwie, na wolnym ogniu bazie warzyw - cebuli, czosnku, marchewki, pędów bazylii, może być także np. koper włoski - dzięki takiemu przygotowaniu smaki wspaniale się intensyfikują.
Korzystając z głównych wskazówek Jamiego, ugotowałam własną wersję - bez pomidorów, ale za to z bobem i młodą marchewką, całość przyprawiłam parmezanem i odrobiną białego wina. To nie jest zupa, którą robi się szybko (chyba, że macie gotowy bulion), ale już jedna miseczka wynagradza czas spędzony na czekaniu - sprawia, że czujemy się posileni i rozgrzani :)
Minestrone z bobem i młodą marchewką

SKŁADNIKI (6 porcji):
bulion z kurczaka:
Ugotować bulion - ja gotuję go zazwyczaj na pałkach kurczaka, a jego mięso wykorzystuję do sałatek (np. z kuskusem, kukurydzą, papryką i pietruszką - z odrobiną majonezu). Opłukać mięso, zalać zimną wodą (2-2,5 l) i postawić na średnim ogniu. Po zagotowaniu zebrać pianę z wierzchu i dodać włoszczyznę (pokrojone młode marchewki, korzeń pietruszki, kawałek pora), a także ziele angielskie, listek laurowy, kulki pieprzu i łyżkę soli. Zmniejszyć ogień. Gotować ok. 1,5 - 2 godzin, pod koniec gotowania dodać lubczyk i sól do smaku (jeśli potrzeba). Chwilę podgotować, wyjąć mięso.
Na ok. pół godziny przed końcem gotowania rosołu można zacząć przygotowywać soffritto. Na patelni rozgrzać trzy łyżki oliwy z oliwek. Wrzucić pokrojoną cebulę, czosnek i posiekane pędy bazylii (listki zostawić do posypania gotowej zupy). Po pięciu minutach dodać marchewkę, jeden korzeń pietruszki, pokrojoną cukinię (ja dodałam też groszek - ale można go wrzucić do zupy później). Smażyć na wolnym ogniu pół godziny, pod częściowym przykryciem.
W czasie gdy soffritto się smaży można przygotować bób - opłukać go dokładnie i zalać wrzątkiem (lub podgotować przez 3 minuty), przestudzić i obrać z szarych łupin.
Do bulionu wrzucić obrany bób i pokrojonego ziemniaka. Dodać sofritto. Gotować 15 minut. Dodać szklankę pokruszonego makaronu i gotować do momentu, aż będzie miękki.
Pod koniec gotowania przyprawić zupę winem, dodać sól i pieprz i posypać natką pietruszki. Na miseczkach posypać parmezanem i listkami bazylii (które zapewne trochę pociemnieją, ale smaku nie stracą:)).
Minestrone to włoska zupa z sezonowych warzyw. Przepisów na nią tyle, ile Włochów (bo przecież każdy Włoch ma swoje wyrobione zdanie na temat jedzenia:)). Jamie zwrócił uwagę na kilka podstawowych zasad:
- po pierwsze sezonowe, różnorodne warzywa
- dobry wywar - bulion z kurczaka lub z wędzonej szynki
- przygotowanie soffritto - czyli podsmażonej na oliwie, na wolnym ogniu bazie warzyw - cebuli, czosnku, marchewki, pędów bazylii, może być także np. koper włoski - dzięki takiemu przygotowaniu smaki wspaniale się intensyfikują.
Korzystając z głównych wskazówek Jamiego, ugotowałam własną wersję - bez pomidorów, ale za to z bobem i młodą marchewką, całość przyprawiłam parmezanem i odrobiną białego wina. To nie jest zupa, którą robi się szybko (chyba, że macie gotowy bulion), ale już jedna miseczka wynagradza czas spędzony na czekaniu - sprawia, że czujemy się posileni i rozgrzani :)
Minestrone z bobem i młodą marchewką
SKŁADNIKI (6 porcji):
bulion z kurczaka:
- 2 pałki z kurczaka (ok. 40-50 dag)
- 2-2,5 l wody
- dwie młode marchewki
- korzeń pietruszki
- 5 cm kawałek pora
- kilka ziarenek pieprzu
- kilka ziarenek ziela angielskiego
- listek laurowy
- sól (ilość wg uznania:))
- spora szczypta lubczyku
- 2 młode cebule
- duży ząbek czosnku
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- 40 dag bobu
- pęczek młodej marchwi
- korzeń pietruszki + gałązka natki pietruszki
- dwie gałązki bazylii
- 1 mała, młoda cukinia
- 1 ziemniak
- garść młodego zielonego groszku
- kieliszek białego wina (ok. 150 ml)
- szklanka drobnego lub pokruszonego makaronu (może być razowy)
- sól i świeżo zmielony pieprz do smaku
- do podania: parmezan
Ugotować bulion - ja gotuję go zazwyczaj na pałkach kurczaka, a jego mięso wykorzystuję do sałatek (np. z kuskusem, kukurydzą, papryką i pietruszką - z odrobiną majonezu). Opłukać mięso, zalać zimną wodą (2-2,5 l) i postawić na średnim ogniu. Po zagotowaniu zebrać pianę z wierzchu i dodać włoszczyznę (pokrojone młode marchewki, korzeń pietruszki, kawałek pora), a także ziele angielskie, listek laurowy, kulki pieprzu i łyżkę soli. Zmniejszyć ogień. Gotować ok. 1,5 - 2 godzin, pod koniec gotowania dodać lubczyk i sól do smaku (jeśli potrzeba). Chwilę podgotować, wyjąć mięso.
Na ok. pół godziny przed końcem gotowania rosołu można zacząć przygotowywać soffritto. Na patelni rozgrzać trzy łyżki oliwy z oliwek. Wrzucić pokrojoną cebulę, czosnek i posiekane pędy bazylii (listki zostawić do posypania gotowej zupy). Po pięciu minutach dodać marchewkę, jeden korzeń pietruszki, pokrojoną cukinię (ja dodałam też groszek - ale można go wrzucić do zupy później). Smażyć na wolnym ogniu pół godziny, pod częściowym przykryciem.
W czasie gdy soffritto się smaży można przygotować bób - opłukać go dokładnie i zalać wrzątkiem (lub podgotować przez 3 minuty), przestudzić i obrać z szarych łupin.
Do bulionu wrzucić obrany bób i pokrojonego ziemniaka. Dodać sofritto. Gotować 15 minut. Dodać szklankę pokruszonego makaronu i gotować do momentu, aż będzie miękki.
Pod koniec gotowania przyprawić zupę winem, dodać sól i pieprz i posypać natką pietruszki. Na miseczkach posypać parmezanem i listkami bazylii (które zapewne trochę pociemnieją, ale smaku nie stracą:)).
wtorek, 28 czerwca 2011
Smaki USA: Sałatka z fioletowych ziemniaków i glazurowane marchewki
W Nowym Jorku wszystko smakuje inaczej - jest szybciej, głośniej, bardziej tłoczno. Jestem tu któryś raz z kolei i jeszcze nie mogę się temu wszystkiemu nadziwić :) Póki mam dostęp do internetu chciałam się z Wami podzielić moimi kulinarnymi odkryciami i dwoma przepisami, które, choć proste mają atut w postaci bajecznych kolorów :)
Organic rainbow carrots ze sklepu Whole food jest tu dostępna bez problemu i nikogo nie dziwią takie kolory (no, może Polaków, którzy widzą je pierwszy raz;)). O fioletowe ziemniaki trzeba się bardziej postarać, ale w końcu udało się je otrzymać na zamówienie ;) Myślałam, że będą się różnić w smaku od zwykłych ziemniaków, ale nie wyczułam większej różnicy. Jeśli podczas gotowania nakłuje się takiego ziemniaka, jego kolor jest mniej intensywny, jeśli nie - zachowuje pełnię fioletu :)
Pozdrawiam Was ciepło z gwarnego Nowego Jorku - do przeczytania (mam nadzieję) niebawem :)
Sałatka z fioletowych ziemniaków
SKŁADNIKI:
Ziemniaki ugotować, ostudzić, pokroić na ćwiartki lub połówki. Można obrać (fioletowe obrałam, bo skórka była zdecydowanie twardsza). Wymieszać z jabłkiem, pokrojoną w piórka szalotką i koperkiem. Doprawić solą i pieprzem. Oliwę lub olej wymieszać z musztardą i octem. Dodać do sałatki. Wymieszać dokładnie, schłodzić, by smaki się przegryzły. Podawać do grillowanych lub pieczonych mięs lub do ryb, np ze śledziem solonym :)
Glazurowane kolorowe marchewki
SKŁADNIKI:
Marchewkę obrać, włożyć do wrzącej wody i ugotować al dente (kilka minut spokojnie wystarczy). Gotować w dwóch garnkach - fioletową osobno a białą i pomarańczową razem, dzięki temu się nie przebarwią. Podgotowane umieścić na małej, naoliwionej patelni. Dodać cukier i przyprawy. Podlać 3 łyżkami gorącej wody. Dusić 5 minut pod przykryciem. Dodać musztardę i masło. Dusić kolejne 3 minuty. Podawać samodzielnie lub jako dodatek do mięs.
Organic rainbow carrots ze sklepu Whole food jest tu dostępna bez problemu i nikogo nie dziwią takie kolory (no, może Polaków, którzy widzą je pierwszy raz;)). O fioletowe ziemniaki trzeba się bardziej postarać, ale w końcu udało się je otrzymać na zamówienie ;) Myślałam, że będą się różnić w smaku od zwykłych ziemniaków, ale nie wyczułam większej różnicy. Jeśli podczas gotowania nakłuje się takiego ziemniaka, jego kolor jest mniej intensywny, jeśli nie - zachowuje pełnię fioletu :)
Pozdrawiam Was ciepło z gwarnego Nowego Jorku - do przeczytania (mam nadzieję) niebawem :)
Sałatka z fioletowych ziemniaków
SKŁADNIKI:
- 8 fioletowych peruwiańskich ziemniaczków (wielkości moreli)
- 8 ziemniaczków z czerwoną skórką
- 1 szalotka
- 3 łyżki posiekanego koperku
- 1/2 jabłka z czerwoną skórką
- sól, pieprz do smaku
- 1 łyżka octu jabłkowego
- 2 łyżki oliwy lub oleju rzepakowego
- 1 łyżka musztardy creamy dijon
- 1 łyżeczka musztardy francuskiej
Ziemniaki ugotować, ostudzić, pokroić na ćwiartki lub połówki. Można obrać (fioletowe obrałam, bo skórka była zdecydowanie twardsza). Wymieszać z jabłkiem, pokrojoną w piórka szalotką i koperkiem. Doprawić solą i pieprzem. Oliwę lub olej wymieszać z musztardą i octem. Dodać do sałatki. Wymieszać dokładnie, schłodzić, by smaki się przegryzły. Podawać do grillowanych lub pieczonych mięs lub do ryb, np ze śledziem solonym :)
Glazurowane kolorowe marchewki
SKŁADNIKI:
- 1 pęczek kolorowej, młodej marchewki (organic rainbow carrots)
- 1 łyżka oleju
- 1 łyżeczka masła
- sól, pieprz, szczypta chili
- 1 łyżeczka musztardy francuskiej
- 1,5 łyżeczki cukru trzcinowego
Marchewkę obrać, włożyć do wrzącej wody i ugotować al dente (kilka minut spokojnie wystarczy). Gotować w dwóch garnkach - fioletową osobno a białą i pomarańczową razem, dzięki temu się nie przebarwią. Podgotowane umieścić na małej, naoliwionej patelni. Dodać cukier i przyprawy. Podlać 3 łyżkami gorącej wody. Dusić 5 minut pod przykryciem. Dodać musztardę i masło. Dusić kolejne 3 minuty. Podawać samodzielnie lub jako dodatek do mięs.
czwartek, 3 lutego 2011
Pikantno-łagodna pierś z kurczaka + marchewka słodko-pikantna
Tego kurczaka i marchewki wyobraziłam sobie już tydzień temu. A że dopiero na czwartek przewidziałyśmy mięsne danie... przeczekałam całe siedem dni, podsycając w myślach apetyt :) Efekt przeszedł moje oczekiwania (oczywiście w pozytywnym sensie). To danie, do którego na pewno wrócę - idealne dla miłośników połączenia łagodne/pikantne.
Dopisuję do listy: sprawdzone:) Szczerze polecam.
SKŁADNIKI:
Kurczaka opłukać, osuszyć. Spód natrzeć solą i pieprzem, tak samo pod skórką. Przyprawy wymieszać z oliwą i słodkim sosem chili (na początek 3 łyżki), rozprowadzić na wierzchu - w tym celu najlepiej użyć wypukłej części łyżki stołowej, do rozprowadzenia dokładnie mieszanki na skórce kurczaka. Wbić kilka wykałaczek, by mieć pewność, że skórka się nie skurczy i serek nie wypłynie. Mojego kurczaka przygotowałam wieczór wcześniej, by poleżał pod folią aluminiową przez noc w lodówce i przeszedł aromatem.
Piekarnik nagrzać do 200 stopni. Pierś umieścić ostrożnie w rękawie foliowym spiąć i włożyć całość do naczynia żaroodpornego. Piec 1 godz. (w tym ostatnie 10 min odkryć, posmarować resztą słodkiego sosu chili i zwiększyć temp. do 210 stopni by zarumienić skórkę).
Kurczaka kroić po skosie, ostrym nożem z ząbkami.
W ten sposób można również przygotować podudzia.
Marchewki obrać, pokroić na kawałki - paluszki. Białko ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę, a przyprawy wymieszać z oliwą i wodą. Dużą blachę z piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia. Marchewki zamaczać w białku, a potem w przyprawach, kłaść na blasze. Piec w temp. 210 stopni przez 20 minut.
Marchewki podawać z kurczakiem, ryżem oraz sosem słodkim chili.
Dopisuję do listy: sprawdzone:) Szczerze polecam.
SKŁADNIKI:
- podwójna pierś z kurczak ze skórą
- opakowanie twarożku naturalnego (np. Twój Smak)
- świeżo mielony pieprz
- sól morska ziołowa z młynka
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 4-5 łyżek sosu słodkiego chili
- 2 łyżeczki słodkiej papryki
- 2 łyżeczki przyprawy do mięs Fit Up!
- 1 łyżeczka czubricy zielonej
- 1 łyżeczka nasion kminku
- 1/2 łyżeczki pieprzu cayenne
- 400 g marchwi
- białko z jednego, dużego jaja
- 1 łyżka wody
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- 1,5 łyżeczki brązowego cukru
- 1,5 łyżeczki słodkiej, mielonej papryki
- 1 łyżeczka czosnku granulowanego
- 1 łyżeczka kurkumy
- 1 łyżeczka soli
- 1/2 łyżeczki kuminu ( lub garam masala)
- świeżo mielony biały pieprz
Kurczaka opłukać, osuszyć. Spód natrzeć solą i pieprzem, tak samo pod skórką. Przyprawy wymieszać z oliwą i słodkim sosem chili (na początek 3 łyżki), rozprowadzić na wierzchu - w tym celu najlepiej użyć wypukłej części łyżki stołowej, do rozprowadzenia dokładnie mieszanki na skórce kurczaka. Wbić kilka wykałaczek, by mieć pewność, że skórka się nie skurczy i serek nie wypłynie. Mojego kurczaka przygotowałam wieczór wcześniej, by poleżał pod folią aluminiową przez noc w lodówce i przeszedł aromatem.
Piekarnik nagrzać do 200 stopni. Pierś umieścić ostrożnie w rękawie foliowym spiąć i włożyć całość do naczynia żaroodpornego. Piec 1 godz. (w tym ostatnie 10 min odkryć, posmarować resztą słodkiego sosu chili i zwiększyć temp. do 210 stopni by zarumienić skórkę).
Kurczaka kroić po skosie, ostrym nożem z ząbkami.
W ten sposób można również przygotować podudzia.
Marchewki obrać, pokroić na kawałki - paluszki. Białko ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę, a przyprawy wymieszać z oliwą i wodą. Dużą blachę z piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia. Marchewki zamaczać w białku, a potem w przyprawach, kłaść na blasze. Piec w temp. 210 stopni przez 20 minut.
Marchewki podawać z kurczakiem, ryżem oraz sosem słodkim chili.
Subskrybuj:
Posty (Atom)