Wyjątkowe okazje należy celebrować wyjątkowymi produktami i daniami... Polędwica wołowa to mięso, które jest idealne na specjalne okazje i produkt, który trzeba przygotowywać z odpowiednią dbałością... Z właściwie dobranymi dodatkami może stworzyć kompozycję, która długo pozostaje w pamięci. I choć w tego typu danie trzeba włożyć sporo pracy, to jednak zdarzają się przecież chwile, gdy chcemy sprawić komuś bliskiemu pyszną niespodziankę... I przy kieliszku dobrego wina świętować i smakować :)
Zaserwowałam dwie wersje tego dania - pierwszą dla miłośnika bekonu, topinambura, smardzów i mięsa w stopniu wypieczenia medium rare / medium i wersję drugą - z rajskim jabłuszkiem i mięsem medium well - obie są oszałamiająco pyszne... i obie polecam na wyjątkowe okazje...
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wołowina. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wołowina. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 17 listopada 2016
czwartek, 11 czerwca 2015
Gulasz wołowy z ciemnym piwem
To danie, które zdecydowanie kojarzy mi się z zimą. Z długimi wieczorami i potrzebą rozgrzania się od środka... Kojarzy mi z czekaniem, zaglądaniem pod pokrywkę i zapachem ciemnego piwa... Czasem wystarczy kromka świeżego chleba i miseczka takiego gulaszu, by poczuć się jak w domu...
Oto jeden z najprostszych sposobów na pyszny gulasz z wołowiny - nie ma tu wyszukanych składników. Pomidorowo-piwny sos z warzywami smakuje wybornie, ale i tak to wołowina jest na pierwszym miejscu, bo podczas duszenia staje się tak miękka, że rozpływa się w ustach... Może to jest danie typowo zimowe, ale latem ma tę właściwość, że szybko syci, dzięki czemu można wrócić do pracy w ogrodzie z nową dawką energii ;)
Oto jeden z najprostszych sposobów na pyszny gulasz z wołowiny - nie ma tu wyszukanych składników. Pomidorowo-piwny sos z warzywami smakuje wybornie, ale i tak to wołowina jest na pierwszym miejscu, bo podczas duszenia staje się tak miękka, że rozpływa się w ustach... Może to jest danie typowo zimowe, ale latem ma tę właściwość, że szybko syci, dzięki czemu można wrócić do pracy w ogrodzie z nową dawką energii ;)
wtorek, 19 maja 2015
Cukinia faszerowana wołowiną + curry z marchewką
Kasia ostatnio nas reaktywowała i zaprezentowała Wam kilka wege-dań, więc teraz czas na mnie ;) Na początek ode mnie przepis, który już jakiś czas czeka na publikację, ale zapewniam Was, że jest warty wypróbowania ;)
Oto duszona cukinia z chudą wołowiną, w sosie curry z marchewką, podana z kaszą jaglaną... To jedno z tych w lekkich dań, które super sprawdzi się na kolację lub lunch i można je bez problemu przygotować w pół godziny. Polecam!
Oto duszona cukinia z chudą wołowiną, w sosie curry z marchewką, podana z kaszą jaglaną... To jedno z tych w lekkich dań, które super sprawdzi się na kolację lub lunch i można je bez problemu przygotować w pół godziny. Polecam!
środa, 26 lutego 2014
Domowy burger orientalny
Burgery. Przynajmniej 150 g mięsa wołowego, ulubione dodatki i chwila kulinarnej rozpusty gotowa. Niewiele jest osób, które ich w ogóle nie lubią... Chociaż coraz częściej słyszymy, że się "przejadły" to i tak darzymy je wielką i nieustającą sympatią, co jakiś czas serwując sobie burgerową ucztę...
Tym razem - zainspirowana "zadaniem" jednej z toruńskich burgerowni wymyśliłam lekko orientalnego burgera, w którym rządzi nie tylko mięso, ale także kiełki, sos sojowy i majonez z wasabi. Mogę tylko dodać - om nom nom nom nom :)
Tym razem - zainspirowana "zadaniem" jednej z toruńskich burgerowni wymyśliłam lekko orientalnego burgera, w którym rządzi nie tylko mięso, ale także kiełki, sos sojowy i majonez z wasabi. Mogę tylko dodać - om nom nom nom nom :)
czwartek, 16 maja 2013
Burgery z salsą szparagową
Szparagowy sezon w pełni! Aż żal nie korzystać tak intensywnie jak to tylko możliwe. Szparagi to coś, co obie z Kasią szaleńczo uwielbiamy - od tych najprostszych z jajkiem, po pyszne, szparagowe zupy i tarty. Choć już cztery pęczki za nami to na blogu dopiero zaczynamy szparagowe szaleństwo :)
Na dobre, domowe, wołowe burgery mam ochotę przynajmniej raz w miesiącu. W tej ochocie najbardziej wyraża się moja mięsożerność, której nawet najlepszy wegeburger nie będzie w stanie zaspokoić. Każdy ma swoje małe słabości... :) Dzisiejszy burger jest wyrazem przynajmniej dwóch z nich - słabości do dobrej wołowiny i do szparagów.
Na dobre, domowe, wołowe burgery mam ochotę przynajmniej raz w miesiącu. W tej ochocie najbardziej wyraża się moja mięsożerność, której nawet najlepszy wegeburger nie będzie w stanie zaspokoić. Każdy ma swoje małe słabości... :) Dzisiejszy burger jest wyrazem przynajmniej dwóch z nich - słabości do dobrej wołowiny i do szparagów.
środa, 5 września 2012
Zupa gulaszowa
Taka zupa gulaszowa to zdecydowanie czasochłonna potrawa. Każdy składnik poddaje się obróbce osobno, by potem połączyć wszystko w całość. W dodatku, aby mięso było pyszne i miękkie, zupa musi się też odpowiednio długo gotować. Efekt jest jednak wart oczekiwań.
Etapy przygotowania takiej zupy poznałam ostatnio w pracy, kiedy to powstało bodajże 40 l. pysznej gulaszowej. Przyszła ochota i apetyt, by przełożyć to na skromne, domowe warunki. Może i coś namieszałam pod koniec z kolejnością, ale chyba spamiętałam wszystkie składniki (rzecz jasna w dużo mniejszej ilości :) W efekcie zupa wyszła równie pyszna i aromatyczna. Do tego jest bardzo treściwa - idealna jako lekarstwo na chorobę (szybko postawi na nogi) jak i na kaca ;) W obu przypadkach sprawdzone!
SKŁADNIKI:
PRZYGOTOWANIE:
1. Przygotować wywar. Do garnka wlać 2 litry wody, dodać łyżkę soli, obrane warzywa (wystarczy je pokroić na grube kawałki). Zagotować. Gotować 15 minut, wyłowić warzywa (*jeśli macie 2 litry bulionu mięsnego lub rosołu będzie zupa będzie jeszcze lepsza).
2. W tym samym czasie w większym garnku rozgrzać łyżkę klarowanego masła i wrzucić mięso (pokrojone w grubą kostkę lub cienkie paski). Mięso przesmażyć na dużym ogniu, mieszając, aby się zarumieniło, wręcz skwierczało. Jeśli wytworzy za dużo płynu odlać. Podlać czerwonym winem, przemieszać, lekko odparować. Zalać wywarem. Dodać 5 kulek ziela, 2 listki, 1/3 łyżeczki ziaren pieprzu oraz łyżeczkę kminku (można go lekko rozetrzeć w dłoniach). Dolać ok. 1,5-2 l wrzątku. Gotować ok. 1 godz.
3. Na patelni rozgrzać łyżkę klarowanego masła, przesmażyć cebulę skrojoną w piórka i posiekany czosnek. Dodać roztarty w dłoniach majeranek. Przełożyć do miski.
4. Na tej samej patelni przesmażyć pieczarki pokrojone w ćwiartki lub plasterki, doprawić solą i pieprzem, przełożyć do naczynia z cebulą, a na końcu przesmażyć paski ogórka kiszonego, do całkowitego odparowania nadmiaru płynu, przełożyć do naczynia.
5. Pomidory obrać i wrzucić na tę samą patelnię, dusić pod przykryciem, odparować, zmiksować w wysokim naczyniu. Do garnka z mięsem dodać przesmażone warzywa i pulpę pomidorową. Gotować na małym ogniu ok. 30-40 minut.
6. Na suchą patelnię wlać koncentrat pomidorowy i przesmażyć go do momentu odparowania - jeśli zacznie przywierać do patelni, lekko się przypalać się to dobrze. Dolać 2 chochelki gorącej zupy, przemieszać i dolać całą zawartość patelni do garnka. Spróbować mięso - jeśli jest już kruche i miękkie to można już dodać pokrojoną w krótkie, cienkie paski paprykę.
7. Dodać także sok z ogórka, ketchup, cukier, rozgniecione nożem ziarna jałowca i sól (ok. 1 płaskiej łyżki). Cały czas podgrzewać na małym ogniu.
8. Gdy mięso i papryka będą już miękkie to na sam koniec dodac 2 łyżki masła. Doprawić świeżo mielonym pieprzem.
9. Ziemniaki obrać*, pokroić w 1,5 cm kostkę, zalać wrzątkiem i ugotować, uważając na to, by ich nie rozgotować.
Podawać z pokrojonymi ziemniakami i posypać natką.
* Ja pokroiłam również w słupki włoszczyznę z wywaru i dodałam do zupy pod koniec.
* Zupę można też podawać z pieczywem.
Etapy przygotowania takiej zupy poznałam ostatnio w pracy, kiedy to powstało bodajże 40 l. pysznej gulaszowej. Przyszła ochota i apetyt, by przełożyć to na skromne, domowe warunki. Może i coś namieszałam pod koniec z kolejnością, ale chyba spamiętałam wszystkie składniki (rzecz jasna w dużo mniejszej ilości :) W efekcie zupa wyszła równie pyszna i aromatyczna. Do tego jest bardzo treściwa - idealna jako lekarstwo na chorobę (szybko postawi na nogi) jak i na kaca ;) W obu przypadkach sprawdzone!
SKŁADNIKI:
- włoszczyzna (2 marchewki, kawałek selera i pora, pietruszka)
- 500-700 g mięsa gulaszowego (np. wieprzowe i wołowe [rostbef])
- 3/4 szklanki czerwonego, wytrawnego wina
- ziele angielskie, liść laurowy, ziarna pieprzu
- sól
- 1 łyżeczka nasion kminku
- masło klarowane
- 1 duża cebula
- 3 ząbki czosnku
- 300 g pieczarek
- 300 g ogórków kiszonych
- 500 g miękkich słodkich pomidorów
- 1 słoiczek koncentratu pomidorowego (może być własnej produkcji:))
- 1 duża papryka (lub dwie mniejsze)
- 3/4 szklanki soku z kiszonych ogórków
- 2-3 ziarna jałowca
- łyżeczka majeranku
- łyżeczka kminku
- 2 łyżki masła 82% (lub trochę mniej klarowanego)
- świeżo mielony pieprz
- 1,5 łyżki cukru
- 3 łyżki ketchupu
- 3 duże ziemniaki
- natka pietruszki
PRZYGOTOWANIE:
1. Przygotować wywar. Do garnka wlać 2 litry wody, dodać łyżkę soli, obrane warzywa (wystarczy je pokroić na grube kawałki). Zagotować. Gotować 15 minut, wyłowić warzywa (*jeśli macie 2 litry bulionu mięsnego lub rosołu będzie zupa będzie jeszcze lepsza).
2. W tym samym czasie w większym garnku rozgrzać łyżkę klarowanego masła i wrzucić mięso (pokrojone w grubą kostkę lub cienkie paski). Mięso przesmażyć na dużym ogniu, mieszając, aby się zarumieniło, wręcz skwierczało. Jeśli wytworzy za dużo płynu odlać. Podlać czerwonym winem, przemieszać, lekko odparować. Zalać wywarem. Dodać 5 kulek ziela, 2 listki, 1/3 łyżeczki ziaren pieprzu oraz łyżeczkę kminku (można go lekko rozetrzeć w dłoniach). Dolać ok. 1,5-2 l wrzątku. Gotować ok. 1 godz.
3. Na patelni rozgrzać łyżkę klarowanego masła, przesmażyć cebulę skrojoną w piórka i posiekany czosnek. Dodać roztarty w dłoniach majeranek. Przełożyć do miski.
4. Na tej samej patelni przesmażyć pieczarki pokrojone w ćwiartki lub plasterki, doprawić solą i pieprzem, przełożyć do naczynia z cebulą, a na końcu przesmażyć paski ogórka kiszonego, do całkowitego odparowania nadmiaru płynu, przełożyć do naczynia.
5. Pomidory obrać i wrzucić na tę samą patelnię, dusić pod przykryciem, odparować, zmiksować w wysokim naczyniu. Do garnka z mięsem dodać przesmażone warzywa i pulpę pomidorową. Gotować na małym ogniu ok. 30-40 minut.
6. Na suchą patelnię wlać koncentrat pomidorowy i przesmażyć go do momentu odparowania - jeśli zacznie przywierać do patelni, lekko się przypalać się to dobrze. Dolać 2 chochelki gorącej zupy, przemieszać i dolać całą zawartość patelni do garnka. Spróbować mięso - jeśli jest już kruche i miękkie to można już dodać pokrojoną w krótkie, cienkie paski paprykę.
7. Dodać także sok z ogórka, ketchup, cukier, rozgniecione nożem ziarna jałowca i sól (ok. 1 płaskiej łyżki). Cały czas podgrzewać na małym ogniu.
8. Gdy mięso i papryka będą już miękkie to na sam koniec dodac 2 łyżki masła. Doprawić świeżo mielonym pieprzem.
9. Ziemniaki obrać*, pokroić w 1,5 cm kostkę, zalać wrzątkiem i ugotować, uważając na to, by ich nie rozgotować.
Podawać z pokrojonymi ziemniakami i posypać natką.
* Ja pokroiłam również w słupki włoszczyznę z wywaru i dodałam do zupy pod koniec.
* Zupę można też podawać z pieczywem.
czwartek, 9 sierpnia 2012
Burgery z chorizo i pomidorową salsą
Czerwone mięso i pomidory - gdy mam na nie wielką ochotę znaczy to, że trochę brakuje mi żelaza. Nie zdarza się to często, ale gdy chęć powoli narasta już czuję, w co trzeba będzie się zaopatrzyć. Dobra wołowina, jędrne pomidory... dobrym składnikom nie potrzeba wiele. Sól, pieprz, czasem trochę świeżych ziół, jakiś specjalny dodatek... Zjadam takiego jednego burgera i jest dobrze - nie czuję się ciężko, jestem najedzona i szczęśliwsza niż jeszcze pół godziny wcześniej, chociaż za oknem pada deszcz. Pyszne, domowe jedzenie tak po prostu działa.
Za tę niesamowitą, wyjątkową deseczkę w kształcie naszego logo dziękuję raz jeszcze Darii i Jarkowi - jesteście niesamowici! Paleta Smaku ♥ I love nature :)
SKŁADNIKI (3 porcje)
PRZYGOTOWANIE:
Za tę niesamowitą, wyjątkową deseczkę w kształcie naszego logo dziękuję raz jeszcze Darii i Jarkowi - jesteście niesamowici! Paleta Smaku ♥ I love nature :)
SKŁADNIKI (3 porcje)
- 300 g mielonej wołowiny
- sól, pieprz, trochę wody
- łyżka oliwy do smażenia
- 3 bułki (u nas orkiszowe)
- 6 plasterków chorizo
- 2 jędrne, średnie pomidory
- 2 suszone pomidory z oliwy
- 1/3 żółtej papryki
- pół cebulki
- gałązka natki pietruszki
- łyżeczka soku z cytryny
- 3 garstki mixu sałat
PRZYGOTOWANIE:
Pomidory sparzyć, obrać ze skórki, usunąć gniazda nasienne i pokroić w drobną kostkę. Paprykę, cebulę i suszone pomidory również pokroić w kosteczkę, natkę pietruszki posiekać, wszystko wymieszać i przyprawić solą, pieprzem i sokiem z cytryny.
Mięso przyprawić solą i pieprzem, pokropić wodą, dokładnie wymieszać na gładką masę. Uformować trzy burgery. Rozgrzać oliwę na patelni (lub rozgrzać grilla elektrycznego albo patelnię grillową), smażyć burgery z obu stron, aż będą zupełnie przesmażone (można oczywiście pozostawić je w stanie medium - wszystko zależy od upodobań)
Bułki przekroić, chwilę podgrzać w piekarniku - można posmarować masłem, ale nie jest to konieczne. Ułożyć sałatę, na niej burgera, po dwa plasterki chorizo i dużą łyżkę salsy. Podawać od razu ;)
piątek, 2 marca 2012
Domowy rosół drobiowo-wołowy
To nie jest pierwsza wersja rosołu, którą zamieszczamy na blogu. I na pewno nie będzie ostatnia :) Na smak tej zupy ma wpływ wiele czynników - jakość mięsa, proporcje warzyw, woda, przyprawy i zioła - praktycznie wszystko. Ale dobry rosół stawia na nogi. I oczywiście stanowi świetną bazę do innych zup, więc ani kropla nie może się zmarnować!
Z pozostałego po rosole mięsa przygotowałam coś jeszcze. Przepis już wkrótce :)
SKŁADNIKI:
PRZYGOTOWANIE:
Do dużego garnka wlać 3 litry zimnej wody. Mięso opłukać i umieścić w garnku z wodą (w tym czasie można obrać i pokroić warzywa), przykryć, zagotować, po czym zebrać łyżką cedzakową szumowiny, które zebrały się na powierzchni. Dodać pokrojone w grube kawałki warzywa, całe ząbki czosnku, ziele, listki laurowe, sól, i opaloną nad płomieniem obraną wcześniej z łuski cebulę. Gotować 1,5 godz na wolnym ogniu. Na ostatnie 30 minut gotowania wrzucić na wierzch 2/3 pęczka natki (nie siekając jej, w całości). Po ugotowaniu cebulę i natkę usunąć. Na talerzach umieszczać ulubiony makaron, suszone listki lubczyku (może być oczywiście świeży) oraz szczyptę pieprzu. Zalać gorącym rosołem, dodać kawałki mięsa i świeżą natkę pietruszki.
Z pozostałego po rosole mięsa przygotowałam coś jeszcze. Przepis już wkrótce :)
SKŁADNIKI:
- 800 g mięsa z kurczaka (np. 2 duże tylne ćwiartki ze skórą)
- 400 g mięsa wołowego (np. na gulasz, lub cięższy kawałek z kością)
- 3 l wody
- 1 łyżka soli
- 2 marchewki
- biała cześć pora
- 1 korzeń pietruszki
- 1/2 małego selera
- 2 ząbki czosnku
- 1 średniej wielkości biała cebula
- 3-4 liście laurowe
- 6 ziaren ziela angielskiego
- suszony lubczyk
- pęczek zielonej pietruszki
- makaron (nitki, gniazdka, spaghetti lub bucatini)
PRZYGOTOWANIE:
Do dużego garnka wlać 3 litry zimnej wody. Mięso opłukać i umieścić w garnku z wodą (w tym czasie można obrać i pokroić warzywa), przykryć, zagotować, po czym zebrać łyżką cedzakową szumowiny, które zebrały się na powierzchni. Dodać pokrojone w grube kawałki warzywa, całe ząbki czosnku, ziele, listki laurowe, sól, i opaloną nad płomieniem obraną wcześniej z łuski cebulę. Gotować 1,5 godz na wolnym ogniu. Na ostatnie 30 minut gotowania wrzucić na wierzch 2/3 pęczka natki (nie siekając jej, w całości). Po ugotowaniu cebulę i natkę usunąć. Na talerzach umieszczać ulubiony makaron, suszone listki lubczyku (może być oczywiście świeży) oraz szczyptę pieprzu. Zalać gorącym rosołem, dodać kawałki mięsa i świeżą natkę pietruszki.
czwartek, 1 marca 2012
Burger po zbójnicku czyli kanapka killer :)
Wczoraj był jeden taki dzień na cztery lata... raz na tak długi czas można się pokusić o przygotowanie dania, na które - trzeba przyznać - miałyśmy ochotę. Oto burgery :) Ale nie byle jakie... oto burgery-killery. Jeśli kiedyś użyłyśmy określenia sycące do jakiegokolwiek innego dania - w tym przypadku nabiera ono sycącego sensu :) Wołowy burger + placek ziemniaczany + sadzone jajko + boczek + cebulka + ogórek + 2 sosy + do podania: pieczarki, frytki i ogórki. Po amerykańsku... a może po zbójnicku? ;)
Bułki do hamburgerów robiłyśmy same wg przepisu Asi z Kwestii Smaku. Ciasto podzieliłam na 8 równych części, więc i gotowe bułeczki wyszły nam popisowe - idealnie równe :)
SKŁADNIKI (na 4 burgery):
PRZYGOTOWANIE:
Bułki rozkroić i lekko popiec by były ciepłe. Spód posmarować ketchupem a górę sosem serowym. Mięso mielone wymieszać z 2 łyżkami zimnej wody i 2-3 łyżkami oleju. Doprawić solą i grubo mielonym pieprzem. Burgery smażyć na lekko natłuszczonej patelni lub elektrycznym grillu z obu stron do takiego stanu, jaki najbardziej Wam odpowiada (my jednak w przypadku burgerów lubimy well done;)). Placki ziemniaczane podpiec w 200 stopniach w piekarniku przez ok. 6 minut. Bekon podpiec w 220 stopniach przez 6 minut lub usmażyć na suchej patelni na chrupko. Na posmarowanym ketchupem spodzie bułki umieszczać krążki białej cebuli, plastry ogórka, placek ziemniaczany, mięso, bekon i jajko sadzone. Przykryć drugą połówką. Podawać z domowymi frytkami, podsmażonymi na maśle plastarmi pieczarek doprawionymi solą i pieprzem oraz małymi kiszonymi ogórkami.
Bułki do hamburgerów robiłyśmy same wg przepisu Asi z Kwestii Smaku. Ciasto podzieliłam na 8 równych części, więc i gotowe bułeczki wyszły nam popisowe - idealnie równe :)
SKŁADNIKI (na 4 burgery):
- 4 duże bułki hamburgerowe z sezamem lub serem (np takie)
- 500 g mielonej wołowiny
- olej
- 2 łyżki wody
- sól
- pieprz młotkowany
- krążki białej cebuli
- 4 jajka sadzone
- 4 placki ziemniaczane
- 4 łyżeczki sosu serowego
- 4 łyżeczki pikantnego ketchupu Heinz
- 4 małe ogórki kiszone
- 8 plastrów bekonu
- frytki
- smażone plastry pieczarek
- ogórek kiszony
PRZYGOTOWANIE:
Bułki rozkroić i lekko popiec by były ciepłe. Spód posmarować ketchupem a górę sosem serowym. Mięso mielone wymieszać z 2 łyżkami zimnej wody i 2-3 łyżkami oleju. Doprawić solą i grubo mielonym pieprzem. Burgery smażyć na lekko natłuszczonej patelni lub elektrycznym grillu z obu stron do takiego stanu, jaki najbardziej Wam odpowiada (my jednak w przypadku burgerów lubimy well done;)). Placki ziemniaczane podpiec w 200 stopniach w piekarniku przez ok. 6 minut. Bekon podpiec w 220 stopniach przez 6 minut lub usmażyć na suchej patelni na chrupko. Na posmarowanym ketchupem spodzie bułki umieszczać krążki białej cebuli, plastry ogórka, placek ziemniaczany, mięso, bekon i jajko sadzone. Przykryć drugą połówką. Podawać z domowymi frytkami, podsmażonymi na maśle plastarmi pieczarek doprawionymi solą i pieprzem oraz małymi kiszonymi ogórkami.
czwartek, 19 stycznia 2012
Gołąbki z czerwonym ryżem i suszonymi pomidorami
Gołąbki pachną domem. Zapach ugotowanej kapusty roznoszący się po mieszkaniu to jeden z takich zapachów, za którym czasem się tęskni... po prostu nasz polski comfort food. Te gołąbki zrobiłam z chudej wołowiny, dodałam do nich suszone pomidory i czerwony ryż. Wyszły dosyć zwarte, ale pyszne - pełne dodatków i przypraw. Ich pikantny posmak zrównoważony był przez passatę, która nadała im łagodności - smaki się wyrównały, a kolory na talerzu bardzo dobrze współgrały - takie dania lubimy najbardziej :)
Jeśli chcecie możecie czerwony ryż zastąpić białym, np. basmati lub dodać do mięsnej masy rozmoczoną bułkę - będą mniej zwarte.
SKŁADNIKI (na 6 sztuk):
PRZYGOTOWANIE:
Liście kapusty obgotować, aby były lekko elastyczne i można było formować gołąbki. Ryż ugotować wg przepisu podanego na opakowaniu, odcedzić. Mięso wymieszać z pokrojonymi drobno suszonymi pomidorami z oliwy, przyprawami, zmielonymi w młynku płatkami papryki, dodać sól i pieprz (ilość wg uznania). Do masy mięsnej wbić jajko, dodać drobno posiekaną cebulę i ryż. Wymieszać dokładnie. Jeden liść kapusty umieścić w formie żaroodpornej, a resztę rozłożyć na tacy lub desce i nakładać na każdy porcje masy mięsno-ryżowej, zawijać w kopertkę. Układać w naczyniu w dwóch warstwach, zwiniętym miejscem do dołu. Dodać listki, ziele i zalać gorącym bulionem (może być z warzywnej kostki ekologicznej). Przykryć folią aluminiową i wstawić do piekarnika. Piec 40 minut w temp 180 stopni. Ostrożnie wyciągnąć. Odlać bulion i usunąć liść kapusty. Listki i ziele umieścić ponownie w naczyniu, dodać oliwę, wysmarować nią dno naczynia i gołąbki, wlać passattę. Podgrzać ok. 30 minut w tej samej temperaturze. Gołąbki podawać z ziemniakami z wody lub pieczywem. Sos można doprawić solą i pieprzem bezpośrednio na talerzach.
Jeśli chcecie możecie czerwony ryż zastąpić białym, np. basmati lub dodać do mięsnej masy rozmoczoną bułkę - będą mniej zwarte.
SKŁADNIKI (na 6 sztuk):
- 400 g chudej mielonej wołowiny
- 7 dużych liści kapusty
- 8 suszonych pomidorów
- 1 średnia cebula czerwona
- 1/2 szklanki czerwonego ryżu
- 1 jajko od kury z wolnego wybiegu ;)
- sól, pieprz
- 1 łyżeczka przyprawy suszone pomidory z czosnkiem i bazylią
- 1 łyżeczka płatków słodkiej papryki
- 2 szklanki bulionu warzywnego
- 2 listki laurowe
- 2 ziarenka ziela angielskiego
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 500 ml passaty
PRZYGOTOWANIE:
Liście kapusty obgotować, aby były lekko elastyczne i można było formować gołąbki. Ryż ugotować wg przepisu podanego na opakowaniu, odcedzić. Mięso wymieszać z pokrojonymi drobno suszonymi pomidorami z oliwy, przyprawami, zmielonymi w młynku płatkami papryki, dodać sól i pieprz (ilość wg uznania). Do masy mięsnej wbić jajko, dodać drobno posiekaną cebulę i ryż. Wymieszać dokładnie. Jeden liść kapusty umieścić w formie żaroodpornej, a resztę rozłożyć na tacy lub desce i nakładać na każdy porcje masy mięsno-ryżowej, zawijać w kopertkę. Układać w naczyniu w dwóch warstwach, zwiniętym miejscem do dołu. Dodać listki, ziele i zalać gorącym bulionem (może być z warzywnej kostki ekologicznej). Przykryć folią aluminiową i wstawić do piekarnika. Piec 40 minut w temp 180 stopni. Ostrożnie wyciągnąć. Odlać bulion i usunąć liść kapusty. Listki i ziele umieścić ponownie w naczyniu, dodać oliwę, wysmarować nią dno naczynia i gołąbki, wlać passattę. Podgrzać ok. 30 minut w tej samej temperaturze. Gołąbki podawać z ziemniakami z wody lub pieczywem. Sos można doprawić solą i pieprzem bezpośrednio na talerzach.
wtorek, 22 lutego 2011
Gulasz wołowy z mnóstwem warzyw i karmelizowaną cebulą
W nocy było - 20 stopni, a u Was? Brrrr...
Zapraszam na rozgrzewający, aromatyczny gulasz wołowy, pełen kolorowych warzyw, z nutką karmelizowanej cebuli. Gorąca potrawka z dodatkiem bagietki to idealne rozwiązanie na chłodne wieczory. Poza tym to danie jednogarnkowe, więc proste i bez kombinowania.
SKŁADNIKI:
PRZYGOTOWANIE:
Mięso umyć, osuszyć, pokroić na grubą kostkę. Podsmażyć chwilę mieszając w dużym ganku (najlepiej duży, płaski). Dodać wino, odparować lekko. Warzywa pokroić na grube kawałki i plastry. Wszystkie (prócz bobu) dodać do garnka wraz z listkami laurowymi i zielem. Zalać wodą (można dodać mniej, jeśli chcecie mieć mniej sosu). Dusić pod przykryciem przez godzinę. Bób zalać wrzątkiem, obrać ze skorupek i dodać do garnka. Doprawić przyprawą węgierską (jej główny składnik to mielona papryka) oraz cukrem. Doprawić dużą ilością pieprzu, solą ziołową lub prowansalską z młynka i karmelizowaną cebulą. Dodać przecier i mąkę wymieszaną z 1/3 szklanki zimnej wody (można dodać 2 łyżki, gulasz będzie gęstszy). Radzę, aby mięso pozostało w tym sosie przez noc i przestygło. Najlepiej smakuje następnego dnia. Mięso idealnie zmięknie, skruszeje, przejdzie aromatem warzyw, więc warto pomyśleć o obiedzie dzień wcześniej:) Podawać z pszennym pieczywem, np. bagietką lub z ulubioną kaszą.
Zapraszam na rozgrzewający, aromatyczny gulasz wołowy, pełen kolorowych warzyw, z nutką karmelizowanej cebuli. Gorąca potrawka z dodatkiem bagietki to idealne rozwiązanie na chłodne wieczory. Poza tym to danie jednogarnkowe, więc proste i bez kombinowania.
SKŁADNIKI:
- 500 g mięsa wołowego na gulasz
- 2 łyżki oleju
- 1/2 szklanki czerwonego wina
- 1 duża marchew
- 1 papryka czerwona
- 1 papryka zielona lub żółta
- 20 dag średnich pieczarek
- 2 cebule czerwone
- 3-4 ząbki czosnku
- 3/4 szklanki mrożonego bobu
- 0,5 l wody
- 4 liście laurowe
- 4 ziarenka ziela angielskiego
- 1 łyżeczka cukru
- 1 łyżka karmelizowanej cebuli
- sól, grubo mielony pieprz
- 2 łyżeczki przyprawy do dań węgierskich
- 2 łyżki przecieru pomidorowego
- 1 łyżka mąki
PRZYGOTOWANIE:
Mięso umyć, osuszyć, pokroić na grubą kostkę. Podsmażyć chwilę mieszając w dużym ganku (najlepiej duży, płaski). Dodać wino, odparować lekko. Warzywa pokroić na grube kawałki i plastry. Wszystkie (prócz bobu) dodać do garnka wraz z listkami laurowymi i zielem. Zalać wodą (można dodać mniej, jeśli chcecie mieć mniej sosu). Dusić pod przykryciem przez godzinę. Bób zalać wrzątkiem, obrać ze skorupek i dodać do garnka. Doprawić przyprawą węgierską (jej główny składnik to mielona papryka) oraz cukrem. Doprawić dużą ilością pieprzu, solą ziołową lub prowansalską z młynka i karmelizowaną cebulą. Dodać przecier i mąkę wymieszaną z 1/3 szklanki zimnej wody (można dodać 2 łyżki, gulasz będzie gęstszy). Radzę, aby mięso pozostało w tym sosie przez noc i przestygło. Najlepiej smakuje następnego dnia. Mięso idealnie zmięknie, skruszeje, przejdzie aromatem warzyw, więc warto pomyśleć o obiedzie dzień wcześniej:) Podawać z pszennym pieczywem, np. bagietką lub z ulubioną kaszą.
czwartek, 10 lutego 2011
Pito-burgery z mięsem barbecue
Pomysł przyszedł niespodziewanie. Jak wykorzystać mielone mięso? Barbecue Oryginal Jack Daniels - ten sosik zachwycił mnie podczas pobytu w Nowym Jorku. Miałam wtedy możliwość jadania pysznych, prawdziwych steków z kością smażonych tylko 5 min... do tego sosik i pyszne danie is ready to eat!!! Miały być bułki z kotletami i sosem, ale postanowiłam rzucić się w wir improwizacji i stworzyć ni to pitę, ni to bułki, a w smaku jak ciasto do pizzy:) Do tego mielone mięso połączone z barbecue i świeże warzywa. Obiad udany. Brzuszek nagrodzony. Efekt godny polecenia :)
SKŁADNIKI:

bułki:
PRZYGOTOWANIE:
Przygotować ciasto. W misce wymieszać wszystkie suche składniki. Wodę wymieszać z oliwą.
Wyrobić ciasto, podsypując delikatnie mąką, aby nie kleiło się do rąk. Podzielić na 4 części. Odstawić na wysypanej mąką blasze. posmarować wierzch oliwką i przykryć ściereczką. Odstawić na 40 minut. Po tym czasie raz jeszcze zagnieść i odstawić (ale już w bardziej spłaszczonej formie niż na zdj. poniżej) na 20 minut, w tym czasie piekarnik (z kamieniem lub blachą) nagrzać na 230 stopni C. Piec ok. 6-7 minut, aż wierzch będzie miejscami lekko brązowy.
Mięso podsmażyć na oliwie. Doprawić do smaku i wymieszać z sosem barbecue. Gotowe pito-bułki rozkroić do połowy ostrym nożem, rozszerzyć dłonią. Spód posmarować sosem majonezowym. Wkładać po liściu sałaty, dużym plastrze pomidora, 2-3 plasterki ogórka, kilka krążków cebuli i 2 łyżki mięsa. Posypać serem. I podawać :)
SKŁADNIKI:
bułki:
- 300 g mąki pszennej
- sól morska ziołowa z młynka
- 1 łyżeczka suszonych drożdży
- 1 łyżeczka cukru
- 1 łyżeczka suszu pietruszki
- 3/4 letniej wody
- 2 łyżki oliwy
- 30 dag mięsa mielonego (woł.-wieprz.)
- 1 łyżka oliwy
- sól, pieprz, czosnek granulowany
- 3 łyżki sosu BBQ Jack Daniels
- pomidor
- ogórek
- czerwona cebula
- sałata
- świeżo starty ser
- sos majonezowy (opcjonalnie)
PRZYGOTOWANIE:
Przygotować ciasto. W misce wymieszać wszystkie suche składniki. Wodę wymieszać z oliwą.
Wyrobić ciasto, podsypując delikatnie mąką, aby nie kleiło się do rąk. Podzielić na 4 części. Odstawić na wysypanej mąką blasze. posmarować wierzch oliwką i przykryć ściereczką. Odstawić na 40 minut. Po tym czasie raz jeszcze zagnieść i odstawić (ale już w bardziej spłaszczonej formie niż na zdj. poniżej) na 20 minut, w tym czasie piekarnik (z kamieniem lub blachą) nagrzać na 230 stopni C. Piec ok. 6-7 minut, aż wierzch będzie miejscami lekko brązowy.
Mięso podsmażyć na oliwie. Doprawić do smaku i wymieszać z sosem barbecue. Gotowe pito-bułki rozkroić do połowy ostrym nożem, rozszerzyć dłonią. Spód posmarować sosem majonezowym. Wkładać po liściu sałaty, dużym plastrze pomidora, 2-3 plasterki ogórka, kilka krążków cebuli i 2 łyżki mięsa. Posypać serem. I podawać :)
wtorek, 8 lutego 2011
"Danie z bizona" czyli : Szaszłyki wołowe na miętowym groszku + dip z fetą
Dziś mięso mielone, na które od dawna miałam ochotę. Przepis ma swoją historię. W wakacje, jadąc nowojorskim metrem z Mannhattanu na Brooklyn, znalazłam na siedzeniu czasopismo. Zaczęłam je przeglądać i spodobał mi się jeden przepis, który wyrwałam i zachowałam. Dzisiaj przyszedł na niego czas. W oryginalnej wersji widnieje mięso mielone... z bizona*. Postanowiłam nie szukać go jednak w naszych delikatesach (pewnie bym się zawiodła) i zastąpić je poczciwą wołowiną:)) Szaszłyczki na zielonym groszku, z miętą oraz pysznym dipem prezentują się iście wiosennie, w sam raz na poprawę nastroju. Enjoy!
*Swoją drogą jak nazwać mielone mięso z bizona? Bizonina?:)
SKŁADNIKI (na 2 osoby):
Patyki do szaszłyków (8 sztuk) zamoczyć na 20 minut w zimnej wodzie.
Składniki na dip wymieszać razem, odstawić w chłodne miejsce.
Groszek ugotować, przelać na sicie.
Mięso doprawić ulubioną mieszanką przypraw do mięs (np. Fit Up!), solą, pieprzem, kuminem i cynamonem. Dodać posiekane zioła, dokładnie wymieszać (zagnieść) dłonią.
Na patelni rozgrzać olej. Mięso podzielić na 8 kulek. Każdą nabić na drewniany szpikulec, uformować na owalny kształt. Smażyć, potrząsając patelnią tak, aby zarumienić równomiernie mięso z każdej strony. Osuszyć na papierowym ręczniku z nadmiaru tłuszczu. Włożyć pod folię aluminiową do nagrzanego na 180 stopni piekarnika. W tym czasie na łyżce oleju ( lub innego tłuszczu) podsmażyć cebulkę. Dodać groszek, posolić. Umieścić na talerzach, posypać listkami mięty (większe posiekać nożem no ziół). Na groszku położyć szaszłyki. Podawać z dipem.
*Swoją drogą jak nazwać mielone mięso z bizona? Bizonina?:)
SKŁADNIKI (na 2 osoby):
- 40 dag mielonej wołowiny (rostbef)
- 1 łyżka posiekanej natki pietruszki
- kilka listków posiekanej kolendry
- sól, pieprz
- przyprawa do mięs Fit Up! (niekoniecznie)
- szczypta kuminu
- szczypta cynamonu
- 30 dag mrożonego zielonego groszku
- 1 czerwona cebula
- kilka listków mięty
- olej rzepakowy
- 3 łyżki jogurtu greckiego
- 2 łyżki pokruszonego sera feta
- skórka otarta z 1/2 cytryny
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1 ząbek czosnku
- szczypta chili (może być świeże)
Patyki do szaszłyków (8 sztuk) zamoczyć na 20 minut w zimnej wodzie.
Składniki na dip wymieszać razem, odstawić w chłodne miejsce.
Groszek ugotować, przelać na sicie.
Mięso doprawić ulubioną mieszanką przypraw do mięs (np. Fit Up!), solą, pieprzem, kuminem i cynamonem. Dodać posiekane zioła, dokładnie wymieszać (zagnieść) dłonią.
Na patelni rozgrzać olej. Mięso podzielić na 8 kulek. Każdą nabić na drewniany szpikulec, uformować na owalny kształt. Smażyć, potrząsając patelnią tak, aby zarumienić równomiernie mięso z każdej strony. Osuszyć na papierowym ręczniku z nadmiaru tłuszczu. Włożyć pod folię aluminiową do nagrzanego na 180 stopni piekarnika. W tym czasie na łyżce oleju ( lub innego tłuszczu) podsmażyć cebulkę. Dodać groszek, posolić. Umieścić na talerzach, posypać listkami mięty (większe posiekać nożem no ziół). Na groszku położyć szaszłyki. Podawać z dipem.
niedziela, 7 listopada 2010
Intrygująca wołowina z woka i kopytka
SKŁADNIKI:
- 350g wołowiny
- pieprz
- 4 cebulki czerwone
- 2 małe marchewki
- 1 korzeń pietruszki
- olej NA MARYNATĘ:
- 3 łyżki sosu sojowego Tao Tao
- 2 łyżki soku z ananasa (z puszki)
- 1 łyżka octu winnego
- 1/4 limonki (sok + pokrojona skórka)
- 1 ząbek czosnku, pokrojony
- 1/2 łyżeczki papryki słodkiej
- 1/2 łyżeczki cynamonu (lub troszkę mniej)
- 1/3 łyżeczki imbiru w proszku NA KOPYTKA:
- 800g obranych ziemniaków
- ok. 2 szklanki mąki
- 2 jaja
- 1 łyżeczka soli
- 2 łyżeczki kurkumy
- 2 łyżki oliwy DODATKOWO:
- sezam
- rzeżucha
Marynatę przygotować z podanych składników w miseczce, wcisnąć sok z limonki, skórkę pokroić i dodać.
Mięso pokroić na cienkie paski. Posypać pieprzem. Włożyć do woreczka zamykanego na ziper, dodać marynatę, dobrze potrząsnąć. Wstawić na noc do lodówki (lub marynować minimum 6 godz).
Także wieczorem, dzień wcześniej można już pokroić na długie zapałki marchew i pietruszkę i przechować w lodówce.
Ugotować ziemniaki na kopytka.
Mięso z cebulą wrzucić do woka, na mocno rozgrzany olej. Smażyć kilka minut mieszając, lub potrząsając patelnią. Jak kawałki mięsa "zetną się", dolać 1/2 szklanki wody i dusić pod przykryciem na małym ogniu, by zmiękła.
Wstawić wodę na kopytka, posolić ją, dodać oliwę.
Ziemniaki podusić praską na puree, dodać jaja, kurkumę i mąkę (zaczynając od 1,5 szklanki) wymieszać, wyrabiać ciasto na stolnicy, podsypując mąką, tak, by nie kleiło się do rąk. Formować małe kawałki (w dłoniach, lub krojąc ciasto nożem). Wrzucać do wrzątku, gotować 2-3 minuty od wypłynięcia.
Wołowinę podawać z kopytkami, polać wytworzonym podczas duszenia sosikiem, posypać sezamem. Na talerzach ozdobić rzeżuchą :)
Mięso pokroić na cienkie paski. Posypać pieprzem. Włożyć do woreczka zamykanego na ziper, dodać marynatę, dobrze potrząsnąć. Wstawić na noc do lodówki (lub marynować minimum 6 godz).
Także wieczorem, dzień wcześniej można już pokroić na długie zapałki marchew i pietruszkę i przechować w lodówce.
Ugotować ziemniaki na kopytka.
Mięso z cebulą wrzucić do woka, na mocno rozgrzany olej. Smażyć kilka minut mieszając, lub potrząsając patelnią. Jak kawałki mięsa "zetną się", dolać 1/2 szklanki wody i dusić pod przykryciem na małym ogniu, by zmiękła.
Wstawić wodę na kopytka, posolić ją, dodać oliwę.
Ziemniaki podusić praską na puree, dodać jaja, kurkumę i mąkę (zaczynając od 1,5 szklanki) wymieszać, wyrabiać ciasto na stolnicy, podsypując mąką, tak, by nie kleiło się do rąk. Formować małe kawałki (w dłoniach, lub krojąc ciasto nożem). Wrzucać do wrzątku, gotować 2-3 minuty od wypłynięcia.
Wołowinę podawać z kopytkami, polać wytworzonym podczas duszenia sosikiem, posypać sezamem. Na talerzach ozdobić rzeżuchą :)
czwartek, 16 września 2010
Faszerowane bakłażanki
SKŁADNIKI:
Z bakłażanów odkroić "czubki", jak na zdjęciu. Wydrążony miąższ usunąć, a bakłażany posolić i odstawić, by puściły trochę soku, co usunie goryczkę.
Na patelni rozgrzać oliwę do smażenia - odrobinę, podsmażyć mielone mięso, dodać czosnek, przyprawy, pod koniec pomidory z zalewą i oliwki oraz kukurydzę (wcześniej odsączoną z zalewy), dusić, aż odparują soki.
Bakłażany osuszyć ręcznikiem papierowym, nafaszerować masą mięsną. Na wysmarowanej oliwą formie kłaść bakłażanki, obok kapelusiki, piec ok. 30 min. w temp. 190 stopni. Pod koniec pieczenia położyć na każdym po plasterku mozzarelli i przykryć pokrywką z bakłażana. Zapiec aż do rozpuszczenia sera. Podawać gorące z kuskusem lub czosnkową bagietką.
- 5 małych bakłażanów
- 30 dag mięsa mielonego wołowego
- puszka kukurydzy (mała, Bonduelle)
- kilka dużych zielonych oliwek
- 1 puszka pomidorów w kawałkach (z zalewą)
- 2 ząbki czosnku
- sól, pieprz
- zioła prowansalskie i inne dowolne w większej ilości (tymianek, bazylia...)
- 5 plastrów mozzarelli
- oliwa z oliwek
Z bakłażanów odkroić "czubki", jak na zdjęciu. Wydrążony miąższ usunąć, a bakłażany posolić i odstawić, by puściły trochę soku, co usunie goryczkę.
Na patelni rozgrzać oliwę do smażenia - odrobinę, podsmażyć mielone mięso, dodać czosnek, przyprawy, pod koniec pomidory z zalewą i oliwki oraz kukurydzę (wcześniej odsączoną z zalewy), dusić, aż odparują soki.
Bakłażany osuszyć ręcznikiem papierowym, nafaszerować masą mięsną. Na wysmarowanej oliwą formie kłaść bakłażanki, obok kapelusiki, piec ok. 30 min. w temp. 190 stopni. Pod koniec pieczenia położyć na każdym po plasterku mozzarelli i przykryć pokrywką z bakłażana. Zapiec aż do rozpuszczenia sera. Podawać gorące z kuskusem lub czosnkową bagietką.
Subskrybuj:
Posty (Atom)