Wczoraj rano próbowałam wcisnąć na półkę książkę kucharską, którą ostatnio kupiłam... i po prostu się to nie udało... Od jakiegoś czasu myślę o dodatkowym regale, ale ta sytuacja dała mi też trochę do myślenia. Od lat kupuję książki kucharskie – uwielbiam je przeglądać, podziwiać, czasem inspirują mnie połączenia smaków i kolory na talerzach, ale rzadko, niezwykle rzadko gotuję z nich coś od A do Z. Tuż po zakupie zaznaczam kolorowymi karteczkami te przepisy, które chciałabym wypróbować i zupełnie o tym zapominam. Gdy spojrzałam na mój książkowy regał, okazało się, że książki, z których coś ugotowałam, mogę policzyć na palcach. Chyba czas to zmienić...
Na pierwszy ogień idzie pęczakowe risotto (vel pęczotto) z marynowaną w oliwie i kminku fetą z książki Jerozolima, której chyba nie trzeba nikomu przedstawiać ;) Wybrałam ten przepis z dwóch powodów – po pierwsze nie wymagał ode mnie kupowania dużej ilości składników, bo sporo miałam już w spiżarce, a po drugie wydawał mi się idealny na zimowy, rozgrzewający posiłek. Nie pomyliłam się – to był prawdziwy comfort food, danie, do którego będę wracać :)
Brak świeżego tymianku i oregano, a także zbyt kwaśne pomidory wymusiły kilka drobnych zmian – o wszystkim piszę poniżej – zapraszam!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ryż i kasza. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ryż i kasza. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 8 stycznia 2018
czwartek, 28 grudnia 2017
Pierogi z kaszą, porem i boczkiem
Kto kocha pierogi tak jak my palec pod
budkę! W zasadzie najwierniejszym, pierogowym fanem w naszym domu
jest nasz brat – dla niego nie ma ilości nie do zjedzenia... ale
liczy się także pierogowa różnorodność :)
Co roku przed świętami robimy wielkie
lepienie pierogów – w tym roku na stół trafiły tradycyjne
pierogi z kapustą i leśnymi grzybami, a w zamrażarce czekają już
pierogi ze szpinakiem i fetą. Trochę nam jednak było mało i przedwczoraj postanowiłyśmy zrobić pierogi z trochę innym, bardziej
„swojskim” nadzieniem – z kaszą, porem i boczkiem. Wyszły
pyszne – na tyle pyszne, żeby podzielić się z Wami przepisem :)
Smacznego!
środa, 4 stycznia 2017
Faszerowane portobello
Smak pieczarek kojarzy mi się z... pizzą. I żeby nie kusić kubków smakowych i nie pobudzać apetytu stosunkowo rzadko kupuję te grzyby – nie wodzę się na pokuszenie :) Ale ostatnio skusiły mnie piękne, jędrne portobello – czyli brązowe pieczarki idealne do nadziewania. Świetnie sprawdzą się na podwieczorek, kolację czy karnawałową przekąskę.
Jeśli zostanie wam garstka kaszy z poprzedniego dnia to jest świetny pomysł na jej wykorzystanie. Można dodać też pokrojone ostatnie plasterki szynki lub kawałeczki mięsa. Nic się nie zmarnuje i będzie naprawdę pysznie!
Jeśli zostanie wam garstka kaszy z poprzedniego dnia to jest świetny pomysł na jej wykorzystanie. Można dodać też pokrojone ostatnie plasterki szynki lub kawałeczki mięsa. Nic się nie zmarnuje i będzie naprawdę pysznie!
piątek, 25 listopada 2016
Pasztet jaglano-dyniowy (wegański)
Długo zastanawiałam się na co przeznaczyć ostatnią dynię hokkaido od mamy i... w końcu wybór padł na pasztet! :) Pasztet pełen naprawdę dobrych i zdrowych składników - poza dynią jest tu kasza jaglana, pestki słonecznika, cebulka, czosnek i marchewka.
Pasztet świetnie smakuje z chrzanowym sosem lub musem. I świetnie sprawdzi się na świątecznych stołach u wszystkich, którzy nie jedzą mięsa :)
Pasztet świetnie smakuje z chrzanowym sosem lub musem. I świetnie sprawdzi się na świątecznych stołach u wszystkich, którzy nie jedzą mięsa :)
wtorek, 31 maja 2016
Sałatka z kaszą jęczmienną, kurczakiem i kwiatami szczypiorku
Kasze w całej swojej różnorodności często goszczą na naszych stołach. Nie tylko jako ciepły dodatek do czegoś, ale także jako baza - sycąca podstawa sałatek pełnych warzyw i zieleniny. I choć najczęściej robimy sałatki z kaszą jaglaną, kuskusem i bulgurem to stara, dobra kasza jęczmienna też zasługuje na swoje przysłowiowe "5 minut" :)
Jeśli nie zdążyliście w tym roku przyciąć szczypiorku na czas to nic nie szkodzi - jego kwiaty też można jeść. Wsypcie je do sałatek, a będą nie tylko fajnym akcentem kolorystycznym, ale też smakowym. A takie kolorowe sałatki aż chce się jeść :)
Jeśli nie zdążyliście w tym roku przyciąć szczypiorku na czas to nic nie szkodzi - jego kwiaty też można jeść. Wsypcie je do sałatek, a będą nie tylko fajnym akcentem kolorystycznym, ale też smakowym. A takie kolorowe sałatki aż chce się jeść :)
poniedziałek, 14 września 2015
Dyniowe kluski jaglane z kalafiorem i sosem z sera pleśniowego
Ten przepis na obłędnie dobre kluseczki dyniowo-jaglane czekał dla Was w wersjach roboczych już od dłuższego czasu... Czekał na początek sezonu na dynie, na coraz dłuższe wieczory i na potrzebę domowego, ciepłego posiłku. To co, jesteście gotowi? ;)
W tych kluseczkach jest moc :) Kasza jaglana + dynia tworzą zgrany duet, a z kalafiorem i sosem z sera pleśniowego... cóż mogę dodać - oto smakowa poezja... I choć muszę przyznać, że całość jest trochę kaloryczna, to ja po takim daniu nie miałam żadnych wyrzutów sumienia ;) Tę kompozycję polecam Wam z całego serca!
W tych kluseczkach jest moc :) Kasza jaglana + dynia tworzą zgrany duet, a z kalafiorem i sosem z sera pleśniowego... cóż mogę dodać - oto smakowa poezja... I choć muszę przyznać, że całość jest trochę kaloryczna, to ja po takim daniu nie miałam żadnych wyrzutów sumienia ;) Tę kompozycję polecam Wam z całego serca!
wtorek, 19 maja 2015
Cukinia faszerowana wołowiną + curry z marchewką
Kasia ostatnio nas reaktywowała i zaprezentowała Wam kilka wege-dań, więc teraz czas na mnie ;) Na początek ode mnie przepis, który już jakiś czas czeka na publikację, ale zapewniam Was, że jest warty wypróbowania ;)
Oto duszona cukinia z chudą wołowiną, w sosie curry z marchewką, podana z kaszą jaglaną... To jedno z tych w lekkich dań, które super sprawdzi się na kolację lub lunch i można je bez problemu przygotować w pół godziny. Polecam!
Oto duszona cukinia z chudą wołowiną, w sosie curry z marchewką, podana z kaszą jaglaną... To jedno z tych w lekkich dań, które super sprawdzi się na kolację lub lunch i można je bez problemu przygotować w pół godziny. Polecam!
środa, 9 kwietnia 2014
Sałatka z pęczaku z pieczonymi warzywami
Wróciłyśmy z Kasią do pomysłu organizowania lunchów dla znajomych, co spotkało się z dosyć ciepłym przyjęciem :) Szlaki zostały przetarte - zeszły tydzień był kanapkowy, w tym postawiłyśmy na coś konkretnego. We wtorek na stole pojawił się prosty kurczak pieczony w marynacie z sosu sojowego, miodu i sezamu, a do tego ta oto wegańska sałatka z pęczakiem i pieczonymi warzywami.
Taka sałatka jest świetna jako samodzielne danie lunchowe lub dodatek do dań. Smakuje równie dobrze na zimno jak i na ciepło. Poza świetnym smakiem to bogactwo zdrowia i witamin :) Smacznego!
Taka sałatka jest świetna jako samodzielne danie lunchowe lub dodatek do dań. Smakuje równie dobrze na zimno jak i na ciepło. Poza świetnym smakiem to bogactwo zdrowia i witamin :) Smacznego!
środa, 12 lutego 2014
Kurczak pieczony w aromatycznej marynacie z indyjską nutą
Pora obiadowa się zbliża... przeszukuję sklepowe półki w poszukiwaniu inspiracji. Ryż, brukselka, pałki kurczaka. Mam to! :)
Lubię pieczone "pałki" kurczaka za to, że - w przeciwieństwie do np. piersi - niewiele im potrzeba, by były pyszne. Czasem wystarczy tylko sól, pieprz i odrobina słodkiej lub ostrej papryki, by przypieczona skórka smakowała wybornie. Dzisiaj polecam Wam to wydanie - z lekką nutą indyjskich przypraw, w towarzystwie paprykowego ryżu i brukselki z curry.
Lubię pieczone "pałki" kurczaka za to, że - w przeciwieństwie do np. piersi - niewiele im potrzeba, by były pyszne. Czasem wystarczy tylko sól, pieprz i odrobina słodkiej lub ostrej papryki, by przypieczona skórka smakowała wybornie. Dzisiaj polecam Wam to wydanie - z lekką nutą indyjskich przypraw, w towarzystwie paprykowego ryżu i brukselki z curry.
poniedziałek, 10 lutego 2014
Pęczotto z wątróbką, jabłkiem i gruszką
Kasza, podroby, jabłka, gruszki, oscypek, miód - te produkty słusznie kojarzą nam się z kuchnią polską. Czas połączyć je w pysznym, wykwintnym daniu :)
Pęczak zachowuje się podobnie jak arborio i bardzo lubię go wykorzystywać w "polskiej wersji risotto", za każdym razem dobierając inne dodatki. Do podsmażenia cebulki użyłam Smakowitej Pajdy z cebulką i jabłkiem, która zaskoczyła mnie swoim smakiem, idealnie pasującym do mojej koncepcji tego dania.
Pęczak zachowuje się podobnie jak arborio i bardzo lubię go wykorzystywać w "polskiej wersji risotto", za każdym razem dobierając inne dodatki. Do podsmażenia cebulki użyłam Smakowitej Pajdy z cebulką i jabłkiem, która zaskoczyła mnie swoim smakiem, idealnie pasującym do mojej koncepcji tego dania.
wtorek, 28 stycznia 2014
Jak przygotować ryż do sushi
Ostatnie warsztaty nareszcie zmotywowały nas, żeby zacząć już dawno zapowiadany cykl Sushi dla początkujących. Prawie rok temu testowałyśmy, gotowałyśmy i rolowałyśmy ze zdwojoną siłą, by przygotować się do fajnych warsztatów, które prowadziłyśmy w ramach Wolnej Soboty w CSW (o warsztatach trochę słów tutaj - klik). Ale przy okazji zbierałyśmy materiały, żeby podzielić się nimi z Wami. Co zaznaczamy na początku - nie czujemy się specjalistkami, ale bardzo, bardzo lubimy sushi, trochę o nim poczytałyśmy i chcemy pogłębiać wiedzę i umiejętności razem z Wami, więc zaczynamy od podstaw, bo na pewno znajdzie się ktoś, kto jeszcze nie miał do czynienia z sushi i chce po prostu zacząć "rolowanie" w domu :)
Dzisiaj wpis nr 1 - zaczynamy od ryżu, bo zdecydowanie jest on podstawą sushi – źle przygotowany może sprawić, że nic się nie uda i zostawić spory niesmak. Już w sklepie, wybierając produkt, musimy sprawdzić czy jest on przeznaczony specjalnie do sushi. Ziarna ryżu do sushi są niemal przezroczyste, równej wielkości – nie powinny być połamane (stąd często możecie przeczytać, że kupowanie ryżu w próżniowych opakowaniach nie jest najlepszym pomysłem, bo takie pakowanie niszczy ziarna). Po właściwym ugotowaniu ziarna bardzo dobrze się kleją, ale zachowują swój kształt.
Dzisiaj wpis nr 1 - zaczynamy od ryżu, bo zdecydowanie jest on podstawą sushi – źle przygotowany może sprawić, że nic się nie uda i zostawić spory niesmak. Już w sklepie, wybierając produkt, musimy sprawdzić czy jest on przeznaczony specjalnie do sushi. Ziarna ryżu do sushi są niemal przezroczyste, równej wielkości – nie powinny być połamane (stąd często możecie przeczytać, że kupowanie ryżu w próżniowych opakowaniach nie jest najlepszym pomysłem, bo takie pakowanie niszczy ziarna). Po właściwym ugotowaniu ziarna bardzo dobrze się kleją, ale zachowują swój kształt.
piątek, 30 sierpnia 2013
Pomidory faszerowane szpinakiem i serem pleśniowym + cytrynowy ryż
Koniec lata, stragany uginają się od warzyw. Mamy to szczęście, że sporo dostajemy od mamy, prosto z ogródka. Pomidory, cukinia, cebulka, dynia, w tym roku po raz pierwszy bakłażany (które pokażemy już wkrótce;))... wszystko cudowne! Trzeba wykorzystać to dobro w jak najlepszy sposób!
Oto lekki, zdrowy, bezmięsny i sycący obiad - czosnkowy szpinak w duecie z lazurem zapieczony w pomidorkach + idealny, sypki ryż, delikatnie cytrynowy. Pomidorki można podać także jako przystawkę, a ryż będzie dobrze pasował również do dań z drobiu, orientalnych sosów curry lub jako akompaniament do ryb.
Oto lekki, zdrowy, bezmięsny i sycący obiad - czosnkowy szpinak w duecie z lazurem zapieczony w pomidorkach + idealny, sypki ryż, delikatnie cytrynowy. Pomidorki można podać także jako przystawkę, a ryż będzie dobrze pasował również do dań z drobiu, orientalnych sosów curry lub jako akompaniament do ryb.
środa, 17 lipca 2013
Grillowany kurczak z gorgonzolą na pomarańczowym pęczotto z morelami
Hasło: kolacja. Jest dobre wino, więc trzeba zrobić dobrą kolację... I może składniki nie są wyrafinowane - pierś z kurczaka, kasza, jakieś owoce, ale w tym właśnie tkwi wyzwanie! :)
Kilka dni temu przygotowałam Kasi właśnie taką kolację. Pyszny kurczak z nadzieniem z sera gorgonzola (serowe wnętrze zawsze się sprawdzi), pomarańczowe pęczotto (to akurat był eksperyment, ale bardzo udany) i lekko zgrillowane morele. Sycące i wyśmienite (i to nie moje zdanie;)). Bardzo polecam!
Ps. To nasz post nr 600 opublikowany na blogu! :)
Kilka dni temu przygotowałam Kasi właśnie taką kolację. Pyszny kurczak z nadzieniem z sera gorgonzola (serowe wnętrze zawsze się sprawdzi), pomarańczowe pęczotto (to akurat był eksperyment, ale bardzo udany) i lekko zgrillowane morele. Sycące i wyśmienite (i to nie moje zdanie;)). Bardzo polecam!
Ps. To nasz post nr 600 opublikowany na blogu! :)
piątek, 12 lipca 2013
Risotto z kurkami
Białe wino i parmezan przywiezione przez Kasię z Włoch. Kurki - świeże i pachnące lasem. Zapachy bulionu warzywnego i wina przenikające ryż. Uwielbiamy grzybowe risotto!
To fakt, że nic tak dobrze nie smakuje w risotto jak grzyby. Suszone czy świeże - to nie ma większego znaczenia, bo jedne i drugie wspaniale komponują się z winem, masłem, parmezanem i oczywiście ryżem arborio. Pełen talerz takiego risotto z kurkami, na wierzchu idealnie usmażone jajko przepiórcze, kieliszek białego wina... ot, taka sytuacja :) W wolny weekend będzie smakowało jeszcze lepiej!
To fakt, że nic tak dobrze nie smakuje w risotto jak grzyby. Suszone czy świeże - to nie ma większego znaczenia, bo jedne i drugie wspaniale komponują się z winem, masłem, parmezanem i oczywiście ryżem arborio. Pełen talerz takiego risotto z kurkami, na wierzchu idealnie usmażone jajko przepiórcze, kieliszek białego wina... ot, taka sytuacja :) W wolny weekend będzie smakowało jeszcze lepiej!
poniedziałek, 10 czerwca 2013
Cukinia tondo zapiekana z kaszą jaglaną
Włoski market - ostatni przystanek na weneckiej trasie, o której pewnie jeszcze napiszę (bo nie ma to jak włoskie jedzenie;)). Lodówki pełne owoców morza, serów i wędlin, na półkach wina i trochę takich rzeczy, których w Polsce nie ma. Nie mogłam wziąć do samochodu wszystkiego tego, co mi się marzyło, mając w perspektywie jeszcze 1400 km samochodowej trasy... Jednak kilku produktom nie mogłam się oprzeć i w tym przepisie są trzy z nich - okrągłe cukinie tondo chiaro di nizza, suszone pomidory bez zalewy i parmezan.
Okrągłe cukinie rzadko widzę na straganach. Mama także ma w ogrodzie tylko dwie podłużne odmiany. A "tondo chiaro di nizza" jest wyjątkowo wdzięcznym obiektem do nadziewania :) Właśnie dlatego do środka powędrowała kasza jaglana, łodyżki szparagów, kapary, suszone pomidory, pestki słonecznika i parmezan - przyprawione tylko solą, pieprzem i oliwą. Podałam ją z pyszną sałatką z rukolą, główkami szparagów, kiełkami słonecznika i dwoma dyniowymi akcentami - pestkami i olejem z pestek dyni. Taka niedzielna, lekko włoska uczta :)
Okrągłe cukinie rzadko widzę na straganach. Mama także ma w ogrodzie tylko dwie podłużne odmiany. A "tondo chiaro di nizza" jest wyjątkowo wdzięcznym obiektem do nadziewania :) Właśnie dlatego do środka powędrowała kasza jaglana, łodyżki szparagów, kapary, suszone pomidory, pestki słonecznika i parmezan - przyprawione tylko solą, pieprzem i oliwą. Podałam ją z pyszną sałatką z rukolą, główkami szparagów, kiełkami słonecznika i dwoma dyniowymi akcentami - pestkami i olejem z pestek dyni. Taka niedzielna, lekko włoska uczta :)
sobota, 23 marca 2013
Kotleciki z kaszy jaglanej
Kasia ostatnio pisała o swoim ostatnim uwielbieniu dla kaszy jaglanej. Mnie się ono udzieliło w mniejszym stopniu, ale spore zapasy w naszej szafce także ja mogę spokojnie użytkować. I chętnie to robię, bo jaglanka to samo dobro :)
Jeśli nie uda się Wam ugotować kaszy jaglanej na sypko to dobrym pomysłem na jej wykorzystanie są te oto proste kotleciki - z ziołami i suszonymi pomidorami. Można je później podać do mięsa lub ryby lub włożyć w wegetariańskiego burgera i dodać jogurtowy dip. Palce lizać!
Jeśli nie uda się Wam ugotować kaszy jaglanej na sypko to dobrym pomysłem na jej wykorzystanie są te oto proste kotleciki - z ziołami i suszonymi pomidorami. Można je później podać do mięsa lub ryby lub włożyć w wegetariańskiego burgera i dodać jogurtowy dip. Palce lizać!
poniedziałek, 18 marca 2013
Sałatka z kaszą jaglaną I
Kilka miesięcy temu mój M. radykalnie zmieniając dietę codzienną, poszukiwał idealnego śniadania. Jedzona przez długi czas owsianka na mleku odpadała, a potrzebował śniadania prostego w przygotowaniu, które jednocześnie byłoby zdrowe. O kaszy jaglanej przeczytał przy okazji jakiegoś artykułu o odkwaszaniu organizmu. Wgłębił się w temat... i kasza jaglana stała się nieodłącznym elementem jego, więc i mojej diety codziennej :) Nic w tym dziwnego - ma sporo witamin (zwłaszcza z grupy B) i soli mineralnych, zawiera krzem, lecytynę i antyoksydanty. Taka bogata, a taka niedoceniana...
M. woli kaszę na słodko - z bakaliami i miodem lub na wytrawnie w kremowej zupie. Ja lubię ją w sałatkach, których w ciągu ostatniego miesiąca skomponowałam już kilka - są dobre nie tylko na śniadanie, ale także na lunch w pracy lub na szybką kolację. Można żonglować smakami, przy okazji jedząc coś naprawdę zdrowego - takie jedzenie lubię najbardziej :)
To pierwsza z serii sałatek z kaszą jaglaną w roli głównej, które zapewne pojawią się prędzej czy później na blogu. Tę wyróżnia oryginalny smak uzyskany dzięki bazyliowemu pesto, które perfekcyjnie sprawdziło się jako sos sałatkowy.
M. woli kaszę na słodko - z bakaliami i miodem lub na wytrawnie w kremowej zupie. Ja lubię ją w sałatkach, których w ciągu ostatniego miesiąca skomponowałam już kilka - są dobre nie tylko na śniadanie, ale także na lunch w pracy lub na szybką kolację. Można żonglować smakami, przy okazji jedząc coś naprawdę zdrowego - takie jedzenie lubię najbardziej :)
To pierwsza z serii sałatek z kaszą jaglaną w roli głównej, które zapewne pojawią się prędzej czy później na blogu. Tę wyróżnia oryginalny smak uzyskany dzięki bazyliowemu pesto, które perfekcyjnie sprawdziło się jako sos sałatkowy.
piątek, 13 lipca 2012
Pstrąg ziołowy z pieca + zapiekana papryka z kuskusem
Już dawno nie jadłam pstrąga. Muszę przyznać, że bardzo tęskniłam za jego smakiem - to jedna z moich ulubionych ryb, idealna to tego, by ją po prostu upiec z ziołami i podać w skromnym otoczeniu sałatki, upieczonego ziemniaka lub czegoś równie pysznego i nieprzytłaczającego fantastycznego smaku ryby. Mogłabym takie pstrągi jeść codziennie i na pewno by mi się nie znudziły. Cóż, parafrazując mojego tatę mogłabym powiedzieć: "ze słodyczy najbardziej lubię pstrągi"* :)
* tata lubi golonkę, oczywiście :)
SKŁADNIKI:
PRZYGOTOWANIE:
Łyżeczką usunąć rybom oczy. Ryby dokładnie opłukać pod bieżącą zimną wodą, jednocześnie oskrobać z łusek nożykiem o drobnych ząbkach. Osuszyć ręcznikiem papierowym. Natrzeć z zewnątrz i w środku solą oraz pieprzem. Naczynie żaroodporne nasmarować oliwą. We wnętrzach ryb umieścić zioła (po 3 listki szałwii, 2 gałązki tymianku i kilka igiełek rozmarynu). Poobkładać plasterkami czosnku i ćwiartkami plastrów cytryny, skropić oliwą. Posypać z wierzchu i w środku przyprawą suszone pomidory. Przykryć folią. Najlepiej by rybki poleżały w tej marynacie przez noc i przeszły aromatem ziół i przypraw, ale 1-2 godziny takiego "marynowania" w zupełności wystarczą.
Paprykę rozkroić na pół. Kuskus wymieszać z jajkiem, ziołami i doprawić do smaku solą oraz pieprzem. Nadziewać połówki papryki.
Piekarnik rozgrzać do temp. 190 stopni. Piec ryby wraz z paprykami, bez przykrycia przez 25 minut. Zwiększyć temp do 210 i zapiekać jeszcze 5-7 minut (chyba, że nie lubicie przypieczonej skórki, to ten etap można pominąć:)) Podawać z masłem ziołowym* i dowolną sałatką.
* Masło ziołowe: 3 łyżki miękkiego masła wymieszać z ulubionymi ziołami (u mnie trochę koperku, natki pietruszki, tymianku oraz mały ząbek czosnku i szczypta soli). Umieścić w folii spożywczej, zawijając jak cukierka. Wstawić do zamrażarki na pół godziny.
* tata lubi golonkę, oczywiście :)
SKŁADNIKI:
- 2 świeże pstrągi patroszone, z głowami
- oliwa Monini
- listki szałwii
- gałązki tymianku
- igiełki rozmarynu
- sól morska
- świeżo mielony pieprz
- 1 łyżeczka przyprawy suszone pomidory z bazylią i czosnkiem
- cytryna
- 2 ząbki czosnku
- 1 średnia papryka (kolor dowolny)
- 2/3 szklanki gotowej kaszy kuskus (ok. 1/5 szklanki suchej)
- 1 łyżka posiekanej natki
- 1 łyżka posiekanego szczypiorku
- sól, pieprz
- 1 jajko
- parmezan (opcjonalnie)
- masło ziołowe*
- plasterki cytryny
PRZYGOTOWANIE:
Łyżeczką usunąć rybom oczy. Ryby dokładnie opłukać pod bieżącą zimną wodą, jednocześnie oskrobać z łusek nożykiem o drobnych ząbkach. Osuszyć ręcznikiem papierowym. Natrzeć z zewnątrz i w środku solą oraz pieprzem. Naczynie żaroodporne nasmarować oliwą. We wnętrzach ryb umieścić zioła (po 3 listki szałwii, 2 gałązki tymianku i kilka igiełek rozmarynu). Poobkładać plasterkami czosnku i ćwiartkami plastrów cytryny, skropić oliwą. Posypać z wierzchu i w środku przyprawą suszone pomidory. Przykryć folią. Najlepiej by rybki poleżały w tej marynacie przez noc i przeszły aromatem ziół i przypraw, ale 1-2 godziny takiego "marynowania" w zupełności wystarczą.
Paprykę rozkroić na pół. Kuskus wymieszać z jajkiem, ziołami i doprawić do smaku solą oraz pieprzem. Nadziewać połówki papryki.
Piekarnik rozgrzać do temp. 190 stopni. Piec ryby wraz z paprykami, bez przykrycia przez 25 minut. Zwiększyć temp do 210 i zapiekać jeszcze 5-7 minut (chyba, że nie lubicie przypieczonej skórki, to ten etap można pominąć:)) Podawać z masłem ziołowym* i dowolną sałatką.
* Masło ziołowe: 3 łyżki miękkiego masła wymieszać z ulubionymi ziołami (u mnie trochę koperku, natki pietruszki, tymianku oraz mały ząbek czosnku i szczypta soli). Umieścić w folii spożywczej, zawijając jak cukierka. Wstawić do zamrażarki na pół godziny.
wtorek, 1 maja 2012
Risotto z parowanymi, zielonymi szparagami
Czekałam na nie z przyjemnym dreszczykiem. Szparagi - jędrne, zielone, pyszne. Mogłabym je jeść bez ograniczeń... i w ciągu tych kilku szparagowych tygodni na pewno będę. Staną się one jednym z głównych dodatków do dań z ryb i mięsa, pojawi się na pewno jakaś zupa i może coś zupełnie nietypowego... Ale na początku będzie najprościej - risotto ze szparagami prosto z parowaru. Pyszne, kremowe i winne. Kieliszek wina do podania i kolacja gotowa! Za oknem robi się wietrznie... to pora idealna.
Ps.
Drapieżnicy podejdą do takich dań z pewną rezerwą, ale gwarantuję, że nie będą zawiedzeni ;)
SKŁADNIKI:
(3 porcje)
PRZYGOTOWANIE
Przygotować bulion warzywny.
Posiekać drobno cebulkę i czosnek. Szparagi umyć i pokroić - odłożyć główki na bok.
Na patelni rozgrzać łyżkę oliwy i podsmażyć cebulkę i czosnek. Wrzucić ryż i smażyć 2-3 minuty. Dodać wino, poczekać aż lekko odparuje. Następnie wlać tyle ciepłego bulionu, by całkowicie zakrył ryż. I zostawić na dwie-trzy minuty. Dolewać ciepły bulion chochelkami, mieszając. Robić tak do czasu, gdy ryż będzie zupełnie miękki - powinno to zająć ok. 20 minut (czasem się zdarza, że braknie bulionu - wtedy na koniec można dodać trochę ciepłej wody).
Łodyżki szparagów ugotować na parze (7-8 minut). Dodać główki i parować jeszcze 5 minut.
W międzyczasie zetrzeć parmezan na drobnej tarce.
Gdy ryż wchłonie cały bulion i będzie już miękki zdjąć patelnię z ognia, dodać parmezan i łodyżki szparagów i wymieszać. Przyprawić świeżo zmielonymi pieprzem i solą - jeśli bulion nie był zbyt słony będzie to konieczne.
Podawać udekorowane główkami szparagów, posypane pieprzem, szczyptą soli i płatkami parmezanu.
Ps.
Drapieżnicy podejdą do takich dań z pewną rezerwą, ale gwarantuję, że nie będą zawiedzeni ;)
SKŁADNIKI:
(3 porcje)
- 200 g szparagów
- 250 g ryżu arborbio lub carnaroli
- 600-800 ml warzywnego bulionu
- łyżka oliwy ekstra virgin
- jedna cebulka
- jeden ząbek czosnku
- garść startego parmezanu
- kieliszek białego, wytrawnego wina
- sól, pieprz młotkowany
PRZYGOTOWANIE
Przygotować bulion warzywny.
Posiekać drobno cebulkę i czosnek. Szparagi umyć i pokroić - odłożyć główki na bok.
Na patelni rozgrzać łyżkę oliwy i podsmażyć cebulkę i czosnek. Wrzucić ryż i smażyć 2-3 minuty. Dodać wino, poczekać aż lekko odparuje. Następnie wlać tyle ciepłego bulionu, by całkowicie zakrył ryż. I zostawić na dwie-trzy minuty. Dolewać ciepły bulion chochelkami, mieszając. Robić tak do czasu, gdy ryż będzie zupełnie miękki - powinno to zająć ok. 20 minut (czasem się zdarza, że braknie bulionu - wtedy na koniec można dodać trochę ciepłej wody).
Łodyżki szparagów ugotować na parze (7-8 minut). Dodać główki i parować jeszcze 5 minut.
W międzyczasie zetrzeć parmezan na drobnej tarce.
Gdy ryż wchłonie cały bulion i będzie już miękki zdjąć patelnię z ognia, dodać parmezan i łodyżki szparagów i wymieszać. Przyprawić świeżo zmielonymi pieprzem i solą - jeśli bulion nie był zbyt słony będzie to konieczne.
Podawać udekorowane główkami szparagów, posypane pieprzem, szczyptą soli i płatkami parmezanu.
czwartek, 19 stycznia 2012
Gołąbki z czerwonym ryżem i suszonymi pomidorami
Gołąbki pachną domem. Zapach ugotowanej kapusty roznoszący się po mieszkaniu to jeden z takich zapachów, za którym czasem się tęskni... po prostu nasz polski comfort food. Te gołąbki zrobiłam z chudej wołowiny, dodałam do nich suszone pomidory i czerwony ryż. Wyszły dosyć zwarte, ale pyszne - pełne dodatków i przypraw. Ich pikantny posmak zrównoważony był przez passatę, która nadała im łagodności - smaki się wyrównały, a kolory na talerzu bardzo dobrze współgrały - takie dania lubimy najbardziej :)
Jeśli chcecie możecie czerwony ryż zastąpić białym, np. basmati lub dodać do mięsnej masy rozmoczoną bułkę - będą mniej zwarte.
SKŁADNIKI (na 6 sztuk):
PRZYGOTOWANIE:
Liście kapusty obgotować, aby były lekko elastyczne i można było formować gołąbki. Ryż ugotować wg przepisu podanego na opakowaniu, odcedzić. Mięso wymieszać z pokrojonymi drobno suszonymi pomidorami z oliwy, przyprawami, zmielonymi w młynku płatkami papryki, dodać sól i pieprz (ilość wg uznania). Do masy mięsnej wbić jajko, dodać drobno posiekaną cebulę i ryż. Wymieszać dokładnie. Jeden liść kapusty umieścić w formie żaroodpornej, a resztę rozłożyć na tacy lub desce i nakładać na każdy porcje masy mięsno-ryżowej, zawijać w kopertkę. Układać w naczyniu w dwóch warstwach, zwiniętym miejscem do dołu. Dodać listki, ziele i zalać gorącym bulionem (może być z warzywnej kostki ekologicznej). Przykryć folią aluminiową i wstawić do piekarnika. Piec 40 minut w temp 180 stopni. Ostrożnie wyciągnąć. Odlać bulion i usunąć liść kapusty. Listki i ziele umieścić ponownie w naczyniu, dodać oliwę, wysmarować nią dno naczynia i gołąbki, wlać passattę. Podgrzać ok. 30 minut w tej samej temperaturze. Gołąbki podawać z ziemniakami z wody lub pieczywem. Sos można doprawić solą i pieprzem bezpośrednio na talerzach.
Jeśli chcecie możecie czerwony ryż zastąpić białym, np. basmati lub dodać do mięsnej masy rozmoczoną bułkę - będą mniej zwarte.
SKŁADNIKI (na 6 sztuk):
- 400 g chudej mielonej wołowiny
- 7 dużych liści kapusty
- 8 suszonych pomidorów
- 1 średnia cebula czerwona
- 1/2 szklanki czerwonego ryżu
- 1 jajko od kury z wolnego wybiegu ;)
- sól, pieprz
- 1 łyżeczka przyprawy suszone pomidory z czosnkiem i bazylią
- 1 łyżeczka płatków słodkiej papryki
- 2 szklanki bulionu warzywnego
- 2 listki laurowe
- 2 ziarenka ziela angielskiego
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 500 ml passaty
PRZYGOTOWANIE:
Liście kapusty obgotować, aby były lekko elastyczne i można było formować gołąbki. Ryż ugotować wg przepisu podanego na opakowaniu, odcedzić. Mięso wymieszać z pokrojonymi drobno suszonymi pomidorami z oliwy, przyprawami, zmielonymi w młynku płatkami papryki, dodać sól i pieprz (ilość wg uznania). Do masy mięsnej wbić jajko, dodać drobno posiekaną cebulę i ryż. Wymieszać dokładnie. Jeden liść kapusty umieścić w formie żaroodpornej, a resztę rozłożyć na tacy lub desce i nakładać na każdy porcje masy mięsno-ryżowej, zawijać w kopertkę. Układać w naczyniu w dwóch warstwach, zwiniętym miejscem do dołu. Dodać listki, ziele i zalać gorącym bulionem (może być z warzywnej kostki ekologicznej). Przykryć folią aluminiową i wstawić do piekarnika. Piec 40 minut w temp 180 stopni. Ostrożnie wyciągnąć. Odlać bulion i usunąć liść kapusty. Listki i ziele umieścić ponownie w naczyniu, dodać oliwę, wysmarować nią dno naczynia i gołąbki, wlać passattę. Podgrzać ok. 30 minut w tej samej temperaturze. Gołąbki podawać z ziemniakami z wody lub pieczywem. Sos można doprawić solą i pieprzem bezpośrednio na talerzach.
Subskrybuj:
Posty (Atom)